#recenzje

1
141
Siema,
Trochę bułgarskiego kina w #piechuroglada
----------
Tytuł: Zift (Śmieć)
Reżyseria: Javor Gardev
Moja ocena: 3.5/5

Po warunkowym zwolnieniu z więzienia człowiek zwany Molem nie może długo nacieszyć się spokojem, gdy przeszłość zaciska na nim swoje długie szpony.

Zakręcony film. Nakręcony w klimacie neo-noir, czarno-biały, brudny, pełen pokręconych sytuacji oraz niecodziennych - żeby nie powiedzieć dziwnych - postaci. Z poszatkowanych informacji pochodzących zarówno z serii wspomnień głównego bohatera jak i rozgrywających się na bieżąco wydarzeń staramy się ułożyć historię i zrozumieć przebieg wydarzeń. Mnóstwo jest tu scen, które sprawiają wrażenie wyrwanych z jakiegoś obłąkanego snu, jednak w świecie tego filmu każdy wydaje się traktować je beznamiętnie, jako coś normalnego - podoba mi się uzyskany przez to efekt "odklejenia", zmuszający mózg do pracy na nieco innych falach. Jest kilka na prawdę ładnych kadrów, ciekawych spostrzeżeń oraz postać femme fatale, dopinająca całą opowieść w intrygującą całość. Polecam tym, którzy są gotowi wkroczyć w nieco inną, nie do końca przyjazną rzeczywistość.

#filmy #kino #recenzje #noir #neonoir
183cdecd-88ea-4c1d-bafc-67e06d20879e
0

Zaloguj się aby komentować

Recenzja: Orły imperium. Honor Rzymu

Książka „Orły imperium. Honor Rzymu” autorstwa Simona Scarrowa to 20 tom popularnej serii w świecie rzymskim, w której prefekt Katon i centurion Makron stają ramię w ramię w walce ku chwale Rzymu. Tym razem autor przenosi nas do Brytanii, do roku 59 n.e., kiedy to w nowo powstałej prowincji rzymskiej dochodzi do coraz wyraźniejszych niepokojów i buntów lokalnych plemion. Książka została wydana przez Wydawnictwo Książnica.

Fabuła tym razem opowiada głównie o losach Makrona, który przenosi się do Londinium, intensywnie rozwijającego się ośrodka miejskiego w Brytanii, gdzie chce pomóc matce prowadzić karczmę. Makron musi się zmierzyć z panującymi na ulicach gangami, które utrudniają prowadzenie biznesu.

Finalnie Makron musi uciekać z miasta i przenosi się na południowy-wschód od miasta, do dzisiejszego Colchester (rzymskie Camulodunum), w którym stacjonują weterani rzymscy. Makron wraz z Katonem i przyjaciółmi z armii będą musieli się zmierzyć ze zbuntowanymi Trynowantami.

Książka liczy ponad 340 stron fabuły i dostarcza Czytelnikowi nowych przygód naszych bohaterów. Moim zdaniem jednak wątki w tej części są nieco stworzone „na siłę” i autor mógł od razu skupić się na dalszych wydarzeniach – znanych nam z historii – powstaniu królowej Boudiki i inwazji na wyspę Anglesey, która była w czasach antycznych ośrodkiem druidów.
Na plus – oczywiście umieszczenie mapek poglądowych; na minus brak wykorzystanych źródeł czy posłowia od autora.

Podsumowując, 20 część powieści nie jest aż tak interesująca jak poprzednie, jednak dla pasjonatów z pewnością będzie wciąż bardzo interesująca. Autor tworząc tą część stworzył sobie bazę pod kolejny tom, w którym będą miały miejsce bardzo ważne wydarzenia w histoii rzymskiej Brytanii.

https://imperiumromanum.pl/recenzje/recenzja-orly-imperium-honor-rzymu/

Gdzie kupić? https://www.poczytaj.pl/ksiazka/orly-imperium-20-honor-rzymu-scarrow-simon,599056?pp=5

