🎅HejtoPaka ruszyła! Weź udział w drugiej edycji świątecznej wymiany prezentów na Hejto❄️

Zgłaszam się
Jestem mistrzem oszczędzania, sułtanem finansów, imperatorem bogactwa.

W apce IKO wyskoczyło mi jakiś czas temu "ej, załóż sobie konto oszczędnościowe i włącz autooszczędzanie przy każdej płatności, ustaw ile % ma być przelewane na konto oszczędnościowe". Myślę sobie, a co tam. Może coś uzbieram w ten sposób. Tylko okazało się, że jak płacę kartą kredytową (a w ten sposób ostatnio płacę), to nic na oszczędnościowe nie idzie.

Przyszły przelewy za faktury, zabrałem się za płacenie podatków, rachunków, rat itd. Spłacam kartę kredytową i po wszystkim widzę, że gdzieś mi się zgubiło prawie 6 stówek. Okazuje się, że przy spłacaniu karty już autooszczędzanie działa. No tylko nie brałem teraz tego pod uwagę w obliczeniach i ja tych 6 stówek potrzebuję. Trudno, przelałem je z powrotem na konto osobiste. I zapłaciłem za to 9,99.

Więc jestem teraz -9,99 do przodu na tym całym oszczędzaniu. Jakbyście chcieli jakichś porad finansowych, to uderzajcie śmiało, same pewniaczki u mnie.

#finanse #oszczedzanie #heheszki
Wyrocznia

Myślę sobie, a co tam. Może coś uzbieram w ten sposób.


@Shagwest uzbierać to możesz zbierając puszki i złom po śmietnikach XD

Opornik

@Shagwest Pamiętam czasy gdy połowy tych "opłat" nie było. Chuje dowalają teraz opłaty do wszystkiego, a apogeum tych dodatków, o ile mnie pamięć nie myli, było gdy wszedł Kaszel-19.

Rmbajlo

Stąd staram się płacić kartą i gotówką w stosunku 50/50

Zaloguj się aby komentować

Wczoraj miałem niefajną historię xD
Różowa zadzwoniła i pyta się mnie ile by kosztowało pojechanie autem do miasta obok, bo coś tam jest wystawione na olx za darmo i by chciała. Mówię jej, że nic, nie jest to jakoś szczególnie daleko, 30minut w jedną stronę, a auto jest po to żeby nim jeździć, więc możemy się przejechać.
No więc jedziemy sobie, godzina 16:00, a więc robi się ciemno jak w pupie, dodatkowo widać na zachodzie czarne chmury, po chwili zaczyna walić deszczem, ale tak, że trzeba jechać 50km na godzinę, bo nic nie widać. No ale nic, auto nie przecieka, nie spieszy sie nam, to jedziemy. Dojezdzajac do miejsca docelowego, okazuje się, że ulica jest w remoncie i nie da sie tam wjechać, google maps nie proponuje żadnego dojazdu, a próbując jechać na czuja, trafiamy w jakąś plątaninie jednokierunkowych i zakazów wjazdu, więc stawiamy auto i idziemy z buta. Deszcz pada tylko trochę słabiej niż padał przed chwilą, więc piździ srogo, a droga do bloku prowadzi tą rozkopaną ulicą, więc trochę brodzimy w błocie. Samo odebranie towaru przebiega miło i sprawnie, jest to wieszak wolnostojący na ubrania, taki wiece, że można se na nim wieszać ciuchy, nie mając szafy. Już wtedy pomyślałem, że w sumie to mogłem wypytać po co DOKŁADNIE jedziemy i to obczaić na necie, bo oceniam wartość tego wieszaka na 20zł i wyprawa przestaje się kalkulować xD
W drodzę powrotnej rozpętuje się burza z kurwa piorunami, niespotykana rzecz w listopadzie, ale cóż, tak musi być - znowu jedziemy 50km/h. Pod dom podjeżdżamy po 2 godzinach i 10 minutach, zamiast po planowanej godzinie z hakiem, ale to nic, mamy wieszak xD
Oprócz wieszaka mieliśmy jeszcze karton i dużą torbę z ikeły, wszystko to było trudno wnieść do mieszkania na raz, więc zostawiliśmy wieszak na klatce schodowej, wnieśliśmy resztę pierdół, pogadaliśmy dosłownie minutę o planowanym remoncie. Wracam na klatkę po wieszak, a wieszaka nie ma. Tak jest kurwa, jakiś cham w ciągu ledwo ponad jednej minuty, zdążył natknąć się na stojący na klatce przy otwartych drzwiach do mieszkania wieszak, bez zastanowienia go zajebać, zanieść do swojego mieszkania i nie zostawić po sobie śladu xD
Poleciałem oczywiście na dół zobaczyć czy ktoś go nie targa po osiedlu, potem chodziłem po mieszkaniach i pytałem czy ktoś go 'przypadkiem' nie wziął za odpad i sobie nie przygarnął, ale oczywiście nikt nic nie wie xD

