Biorąc pod uwagę, skromną ilość czasu jaką mogę poświęcić w tygodniu na film czy grę, zabawa w torenty mi się nie kalkuluje. I tak dużo nie wydam.
Przy obecnych cenach kupna/wypożyczenia/abonamentu zrobiłem się wygodny...
Książki to trochę inny rozdział :D (czasami ebook droższy niż paperback, nie trzeba torrentow)
Ostatnio wróciłem do Torrentow, niestety ale chore ceny gier i ich niska jakość mnie do tego zmusiła, ale Wiedźmin tak mi się spodobał że ostatecznie kupiłem legalną wersję na GOGu.
Kiedyś jak jeszcze Pirate Bay działał "na legalu" co jakiś czas promowali jakichś twórców muzyki, gier czy tam innych sztuk. Warunkiem było aby można było ich dzieła ściągać za darmo z Pirata. Dzięki temu poznałem Ye Banished Privateers. Do odsłuchu poniżej.
Zaloguj się aby komentować