#recenzje

1
128
Siema,
Dziś w #piechuroglada mocne, mroczne kino. Zapraszam
----------
Tytuł: The VVitch
Reżyseria: Robert Eggers
Moja ocena: 4/5

W XVII-wiecznej Nowej Anglii rodzina rolnika zostaje wykluczona ze społeczności z powodu różnic w podejściu do wiary i zmuszona do opuszczenia bezpiecznej osady. Wkrótce po tym, gdy osiedlają się na skraju ponurego lasu, zaczynają dziać się budzące trwogę rzeczy.

O rany, jaki to był wyborny film. Majstersztyk jeśli chodzi o budowanie ciężkiej, mrocznej atmosfery za pomocą muzyki, a przede wszystkim przytłaczających, budzących niepokój kadrów. Ach, jakie to były kadry! Film trzyma w napięciu od początkowych scen i nie puszcza do samego końca. Gatunkowo jest scharakteryzowany jako horror, ale prawdę mówiąc bliżej mu do dramatu psychologicznego z elementami fantastycznymi. Niezwykle ciężka tematyka, pogłębiający się klimat paranoi i strachu, sceny, które zostają z widzem na długo. Fantastyczna gra aktorska w wykonaniu wszystkich zaangażowanych - nawet, a może zwłaszcza dzieci. Harvey Scrimshaw, grający najstarszego syna, zrobił niesamowitą robotę. To, co nieco psuje ten obraz, to końcówka, która według mnie powinna być bardziej enigmatyczna: spokojnie można by ją skrócić do 2 minut, zamiast 15, przez co widz zakończyłby seans na wysokich obrotach. Polecam osobom lubiącym mocne i intensywne kino, a także tym ceniącym sobie wysoką estetykę wykonania.

P.S. Po wielu próbach namówiłem (czytaj: zmusiłem) do oglądnięcia tego filmu żonę, która horrorów nie znosi. Nie mogła się oderwać

#filmy #kino #recenzje #horror #dramatpsychologiczny
14760a08-5ced-40d6-848d-970b108c1d6c

Zaloguj się aby komentować

Siema,
Zapraszam na ciekawy film do #piechuroglada
----------
Tytuł: The Wife
Reżyseria: Björn Runge
Moja ocena: 3.5/5

Znany pisarz zostaje doceniony za swoją twórczość literacką nagrodą Nobla. W podróż do Oslo udaje się wraz z żoną oraz synem. W trakcie pobytu w stolicy Norwegii małżeństwo wspomina swoje początki.

Cieszę się, że obejrzałem ten film, wciągnął mnie od samego początku. Jest to kino intymne, małe, analizujące postacie małżonków, pełne błyskotliwych dialogów i naturalnych interakcji. Glenn Close gra fenomenalnie - jest subtelna, hipnotyzująca, ogląda się ją z przyjemnością. Wraz Jonathanem Prycem tworzy fantastyczny, pełen chemii duet. Co do reszty aktorów: no cóż, są. Co więc zatem kuleje? Otóż żałuję bardzo, że reżyser nie zdecydował się na większą dozę zaufania do widza poprzez sugerowanie pewnych rzeczy i pozostawienie niektórych spraw w sferze niedomówień i domysłów, niż pokazanie ich wprost. Uważam też, że film byłby dużo lepszy bez wciśniętych weń retrospekcji - zdecydowanie bardziej wolałbym dowiadywać się o niektórych elementach fabuły z niewypowiedzianych części dialogu czy interakcji między bohaterami. Końcówka również była na mój gust zbyt mało subtelna i niepasująca do charakteru głównej postaci. Rozumiem, że chciano uzyskać efekt katharsis, ale w mojej opinii byłoby bardziej interesująco bez niego. Polecam osobom lubiącym ciekawe, oparte na dialogach kino.

#filmy #kino #recenzje #dramat
19d02d91-dfe9-429a-9ef9-4f989876ab2f

Zaloguj się aby komentować

Siema,
W #piechuroglada pochylimy się nad filmem z 2000 roku, którego do tej pory unikałem ze względu na dużą głowę Mela Gibsona z zamieszczonego plakatu.
----------
Tytuł: The Patriot
Reżyseria: Roland Emmerich
Moja ocena: 3/5

W Ameryce rozpoczyna się wojna o niepodległość. Były dowódca wojskowy, chcący początkowo uniknąć zaangażowania w walkę, decyduje się dołączyć do ruchu oporu po tym, jak Anglicy zabijają jego młodszego syna.