I tak się żyje pomału na tej wsi, może pogoda nie rozpieszcza, ale za to sąsiad cię opierdoli na bezczela, wszystkiego trzeba pilnować albo przypinać łańcuchem, bo się rozmyje w powietrzu, nawet gównowieszak za 40zł. (tyle kosztuje nowy w Ikei, sprawdziłem po fakcie xD)

#zalesie #patologiazmiasta #koszalin

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Witam.

Zrobiłem kaszojada mojej dziewczynie. Wczoraj potwierdził test, dzisiaj lekarz. Nie mam komu się pochwalić, to piszę tu. Trzymajcie kciuki żeby nie okazało się, że zakalec. To nasz pierwszy sraluch. Wychowam jak swoje.

#zalesie #cotusieodpierdala #dziendobry #dzieci

Zaloguj się aby komentować

Ale akcja. Życie jest piękne. Wracam z roboty i miałem szukać nowego wieszaka na ubrania a nie chciało mi się do ikei jechać bo u nas w #koszalin nie kalkuluje się autem jechać. Na klatce ktoś wyrzucił wieszak jak na zdjęciu. Sztos! Widać ktoś nie potrzebował. Nie muszę jechać nigdzie i siedzę w domu zamiast tego szukać. Różowa zadowolona i mówi żebym wskoczył do niej pod ciepły suchy kocyk bo na dworze cały dzień pada i nawet burza była z piorunami! Idę oglądać ranczo. Pozdro!

#heheszki #pasjonaciubogiegozartu #zalesie #recykling
96f8e452-616d-49e9-8ec7-41a8b5bdd138

Zaloguj się aby komentować

Powtóreczka dla potomnych i tych co przeoczyli telewizyjną sławę
https://streamable.com/yfmscx

#ciekawostki #hejto #tvpinfo
moderacja_sie_nie_myje

@bojowonastawionaowca Wypadłeś jak stary telewizyjny wyga Fajnie się oglądało. I coś mądrego można się dowiedzieć, byłem przekonany że tam rządzi jakiś król a tu wybory sobie zmałpowali od nas.

Cohonez

@emdet gratulacje! BTW - ja głos prowadzącego skądś kojarzę. Czy ten Pan przypadkiem dawno temu w radiowej Trójce nie prowadził "Raportu o stanie świata"?

Zaloguj się aby komentować

Jeszcze nie opadł kurz po mojej wczorajszej wrzutce na temat skradzionego wieszaka, a pojawiły się ŁAMIĄCE NOWOŚCI w tej historii!
https://www.hejto.pl/wpis/wczoraj-mialem-niefajna-historie-xd-rozowa-zadzwonila-i-pyta-sie-mnie-ile-by-kos
Otóż wyobraźcie sobie państwo, że wieszak, który rozpłynął się w poniedziałek w powietrzu, dzisiaj zmaterializował się ponownie dokładnie w tym miejscu, w którym widziano go ostatnio.
Nie wiem czy zadziałała powieszona na tablicy kartka z prośbą o zwrot, czy to za sprawą światowego rozgłosu sprawy, który miał miejsce za pośrednictwem hejto, złodziej poczuł, że jego występek nie pozostał bez echa, czy może żadnego złodzieja nie było, a wieszak naprawdę schował się w innym wymiarze i z niego powrócił. Fakt jest taki, że wrócił na miejsce.
#chwalesie #koszalin
59c65812-3641-481c-a717-ec6eccfb2f2e

Zaloguj się aby komentować

Wcześniej dziś Lublin, a za chwilę tu - trzymajcie kciuki, żeby wyszło dobrze :D

#owcacontent #filipiny #tvpinfo #chwalesie
20e55e88-7543-47ae-8716-2ccb26b014c7
Anty_Anty

Ooo jednak człowiek renesansu.

