Przez ostatnie lata nauczyłem się jednej, niezwykle pomocnej, życiowej umiejętności. Umiem dość sprawnie unikać ludzi pasywnie agresywnych i nie wdaję się z nimi w dyskusje - nie warto.
Typową agresję każdy z nas umie rozpoznać. Gdy ktoś Cię zwyzywa, czy użyje gróźb karalnych, to już raczej drugi raz do tej osoby dobrowolnie nie zagadasz
Problem zaczyna się, gdy mamy do czynienia z pasywną agresją i zaszytą manipulacją. Z jednej strony trudno ją rozpoznać, z drugiej, to ona najmocniej zatruwa życie.
Postanowiłem pokazać Wam fragmenty wiadomości, jakie dostałem na Facebooku, a które są lub mogą być pasywnie-agresywne, lub zmanipulowane.
"Czy nie uważasz, że..."
Ten początek zdania to mój ulubieniec. Przykład z życia:
"Czy nie uważasz, że powinieneś opublikować na Facebooku przeprosiny dla wszystkich, którzy poczuli się urażeni Twoim ostatnim wpisem na Facebooku?"
Po pierwsze, każde zdanie rozpoczynające się od "czy nie uważasz, że..." zamień na "Według mnie..."
To nie jest pytanie. Rozmówcy nie obchodzi Twoje zdanie. To jest zakamuflowane stwierdzenie, ze zbytecznym znakiem zapytania na końcu. Rozmówca wyraża jedynie swoje zdanie.
Dlaczego to zdanie jest szkodliwe?
Wyobraź sobie, że Stefan mówi do Marysi:
➤ "Czy nie uważasz, że w czerwonym będziesz wyglądać lepiej?"
oraz wersja druga:
➤ "Według mnie, w czerwonym wyglądasz lepiej"
Druga wersja jest słaba. Marysia może ją odrzucić, bo kim niby jest Stefan, aby miała liczyć się z jego zdaniem?
Pierwsza wersja jest za to całkiem fajna. Nie wyraża otwarcie zdania Stefana, a jedynie (albo 'aż') wsadza do głowy Marysi wątpliwości odnośnie jej wyglądu i to jest szkodliwe.
Wracając do mojego przykładu:
➤ Gdybym uważał, że kogoś za coś powinienem przeprosić, to prawdopodobnie bym to zrobił. Tekst od czytelnika nie jest więc pytaniem, a stwierdzeniem "uważam, że powinieneś przeprosić..."
➤ czytelnik wspomina coś o "ludziach, którzy poczuli się obrażeni". Skąd on wie o istnieniu tych ludzi? Nikt taki się do mnie nigdy nie zgłosił. Czytelnik wyraża więc w zdaniu myśl "ja poczułem się urażony", tylko nie ma odwagi tego napisać.
Ostatnio ktoś napisał do mnie:
"Czy nie boisz się o swoją reputację, publikując takie teorie?"
Po przejściu przez Unknow-translate wygląda to tak:
"Tracisz dobre imię w moich oczach publikując takie teksty"
Problem polega na tym, że mi NIE zależy na dobrym imieniu w oczach tego człowieka (bo go nie znam), dlatego musi się on fałszywie powołać na zagrożenie utraty dobrego imienia w oczach innych ludzi. Skąd on wie, że inni ludzie myślą tak, jak on? Nie wie - to manipulacja.
Rozmowa z ludźmi starającymi się wsadzić Ci do głowy własne myśli i używający przy tym presupozycji ("istnieją obrażeni ludzie") jest stratą czasu. Zazwyczaj nawet nie odpowiadam na takie wiadomości. Ostatnio miałem dobry humor, więc kilku odpisałem - nic dobrego z tego nie wynikło
"Myślałem, że <coś pozytywnego>"
To zdanie to kultowy sposób kończenia ze mną rozmowy. Używa go praktycznie każda obrażona na mnie osoba.
Przykład:
Zagaduje do mnie kobieta, lat 60+, która prosi o włamanie się na konto jej ex-męża na Facebooku (ja naprawdę takie teksty dostaję ). Oczywiście odmawiam. Nawet nie umiałbym tego zrobić. Kobieta kończy wiadomość tekstem:
"Myślałam, że zna się Pan na zabezpieczeniach. No cóż.".
Jeśli ktoś używa zwrotu "Myślałem, że X" to znaczy, że właśnie powiedział odwrotność tego zdania. Kobieta ze zdania powyżej po prostu napisała nie wprost, starając się mnie sprowokować:
"Skoro nie włamie się Pan na to konto, to jest to dowód na to, że nie jest Pan ekspertem".
