Prosty przepis na zakwas do wziąć słoik i codziennie dodawać 3 łyżki mąki żytniej razowej + 3 łyżki wody, jak zacznie rosnąc to jest zakwas.
Wybacz ale to jest tak nieprecyzyjne i złe że muszę zareagować. Po 1 nie na łyżki tylko na wagę! Tu trzeba jednak precyzji, a nie na oko. Nadmiar zakwasu TRZEBA albo wyrzucać do kosza (na pewno na początku) albo przerabiać na żurek czy coś innego. Jeżeli będziecie dodawać tylko zakwas nie usuwając go (tak by zawsze była proporcja 11) to zagłodzicie zakwas i dostaniecie naleśnik, a nie chleb. Pomyślcie, 1 chleb i 1 woda na 1 chłopa - naje się i będzie szczęśliwy. 1 chleb i 1 woda na 5 chłopa? Zagłodzą się.
Entry level to zawsze proporcje 11, np 20g zakwasu, 20g wody i 20g mąki typ 2000 (więcej "syfu" i więcej bakterii które robią zakwas). Z tego jest 60g zakwasu, na kolejny dzień WYWALAMY 40g aby znowu było 20g i dodajemy 20g wody i mąki. Gramy dopasowujemy do tego jak dużo chcemy zakwasu używać. Jak zakwas jest mocny, to można użyć 40g do chleba, 20g do lodówki i przed nastepnym pieczeniem go dokarmić - co by zminimalizować odpad.
A potem jak się ma doświadczenie to można się bawić, więcej wody (21) i miec mokry 'bakteryjny' zakwas, albo wiecej mąki (12) i dostać bardziej drożdżowy zakwas. Proporcje można wtedy sobie modyfikować do smaku, ale nie wolno zagłodzić zakwasu. Nie można do 200g zakwasu dorzucić tylko 30g mąki bo to zdechnie z głodu - bakterie muszą mieć co jeść. Jak zacznie wam zakwas walić winem/octem to znaczy że go głodzicie. Zakwas ma pachnieć delikatnie, jogurtowo troszkę i ma to być przyjemny zapach. A nie walić żulem spod biedronki.
Zdrowy zakwas podwaja swoją objętość w ciągu ~4h w optymalnej temperaturze - 25-27°C. Wtedy dorzucamy go do chleba.
Reszta rad kolegi to personalna kwestia, która jest w porządku dla niego i jemu smakuje. Jak zrobicie z tego przepisu i wam nie podejdzie to nie zrażać się tylko zmienić przepis - mniej/więcej zakwasu/wody/soli
Sposobów na wyrabianie też jest tyle ile jest piekarzy. Ja zamiast przekładać rozciągam ciasto jak płachtę na cały blat wtedy fajnie widzę czy gluten jest git - jak ciasto jest cienkie, że widzę blat i się nie rozrywa to jestem w domu. Ale to wszystko wedle potrzeb, możecie nawet ciągnikiem po polu ciągnąć ciasto jak tylko da wam to dobrą siatkę glutenową.