30 535,68 + 17,01 = 30 552,69

No i nareszcie dałem się namówić znajomym na uczestnictwo w Krakowskim Opłatku Biegowym w Puszczy Niepołomickiej

Sporo udziału miał w tym fakt, że żona zadeklarowała wyjazd z młodszymi synami na weekend do swoich rodziców (ja miałem zostać z najstarszym, zrobić z nim porządki w domu i firmie i się pouczyć). No i tak jakoś wyszło, że ze wszystkich planów wyszło nic, ale skoro już się zadeklarowałem i to jako transport dla znajomych, to wyjścia nie było.

I dobrze

Bo impreza była wspaniała!

Spodziewałem się że będzie trochę ludzi, ale to był prawdziwy tłum! Wszyscy uśmiechnięci, w powietrzu aż iskrzyło od radości! Do tego wspaniała pogoda - cieplutkie 7°C i nawet chwilami Słońce rozdawało ciepłe uśmiechy. Jeszcze przez ostatni tydzień nie tylko cały śnieg spłynął, ale też wyschło boto i nawierzchnia była idealna, a wokół cudownie pachnąca Puszcza Niepołomicka. Nic tylko naładować się tą radością i śmigać przed siebie

Nadejszła chwila startu i ruszyliśmy. To czysty bieg dla przyjemności i nikt tu się nie ściga... no ale nogi same niosły - akurat się przyczepiłem do pana który biegł z pieskiem. Miło się rozmawiało, piesek sobie bardzo leniwie truchtał, a tempo było bardzo bliskie 5:00/km, czasami ciut wolniej czasami szybciej. Są dwa warianty trasy - leciałem dłuższym (7,7 km) i na miejsce opłatka, przy Czarnym Stawie, dotarłem trochę przed czasem. Nie myśląc wiele obróciłem się i poleciałem trochę pod prąd, by akurat dobić do równych 9 km.

Sama impreza przy Czarnym Stawie magiczna Dużo sympatii, ciepłych słów, do tego zamarznięty staw w tle dodawał magii. Było pięknie, sympatycznie, wesoło - obdzieliłem się opłatkiem ze wszystkimi których znam, wypiłem pyszną herbatę z ostrym imbirem, na koniec fotka - i ruszyliśmy z powrotem.

Tym razem doczepiła się do mnie najmłodsza koleżanka z naszej grupy biegowej - i jakoś tam się nam tak dobrze biegło razem, że tempo zeszło w okolice 450 min/km Kilometry do mety się kurczyły, tempo nie spadało - a gdy dolecieliśmy do punktu startu, stwierdziłem że dobiję jeszcze te 300 metrów do równych 17 km.

Niby koniec, ale... ech, to nie jest bieg na odchudzanie. Na mecie taki wybór i ilość ciast, że nażarłem się jak głupi. A niektóre tak pyszne, że wracałem się parę razy Nie wchodzę na wagę przez najbliższy tydzień, bo ze szkła jest i jeszcze pęknie xD Do tego pyszna herbatka i - zapewne pyszny - grzaniec, którego z racji bycia kierowcą nie dane mi było spróbować. Był to bardzo miły akcent na zakończenie tego uroczego spotkania, którego już w przyszłych latach na pewno nie odpuszczę

Po powrocie do domu rzuciłem się w wir obowiązków i przyjemnostek domowo-rodzinnych, więc wpis dopiero teraz.
Pozostaje mi więc życzyć Wam wszystkim miłej nocy, równie miłych snów i bardzo udanego nadchodzącego tygodnia

Tu próbka jak wygląda sam opłatek

https://streamable.com/jqh0ld

#sztafeta  #bieganie
0a24c73c-39de-48b0-b37d-0791c582d132
pluszowy_zergling

Jej ale was miljon było! Gratulacje ^_^ Kiedyś muszę ruszyć tyłek, by dołączyć.

Zioman

@enron wygląda jak ekstra impreza!

enron

@Zioman impreza przednia, wyżerka... oj straszliwa


https://streamable.com/mvuqoj

Zioman

@enron same węgle wchodzą

Zaloguj się aby komentować