#imperiumromanum #ksiazki #recenzje #ciekawostki #historia #rzym #antycznyrzym #gruparatowaniapoziomu #listaimperiumromanum #ciekawostkihistoryczne #ancientrome #wojsko #europa #swiat #militaria #qualitycontent #archeologia
-----------------------------------------------------------------------------
Jeżeli podobają Ci się treści, jakie gromadzę na portalu oraz, którymi dzielę się na social media, wdzięczny będę za jakiekolwiek wsparcie: https://imperiumromanum.pl/dotacje/
1e4bbe55-f49b-4a87-bf1a-0d287767a819
0

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Wiertarka udarowa Mcallister R.I.P. Mniej więcej od połowy mojego obecnego remontu dawała oznaki że "jej czas powoli dobiega końca". Zakupiona w 2011 roku, przeżyła 2,5 poważnego remontu, masę mniejszych, masę trudnych napraw samochodowych i niezliczoną ilość innych prac. Mój model miał regulację prędkości obrotowej więc nierzadko używałem jej jako wkrętarki (olbrzymi moment obrotowy). Przyczyną zgonu było wytarcie styków na komutatorze. Po co o tym piszę? Wpis jest dla każdego kto potrzebuje taniego (obecnie można kupić ten model za 129 złotych bodajże) i trwałego sprzętu do codziennego majsterkowania. Sporo moich znajomych też używa sprzętu tej marki i opinie są zgodne - świetne narzędzia w bardzo atrakcyjnej cenie.
#majsterkowanie #recenzje #sprzet #diy
797d14d7-96ac-4813-88fb-6ceac1581d42
a0b87438-94ee-47c1-8697-de6d7637245e
5
bleblebator-bombambulator

@Yes_Man Faktycznie lamelki wytarte aż do tworzywa

UncleFester

@Yes_Man

Zapytaj o cały wirnik i szczotki w serwisie producenta, okaże się ze wymienisz za 30zł.

Miałem podobnie ze starą kątówką "błękitnej" firmy.

Yes_Man

@UncleFester nie będę się w to bawił, raz nie mam czasu, dwa futerko wykazuje delikatne oznaki bicia. Co prawda łożyska są raczej ok, ale to dalej nie ma sensu. Poza tym na układ regulacji prądowej mam już inny pomysł

pigoku

@Yes_Man mam ich młotek udarowy. Ile dziur w blokach już wywiercił i otworów pod puszki w betonie to nie liczę. Też myślałem że już po nim bo kiedyś padł. Ale okazało się że to regulator obrotów we włączniku. Po zdrutowaniu na krótko działa dalej.

Zaloguj się aby komentować

Siema,
#piechuroglada na świeżo po seansie w kinie - zapraszam!
----------
Tytuł: C'è ancora domani (Jutro będzie nasze)
Reżyseria: Paola Cortellesi
Moja ocena: 4.5/5

Włochy właśnie przegrały II Wojnę Światową, ale życie zwykłych mieszkańców musi toczyć się dalej. Delia, będąca matką trójki dzieci, mierzy się z trudami dnia codziennego, a przede wszystkim ze swoim brutalnym mężem, z wysoko podniesioną głową.

Oj, dawno, bardzo dawno żaden film nie trzymał mnie w napięciu tak, jak ten obraz. Świetnie nakręcony i zmontowany, intrygujący od pierwszych scen. Jednocześnie lekki i ciężki, słodki i gorzki. Pełno w nim humoru, jak i bezwzględnej brutalności. Chwyta ciężką dłonią za kark nieuchronnością zdarzeń, grając przy tym drugą ręką na nosie. Jeden element tej układanki nie do końca mi pasował, ale to tylko mały fragment wspaniałej całości. Idealnie dobrana muzyka, znakomite aktorstwo, dla mnie strzał w dziesiątkę - a bardzo obawiałem się, że będzie zbyt przytłaczająco. Ciężko uwierzyć, że jest to debiut reżyserski w wykonaniu Paoli Cortellesi, która jest również scenarzystką oraz odtwórczynią głównej roli. Chapeau bas. Specjalnie staram się nie pisać zbyt wiele o fabule, bo ja poszedłem na film w ciemno, nie czytając streszczenia, recenzji, ani nie oglądając zwiastunów i tak też radzę zrobić zainteresowanym. Polecam ludziom kochającym kino i posiadającym mocne nerwy.

