#socjologia

3
144
Ponieważ klub powoli nabywa nowych członków chciałem dokładniej wyjaśnić kilka pojęć jak modernizm, postmodernizm i premodernizm oraz metamodernizm. Powinniśmy w końcu dobrze rozumieć z czym dokładnie walczymy. Oczywiście będzie to pewne uproszczenie, ale ma ono jedynie wprowadzić do szerszej idei tej społeczności.
Zacznijmy od modernizmu. Określać tak będziemy epokę po oświeceniu która wiązała się z odrzuceniem tradycji czy dominacji religii w sferze poznania tego czym jest prawda i zastąpienie jej paradygmatem rozumu. Od dziś to światły człowiek wolny od dogmatów religii miał przy pomocy nauki odkrywać obiektywną rzeczywistość, a przy pomocy technologi zmieniać świat według swojego uznania. Wraz z epoką modernizmu narodziły się liczne ideologie jak liberalizm, marksizm czy faszyzm które wiązały się z wiarą w ogólny postęp ku lepszemu społeczeństwu.
Postmodernizm w naszej terminologii to epoka ponowoczesna. Miała nastać po drugiej wojnie światowej i miała się charakteryzować upadkiem mitu obiektywnego rozumu czy wielkich narracji (wyżej wymienionych ideologi) czy wiarą w zbawczą role nauki. Myśliciele postmodernistyczni podważali idee jakoby rozum i nauka odgrywały jedynie pozytywną role w historii skoro epoka modernistyczna ze swoją wiarą w postęp i ciągły rozwój techniki przyniosły nam dwie wojny światowe, broń atomową i kilka totalitarnych ustrojów. Postmodernistyczni myśliciele jednak nie proponowali nam nowej alternatywy ograniczając się jedynie do samej krytyki modernizmu.
Premodernizm to epoka przed oświeceniem. Charakteryzowała się panowanie mitów czy tradycji w społecznym dyskursie.
Metamodernizm to z kolei idea epoki która miałaby nastąpić po postmoderniźmie. Póki co istnieje bardziej jako ruch intelektualny czy kulturowy mający na celu dokonać syntezy założeń modernizmu, postmodernizmu, a czasem i premodernizmu oraz ich przewartościowania.
Klub antymodernistyczny ma za zadanie podjęcia intelektualnej pracy krytyki modernizmu i jego założeń. Może się to dziać zarówno w ramach narracji premodernistycznej jak i postmodernistycznej. Ostatecznym celem jest jednak stworzenie podstaw dla nowego paradygmatu metamodernistycznego.
#revoltagainstmodernworld #antykapitalizm #filozofia #socjologia
92df4f73-5247-49e6-b0dd-76917aea1b1e
podstawkamonitora

"Synteza" - to właśnie słowo przejawia się u mnie dość często, kiedy mam momenty nowoczesnego cierpienia. Dzięki za wpis

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
W Polsce brakuje milion kobiet w wieku rozrodczym.
#przegryw #demografia #gospodarka #spoleczenstwo #socjologia #rynekmatrymonialny
64ddf29a-666c-4920-b932-2f081b03b67d
SlepaKura

@h8er no, ale patrz xD jest dwóch ziomków, piwko razem wypiją, na konsoli pograją. Ja chodzę z kanapeczkami, zawsze to trzy pensje xD łatwiej znieść #logikarozowychpaskow no ideolo

