@alaMAkota a u nas tego nie było na zetce? Oprócz gwatłów, to stare wojsko miał używanie na młodym. Jak czegoś im brakowało przy zdawaniu wychodząc do rezerwy, to zapierdalali od kotów. I taki był cykl.
W zależności od jednostki i rodzaju wojsk, fala była bardziej lub mniej harda. Wyjątkiem był stalownie, gdzie fala nie obowiązywała i szło się regulaminowo. Np. wiem, że jednostki rakietowe WOPK był samymi stalowniami oraz miały wymóg by brać do zetki ludzi z średnim/technicznym. Nie wiem jak było w zmechu.
Ale pogrzeb peta, wycieczka do Chełma, nocne strzelanie, szafa grająca to tylko kilka z zabaw starego wojska na kotach. Kadra miała to w piździe, bo istniała nieformalna hierarchia trzymająca porządek na jednostce. Nie musieli się wpierdalać, ingerować, bo robili to za nich dziadki i vice rezerwa.