#kino #filmy #recenzje #dramat #czarnakomedia
43c0249f-bd2f-43e4-88e8-96cdfc1ffffd
3
em-te

@Piechur nabrałeś mnie. myślałem że to kino lat 60.

bojowonastawionaowca

@Piechur świetny film, potwierdzam!

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Budo

@PanNiepoprawny recenzji lego nigdy za dużo

PanNiepoprawny

@Budo pewnie tak, ale po prostu gość zwraca uwagę na podobne rzeczy, na które ja zwracam. I dlatego jego recenzje mogę polecić z czystym sumieniem. A przyda mu się też rozgłos, bo dobrą robotę robi a subów nie ma za dużo

Zaloguj się aby komentować

Siema,
Zapraszam do #piechuroglada na Incepcję z 1999.
----------
Tytuł: eXistenZ
Reżyseria: David Cronenberg
Moja ocena: 2.5/5

Podczas prezentacji najnowszej, niezwykle wciągającej gry, jej autorka zostaje zaatakowana przez ekstremistę. Od tamtego momentu rozpoczyna się jej ucieczka, w której towarzyszy jej pracownik działu marketingowego. W dziwnym i niebezpiecznym świecie rzeczywistość zaczyna mieszać się z grą.

Oglądałem ten obraz kilkanaście lat temu i niedawno postanowiłem go odświeżyć, no i niestety - nie zestarzał się zbyt dobrze. Klasyczne cronenbergowskie elementy body horroru i atmosfera niepokoju niczym z gorączkowych majaków to za mało, aby ten film zaciekawił współczesnego widza. Gra aktorska, rytm, dialogi, prowadzenie akcji: to wszystko jest jakieś drętwe i nużące. W niektórych momentach ma to oczywiście sens, który wynika z fabuły, ale sposób, w jaki zostało to ostatecznie poprowadzone jest niezbyt przekonujący, a wręcz pachnie amatorszczyzną, jak z jakiegoś taniego filmu klasy C lub studenckiej produkcji. Sam koncept jest ciekawy i za to plus, ale nie jest też znowu jakiś super oryginalny, a do tej pory został już ostro przetyrany przez inne, ciekawsze produkcje, więc elementu zaskoczenia brak. Trudno też nie zwrócić uwagi na scenografię i efekty: mówimy o filmie z roku 1999, więc niby nie można oczekiwać nie wiadomo czego, ale w tym roku na ekrany kin wszedł też przecież pierwszy Matrix. No cóż, dla mnie był to raczej ostatni raz, gdy oglądałem to dzieło. Polecam jako ciekawostkę dla fanów filmów o kwestionowaniu rzeczywistości.

#filmy #kino #recenzje #sciencefiction #scifi
1200b1f4-5e38-4f8b-a910-34397be79c76
0

Zaloguj się aby komentować

Siema,
Fiński komedio(?)dramat w #piechuroglada
----------
Tytuł: Joulumaa (Wonderland/Farma Cudów)
Reżyseria: Inari Niemi
Moja ocena: 3/5

Świeżo rozwiedziona kobieta postanawia spędzić okres świąteczny z przyjaciółką na oddalonej od cywilizacji farmie, prowadzonej przez parę młodych idealistów.

Ciekawa historia poruszająca trudne tematy miłości, przebaczenia, zagubienia, a także niezrozumienia. Na główny plan wysuwa się motyw kobiety, która mimo prób nie potrafi odnaleźć się w roli matki. Niektóre sceny ciężko mi się oglądało - były zwyczajnie smutne i momentami trafiały zbyt blisko. Nie jest to jednak pod żadnym pozorem obraz depresyjny albo zupełnie dołujący, ponieważ dzieją się także inne rzeczy, niektóre ciepłe, inne intrygujące, w większości raczej zwyczajne. Wszystko to dusi się w takim sosie dziwnych, trochę oschłych interakcji. Możliwe, że po prostu Finowie w ten sposób się ze sobą komunikują, ale ja czułem się jak wrzucony do płynu o innej gęstości niż woda - dałem radę pływać, ale było trochę inaczej. W filmie brak jest ostatecznej odpowiedzi na nasuwające się pytanie: co należy zrobić dalej? Widz ma możliwość dopowiedzenia dalszej części historii samemu. Polecam tym, którzy chcą przepłukać sobie trochę usta po amerykańskich filmach.