Sqrvol

40-49 lat to już nie rozrodczy

Quake

@glejto spokojnie, huopy pójdą na wojnę to się wyrówna

Zaloguj się aby komentować

Tytuł: Jak wychować rapera? Bezradnik
Autor: Marcin Matczak
Gatunek: popularnonaukowa
Ocena: ★★★★★★★★☆☆
Lubię muzykę Maty. Szanuję również Profesora Matczaka i regularnie słucham jego podcastów, dlatego kiedy dowiedziałem się o premierze książki "Jak wychować rapera?", stwierdziłem, że... nie złapię się na tak chamski, clickbaitowy marketing i odpuszczę sobie lekturę. Koniec końców dałem się przekonać (jak widać), po zapoznaniu się z jednym z odcinków audycji, który polecam przesłuchać niezdecydowanym ("Czy raper będzie dobrym obywatelem?"). Co do clickbaitu, to sam autor w przedmowie przyznaje, że chciał tym zabiegiem dotrzeć do szerszego grona młodych ludzi - niech będzie, choć w moim przypadku zadziałało to akurat odwrotnie.
Od razu uspokajam tych, którzy Maty nie znają lub nie lubią - pomimo zbudowania całej struktury książki na dyskografii młodego Matczaka, to starszy Matczak gra tutaj pierwsze skrzypce, przybliżając liczne zagadnienia socjologiczne, filozoficzne i prawne. Odniesienia do utworów mają zwykle sens, choć są i takie rozdziały, gdzie wywód prowadzony jest w oderwaniu od nich, a w niektórych autor nieco nadinterpretuje twórczość swojego syna w celu przygotowania lepszego fundamentu pod merytorykę. Ilość treści bezpośrednio związanej z Matą nie przekracza 1/4 książki i jest to moim zdaniem optimum, które zadowoli fanów, a jednocześnie nie zmęczy tych, którzy sięgną po książkę bez znajomości jego utworów.
"Jak wychować rapera?" jest pozycją bardzo bogatą w merytoryczną treść, rozwijaną w kolejnych rozdziałach, składającą się na większą całość. Jednocześnie jest napisana w przystępny, stosunkowo lekki, w porównaniu do poruszanych tematów, sposób. Nie brakuje tu żartów i autoironii, co odświeża lekturę, dzięki czemu nie przytłacza ona po dłuższym czasie. Warto zaznaczyć, że duża część poruszanych tematów i sposobu ich omawiania pokrywa się z tym, co Profesor Matczak zawarł w swoich podcastach - myślę, że jest to około połowa merytorycznych fragmentów. Nie przeszkadzało mi to za bardzo, było formą ponownej analizy i utrwalenia. Jednocześnie przesłuchanie kilku audycji może dać moim zdaniem dobry obraz tego, czym jest ta książka i czy zaciekawi innych potencjalnych czytelników.
Autor opiera swoje analizy i recepty na dziełach innych twórców, często uznanych filozofów i profesorów, co jeszcze bardziej podkreśla rzeczowość treści książki. Socjologia, filozofia, edukacja i prawo są tu ujmowane współcześnie, często postmodernistycznie, co mi jak najbardziej odpowiadało. Poruszane tematy polityczne, których również jest tu bardzo dużo, są akurat tymi strunami, które we mnie mocno rezonują i myślę, że podobnie jest z dużą częścią społeczeństwa, która nie rozumie działań PiS oraz ich popleczników. Poza diagnozami Profesor Matczak prezentuje również potencjalne rozwiązania, które pomimo swojej nieoczywistości, a czasem wręcz (jak się wydaje) niemożliwej realizacji, intuicyjnie potraktowałem jako właściwe.
W tej beczce miodu nie może zabraknąć łyżki dziegciu. Jestem świadomy, że nie jest to praca naukowa, będąca obiektywną analizą stanu naszego społeczeństwa i sceny politycznej, niemniej warto zaznaczyć, że argumenty i literatura dobrane są pod wcześniej przygotowane tezy. Nie wiem czy mówiłbym tu o cherry pickingu, ale byłbym w stanie takie zarzuty zrozumieć. Dodatkowo wyczuwalny jest brak konsekwencji, kiedy autor pisze o religii - traktowana jest ona odwrotnie do patriotyzmu, mimo że mogłaby być ujęta z tej samej strony, ponieważ argumenty wydają się zbieżne. Sam autor w post scriptum związanego z tym rozdziału o tym wspomina, jednak wygląda to na wytłumaczenie sklecone na szybko po sugestii zewnętrznej i mnie zupełnie nie przekonuje. Podkreślenie wagi tradycji w kontekście całości treści jak najbardziej do mnie trafia, jednak spojenie jej z religią jest moim zdaniem zbyt daleko idącym subiektywizmem i spłyceniem, który w tak rzeczowej książce zwyczajnie razi.
Pomimo wymienionych w ostatnim akapicie wad, "Jak wychować rapera?" oceniam bardzo pozytywnie. Jest to lektura o bogatej, merytorycznej treści, która jednocześnie zawiera w sobie ciekawe informacje i analizy związane z synem autora, a dodatkowo, dzięki lekkości pióra i poczuciu humoru Profesora Matczaka, czyta się ją naprawdę przyjemnie. Polecam.
(opinia zmigrowana, pierwotna data publikacji: wrzesień 2021)
20d98f3f-9f6d-49c2-8d75-afb2c03111df
tak_bylo