Dziś rano dostałem też tak samo zmanipulowany tekst:
"Myślałem, że ciśniesz po manipulacjach w mediach i wyjaśniasz wiele spraw"
Była to odpowiedź na moją odmowę opublikowania pewnego tekstu, który jest niezgodny z moją wizją świata. Czytelnik stwierdza więc, że popieram manipulację w mediach (lub jestem jej częścią), nie chcąc opublikować tego, co jego zdaniem opublikowane być powinno.
Pozornie niepowiązane ze sobą zdania
"Jakub, jesteś rozsądnym i inteligentnym człowiekiem i pewnie zazwyczaj nie robisz głupot. Powiedz mi, dlaczego używasz Maca?"
Jest to pokazanie pozornej sprzeczności. Na jednej szali jest rozsądek i inteligencja, na drugiej używanie komputera Mac. Problem w tym, że tutaj sprzeczności nie ma, a jedynie wyrażona jest opinia rozmówcy - według niego osoby inteligentne i rozsądne raczej z Maca nie korzystają.
Taki typ wypowiedzi jest szczególnie wredny, bo za każdym razem, gdy zwracam na niego uwagę rozmówcy, dostaję wyjaśnienie:
"Ale o co Ci chodzi? Przecież to są dwa, zupełnie niezależne od siebie zdania! Moja wina, że Ci się w głowie połączyły i ja się z tego muszę teraz tłumaczyć?"
Niektórzy próbują mi wmówić, że tylko ja tam widzę powiązania.
Zrób prosty eksperyment. Będąc w pracy, jakby nigdy nic, powiedz do koleżanki/kolegi, że masz ochotę na seks. Następnie zapytaj go/ją, czy ma jakieś plany na wieczór.
To są dwa, zupełnie niepowiązane ze sobą zdania. Tak Ci się tylko powiedziały jedno po drugim. Pierwsze mówi o Twoim aktualnym stanie (przecież nie wspomniałeś nic o rozmówcy, tylko mówisz o sobie!), a drugie to ciekawość czy koleżanka/kolega ma plany na wieczór. Inteligentna osoba, oczywiście rozdzieli te zdania jako niezależne, a jeśli jest taka jak Mrugalski, to możesz mieć problem, bo jej się one (zupełnie niesłusznie oczywiście!) skleją w głowie
Mówiąc krótko: nie za często zdarza się, że ktoś wypowiada przypadkowo dwa powiązane ze sobą zdania, w tym jedno wartościujące. To jest manipulacja lub wydanie osądu.
Pozorna pochwała
➤ "Piszesz świetne teksty jak na programistę".
Pochwałą byłoby stwierdzenie:
➤ "Podoba mi się Twój tekst"
dopisek "jak na programistę" to taki pstryczek w nos
Nie wierzysz? Prosty eksperyment:
Powiedz do koleżanki z pracy i obserwuj reakcję:
➤ "Pięknie dziś wyglądasz"
a do drugiej:
➤ "Pięknie wyglądasz jak na kobietę w Twoim wieku"
Wypowiadając drugie zdanie, trzymaj gardę i zdejmij okulary jeśli je nosisz.
Zbyteczne przymiotniki
"To może podeślij mi te Twoje rzeczowe i prawdziwe linki wyjaśniające Twój słuszny punkt widzenia"
Zbyteczne słowa: rzeczowe, prawdziwe, słuszny
Do tego zwrot dystansujący: "te Twoje"
Krótko mówiąc, rozmówca robi sobie z Ciebie żarty. Nie chce żadnych linków i nieważne co mu teraz podeślesz, zostaniesz wyśmiany.
Samoobrona
Jak się bronić przed takimi ludźmi?
➤ Na wszelkie pytania "czy nie uważasz..." odpowiadaj szczerze i krótko, czyli: NIE
➤ Na wszystkie "Myślałem, że" nie reaguj. Każdy ma prawo myśleć, co tylko zechce. Te zdania mają Cię tylko sprowokować
➤ Jeśli ktoś wypowie "pozornie niepowiązane ze sobą zdania", zapytaj, dlaczego dodał to pierwsze zdanie, skoro nie jest ono związane z tematem i pozornie zupełnie nic nie wnosi. Tutaj rozmówca zacznie się plątać.
➤ Jeśli dostaniesz pozorną pochwałę, zakomunikuj, że jest to pozorna pochwała, która nijak Cię nie chwali, a momentami nawet Ci ubliża
Zakończenie
Odkąd zacząłem unikać ludzi stosujących ten sposób komunikacji, czuję ogromną ulgę. Bycie stale zatrutym przez uszczypliwe komentarze i wypowiadane nie wprost przytyki jest psychicznie szkodliwe.
Ważna uwaga:
Nie każdy człowiek komunikujący się w ten sposób robi to świadomie, dlatego warto najpierw zwrócić komuś uwagę na sposób wyrażania się.
Jeśli masz jakieś fajne przykłady pasywnej-agresji lub manipulacji ze swojego życia, to się podziel w komentarzach - zbieram takie kwiatki