#filmy #kino #recenzje #dramat
3b241075-4ab4-4dc1-a6d8-b39f01dc8784
2

Zaloguj się aby komentować

Siema,
Dziś o filmie, który mnie osobiście polaryzuje. Zapraszam na #piechuroglada
----------
Tytuł: Interstellar
Reżyseria: Christopher Nolan
Moja ocena: 3/5

Na Ziemi panuje plaga grzyba, przez którą zaczyna brakować jedzenia. Grupa astronautów wybiera się w międzygwiezdną podróż, aby znaleźć dla ludzkości nowy dom.

O rany, ciężko mi ocenić ten film. Z jednej strony trudno nie jest mi docenić Nolana i nie wyrazić szacunku dla niego za rozmach i to, że większość jego dzieł opiera się na oryginalnych scenariuszach (Gacków nie wliczam), które mimo wszystko poruszają mało popularne tematy - wydaje się, że gość robi co chce. Wizualnie ten obraz to majstersztyk, zdjęcia są piękne, jest znakomity miks efektów komputerowych z praktycznymi tak, że zazwyczaj ciężko wyłapać, gdzie jest granica. Uważam, że świetną decyzją było uwzględnienie scen z kamer przytwierdzonych do statków, które w jakiś sposób dodawały realizmu i wiarygodności temu, co się działo. Muzyka Zimmera również sprawiała, że czuło się dostojność podróży kosmicznej, a postawienie na organy było strzałem w dziesiątkę. No i niestety dochodzimy do bolączek filmu, którymi są między innymi okropne dialogi, którym nie pomaga sposób, w jaki zostały ostatecznie nakręcone: brzmią strasznie sztucznie, momentami zgrzytałem zębami z zażenowania. Interakcje między bohaterami wyglądają, jakby ktoś nierozumiejący ludzkich uczuć próbował je symulować na podstawie zebranych danych. Duża część scen sprawia wrażenie, jakby wstawiono je na siłę - zazwyczaj dotyczyły one bezpośrednio ludzkich emocji. I wreszcie główny temat filmu, a więc miłość przekraczająca granice czasu i przestrzeni, jest w tak chamski sposób wpychany widzowi do gardła, że wywoływał u mnie odruch wymiotny. Wydaje mi się, że ten obraz miał być odpowiedzią Nolana na zarzuty, że nie potrafi tworzyć przekonujących opowieści o uczuciach i cóż - według mnie dowiódł, że nie potrafi. Brak chemii między bohaterami, emocjonalne sceny polegają na pokazaniu, że ktoś płacze, i tyle. Część rozwiązań fabularnych, na przykład uśmiercanie niektórych postaci, także pozostawiają wiele do życzenia. No i oczywiście ciągła, bezczelna ekspozycja, co u Nolana jest już chyba normą. Czy film warto oglądnąć? Uważam, że mimo wszystko tak, ale niestety trudno nie zauważyć tych wszystkich rys. A mogło być naprawdę pięknie. Polecam fanom Nolana, bo nie powinni być zawiedzeni, a i reszta widzów może bawić się dobrze - wystarczy nie nastawiać się na nie wiadomo co.

#filmy #kino #recenzje #scifi #sciencefiction #przygodowy
7884a544-f5ba-40c6-82a4-c358b1fd11a0
12
Paciu06

Świetny film, wracałem do niego 4 razy. Co najważniejsze, nie można go negować pod kątem astrofizyki i za to Nolanowi należy się uznanie. Pokazał w przystępny sposób jak może wyglądać wszechświat.

ColonelWalterKurtz

Widziałem raz, nie spodobał mi się. Po kilku latach zrobiłem jeszcze jedno podejście i nie dałem rady do połowy dotrwać. Dla mnie Nolan robi kino ładne ale efekciarskie, niby głębokie ale zalatujące mądrościami dla 14-latek. Sam kunszt realizacyjny nie uratuje kiepskiego scenariusza czy dialogów. Rozumiem, że może się podobać ale to zupełnie do mnie nie trafia.