@zranoI muzyka maty to absolutnie asłuchalny syf, a on sam jest odrażający.

inskpektor

@zranoI O czym jest ta książka? Bo z recki się nie dowiedziałem. Po za tym że porusza tematy z socjologii, politologi i czegoś jeszcze.

zranoI

@inskpektor analiza społeczeństw skłonnych do popierania rządów autorytarnych, opis różnic i części wspólnych pomiędzy liberalizmem/postępowością a konserwatyzmem/tradycją oraz proponowane rozwiązania konfliktów pomiędzy stronami, wskazanie postaw obywatelskich niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania społeczeństwa (np. racjonalny bunt i sprzeciw).

Zaloguj się aby komentować

Wszystko co undergroundowe w końcu zainteresuje mainstream. patrz: moda, muzyka (hip hop np.) powiedzonka, urbex, społecznościówki. No dosłownie wszystko. Więc patola też tu się zjawi. Tak samo jak polityczne trole, jeśli tylko zauważą, że portal ma zasięgi. Ktoś coś wymyśli mało popularnego ale ciekawego, skupi w wokół siebie ludzi o podobnych zainteresowaniach, poglądach. Grupa się rozrasta, ma coraz większe zasięgi. Najpierw główny nurt z tego napierdala, że jacyś odmieńcy, ale wraz z coraz większą ilością grupy, wtłaczają się w nią coraz bardziej głupi. Grupa osiąga punkt krytyczny i osiąga mainstream. A potem dla tych co to tworzyli, to już nie interesuje, bo oni już sięgają dalej. Już interesują się czymś innym odkrywają nowe rzeczy, są daleko na przodzie przed tymi owcami które łażą za modą. Alternatywa, która poznaje świat, zawsze była kilka kroków przed głównym nurtem, który bezmyślnie kroczy za tym co zobaczą u większości. I to można podłożyć pod takie portale jak wykop jak i hejto jak i każde prawie medium lub hobby. Zapraszam do dyskusji
714b5c30-14eb-4d41-89a2-071922e15577
Quake

@Klamra niestety polityczne trolle i pożyteczni idioci są tu od samego początku

Klamra

@Quake No widzę napływ właśnie.

Quake

@Klamra ale to nie jest napływ, oni są rdzeniem

Zaloguj się aby komentować

Tak mnie naszła myśl. Skoro mamy problem przedludnienia i problemy z ekologią, to czemu naciska się na wstrzymanie się od rozmnażania itd. zamiast wyeliminować emerytów, którzy nic nie produkują a tylko żyją jak pasożyty i to oni najwięcej syfu produkują w swoich starych śmierdzących domach paląc gównem bo ich i tak na nic nie stać?
Czemu ciągle młodzi mają się poświęcać dla starych skurwieli? Czemu młodzi mają płacić coraz większe podatki i składki na ZUS i iść przymusowo do woja gdy mamy ~6 milionów bezproduktywnych pasożytów w kraju?
Albo emerytów trzeba po prostu wyeliminować albo wprowadzić zasadę kto nie pracuje ten niech nie je.
jbc_wszystko

@CzosnkowySmok Prawda boli co? Jak to jest być skrajnym niewolnikiem, który nawet nie pomyśli o tym, że 6 mln pasożytów na nim żyje?

MostlyRenegade

@jbc_wszystko nie mówiłem o sobie

5tgbnhy6

@jbc_wszystko a myślisz że kowid po co był? rządzący bawią się w inżynierię społeczną na taką miarę, na jaką nam się nie śni. dopóki żyjemy w systemie, w którym jesteśmy traktowani jak hodowlane bydło, dopóty tacy jak ty będą się pchali do roli farmera, którzy będzie optymalizował produktywność

Zaloguj się aby komentować

Jak to jest, że w Polsce nie ma prawdziwie wolnościowej opcji?
Ci, co się wolnościowscami mienią, są w istotnie konserwami, i z chęcią zakazują ludziom życia w sposób, w jaki żyć chcą. Możesz co prawda prowadzić firmę zgodnie z własnymi zasadami, ale o twoim życiu towarzyskim będzie decydowało Państwo.
Z kolei ci, co się mienią lewicowymi liberałami, łaskawie pozwalają żyć z kim się chce, a nawet swobodnie dokonywać aborcji i eutanazji, ale odmawiają prawa do życia w sposób iście wprost - broniąc poboru, szkoleń wojskowych cieszących się przysięgą i pozbawiania kogoś wolności na 30 lub 90 dni.
Dlaczego w tym kraju (i w innych podejrzewam jest podobnie) tak mało widoczne są opcje "prawdziwie" wolnościowe, bez naleciałości "tradycji", "konserwatyzmu" i "powinności względem państwa opiekuńczego"?
jbc_wszystko