Nie jestem zbytnio fanem gry aktorskiej Mela Gibsona i ten obraz mojego zdania nie zmienił, natomiast Jason Isaacs, będący odtwórcą roli głównego antagonisty, kradnie każdą scenę, w której się znajduje. Cały film ma atmosferę nieco zbyt podniosłą, niestety momentami nudzi i choć rozwiązania fabularne potrafią nieźle zaskoczyć, nie niosą ze sobą należytego ładunku emocjonalnego. Mimo to znalazło się tu też kilka scen (a w myślach mam dokładnie jedną), które jednak w jakiś sposób mnie uderzyły. Trzeba docenić także sceny batalii, które musiały być na prawdę ciężkie do skoordynowania przez udział zarówno dużej liczby statystów, jak i żywych zwierząt (głównie koni), tylko - znowu niestety - nie zrobiły aż takiego wrażenia, jakie w mojej ocenie powinny były zrobić. Muzyki w ogóle nie pamiętam. Polecam tym, którzy chcą poczuć specyficzny vibe dużych hollywoodzkich produkcji z początku milenium.

#filmy #kino #recenzje #dramathistoryczny
062e97a5-8a95-42e1-8628-ff8ca4a0855b

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Siema,
Zapraszam na kolejny wpis z cyklu #piechuroglada
----------
Tytuł: Mona Lisa Smile
Reżyseria: Mike Newell
Moja ocena: 3/5

Nauczycielka historii sztuki dostaje posadę na renomowanej uczelni dla dziewcząt z wyższych sfer. Poza zrozumieniem sztuki będzie ich również uczyć, że świat nie kończy się jedynie na zdobyciu męża i założeniu rodziny.

Jak widać z powyższego opisu, jest to film niezwykle szkodliwy, zawierający treści buntownicze i podważające prawidłowy oraz zdrowy społecznie system wartości, przez co powinien trafić na listę obrazów zakazanych. A tak na poważnie, to jest w porządku. Posiada wiele cech standardowych filmów o nauczycielu, który dostaje pod opiekę trudną młodzież i chce do niej dotrzeć, z tą różnicą, że zamiast młodych gangsterów mamy klasę pełną wyniosłych dziewcząt z dobrze sytuowanych rodzin. Nie oznacza to jednak, że praca z nimi jest łatwiejsza, a wręcz przeciwnie. W tym miejscu muszę wspomnieć świetną Kirsten Dunst, która w tak cudowny sposób zagrała swoją postać, że miałem ochotę ją udusić ilekroć się odezwała. Poza tym jest tu dużo rozbudowanych postaci o zdywersyfikowanych historiach, masa najróżniejszych charakterów i przede wszystkim opowieść o odnajdywaniu siebie - i odwadze związanej z byciem sobą. Podobało mi się, że mimo jasnego przekazu film nie pozostawił bez głosu drugiej strony. Ostatecznie zabrakło mi jednak jakiegoś składnika, czegoś, co pozwoliłoby mi się bardziej zaangażować, bo oglądałem ten obraz bez większych emocji czy rozmyślań. Polecam osobom lubiącym opowiadania obyczajowe.

#filmy #kino #recenzje #dramat
815f1cc6-42d8-44c3-baf5-0034a79966fb

Zaloguj się aby komentować

#heheszki #recenzje
c8c6ae3f-6254-4361-b1ca-cc1d9ffd77ec
Wyrocznia

@A_a no i gdzie tu #nieheheszki ? 4.6 z 2,280 to o niebo lepiej niż 5.0 z 19…

Felonious_Gru

@Wyrocznia Otóż nie.

Dodanie jednej opinii 1.0 i jednej opinii 5.0 zmieni wynik na 4.8, więc to nadal lepiej niż 4.6

HunteX

@Felonious_Gru o ile oceniający, to nie twoi znajomi i kupuje recki, bo o to nie trudno przy takiej ilości.