Piechur

@ColonelWalterKurtz Widzę, że mamy podobne odczucia

Cosmo77

Film sztos, muzyka jeszcze lepsza

Zaloguj się aby komentować

Siema,
Zapraszam na małe déjà vu w #piechuroglada
----------
Tytuł: The Nice Guys
Reżyseria: Shane Black
Moja ocena: 3/5

Działający nie do końca zgodnie z przepisami prawa egzekutor łączy siły z prywatnym detektywem, aby odnaleźć zaginioną dziewczynę i rozwikłać zagadkę dotyczącą tajemniczego filmu.

Oglądając ten obraz miałem wrażenie, że gdzieś już to widziałem i w końcu mnie olśniło: Kiss Kiss Bang Bang. Są to filmy bardzo podobne jeśli chodzi o ogólny koncept: kryminalne komedie, w których zagmatwane sprawy rozwiązywane są przez niecodzienne i odmienne duety bohaterów, z których jeden jest tym bardziej ogarniętym, a drugi służy jako comic relief. Który tytuł zrobił to lepiej? W mojej opinii KKBB, choć nie znaczy to, że z Równymi Gośćmi bawiłem się źle - ot, nie zauroczyli mnie aż tak bardzo. Obraz zdecydowanie miał swoje momenty i muszę przyznać, że Gosling w roli komediowej sprawdził się bardzo fajnie (przy scenie z włamywaniem parsknąłem śmiechem, nadawałaby się spokojnie do jakiejś komedii braci Coen). Polecam na piątkowe odprężenie przy piwie.

#filmy #kino #recenzje #komedia #kryminal
db34abc0-f74a-4bde-9fcc-b2ca66b6732b
0

Zaloguj się aby komentować

Siema,
Zapraszam do #piechuroglada na film o życiu.
----------
Tytuł: The Descendants
Reżyseria: Alexander Payne
Moja ocena: 4/5

Po ciężkim wypadku żony, główny bohater musi odnaleźć się w nowej rzeczywistości i spróbować naprawić relację ze swoimi dwoma córkami. Wraz z rozwojem wydarzeń na jaw wychodzą dodatkowe fakty komplikujące trudną już sytuację.

Bardzo podobał mi się ten obraz. Jest to piękna, smutna, ale też okraszona humorem opowieść o stracie, miłości, wybaczeniu i odpuszczeniu, ale przede wszystkim o rodzinie i odbudowywaniu więzi. Pełna trudnych decyzji, ciężkich moralnych dylematów, lecz również ciepła, wzajemnego wsparcia i wzrastającego zaufania. W filmie jest sporo małych scen, w których kilka słów lub gestów w subtelny sposób zmienia perspektywę i sposób, w jaki patrzymy na bohaterów. Bardzo odpowiadała mi ścieżka dźwiękowa, składająca się ze spokojnych hawajskich utworów muzycznych kontrastujących wspaniale z rozgrywającymi się wydarzeniami. Clooney pasował idealnie w roli zagubionego ojca próbującego zapanować nad sytuacją, ale aktorsko został przyćmiony przez Shailene Woodley, grającą jego starszą, zbuntowaną córkę, która była w mojej opinii fenomenalna. Film jest dość długi, ale mi się nie dłużył, historia mnie wciągnęła, wzruszyła, ale też rozbawiła w odpowiednich momentach. Polecam tym, którzy lubią spokojne kino zmuszające do refleksji, ale w sposób nie narzucający się.

#filmy #kino #recenzje #dramat #komedia
212c7ec1-fda8-41b9-93ce-589e5e1835cc
1

Zaloguj się aby komentować

Siema,
Dziś film, który odgrzałem po raz kolejny, a i tak dobrze smakował. Zapraszam na #piechuroglada 
----------
Tytuł: The Shawshank Redemption
Reżyseria: Frank Darabont
Moja ocena: 4/5

Bankier zostaje oskarżony i skazany w związku z morderstwem swojej żony i jej kochanka. Karę dożywotniego pozbawienia wolności ma odbyć w więzieniu Shawshank zarządzanym przez surowego i skorumpowanego naczelnika, oraz nadzorowanego przez brutalnych strażników.

