#p0lka
Zaloguj się aby komentować
Dlaczego tyle #p0lka teraz wychodzi za mąż lub są w związku z Turkami? #zwiazki #spoleczenstwo
Tyle to ile?
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Chłopa tak dowartościowały juleczki, że będzie cały tydzień pyszny chodzić.
#impreza #logikarozowychpaskow #p0lka #redpill #heheszki #gownowpis

Gratuluję pielęgnuj twój komplement
@Lopez_ - gratki.
Każdy facet powinien czegoś takiego doświadczyć bo to budje na lata.
Uzależnienie zacznie o sobie dawać już za 2 tygodnie
Prasuj koszulę i szoruj buty na kolejny wypad (☞ ゚ ∀ ゚)☞
Zaloguj się aby komentować
Kumpel mówi, że jestem za dużym katastrofistą, ale takie rzeczy się czuje lub nie i basta.
#zwiazki #logikarozowychpaskow #randkujzhejto #randki #p0lka #gownowpis #przemyslenia
A zwyczajne,
Hej, bardzo dobrze się bawiłem w twoim towarzystwie ostatnio. Może chciałabyś zjeść ze mną kolację w McDonald?
Czy to zbyt proste, żeby mogło się udać? Nic się nie narzucasz, a od razu wiesz na czym stoisz ;)
@Lopez_ chciałbym mieć takie problemy xD
Zaloguj się aby komentować
Boję się tylko, że się nie uda, a ja z nikim innym spotykać się nie chce. Nie chcę mi się na imprezy chodzić, kumpel ciągle pyta kiedy pójdziemy tu i tam, a mi to nie w głowie. Muszę to rozegrać mądrze, ostrożnie, ale na pewniaka. Problem w tym, że mi łeb wariuje. Ona ma taką czujkę, że się czuje jakby na wylot mnie znała. A ja się czuje, jakby ktoś mnie idealnie rozumiał...
Miałem rzucić fajki dziś, trochę popalam, ale mnie ciągle nosi od emocji (jestem nadpobudliwy, więc taki bodziec to jak zastrzyk), więc pale dalej bo się skupić nie mogę
Co to jest zauroczenie czy zakochanie? Ostatni raz się tak czułem jako 17 latek jak pierwsza miłostkę miałem. Tyle, że tam nie było przemyśleń (jak wyzej) poza emocjami i.poczucia zrozumienia. Moja ex w ogóle.chemicznie na mnie nie działała nigdy.
#zwiazki #p0lka #logikarozowychpaskow #randki #gownowpis #przemyslenia
Za dużo myślenia szkodzi. Jak koleżanka jest chętna i cię zna na wylot to dobrze wie czego chcesz. Jak chce tego samego to się naturalnie ułoży, tu nie ma co kombinować.
@Lopez_ dobra mów co na tym weselu się działo
Zaloguj się aby komentować
1.Wesele było mega za⁎⁎⁎⁎ste, wytańczyłem się z ową koleżanką, ostatnie godziny już % zrobiło to, że śpiewaliśmy podczas tańczenia, także fajnie.
2.Niczego głupiego nie powiedziałem ani nie zrobiłem, chociaż zasługą tego jest rozładowany telefon, bo jak wróciłem do domu to pamiętam, że chciałem coś pisać XD
3.Nie doszło do żadnego zbliżenia, oprócz tego, że jak poszedłem do ojca pana młodego na drinka, to koleżanka usiadła mi na kolanach i zrobiłą też ze mną zdjęcie, żeby wysłać siostrze, ale tak to brała mnie tylko pod rękę czasem jak szlismy z parkietu do stołu i tyle
4.Spytała mnie czy pojadę z nią i jej koleżankami do escape roomu
Wybawiłem się lepiej niż na jakiejkolwiek imprezie z byłą, było po prostu idealnie. No i teraz dobrze czy źle? Dobrze, bo zapamiętam to wesele na długo. Źle, bo jestem teraz zauroczony jeszcze bardziej, a wydaje mi się, że nie mam na co liczyć.
#zwiazki #p0lka #logikarozowychpaskow #gownowpis #przemyslenia
haraszo! (☞ ゚ ∀ ゚)☞
teraz cię pokaże koleżaneczkom, postraszysz je trochę, a potem już z górki ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
@Lopez_ laska ci siada na klin, a ty ze to friendzone i nie ma na co liczyc xD ciekawe kiedy bys sie zorientował, ze cos jest na rzeczy.