Zaloguj się aby komentować

Siema,
Zapraszam do #piechuroglada na film dla nastolatków (i nie tylko).
----------
Tytuł: Eurotrip
Reżyseria: Alec Berg, Jeff Schaffer, David Mandel
Moja ocena: 3.5/5

Grupa przyjaciół z USA rusza w szaloną podróż po Europie celem odnalezienia korespondencyjnej przyjaciółki jednego z nich.

Komedie dla nastolatków w stylu American Pie jakoś nigdy mi nie podeszły, więc za ten film zabrałem się z dużą dozą ostrożności, ale już od początkowych scen wiedziałem, że raczej się polubimy. Ilość żartów i zabawnych sytuacji w ciągu tych pierwszych kilkunastu minut jest spora: rzucenie Scotty'ego przez dziewczynę i pozowanie do filmu, młodszy brat, impreza, cameo Matta Damona z niezwykle chwytliwą piosenką ("Scotty doesn't know!") - no, dzieje się. W późniejszej części filmu część żartów siada, część nie, ale w dalszym ciągu ogląda się przyjemnie (Amsterdam, Europa Wschodnia, "Mi scusi"). Jest tu dużo scen, które mogą rozbawić i zapadają w pamięć. Polecam obejrzeć dla poprawy humoru jako osoba, która za tego typu kinem raczej nie przepada.

#filmy #kino #recenzje #komedia
733e536b-0b51-4c7b-a8bc-2bc2fb7991d0
CoryTrevor

Świetna, lekka komedia. Oglądałem niezliczoną ilość razy i zawsze bawi tak samo.

FoxtrotLima

Panie @Piechur to, plus "Not Other Teen Movie" wciągają komedyjki typu "American Pie" lewą dziurką od nosa.


Chociaż pierwsze trzy części American Pie lubiłem jak byłem nastolatkiem. Teraz bałbym się je obejrzeć, natomiast wyżej wymienione dwa filmy można oglądać nawet będąc w wieku, w jakim się ma konto na Hejto ;)

Olmec

A wiecie, że Scotty doesn't know w filmie śpiewa Matt Damon?

pi0t

@Olmec już autor tej wrzuty to napisał

cameo Matta Damona z niezwykle chwytliwą piosenką ("Scotty doesn't know!


Ale film zacny, lekka fajna komedia, dobrze się oglądało za nastolatka i teraz też xd

Bonus za instrukcje bezpieczeństwa z lotu samolotem xd

Olmec

@pi0t przeoczyłem

Zaloguj się aby komentować

Siema,
W #piechuroglada Pojutrze jest dzisiaj. Zapraszam!
----------
Tytuł: The Day After Tomorrow
Reżyseria: Roland Emmerich
Moja ocena: 3/5

Na podstawie pozyskanych danych klimatolog przewiduje nadejście kolejnej epoki lodowcowej w przeciągu kilkuset lat. Zmiany klimatyczne mają jednak nastąpić szybciej, niż komukolwiek się wydaje.

Ech, co można o tym filmie powiedzieć? Fabuła jest naciągnięta do granic możliwości, a żeby pchać ją do przodu bohaterowie częstą zachowują się w sposób skrajnie idiotyczny. Aktorsko jest średnio, a muzyka - szczerze, to ciężko mi coś o niej powiedzieć, bo zwyczajnie jej nie pamiętam. A jednak lubię ten obraz, bo trafia idealnie do 12-latka, który jeszcze we mnie mieszka. Katastroficzne sceny, zwłaszcza te związane z zamarzaniem, pobudzają wyobraźnię, przez co łatwiej przymknąć oko na wspomniane wcześniej wady. Polecam tym, którzy mają ochotę oglądnąć wieczorem coś niewymagającego, co można w dowolnej chwili zatrzymać bądź wyłączyć.

#filmy #kino #recenzje #katastroficzny
916aa867-c40e-4948-9e9e-7e9bdba504eb
cooles

@Piechur Oglądałem go jako młody człowiek i niewątpliwie zapadł mi w pamięć. Powodów na to złożyło się kilka, a jednym z nich było to, że niewiele tego typu filmów katastroficznych widziałem do tamtego czasu. Z biegiem lat gatunek zapełnił się podobnymi dziełami i postanowiłem już nie wracać do "Pojutrze" by nie zatrzeć młodzieńczych wrażeń.