Co tu dużo pisać - film jest zrealizowany wzorcowo. Jest odpowiednio zbalansowany, nakręcony tak, żeby mógł się spodobać jak największej ilości osób, ale jednocześnie nie jest bezpłciowy, posiada swój charakter. Jego największym atutem jest to, że chcemy kibicować głównemu bohaterowi w jego walce o zachowanie własnej godności, a także z całym systemem więziennictwa, reprezentowanym przez bezwzględnego naczelnika (świetna rola Boba Guntona) i głównego strażnika. Jesteśmy oczywiście "trochę" manipulowani w ten czy inny sposób, aby współczuć współtowarzyszom naszego bohatera, którzy wydają się być wręcz nieskazitelni i pozbawieni wad, no ale taki już jest koncept tej opowieści, która nie ma być realistyczna, tylko ciekawa. I tutaj kolejna rzecz, którą lubię w tym filmie, mianowicie pewne rzeczy są tu implikowane, ale nie pokazane wprost, co w dzisiejszych produkcjach bywa już niestety rzadkością i jeśli nie ma możliwości umieszczenia w obrazie rozłupanej czaszki lub pełnej penetracji podczas sceny gwałtu, to reżyserzy dostają pierdzielca. A propos reżyserów, niezwykłe jest to, że, obok Zielonej Mili, Skazani... są jednym z nielicznych dzieł w filmografii Franka Darabonta, którego ostatni film pełnometrażowy (Mgła) pojawił się 17 lat temu, w 2007 roku, a jego nazwisko jest raczej słabo rozpoznawalne. Muszę sobie o nim trochę poczytać. W każdym razie Shawshank Redemption jest zwyczajnie świetny i jest jednym z tych tytułów, które można oglądać kilka (a nawet kilkanaście) razy i nadal się nie nudzić. Polecam wszystkim.

#kino #filmy #recenzje #ogladajzhejto #dramat
2a187657-f5ab-442d-b46f-9e3f11ea9584
4

Zaloguj się aby komentować

Siema,
Dawno nic nie było w #piechuroglada , więc czas zmienić ten stan.
----------
Tytuł: Brokeback Mountain
Reżyseria: Ang Lee
Moja ocena: 3/5

Dwóch kowbojów podejmuje się przez lato pracy polegającej na wypasaniu owiec na zboczach góry Brokeback. W miarę upływu czasu rozkwita pomiędzy nimi płomienny romans.

Film ma ciekawy, oryginalny scenariusz, który intryguje i raczej wciąga, jednak uważam, że jest zbyt długi dla własnego dobra i momentami nudzi. Zdecydowanie na plus wypadają stworzone postacie głównych bohaterów, pełne skaz i niedoskonałości, ale przez to bardzo ludzkich, prawdziwych i wielowymiarowych. Aktorsko, o dziwo, bardziej podobał mi się Jake Gyllenhaal, natomiast Heath Ledger w jakiś sposób mi nie podszedł, chyba głównie przez akcent, przez który część scen mających nieść ze sobą ładunek emocjonalny (np. "I wish I knew how to quit you") wypadała komicznie i zamiast czuć wzruszenie śmiałem się pod nosem. Ogólnie pod względem gry najbardziej podobała mi się Michelle Williams, odtwórczyni żony Ennisa, granego przez Ledgera. Muzycznie jest bardzo przyjemnie, a główny motyw kojarzy chyba większość osób - zdobył zresztą zasłużonego Oscara. Ogólnie seans oceniam pozytywnie, chociaż mogło być zwięźlej. Polecam osobom lubiącym nieszczęśliwe miłosne opowieści.