Zaloguj się aby komentować
Po rozstaniu z ex (6 lat razem) zacząłem się zupełnie przypadkiem spotykać z koleżanką, z którą kiedyś pracowałem. Wyszło spontanicznie, bo miałem do niej jedną sprawę z przypadku (związane z jej pracą), napisałem, zaczęliśmy pisać i tak się umówiliśmy na piwo. Ogólnie od razu poczułem, że mi się spodobała (a sporo się zmieniła in plus).
Spotykaliśmy się, było już zbliżenie. Laska była mną mega zajarana, pisała zawsze sama pierwsza, widać było, że się wkręciła, ale trochę czar prysł jak wyszło, że jestem 2 miesiące po rozstaniu. Byłem też na wspólnej imprezie z moimi i jej znajomymi i jej psiapsi też zapaliła się czerwona lampka i chyba jej odradziła XD Koleżanka powiedziała mi, że jestem świeżo po rozstaniu z kimś, z kim spędziłem kupę lat i ona nie chce być zapchajdziurą, bo już raz taką rolę miała i podziękuje. Powiedziała też, że ja "za szybko chce", a ona musi kogoś lepiej poznać, a to poszło za szybko w kierunku czegoś na serio.
Były 4 miesiące prawie bez kontaktu, jakieś tam okazjonalne "siema co tam" i raczej bez fabuły. No, ale w sierpniu spotkałem ją na imprezie i tak wyszło, że zaczęliśmy gadać, potańczyliśmy i umówiliśmy się na piwo. Kontakt mieliśmy lepszy niż w ostatnich miesiącach, ale nie taki jak na początku. Potem wyszło, że znowu się umówiliśmy na piwo. No i potem zaprosiłem ją na wesele i się zgodziła.
Obecnie kontakt mamy regularny, prawie codzienny, ale wymieniamy tylko kilka wiadomości o "konkretach", bez gadania o byle czym. Na poprawiny też się zgodziła iść. Ostatnio była na wakacjach i pod wpływem % był z jej strony ewidentny flirt, podszczypywanie, a tak to piszemy jak kumple.
No i teraz ogólnie nie wiem XD Najbardziej się boję, że na tym weselu coś odpierdolę głupiego. Od razu zaznaczam, że coś w stylu "szczera rozmowa" nie ma sensu w przypadku osoby, która jest ewidentnie płochliwa i nie do końca ufna, a to takie drugie podejście. My też aż tak super dobrze się nie znamy jeszcze. Zobaczymy jak będziemy się bawić.
Ogólnie bardzo ją lubię. Spotykałem się po rozstaniu jeszcze z 2 laskami, ale wszystkie były nijakie. W sumie jakby mi przeszło, to mogłaby naprawdę być moją koleżanką, bo mam tak zakodowane, że lubię określony typ ludzi z określonymi cechami charakteru i osobowością i takimi się otaczam i ona się wpasowuje w ten schemat.
Jakby mi ktoś 2-3 miechy temu powiedział, że ona pójdzie ze mna na wesele i jeszcze okazjonalnie sobie gdzieś wyjdziemy, to bym nie uwierzył. Z drugiej strony, ona może mieć podejście "pewnie już mu przeszło, więc w sumie to fajny z niego kolega, to czasem można się spotkać pogadać, ale to tyle". Tylko wtedy nie wiem po co ten okazjonalny flirt (+wysyłanie fotek, delikatne próbowanie wzbudzania zazdrości), choć jednak o dużo mniejszym nasileniu to niż na poczatku
#logikarozowychpaskow #rozowepaski #p0lka #zwiazki #seks #blackpill #redpill #gownowpis #przemyslenia
Hmm, chyba faktycznie lepiej pogadać (może nie od razu, ale wyznacz sobie w głowie jakiś tam czas, który dla ciebie jest ok, do którego to zrobisz). Jeśli wcześniej sytuacja się rozwinie to super, jeśli nie, to pogadasz i się dowiesz na czym stoisz. W przeciwnym razie może się okazać, że mija miesiąc za miesiącem, a ty utknąłeś we friendzonie
Na weselu to się baw jakby jutra miało nie być.
No, może tylko nie uchlej się do porzygu ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
Ale spraw by twoja partnerka również dobrze się bawiła w nieznanym(?) dla siebie gronie.
Najważniejsze będą pozytywne emocje
A godke o tym, że czujesz do niej miętę zostaw na później. Bo jak wyjedziesz z takim tematem na weselu to i sobie, i jej spieprzysz imprezę.