Michumi

@bojowonastawionaowca to casting do porno?

Tuniex

@bojowonastawionaowca dobra robota opie! O hejto wspomniałeś w tefałpe?

Zaloguj się aby komentować

#pracbaza #oswiadczenie #uk

Ale się wku***em dzisiaj.
Prowadzę malutki biznes, dwuosobowa działalność.
W nocy ok północy otrzymałem na google nieprawdziwą opinię 2/5 gwiazdek, z zarzutami i kłamstwami, od kogoś u kogo nigdy nie pracowałem, nie znam i nie miałem nigdy nic wspólnego.
Dziwnym trafem, na biznesową skrzynkę mailową, dostałem dziś zapytanie od "klienta" o tym samym nazwisku (imię inne)z rekomendacją, że ta osoba zajmuje się pisaniem 5cio gwiazdkowych opinii na google, które "pozwolą mi zbudować bazę klientów".

Kurwa mać, czaicie! Ktoś ma pomysł, żeby zburzyć innym coś na co pracują od lat w pocie czoła, tylko po to, żeby chwilę później zareklamować swój "biznes", który pozwoli mi naprawić wizerunek.

Nienawidzę nieuczciwości i szukania okazji, tam, gdzie dla drugiego jest szkoda. #zalesie

Zaloguj się aby komentować

Trudy to ma rodzina, ktorej nie stac na jedzenie czy ubranke dla dzieci, a nie kurwa baba, ktora nie wie czy wybrac plytki biale czy bezowe.

Jak mnie irytuje ta debilna moda na robienie z siebie ofiary, bo ola boga, ciemszkie zycie, buduje dom. I to 99% oczywiscie autorkami sa baby, ktore gowno przy budowie robia (fizycznie).

#budownictwo #budowadomu #budujzhejto
24b9fd3f-bf69-443b-b360-a13a8099baca
Bystrygrzes

@bartek555 wiekszosc 30 latek sie teraz buduje, budowanie sie jest modne - kto bardziej zrozumie kobiete niz inna kobieta ogladajaca shorty?

Poza tym, kazdy fdacet widzi co bierze - dlatego dziwi mnie potem, ze marudza na swoje zony. Widzialy galy co braly, jak byla prozna od poczatku to juz taka zostanie.

-----------

Masz tez wiele shortow czy tam tiktokow, filmow na youtube gdzie kobiety tynkuja, woza beton na wylewki czy zaciagaja styropian klejem.

SpasticInk

@bartek555 problemy bogatych ludzi i pierwszego świata

Zaloguj się aby komentować

#polityka #wiadomoscipolska #bekazpisu
9050cb08-8097-47a6-a601-7199f0a6618f
Chunx

No i kupił mnie tym jak paczkę żelków

FoxtrotLima

@festiwal_otwartego_parasola a Gerhard Schröder powinien być następny W kolejce.

scooby-1

Macierewicz to powinien gnić w pierdlu a ten mu będzie order odbierał... Ale mu pojedziesz tym Radzio, żeby się Antek nie zesrał!