Dla mnie był to film przełomowy, ale teraz chyba nie poleciłbym go bardziej niż innych z tego gatunku.

Piechur

@cooles Z katastroficznych zdecydowanie bardziej podobał mi się Wulkan z Tommy Lee Jonesem, ale w kategorii takich o większej skali (dotykających całej planety) ten i tak nie wypada źle, np. 2012 w mojej ocenie jest gorszy (a 5 lat młodszy).


Efekty się zestarzały, to oczywiste, ale nie jest według mnie aż tak tragicznie (przynajmniej jak oglądasz na malutkim ekranie jak ja), to co razi to fabuła i aktorstwo.

Zaloguj się aby komentować

Siema,
Trochę bułgarskiego kina w #piechuroglada
----------
Tytuł: Zift (Śmieć)
Reżyseria: Javor Gardev
Moja ocena: 3.5/5

Po warunkowym zwolnieniu z więzienia człowiek zwany Molem nie może długo nacieszyć się spokojem, gdy przeszłość zaciska na nim swoje długie szpony.

Zakręcony film. Nakręcony w klimacie neo-noir, czarno-biały, brudny, pełen pokręconych sytuacji oraz niecodziennych - żeby nie powiedzieć dziwnych - postaci. Z poszatkowanych informacji pochodzących zarówno z serii wspomnień głównego bohatera jak i rozgrywających się na bieżąco wydarzeń staramy się ułożyć historię i zrozumieć przebieg wydarzeń. Mnóstwo jest tu scen, które sprawiają wrażenie wyrwanych z jakiegoś obłąkanego snu, jednak w świecie tego filmu każdy wydaje się traktować je beznamiętnie, jako coś normalnego - podoba mi się uzyskany przez to efekt "odklejenia", zmuszający mózg do pracy na nieco innych falach. Jest kilka na prawdę ładnych kadrów, ciekawych spostrzeżeń oraz postać femme fatale, dopinająca całą opowieść w intrygującą całość. Polecam tym, którzy są gotowi wkroczyć w nieco inną, nie do końca przyjazną rzeczywistość.

#filmy #kino #recenzje #noir #neonoir
183cdecd-88ea-4c1d-bafc-67e06d20879e

Zaloguj się aby komentować

Recenzja: Orły imperium. Honor Rzymu

Książka „Orły imperium. Honor Rzymu” autorstwa Simona Scarrowa to 20 tom popularnej serii w świecie rzymskim, w której prefekt Katon i centurion Makron stają ramię w ramię w walce ku chwale Rzymu. Tym razem autor przenosi nas do Brytanii, do roku 59 n.e., kiedy to w nowo powstałej prowincji rzymskiej dochodzi do coraz wyraźniejszych niepokojów i buntów lokalnych plemion. Książka została wydana przez Wydawnictwo Książnica.

Fabuła tym razem opowiada głównie o losach Makrona, który przenosi się do Londinium, intensywnie rozwijającego się ośrodka miejskiego w Brytanii, gdzie chce pomóc matce prowadzić karczmę. Makron musi się zmierzyć z panującymi na ulicach gangami, które utrudniają prowadzenie biznesu.

Finalnie Makron musi uciekać z miasta i przenosi się na południowy-wschód od miasta, do dzisiejszego Colchester (rzymskie Camulodunum), w którym stacjonują weterani rzymscy. Makron wraz z Katonem i przyjaciółmi z armii będą musieli się zmierzyć ze zbuntowanymi Trynowantami.

Książka liczy ponad 340 stron fabuły i dostarcza Czytelnikowi nowych przygód naszych bohaterów. Moim zdaniem jednak wątki w tej części są nieco stworzone „na siłę” i autor mógł od razu skupić się na dalszych wydarzeniach – znanych nam z historii – powstaniu królowej Boudiki i inwazji na wyspę Anglesey, która była w czasach antycznych ośrodkiem druidów.
Na plus – oczywiście umieszczenie mapek poglądowych; na minus brak wykorzystanych źródeł czy posłowia od autora.

