Ma małą działkę typ na rogu i jest taki pizdryk, ścięcie drogi zaraz w jego narożniku działki który należy do wspólnej drogi (z 20 właścicieli jest). Połowa z tych właścicieli juz ma domy i będzie jeździć tą drogą, ubita z kamienia na ten moment.
No i ten typ utrzymuje że to nie droga, mimo że jest na mapkach, jest wpisane w typie działki, i jest w planie zagospodarowania. Nastawiał se kamieni bo ma zawór do wody (studzienkę, która nie jest drogowa), a teraz jeszcze nasadził tam sosen.
Co z takim gościem zrobić. Sosny mu raczej nie wyrosną ale ruskimi metodami widać że próbuje wymusić by nikt nie wjeżdżał na drogę z której - no nie czarujmy się - będziemy raczej musieli korzystać by dojeżdżać do domu.
Nie pytam o rady w stylu nie kopać się z koniem - typ bez zgody reszty właścicieli robi coś z drogą. Z takim koniem ja chcę się kopać. Ja jak utwardzałem to zbierałem od każdego podpis - w tym od niego. Jak wymusić żeby przestał stawiać se kamienie i drzewka na drodze wspólnej.
#pytanie #sasiedzi