Zaloguj się aby komentować

Powiem Wam, że będąc na wykopie od 2005(?) roku czułem się tam jak na każdym innym portalu. Czyli totalnie wyobcowany. Nie miałem czasu, żeby śledzić każdą aferkę, czytać te ogromne ilości komentarzy i znajdować taki, do którego chciałbym się odnieść. Nie chciało mi się wrzucać postów czy komentować, ze względu na ogromną ilość negatywnej energii - choćby za sprawą zakopywania czy minusowania, nie mówiąc o komentarzach. Tu na #hejto czuję się za to częścią jakiejś społeczności. Chyba pierwszy raz w życiu tak mam "w internecie".
Są tu użytkownicy, których lubię, są tacy których nie lubię, ale czasem mówią mądrze i trudno nie dać im pieruna (nie daję tylko nigdy wiaderowi, nawet jak wrzuca śmieszne obrazki - trzeba się szanować, kurwa). Lubię regularne posty tworzone(!) przez użytkowników. Lubię Rzymian, memy ze stoikami i całą resztę, którą regularnie tu wrzucacie! Lubię codzienną kawę o 6:30, doprawioną #void od @ICD10F20 #bojemsiem

Fajny portal tu tworzymy.

Niektórzy narzekają, że za mało się dzieje na hejto. Nie wiem czy chciałbym, żeby działo się dużo więcej.

#gownowpis #wynurzeniazdupy #fiksacjafekalna

Zaloguj się aby komentować

Idę właśnie podpisywać umowę o pracę w formie za którą kiedyś dałbym się pochlastać - pełna wolność twórcza, mobilność, zero pracy w biurze i ciągle nowe rzeczy do robienia co uwielbiam. Cholerny skok w przyszłość dla mnie, bo branża nagrywania filmów dla firm nie jest mi znana, robiłem to zawsze tylko dla siebie.

Ale dzwoni mój ojciec, ton głosu jakby nie było śladu po wielotygodniowym braku kontaktów między nami:
-Hej synek, mam do Ciebie sprawę, jesteś w stanie przyjechać po mnie? Potrzebuję żebyś mnie zabrał stąd.
-Pewnie tato, a co się dzieje?
-Pojedziemy tylko ze szpitala do domu i ja tu wrócę od razu.
-Wiem, wiem a jak się czujesz, ćwiczysz?
-...
-Jest wszystko w porządku?
-Tak, jasne że tak ja tylko chce pojechać na chwilę do Wiednia.
-To zaraz o tym porozmawiamy, daj mi tylko siostrę ok?

Słyszę ten charakterystyczny szum szpitalny w tle, dźwięki aparatury, krzyczącej coś siostry do innego pacjena i głos mojej siostry:
-Hej Krzakowiec
-Cześć siostra, wole się upewnić, odpłynął, prawda?
-Tak, dzisiaj znowu jest gorzej.

Pierdolnęło mną mocno. Przez poprzedni miesiąc wszystkie moje życiowe priorytety się zmieniły, w dupie miałem własną firmę, w dupie miałem już to czy mi idzie czy nie, czy jestem rzeczywiście porażką którą widzę na każdym kroku czy kimś kto daje radę. Mój ojciec miał wypadek a ja przez dwa tygodnie myślałem, że już z nim nigdy nie porozmawiam bo wyglądało na to, że będzie warzywem.

Perspektywa potrafi się bardzo szybko zmienić gdy bliska Ci osoba jest na skraju życia. Nagle coś co sprawiało Ci ogromne trudności potrafisz załatwić w 10 minut, bo są istotniejsze rzeczy - a to załatwić coś w szpitalu, a to przygotowywać dom pod nową rzeczywistość. Włączyła mi się typowa zadaniówka, wypisana lista priorytetów co jest do załatwienia, co do popchnięcia a co do zlecenia. Przy okazji poprawianie nastroju siostrom i matce, załatwianie czego tylko się da i gneralnie pchanie rzeczy do przodu, nie myśląc o tym że w pewnym stopniu straciłem ojca.

Nagle w przeciągu dwóch tygodni zrobiłem pracę 3 miesięcy. Byłem na 10 rozmowach o pracę a rzeczy do mojego sklepu czekają powoli na wstawienie i ruszenie z ostatnią grudniową wyprzedażą i NIC, absolutnie nic nie było w stanie mnie zagiąć i zatrzymać, bo najważniejsze dla mnie było COŚ ROBIĆ.

