No dobra, trochę nadrabiam zaległości
Wiele się nie działo, spokojne i krótkie (zdecydowanie zbyt krótkie!) przebieżki po bułki. Muszę zacząć kontrolować swoje bezsensowne ślęczenie do północy, bo potem ciężko rano wstać - już totalnym przegięciem była sobota, gdy mogłem tylko pobiec na marne 3 km
No ale nadejszła niedziela - i to taka u teściów. Liczyłem na zimową aurę i się nie zawiodłem!
Nie do końca wyszło tak jak planowałem, bo młody się przedwcześnie obudził i trzeba było go trochę poniańczyć zanim żona jakoś się pozbierała, a potem już było trochę za późno na długą trasę.
Koniec końców wybiegłem dopiero o wpół do ósmej. Na zewnątrz -5°C, wiatr średni z mocnymi podmuchami, więc tym razem już nie było certolenia się i założyłem rękawiczki i czapkę
Trasa bez większych przygód, pozwoliłem sobie na lekką modyfikację w okolicach Jordanowa, gdzie trafiłem przy słynnych serpentynach na krótki, ale tak sakramencki podbieg że końcówkę pokonałem przechodząc do marszu - niby człowiek wiedzioł, ale się łudził xD
W samym Jordanowie miałem jeszcze w perspektywie obieg lekko dookoła, by dobić do 21 km - ale nie tylko oznaczało to masakryczne podbiegi, ale trochę bałem się czy nie trafię na fragmenty polną drogą które by były zupełnie nie do pokonania w tych warunkach. Wygrał bezpieczny leń
Tempo słabe, ale trochę tych podbiegów było - łącznie 280m up.
Na dzisiaj już dość, może ten nadchodzący tydzień będzie ciutkę aktywniejszy?
Miłej niedzieli!
#sztafeta #bieganie
A tu parę wykresów
@enron no zacne górki! ᕦ( ͡° ͜ʖ ͡°)ᕤ
Jak można biegać w samej koszulce w taką zimnicę!? Crazy...
@K44 no nie, portki też miałem
Zastanawiam się czy nie potuptać, ale rejczel zamienię się w sopelek, ło Ty kocie @enron
przy jednocyfrowym minusie bieganie w czymś długim wydaje mi się być czymś zdecydowanie nienaturalnym 🙂
Zaloguj się aby komentować