Podsumowując, 20 część powieści nie jest aż tak interesująca jak poprzednie, jednak dla pasjonatów z pewnością będzie wciąż bardzo interesująca. Autor tworząc tą część stworzył sobie bazę pod kolejny tom, w którym będą miały miejsce bardzo ważne wydarzenia w histoii rzymskiej Brytanii.

https://imperiumromanum.pl/recenzje/recenzja-orly-imperium-honor-rzymu/

Gdzie kupić? https://www.poczytaj.pl/ksiazka/orly-imperium-20-honor-rzymu-scarrow-simon,599056?pp=5

#imperiumromanum #ksiazki #recenzje #ciekawostki #historia #rzym #antycznyrzym #gruparatowaniapoziomu #listaimperiumromanum #ciekawostkihistoryczne #ancientrome #wojsko #europa #swiat #militaria #qualitycontent #archeologia
-----------------------------------------------------------------------------
Jeżeli podobają Ci się treści, jakie gromadzę na portalu oraz, którymi dzielę się na social media, wdzięczny będę za jakiekolwiek wsparcie: https://imperiumromanum.pl/dotacje/
1e4bbe55-f49b-4a87-bf1a-0d287767a819

Zaloguj się aby komentować

Wiertarka udarowa Mcallister R.I.P. Mniej więcej od połowy mojego obecnego remontu dawała oznaki że "jej czas powoli dobiega końca". Zakupiona w 2011 roku, przeżyła 2,5 poważnego remontu, masę mniejszych, masę trudnych napraw samochodowych i niezliczoną ilość innych prac. Mój model miał regulację prędkości obrotowej więc nierzadko używałem jej jako wkrętarki (olbrzymi moment obrotowy). Przyczyną zgonu było wytarcie styków na komutatorze. Po co o tym piszę? Wpis jest dla każdego kto potrzebuje taniego (obecnie można kupić ten model za 129 złotych bodajże) i trwałego sprzętu do codziennego majsterkowania. Sporo moich znajomych też używa sprzętu tej marki i opinie są zgodne - świetne narzędzia w bardzo atrakcyjnej cenie.
#majsterkowanie #recenzje #sprzet #diy
797d14d7-96ac-4813-88fb-6ceac1581d42
a0b87438-94ee-47c1-8697-de6d7637245e
bleblebator-bombambulator

@Yes_Man Faktycznie lamelki wytarte aż do tworzywa

UncleFester

@Yes_Man

Zapytaj o cały wirnik i szczotki w serwisie producenta, okaże się ze wymienisz za 30zł.

Miałem podobnie ze starą kątówką "błękitnej" firmy.

Yes_Man

@UncleFester nie będę się w to bawił, raz nie mam czasu, dwa futerko wykazuje delikatne oznaki bicia. Co prawda łożyska są raczej ok, ale to dalej nie ma sensu. Poza tym na układ regulacji prądowej mam już inny pomysł

pigoku

@Yes_Man mam ich młotek udarowy. Ile dziur w blokach już wywiercił i otworów pod puszki w betonie to nie liczę. Też myślałem że już po nim bo kiedyś padł. Ale okazało się że to regulator obrotów we włączniku. Po zdrutowaniu na krótko działa dalej.

Zaloguj się aby komentować

Siema,
#piechuroglada na świeżo po seansie w kinie - zapraszam!
----------
Tytuł: C'è ancora domani (Jutro będzie nasze)
Reżyseria: Paola Cortellesi
Moja ocena: 4.5/5

Włochy właśnie przegrały II Wojnę Światową, ale życie zwykłych mieszkańców musi toczyć się dalej. Delia, będąca matką trójki dzieci, mierzy się z trudami dnia codziennego, a przede wszystkim ze swoim brutalnym mężem, z wysoko podniesioną głową.

Oj, dawno, bardzo dawno żaden film nie trzymał mnie w napięciu tak, jak ten obraz. Świetnie nakręcony i zmontowany, intrygujący od pierwszych scen. Jednocześnie lekki i ciężki, słodki i gorzki. Pełno w nim humoru, jak i bezwzględnej brutalności. Chwyta ciężką dłonią za kark nieuchronnością zdarzeń, grając przy tym drugą ręką na nosie. Jeden element tej układanki nie do końca mi pasował, ale to tylko mały fragment wspaniałej całości. Idealnie dobrana muzyka, znakomite aktorstwo, dla mnie strzał w dziesiątkę - a bardzo obawiałem się, że będzie zbyt przytłaczająco. Ciężko uwierzyć, że jest to debiut reżyserski w wykonaniu Paoli Cortellesi, która jest również scenarzystką oraz odtwórczynią głównej roli. Chapeau bas. Specjalnie staram się nie pisać zbyt wiele o fabule, bo ja poszedłem na film w ciemno, nie czytając streszczenia, recenzji, ani nie oglądając zwiastunów i tak też radzę zrobić zainteresowanym. Polecam ludziom kochającym kino i posiadającym mocne nerwy.