Telefon był wczoraj, pierdolnął mną niesamowicie mocno i przepłakałem pół dnia malując galaktyki które kiedyś były całym sensem moich działań w sklepie, by później odebrać też telefon że firmie spodobały się moje filmy które dla nich stworzyłem i mam wymarzoną pracę która pierwszy raz od kilku lat daje mi prawdziwą stabilność finansową przy jednoczesnej wolności twórczej której szukam od wielu, wielu lat.

Ja autentycznie przez mikrosekundę, naprawdę myślałem że mój ojciec powrócił, brzmiał jak osoba sprzed wypadku i rozmawiał zadziwiająco “tutaj” jakby nic się nie wydarzyło, ale nie - jest i będzie już do końca jak osoba z demencją, albo altzheimerem.
Wypadek, jego 50 letni wysokofunkcjonujący alkoholizm i krwiak który odkryto po miesiącu przez totalny przypadek zrobiły swoje - mogę nazwać się szczęściarzem, że w ogóle jest w stanie mówić tym bardziej że jeszcze dwa tygodnie temu nie był w stanie wypowiedzieć choć jednego słowa bez przystanku, ale rezonans nie kłamie.
Zmiany w mózgu są nieodwracalne, mój ojciec w pewnym sensie odszedł a jednocześnie jest tutaj i jest cholernie zagubiony, smutny i biedny.

A ja jako syn nie umiem mu nawet powiedzieć tego co czuję: ŻE ROZUMIEM.
Że wiem, jaki wpływ miał na niego jego własny ojciec o którym nie usłyszałem ani słowa a który miał “ciężką rękę” i bił go ostro, jednocześnie faworyzując jego brata.
Że rozumiem, że był cholernie wrażliwą osobą która chętnie pomagała innym ale jednocześnie zamiast zrozumieć uczucia zapijał je tak, jak robił to jego ojciec i jego dziadek bo nie umieli inaczej i nie miał nawet szansy nauczyć się czuć w Polsce lat 50-60.

Rozumiem jakie wyrzuty musiał mieć gdy podnosił na mnie pas, który swoje też odcisnął na mojej psychice i jednocześnie tak naprawdę nie był wkurwiony na mnie tylko na siebie samego. Jaki nieprzepracowany ciężar musiał czuć, że robi mi dokładnie to samo co robił mu jego ojciec? On to czuł, rozmawiałem zresztą o tym z mamą, bo jej kiedyś powiedział ale zazwyczaj leciał po czymś takim do kieliszka żeby się znieczulić.

Chciałbym mu powiedzieć że ja to wszystko rozumiem i że za chuja nie mam mu tego za złe, bo pomimo wszystkich pojebanych akcji jakie mieliśmy, zawsze wiedziałem że mogę na niego zawsze liczyć, nieważne co sam odpierdolę. To dzięki niemu zresztą mogłem prowadzić swój sklep, bo bo z tyłu wiedziałem, że jeśli coś mi się spierdoli, będzie mi pomocą i pomoże jak może.

Minął dzień, a ja dalej to przeżywam i staram się to jakoś przeprocesować. Nie uciekać, jak mam w zwyczaju i jak miał zresztą w zwyczaju mój ojciec, bo tak to już wyszło, że jesteśmy po prostu ucieczkowi i nikt nas nie nauczył lepszych sposobów.

Smutno mi w chuj że on tam siedzi teraz sam i raz na jakiś czas jego umysł wskoczy w znane rejony i będzie mieć przebłysk tego co się odwaliło. I wiem, że nie będzie umiał nic o tym powiedzieć, bo rozmowa o uczuciach zawsze go przerastała, a bez alkoholu i na przymusowym odwyku w tym momencie przeżywa grube tortury i może lepiej, że jego mózg nie jest w pełni funkcjonalny. I jednocześnie jestem na niego kurwa wściekły, że alko aż tak go wciągnęło i że nie poradził sobie z tym pomimo naszej wielokrotnej pomocy. Możliwe że mogliśmy to lepiej rozegrać, ale co się stało to się stało.

Alkohol moi drodzy to jest cierpliwy skurwysyn. Ale sam też dobrze wiem, że to nie alkohol jest problemem, a ucieczka przed tym co w środku.
Ja znalazłem uciekanie graniem zamiast alkoholem. Później uciekanie tworzeniem rękodzieła , muzyki i filmów - robieniem wszystkiego byleby uciec od uczuć i myśli. To był mój alkohol przez długi czas.