#filmy #kino #recenzje #dramat #neowestern
390ff409-ba06-4280-8203-cbd7888c0e04
3
CoryTrevor

Już kiedyś pisałem ale to jest akurat dobre xD

Kolega z roboty (taki typowy chłopek-roztropek) kiedyś mówi: "siedzę sobie wieczorem oglądam film jak dwóch gości łowi ryby, a oni nagle się zaczynają pakować w dupę"

Zaloguj się aby komentować

Siema,
Uwaga, uwaga, klasyk w #piechuroglada
----------
Tytuł: Jaws
Reżyseria: Steven Spielberg
Moja ocena: 3/5

W nadmorskim kurorcie dochodzi do brutalnych ataków rekina ludojada. Rozwiązania kryzysowej sytuacji podejmuje się szeryf, który w związku ze zbliżającym się sezonem wypoczynkowym będzie musiał zmierzyć się nie tylko z olbrzymim drapieżnikiem, ale także z miejscową władzą.

Historię morderczego rekina oraz główny motyw muzyczny znałem jak większość od dawna, głównie z różnego rodzaju parodii czy nawiązań. Chciałem się jednak przekonać, czemu ten film wywarł tak duży wpływ na popkulturę. Czy obraz z lat 70. będzie w stanie zaciekawić współczesnego widza, oglądającego go bez okularów nostalgii? Otóż jak najbardziej. Styl reżyserki Spielberga - jego ustawianie aktorów, gra planami, zbliżenia na twarze - zwyczajnie bronią się po wielu latach, choć mają w sobie coś teatralnego. Posługuje się on jednak obrazem w sposób jasny i klarowny, prowadzi widza niemalże za rękę przez całą fabułę, nie pozwalając mu się zgubić. Niektóre sceny, zwłaszcza od momentu wypłynięcia na polowanie, trącą lekko myszką, ale nie w sposób zniechęcający. Rekin wygląda świetnie - krążą legendy o tym, ile krwi napsuł on ekipie filmowej, ale w finalnym obrazie tego nie widać (a przynajmniej nie tak bardzo). Końcówka trochę mi się dłużyła i chyba przeszkadzało mi, że ton filmu zmienił się z thrillera na przygodowy, a wrażenie to potęgowała zwłaszcza muzyka i postać oceanologa, którą z chęcią bym wyciął albo znacznie ją ograniczył. W każdym razie uważam, że jest to dzieło, które w dalszym ciągu można uznać za interesujące i warte zobaczenia. Polecam tym, którzy do tej pory (jak ja) zastanawiali się, czy warto w te szczęki wskoczyć.

#filmy #kino #recenzje #thriller
5d772c70-cd42-4cec-9c1f-9cccb6a10562
22
UmytaPacha

@Piechur kurczę myślałam ostatnio by nadrobić

Piechur

@UmytaPacha Śmiało, tylko ostrzegam, że jest mała szczypta czegoś, co może podchodzić pod gore

UmytaPacha

@Piechur bez obaw, na widok krwi i tak zawsze spuszczam wzrok xD

RACO

Jest błąd w tytule. Powinno być JEWS

Piechur

@RACO Do tej produkcji jest inny plakat.

7024327e-8076-4def-bcfc-e32e011742f5
RACO

@Piechur tego oczekiwałem

Felonious_Gru

@Piechur nudne to jak flaki z olejem

Piechur

@Felonious_Gru Mi się podobało ¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯ No, ta końcówka trochę zepsuła film, ale poza tym ok.

Felonious_Gru

@Piechur ale wiedz, że to nie był prawdziwy rekin?

4d119d06-dd19-49d5-bc1c-6a8badb0b510

Zaloguj się aby komentować

Przetestowałem zestaw tonujący do skór. Marki może nie będę podawał, żeby nie było kryptoreklamy. Dla bardzo dociekliwych - mają w nazwie słowo kolor
Chcę odnowić kierownicę w asstrze, trochę jej się zjechało po latach i wyszło to po umyciu. Na pierwszy ogień poszedł pokrowiec na pilota alarmu malucha. Akurat widać na nim uszkodzenia, skóra jest zmęczona, raczej nigdy nie była zadbana, a do tego jest to mały kawałek i łatwo na nim spróbować.

Test zaliczony.