#kino #filmy #recenzje #dramat #czarnakomedia
43c0249f-bd2f-43e4-88e8-96cdfc1ffffd
em-te

@Piechur nabrałeś mnie. myślałem że to kino lat 60.

bojowonastawionaowca

@Piechur świetny film, potwierdzam!

Zaloguj się aby komentować

#lego #recenzje #youtube

Lubię ten kanał i postanowiłem podzielić się najnowszą wrzutką:

https://www.youtube.com/watch?v=R23VXTMzpbw
PanNiepoprawny userbar
Budo

@PanNiepoprawny recenzji lego nigdy za dużo

PanNiepoprawny

@Budo pewnie tak, ale po prostu gość zwraca uwagę na podobne rzeczy, na które ja zwracam. I dlatego jego recenzje mogę polecić z czystym sumieniem. A przyda mu się też rozgłos, bo dobrą robotę robi a subów nie ma za dużo

Zaloguj się aby komentować

Siema,
Zapraszam do #piechuroglada na Incepcję z 1999.
----------
Tytuł: eXistenZ
Reżyseria: David Cronenberg
Moja ocena: 2.5/5

Podczas prezentacji najnowszej, niezwykle wciągającej gry, jej autorka zostaje zaatakowana przez ekstremistę. Od tamtego momentu rozpoczyna się jej ucieczka, w której towarzyszy jej pracownik działu marketingowego. W dziwnym i niebezpiecznym świecie rzeczywistość zaczyna mieszać się z grą.

Oglądałem ten obraz kilkanaście lat temu i niedawno postanowiłem go odświeżyć, no i niestety - nie zestarzał się zbyt dobrze. Klasyczne cronenbergowskie elementy body horroru i atmosfera niepokoju niczym z gorączkowych majaków to za mało, aby ten film zaciekawił współczesnego widza. Gra aktorska, rytm, dialogi, prowadzenie akcji: to wszystko jest jakieś drętwe i nużące. W niektórych momentach ma to oczywiście sens, który wynika z fabuły, ale sposób, w jaki zostało to ostatecznie poprowadzone jest niezbyt przekonujący, a wręcz pachnie amatorszczyzną, jak z jakiegoś taniego filmu klasy C lub studenckiej produkcji. Sam koncept jest ciekawy i za to plus, ale nie jest też znowu jakiś super oryginalny, a do tej pory został już ostro przetyrany przez inne, ciekawsze produkcje, więc elementu zaskoczenia brak. Trudno też nie zwrócić uwagi na scenografię i efekty: mówimy o filmie z roku 1999, więc niby nie można oczekiwać nie wiadomo czego, ale w tym roku na ekrany kin wszedł też przecież pierwszy Matrix. No cóż, dla mnie był to raczej ostatni raz, gdy oglądałem to dzieło. Polecam jako ciekawostkę dla fanów filmów o kwestionowaniu rzeczywistości.

#filmy #kino #recenzje #sciencefiction #scifi
1200b1f4-5e38-4f8b-a910-34397be79c76

Zaloguj się aby komentować

Siema,
Fiński komedio(?)dramat w #piechuroglada
----------
Tytuł: Joulumaa (Wonderland/Farma Cudów)
Reżyseria: Inari Niemi
Moja ocena: 3/5

Świeżo rozwiedziona kobieta postanawia spędzić okres świąteczny z przyjaciółką na oddalonej od cywilizacji farmie, prowadzonej przez parę młodych idealistów.