Zaloguj się aby komentować
Natomiast nie umiem sobie wyobrazić jak można odmówić komuś pomocy, nie kupić komuś biednemu jedzenia, nie zachować się lojalnie wobec przyjaciół, być w relacji Fwb (dla mnie to kurestwo, niezależnie od płci), robić inne krzywe akcje i przypały. Wychowałem się w chrześcijańskiej rodzinie, byłem blisko Kościoła i jego nauk (obecnie mało praktykuję, staram się sam swoje życie poukładać, ale jestem wierzący).
Dla mnie pewne zachowania są po prostu jakieś abstrakcyjne. Nieumiejętność rozwiązywania konfliktów rozmową, brak zasad moralnych, nieszczerość, nielojalność, brzydzę się tym.
Czym się brzydzę? Jak mi kumpel (nie najbliższy, ale lubię z nim pogadać czasem) opowiada jak podrywa zajęte laski. Brzydzę się też tym, jak laska z którą się spotykam opowiada mi, że z kimś miała "luźniejszą relację". Brzydzę się tym, kiedy ktoś pogardza osobami o niższym statusie materialnym (sam jestem z "dobrego domu" i nigdy tego nie pokazywałem, wszyscy moi przyjaciele nie są, a burżujów nie trawię), brzydzę się tym, kiedy ktoś ocenia ludzi po okładce i brzydzę się tym, kiedyś ktoś krzywdzi inne osoby. Samemu nie raz zdarzało mi się spuścić komuś manto, ale zawsze w obronie własnej lub w obronie kumpla i zawsze na koniec zachowywałem się fair (w stylu: wstawaj i idź do domu, wystarczy ci, odpuśc sobie, zabierzcie kolegę). Nie potrafię sobie wyobrazić, jak można drugiego człowieka prześladować, pobić w innej sytuacji niż podbramkowej, prześladować, gnębić etc. A takich ludzi też znam.
Mam grupę bliskich przyjaciół o podobnych wartościach i trzymamy się kilkanaście lat, nigdy mnie nie zawiedli. Ludzi wokół siebie dobieram ostrożnie, podejrzane kontakty ograniczam do konieczności, ale problem w tym, że z moją świadomością ludzkich wartości lub ich braku oraz zalet, jak i słabości, stwierdzam, że takich jak my jest naprawdę bardzo mało.
A wiecie kto najmniej się wpisuje w te zasady? Kobiety. Moją ex musiałem sporo nauczyć jak się myśli i zachowuje w określonych sytuacjach, a potem kilka z którymi się spotykałem, to na oko oceniłbym, że wychowanie poległo, a ojcowie byli pierdołami lub nie interesowali się wychowaniem córek na wartościowe kobiety.
Mężczyźni mają słabość do sukowatych kobiet i lalek, które oceniają w skali 1-10 (te mityczne 9/10 np). Ja mam słabość do normalnych dziewczyn, które niekoniecznie mogą podobać się innym, bo jeśli uznam, że z wyglądu jest ok, to dogłębnie analizuję taką osobę i stwierdzam, czy jest w porządku.
Możecie mnie wyzywać, ale mam jakiś taki chory dar, że bardzo czuję ludzi i ucinam wszystko, na czym mogę się przejechać. Doszło do tego, że jak trochę o tym poopowiadałem, to nagle X osób z mojego otoczenia zaczęło mi się zwierzać, pytać o rady itd.
#gownowpis #redpill #blackpill #psychologia #przemyslenia #p0lka #logikarozowychpaskow
@Lopez_ o stary... Tyle sprzeczności w jednym wpisie dawno nie czytałem. Najpierw piszesz, że nie byłeś aniołkiem, trenowałeś walki, nie unikasz konfrontacji, a potem piszesz, że brzydzisz się nieumiejętnością rozwiązania konfliktów rozmową xD
Idąc dalej - generalizujesz, że mężczyźni mają słabość do sukowatych kobiet xD ale Ty jesteś normalny i masz słabość do normalnych dziewczyn. Wiesz czym jest norma? Normę wyznacza większość. Wpis z serii: świat oszalał, ja jestem normalny, a inni nie.
A między tym wszystkim jeszcze napisałeś, że sobie babę wychowywałeś. To stary nie jest normalne.
Komentarz usunięty
Zaloguj się aby komentować
Najbardziej się boję, że się źle zachowam, bo wesele mojego dobrego kumpla i pewnie się najebię i się zrobię wylewny, to tylko z siebie debila zrobię, eh.
#blackpill #redpill #p0lka #gownowpis
@Lopez_ wesele z noclegiem? :)
Noc picia kontra realizacja marzeń?
Rachunek jest prosty.