Spostrzeżenia:
farba jest chyba na bazie wody (akryl), zmywa się z palców pod wpływem wody z kranu. To może być kiepskie, no ale stosujemy po malowaniu utrwalacz (tu przydałaby się spolszczona nazwa, a nie wciąż szwabska). Czas pokaże jaka jest tego trwałość. Oby z kierownicy nie schodziło.
Pierwotnie skóra była brązowa, teraz jest czarna. Łatwość malowania (gąbką) i krycie na plus. Farba szybko schnie, przy temperaturze ok. 25 st. C nie trzeba za bardzo stosować zalecanej suszarki jeśli kładzie się cienką warstwę.

#macmajster #diy #zrobtosam #test #recenzje
105b7bc9-0bc1-435e-9212-6553a504fb08
4b2437d3-ef5f-443e-af4c-c612e8d4dcc7
4ff08a50-4791-436e-9a42-7234ab9b31ae
99439066-527b-4409-9384-49ca9c4b26e5
9
Wrzoo

@macgajster Bardzo ładny efekt! Od razu powiem, że na skórze, kaletnictwie i rymarstwie kompletnie się nie znam, ale mam pytanie: czy przy tak intensywnie używanym skórzanym przedmiocie wskazane jest jakieś dodatkowe zabezpieczenie skóry poza farbą? Tak, jak na przykład w drewnie stosuje się bejcę jako kolor z zabezpieczeniem chemicznym wnikającym w strukturę drewna, a lakier jako zabezpieczenie powierzchni - jest coś dla skóry, co byłoby odpowiednikiem lakieru do drewna?

macgajster

@Wrzoo też się nie znam, ale trochę czytałem i oglądałem filmów spod tej firmy na temat zmiany koloru/renowacji skóry.

Ogólnie poza malowaniem polecają jakiś ich środek do utrwalania, a później środek typu mleczko do utrzymania skóry w stanie nawilżonym. Stosowanie bodajże co 3-4 miesiące.

Jest też opcja malowania lakierem bezbarwnym i takie rozwiązanie stosuje się fabrycznie, gdzie tej skóry rzeczywiście sporo schodzi. Nie zajmowałem się tym jeszcze, ale na pewno będę miał jakieś starcie w tym temacie. Jak mnie przerośnie to oddam do tapicera albo chociaż go podpytam


Tu jest film z renowacji foteli samochodowych. Dość szczegółowo i różne typy uszkodzeń.

Są też różne typy skóry w zależności od wykończenia i stopnia zniszczenia. W swoim aucie mam problem ze startą warstwą zamykajacą pory - woda wsiąka. To też należy naprawić żeby mieć dobry efekt

https://www.youtube.com/watch?v=nY1H9-FI4qs

Wrzoo

@macgajster Super, dzięki! Chyba pora liznąć tematu

3zet

@macgajster jeżeli to prawdziwa skóra to każdy krem służący do nawilżenia skóry rąk będzie dobry, zauważyłem przypadkiem przy skórzanych rękawiczkach.

macgajster

@3zet może, nie sprawdzałem, choć skoro żywej skórze nie szkodzi, to rzeczywiście powinno dać radę i przy martwej.

Do samochodu i mebli wolałbym jednak stosować odpowiednie specyfiki żeby nie musoeć później szukać sposobu na zdjęcie kremu z ubrania albo nie uszkodzić oldschoolowej skóry

Hawajskadlakazdego

@macgajster zawołaj jak efekty i trwałość, moja kierownica też zmęczona. Kolor brązowy też mają? Fotele bym se zrobił

macgajster

@Hawajskadlakazdego tak będzie najłatwiej: https://sklep.colourlock.pl/zestaw-tonujacy-50ml/

Do wyboru jest kilka marek i kilka kolorów. Ja wziąłem bmw schwarz do opla i wyszedł trochę ciemniejszy niż oryginał. Może mercedes grau byłby lepszy, ale to tylko dupowóz i jest i tak lepiej.

Nie jestem przekonany do utrwalacza. Moim zdaniem (a się nie znam) trzeba na to położyć jakąś warstwę lakieru.

Co do trwałości to czas dopiero pokaże.

Zaloguj się aby komentować

def

Ta sparkling rzeczywiscie jest niedobra, tak samo jak smakowe, natomiast ta naturalna jest zajebista

vredo

Waliłem gruchę do głównego zbiornika

Zaloguj się aby komentować