Ciekawa historia poruszająca trudne tematy miłości, przebaczenia, zagubienia, a także niezrozumienia. Na główny plan wysuwa się motyw kobiety, która mimo prób nie potrafi odnaleźć się w roli matki. Niektóre sceny ciężko mi się oglądało - były zwyczajnie smutne i momentami trafiały zbyt blisko. Nie jest to jednak pod żadnym pozorem obraz depresyjny albo zupełnie dołujący, ponieważ dzieją się także inne rzeczy, niektóre ciepłe, inne intrygujące, w większości raczej zwyczajne. Wszystko to dusi się w takim sosie dziwnych, trochę oschłych interakcji. Możliwe, że po prostu Finowie w ten sposób się ze sobą komunikują, ale ja czułem się jak wrzucony do płynu o innej gęstości niż woda - dałem radę pływać, ale było trochę inaczej. W filmie brak jest ostatecznej odpowiedzi na nasuwające się pytanie: co należy zrobić dalej? Widz ma możliwość dopowiedzenia dalszej części historii samemu. Polecam tym, którzy chcą przepłukać sobie trochę usta po amerykańskich filmach.

#filmy #kino #recenzje #dramat
3b241075-4ab4-4dc1-a6d8-b39f01dc8784

Zaloguj się aby komentować

Siema,
Dziś o filmie, który mnie osobiście polaryzuje. Zapraszam na #piechuroglada
----------
Tytuł: Interstellar
Reżyseria: Christopher Nolan
Moja ocena: 3/5

Na Ziemi panuje plaga grzyba, przez którą zaczyna brakować jedzenia. Grupa astronautów wybiera się w międzygwiezdną podróż, aby znaleźć dla ludzkości nowy dom.

O rany, ciężko mi ocenić ten film. Z jednej strony trudno nie jest mi docenić Nolana i nie wyrazić szacunku dla niego za rozmach i to, że większość jego dzieł opiera się na oryginalnych scenariuszach (Gacków nie wliczam), które mimo wszystko poruszają mało popularne tematy - wydaje się, że gość robi co chce. Wizualnie ten obraz to majstersztyk, zdjęcia są piękne, jest znakomity miks efektów komputerowych z praktycznymi tak, że zazwyczaj ciężko wyłapać, gdzie jest granica. Uważam, że świetną decyzją było uwzględnienie scen z kamer przytwierdzonych do statków, które w jakiś sposób dodawały realizmu i wiarygodności temu, co się działo. Muzyka Zimmera również sprawiała, że czuło się dostojność podróży kosmicznej, a postawienie na organy było strzałem w dziesiątkę. No i niestety dochodzimy do bolączek filmu, którymi są między innymi okropne dialogi, którym nie pomaga sposób, w jaki zostały ostatecznie nakręcone: brzmią strasznie sztucznie, momentami zgrzytałem zębami z zażenowania. Interakcje między bohaterami wyglądają, jakby ktoś nierozumiejący ludzkich uczuć próbował je symulować na podstawie zebranych danych. Duża część scen sprawia wrażenie, jakby wstawiono je na siłę - zazwyczaj dotyczyły one bezpośrednio ludzkich emocji. I wreszcie główny temat filmu, a więc miłość przekraczająca granice czasu i przestrzeni, jest w tak chamski sposób wpychany widzowi do gardła, że wywoływał u mnie odruch wymiotny. Wydaje mi się, że ten obraz miał być odpowiedzią Nolana na zarzuty, że nie potrafi tworzyć przekonujących opowieści o uczuciach i cóż - według mnie dowiódł, że nie potrafi. Brak chemii między bohaterami, emocjonalne sceny polegają na pokazaniu, że ktoś płacze, i tyle. Część rozwiązań fabularnych, na przykład uśmiercanie niektórych postaci, także pozostawiają wiele do życzenia. No i oczywiście ciągła, bezczelna ekspozycja, co u Nolana jest już chyba normą. Czy film warto oglądnąć? Uważam, że mimo wszystko tak, ale niestety trudno nie zauważyć tych wszystkich rys. A mogło być naprawdę pięknie. Polecam fanom Nolana, bo nie powinni być zawiedzeni, a i reszta widzów może bawić się dobrze - wystarczy nie nastawiać się na nie wiadomo co.

#filmy #kino #recenzje #scifi #sciencefiction #przygodowy
7884a544-f5ba-40c6-82a4-c358b1fd11a0
Paciu06

Świetny film, wracałem do niego 4 razy. Co najważniejsze, nie można go negować pod kątem astrofizyki i za to Nolanowi należy się uznanie. Pokazał w przystępny sposób jak może wyglądać wszechświat.