@piotr-dudzik

przypominam że produkcja żywności jest dotowana przez państwo na ogromną skalę


dlatego mleczarnie mają kwoty produkcji i mają nakazane niszczyć wszystko ponad te kwoty, chów klatkowy został zakazany w UE i ma do 2027 zniknąć, więc ceny jaj pójdą w górę, ale za to producent jaj dostaje dotację na ekologizację.


Ogólnie dotacje nieuczony kolego bez wiedzy, są m.in. na "ekologizację" produkcji żywności, a nie na samą jej produkcję. Bez państwa i jego łaski pod postacią kija w postaci prawa i marchewki w postaci dotacji na dostosowanie się do tego prawa spokojnie rolnicy by nas wszystkich wyżywili.

SCC

@piotr-dudzik albo Nową Zelandię, która ma 12% ludzi co Polska, a eksportuje 30% tyle żywności.

5tgbnhy6

@drhab za pełna libertariańską liberalizacją oponują ludzie rozsądni, niestety w Polsce żyją ludzie emocjonalni i to w dodatku chorzy psychicznie - konserwatywna, liberalna prawica to OCPD, liberalna lewica to histrionicy, centrum to już w ogóle mieszanka wielu chorych schematow, wiekszosc w ogole bez wyksztalconej indywidualnej osobowosci, tylko kierujacy sie przynaleznoscia do grupy albo partykularnymi interesami


podsumowując: dopóki tutaj mieszkam, to będę głosował na korwina, bo każdy rozsądny gej zapina w dupala swojego chlopaka w domu i nic mu za to nie bedzie grozilo, a sprobuj jakakolwiek dzialalnosc prowadzic w ukryciu przed panstwem - o wiele wieksze ryzyko, bo masz do czynienia z wieksza liczba ludzi, ktorzy moga cie podjebac, dlatego wole panstwo restrykcyjne obyczajowo niz gospodarczo. ps watpie zeby korwiny w XXI wieku byly w stanie jakkolwiek ujazmic obyczajowosc, nie dajcie sie lapac na takie straszenie

Zaloguj się aby komentować

Niektórzy zwrócili uwagę, że pod postami z kotami piszę "nie cierpię kotów". W sumie pisałem nieco żartem. Bo tak na serio, to nie chodzi o same koty, które są fajnymi zwierzętami. Irytuje mnie tylko pewne zjawisko społeczne.
Na przykład moja ciocia ma koty i nie wyobraża sobie życia bez nich i dostaje szału na wieść o tym, że jakiegoś kotka ktoś trzyma na dworze, albo w garażu, a nie w domu. A jednocześnie ta sama ciocia bez mrugnięcia okiem przekonała swoją córkę do aborcji, żeby córce oszczędzić trudów rodzicielstwa (to po prostu ohydna postawa...) i radośnie się o tym chwalą i ogólnie wychowała swoje córki tak, że każda ma koty, ale nie chcą mieć dzieci i na wzmiankę o dzieciach widać w nich pogardę.
Ogólnie to zwierzątka służą często jako substytut zaspokajający instynkt macierzyński, rodzicielski, pustkę w zmarnowanym życiu i robi się lekka psychozą społeczną. Ludzie podniecają się kotami jak jakimiś poł bożkami i coraz częściej widzę syndrom Bambie - bardziej rozczulają się nad zwierzętami niż nad innymi ludźmi.
ewa-szy

@Kefas zjawisko jak najbardziej istnieje, tyle że nie ogranicza się jedynie do kotów. Ludzie wybierają bezpieczniejsze zastępcze formy macierzyństwa po prostu. To mogą być konie czy psy. Traktują je wtedy jak członka rodziny, rozciągają definicję człowieczeństwa i praw człowieka na cały ten gatunek i zazwyczaj dorzucają podbudowę w postaci antynatalizmu czy innych ekobzdur.

Kefas

@ewa-szy zgadza się.

Zaloguj się aby komentować