Przez lata nie umiałem nazwać ani rozpoznać moich uczuć, taki analfabetyzm emocjonalny który o dziwo ma swoją nazwę - aleksytymia.

Teraz chciałbym bardziej czuć a nie ciągle uciekać, choć to kurewsko boli i nie umiem sobie dalej z tym radzić na co dzień, więc piszę. Piszę tak jak obiecałem sobie, że będę pisać.

Miałem codziennie, a piszę dopiero gdy mi się przelało. Przynajmniej przestałem wstydzić się łez i uczuć, a dla faceta to już bardzo dużo.

Czujcie kochani i nie uciekajcie ciągle. Poczujcie czasem i przepłaczcie swoje zamiast to tłamsić.
A czasem zadzwońcie do swoich bliskich z którymi macie dobry kontakt i ot tak po ludzku z nimi porozmawiajcie, zrzućcie jakiś balast, bo nigdy nie wiadomo czy przypadkiem jutro nie będziecie mówić do nagrobka.

#rozkminkrzaka

Zaloguj się aby komentować

Właśnie sobie uświadomiłem, że po ponad 13 latach ostrego tyrania na swoim, właśnie w listopadzie, osiągnąłem cel jaki sobie zakładałem i który obiecałem ojcu w 2012 r. Chciałem mu udowodnić, że dam radę dojść do pewnego etapu bez ich (rodziców) pomocy. W sumie i tak nie byli mi w stanie pomóc bo żyli od pierwszego do pierwszego.

Ojciec zmarł w 2020 r., cholernie brakuje jego "ale dajesz rade synek". Chociaż chyba nigdy z jego ust nie padło "jestem z ciebie dumny", to tak odbierałem jego słowa, dawało to kopa do działania.

Nie wiem czy śmieszne, czy smutne ale na dobrą sprawę, doszedłem teraz do tego etapu, który mu obiecałem i nie czuję nic nadzwyczajnego. Nie mam się za bardzo komu pochwalić, bo sprawa rozchodzi się o hajs, no więc jak będę się chwalił żonie, to zaraz znajdzie wydatki, na które można to spożytkować, a ja nie lubię w konsumpcjonizm. Nie pochwalę się matce, bo będzie sugerować, żebym jej coś odpalił - całe życie ojciec na nią robił, więc ma pasożytnicze zapędy. Znajomi też odpadają, bo po co mają mieć gula albo kminić jakieś z dupy scenariusze, że pewnie kradnę albo oszukuję.

No więc tak siedzę nad naszym wspólnym zdjęciem. To chyba 97 lub 98, nasz jedyny w życiu męski wyjazd. Kminie jak cholernie brakuje mi tego gościa. To był mój prawdziwy Ziomek, który całym sercem mi kibicował i chciał dla mnie jak najlepiej. Mimo, że sam nie ogarnął najlepiej swojego życia, zbankrutował i musiał wyjechać do słabej pracy za granicę. Ja przez to, żeby móc studiować, musiałem zaiwaniać na dwie zmiany, widziałem jak mu głupio z tego powodu.

Nie wiem w sumie czy się cieszyć, czy płakać, nie wiem po co to tu piszę ale tak mnie wzięło przy chorobie na rozkminy. Mam nadzieje, że gdzieś tam patrzy na mnie i mówi to swoje "ale dajesz radę synek".

Chyba pójdę robić kompot.

#rozkminy #feels
bb514a7b-00e8-45a5-a424-30fe6bb0f9a1

Zaloguj się aby komentować

W Szkocji śnieży, więc wyjechały piaskarki. Piaskarki mają swoje imiona i można je śledzić live.
Spready Mercury, Licence to Chill, Gritly Bear, On Her Majesty's Slippery Surface, You Are a Blizzard Harry xD
#uk #heheszki #humorobrazkowy #pasjonaciubogiegozartu #suchar
28886cc2-3070-428c-a2d7-78f77f4c957c

Zaloguj się aby komentować

Następna