ColonelWalterKurtz

Widziałem raz, nie spodobał mi się. Po kilku latach zrobiłem jeszcze jedno podejście i nie dałem rady do połowy dotrwać. Dla mnie Nolan robi kino ładne ale efekciarskie, niby głębokie ale zalatujące mądrościami dla 14-latek. Sam kunszt realizacyjny nie uratuje kiepskiego scenariusza czy dialogów. Rozumiem, że może się podobać ale to zupełnie do mnie nie trafia.

Piechur

@ColonelWalterKurtz Widzę, że mamy podobne odczucia

Cosmo77

Film sztos, muzyka jeszcze lepsza

Zaloguj się aby komentować

Siema,
Zapraszam na małe déjà vu w #piechuroglada
----------
Tytuł: The Nice Guys
Reżyseria: Shane Black
Moja ocena: 3/5

Działający nie do końca zgodnie z przepisami prawa egzekutor łączy siły z prywatnym detektywem, aby odnaleźć zaginioną dziewczynę i rozwikłać zagadkę dotyczącą tajemniczego filmu.

Oglądając ten obraz miałem wrażenie, że gdzieś już to widziałem i w końcu mnie olśniło: Kiss Kiss Bang Bang. Są to filmy bardzo podobne jeśli chodzi o ogólny koncept: kryminalne komedie, w których zagmatwane sprawy rozwiązywane są przez niecodzienne i odmienne duety bohaterów, z których jeden jest tym bardziej ogarniętym, a drugi służy jako comic relief. Który tytuł zrobił to lepiej? W mojej opinii KKBB, choć nie znaczy to, że z Równymi Gośćmi bawiłem się źle - ot, nie zauroczyli mnie aż tak bardzo. Obraz zdecydowanie miał swoje momenty i muszę przyznać, że Gosling w roli komediowej sprawdził się bardzo fajnie (przy scenie z włamywaniem parsknąłem śmiechem, nadawałaby się spokojnie do jakiejś komedii braci Coen). Polecam na piątkowe odprężenie przy piwie.

#filmy #kino #recenzje #komedia #kryminal
db34abc0-f74a-4bde-9fcc-b2ca66b6732b

Zaloguj się aby komentować

Siema,
Zapraszam do #piechuroglada na film o życiu.
----------
Tytuł: The Descendants
Reżyseria: Alexander Payne
Moja ocena: 4/5

Po ciężkim wypadku żony, główny bohater musi odnaleźć się w nowej rzeczywistości i spróbować naprawić relację ze swoimi dwoma córkami. Wraz z rozwojem wydarzeń na jaw wychodzą dodatkowe fakty komplikujące trudną już sytuację.

Bardzo podobał mi się ten obraz. Jest to piękna, smutna, ale też okraszona humorem opowieść o stracie, miłości, wybaczeniu i odpuszczeniu, ale przede wszystkim o rodzinie i odbudowywaniu więzi. Pełna trudnych decyzji, ciężkich moralnych dylematów, lecz również ciepła, wzajemnego wsparcia i wzrastającego zaufania. W filmie jest sporo małych scen, w których kilka słów lub gestów w subtelny sposób zmienia perspektywę i sposób, w jaki patrzymy na bohaterów. Bardzo odpowiadała mi ścieżka dźwiękowa, składająca się ze spokojnych hawajskich utworów muzycznych kontrastujących wspaniale z rozgrywającymi się wydarzeniami. Clooney pasował idealnie w roli zagubionego ojca próbującego zapanować nad sytuacją, ale aktorsko został przyćmiony przez Shailene Woodley, grającą jego starszą, zbuntowaną córkę, która była w mojej opinii fenomenalna. Film jest dość długi, ale mi się nie dłużył, historia mnie wciągnęła, wzruszyła, ale też rozbawiła w odpowiednich momentach. Polecam tym, którzy lubią spokojne kino zmuszające do refleksji, ale w sposób nie narzucający się.

#filmy #kino #recenzje #dramat #komedia
212c7ec1-fda8-41b9-93ce-589e5e1835cc

Zaloguj się aby komentować

Następna