Upadek dyskursu

Upadek dyskursu

hejto.pl
Wydaje mi się dość oczywistym, że znakiem naszych czasów jest stopniowy upadek racjonalnego dyskursu w społeczeństwie. Projekt intersubiektywnego porozumienia, jakie proponował Habermas w dzisiejszych czasach jest na granicy upadku. Powodów tego stanu rzeczy jest kilka. Pierwszy to ostatnia fala populizmu, jaka przetacza się po świecie. Postacie pokroju Trumpa budują swoje poparcie nie w oparciu o racjonalne racje, lecz odwołując się do chwytliwych haseł i emocjonalnych argumentów. Odwoływanie się do emocji nie jest w polityce niczym nowym, ale rzadko przybiera ono aż tak agresywną formę, jak to widzimy obecnie. Dotyczy to również Polski gdzie dwa obozy polityczne zwolenników partii rządzącej i opozycji darzą się dość otwartą pogardą i nienawiścią. Głównie wskazuje się tu na skrają prawice, ale tak zwana woke lewica też nie jest pod tym względem lepsza. Nawet po samej lewej stronie wokeizm bywa coraz bardziej poddawany krytyce za to, że cancelują nie tylko prawicowców, ale i swoich za jakiekolwiek ideologiczne odstępstwa od uznawanej przez nich normy. Przykład cancelingu do tej pory uznawanej do tej pory za lewicową pisarkę J. K. Rowling jest tu dobrym przykładem. 
O ile jednak wściekłe dyskusje w sieci mogą wydawać się nie groźne, a nawet zabawne, tak, gdy mamy do czynienia z przemocą na ulicach to mamy do czynienia z już realnym problemem. Od wyboru Trumpa w USA mieliśmy sporo nagrań ze stać na ulicach z przedstawicielami tak zwanego alt rightu i antify. Kulminacją tego były dwa wydarzenia w 2020 roku. Zamieszki spowodowane przez BLM po śmierci George’a Floyda oraz szturm na Kapitol dokonanego przez skrajną prawicę po przegranej Trumpa. Szczególnie to ostatnie wydarzenie było podważeniem jakichkolwiek zasad demokracji, gdzie wynik wyborów został zwyczajnie nieuznany przez znaczną część społeczeństwa poprzez uznanie go za sfałszowany. Z drugiej strony, gdy to Trump wygrał wybory, również wtedy duża część społeczeństwa tyle, że po lewej stronie masowo protestowała i krzyczała, że nie jest on ich prezydentem. Póki co sytuacja nieco się uspokoiła, ale obecny kryzys ekonomiczny i przyszłe wybory z pewnością ponownie wzmocnią negatywne emocje w amerykańskich społeczeństwie. 
Nieciekawa sytuacja jest też na uniwersytetach, które powinny byś głównym ośrodkiem debaty, a zamiast tego mamy do czynienia z głośnym protestami lewicujących studentów, gdy na kampusie odbywa się wystąpienie jakiegoś przedstawiciela z prawej strony. Tutaj najlepszym przykładem może być zaproszenie Milo Yiannopoulosa na Uniwersytet w Berkeley co spotkało się z głośnym sprzeciwem i skończyło na zamieszkach z użyciem koktajlów Mołotowa, kamieni i materiałów pirotechnicznych. Źiźek będąc komunistycznym filozofem jednocześnie krytycznym w stosunku do woke lewicy opisał niedawno sytuacje w jednym z wywiadów gdzie paryska uczelnia École Normale Supérieure rozważała utworzenie akademikach korytarzy „niemieszanych”, z których korzystać mieli wszyscy poza cispłciowymi mężczyznami. Wskazywał więc na sytuacje gdzie to biali są w niektórych miejscach coraz bardziej dyskryminowali. Coraz bardziej też popularne są też pomysły tworzenia tak zwanych safe place, czyli miejsc gwarantujących ochronę nie tylko przed fizyczną lub słowną agresją, ale też przed wszelkimi poglądami czy ideami mogącymi powodować dyskomfort. Nie muszę więc dodawać jak bardzo ogranicza to możliwość wspólnego dyskursu. 
Sam Źiźek jednak wskazuje, że poza uniwersytetami to skrajna prawica współcześnie dominuje. Szczególnie można tu wskazać przestrzeń internetową gdzie w mediach społecznościowych dosyć jawnie szerzy się wszelkiego rodzaju szuryzm i agresywna narracja wzywająca do walki w wojnie kulturowej. Napędzają ją różnego rodzaju ruskie trolle, ale i też przedstawiciele skrajnych ideologi, którzy gromadzą się często na 4chanie i podobnych miejscach. Sytuacji nie pomaga też fakt, że ludzie z powodu nadmiaru informacji coraz mocniej zamykają się w tak zwanych bańkach informacyjnych co sprzyja ich radykalizacji. Sytuacja pogorszyła się też, gdy Elon Musk zakupił twittera i zapowiedział zwiększenie wolności słowa co skończyło się, chociażby odbanowaniem konta Kanye Westa. Wszyscy natomiast wiemy, jakie miało to konsekwencje. 
Wymienione tu przeze mnie problemy nie są jedynymi, ale chciałem skupić się na tych najważniejszych. Przewiduje ogólnie, że sytuacja będzie się pogarszać w przyszłości. Można więc otwarcie mówić o kryzysie demokracji co samo w sobie nie jest złe. Być może bowiem należałoby pomyśleć o jakieś alternatywie dla demoliberalizmu, który wydaje się nie być dostosowany do dzisiejszych czasów. Francis Fukuyama mógł się więc przeliczyć z ogłoszeniem końca historii. Jest to jednak temat na już inny wpis.
#polityka #revoltagainstmodernworld #antykapitalizm #socjologia

Komentarze (0)

Zaloguj się aby komentować