PS. Chcesz być głową, chcesz by na tobie polegali, a pijesz. To naprawdę nie pasuje.
Tak do północy spasuj z chlaniem, żeby zrobić jako takie wrażenie. Z resztą to dobra taktyka na takie imprezy - jak chcesz odpiąć wrotki, to tak koło 2:00, jak wszyscy już mają ciepło.
Na temat niezgodności poglądów i patriarchatu się z uprzejmości nie wypowiem xD
Zaloguj się aby komentować
#rozowepaski #p0lka
jestem dziewicą
nie mam dzieci
Pierwsze raczej wyklucza drugie. No chyba że invitro.
Słaby bait.
Jestes dziewica i w dodatku nie masz dzieci? Niesamowite
Jak jesteś brzydka to nikomu to nie będzie przeszkadzać.
Zaloguj się aby komentować
Ale ty wiesz że te artykuły istnieją wyłącznie w głowie jakiejś dwudziestoletniej Kasi na stażu w WP która wymyśla takie coolstory żeby mieć na czesne
Zaloguj się aby komentować
W sumie ma rację. Wesele jest takie, że większość to rodzina. Młodych może z 4-5 par + jego brat z żoną. Zanudzę się tam bez towarzyszki do tańca i zasiedzę przy stole. A to jest mój przyjaciel od dziecka i chciałbym się dobrze bawić i żeby on za bardzo nie martwił się, że u mnie coś nie tak. I teraz mam dwie opcje.
1.Odezwać się do koleżanki, z którą spotkałem się 3 razy i z którą od 2 tyg nie mam kontaktu i delikatnie go odnowić, po czym zaprosić.
Plusy: Będę miał z kim iść, ona się nawet prezentuje, nie zanudzę się siedząc przy stole i coś potańczę
Minusy: Muszę ją zaprosić w ciągu max 10-12 dni, co zamyka mi furtkę do innych możliwości. Ona mi się w ogóle nie podoba (z charakteru) na tyle, że nawet średnio mi się z nią gada, a nie chciałbym tym bardziej, żeby po alko doszło nie daj Boże do jakiejś dwuznacznej sytuacji lub żeby ona miała jakieś oczekiwania. No ja nawet ją średnio lubię xD
2.Poczekać jeszcze na jakiś cud i może kogoś poznam w międzyczasie
Plusy: Pójdę z laską, która mi się podoba lub chociaż taką, której dobrze nie znam i będzie tajemnicza lub będzie po prostu dobra d⁎⁎a z niej
Minusy: Mam na to bardzo mało czasu i mogę obudzić się z ręką w nocniku, a szanse zbyt duże nie są. Poza tym, c⁎⁎j wie jak się będzie zachowywać XD
Przede mną jeszcze do tego października jakieś 2-3 imprezy, na pewno będę się bawić na dożynkach i jeszcze z raz-dwa w klubie, nie wiem czy nie załączyć trybu łowcy i czegoś na siłę nie wyrwać.
Może macie jakieś inne rady? Zabieranie rodziny (siostra/kuzynka) odpada, nigdy z nimi nie tańczyłem na żadnej imprezie (nie są taneczne) i na pewno całego wesela z nimi nie spędzę.
#pytanie #zwiazki #rozowepaski #logikarozowychpaskow #p0lka #wesele #gownowpis #przemyslenia
Byłem na 6 weselach, zawsze z inną partnerką lub sam. Nawet wziąłem laskę z tindera, z którą bawiłem się bardzo dobrze a to pewnie dlatego że była hot i na weselu się nie skończyło. To było kilka lat temu, inny świat, inny Tinder. Czasami znajomi załatwiali mi partnerkę na wesele i też było fajnie.
Dużo zależy od wesela, bo jak jest mało znajomych i mało młodych osób to pójście samemu może zakończyć się dla Ciebie słabą imprezą.
Jednak branie opcji numer 1 też odpada. W samym poście bije niechęć do niej z Twojej strony, którą czuć, szkoda jej i Twojego czasu. Już lepiej iść samemu i mieć spokojną głowę.
Masz jakiś znajomych, z którymi masz stały kontakt? Może ich spytaj czy nie mają jakiejś znajomej, która jest chętna na wesele? Żaden wstyd.
Puść info na lokalnym spoted
odzew bywa zadziwiający ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
Zaloguj się aby komentować
Wtedy ona to ucięła i kontakt był potem sporadyczny, a powód taki, że byłem w sumie świeżo po rozstaniu z ex+ za szybko zacząłem traktować tę relację na serio (chyba nawyk ze związku). Ostatnio się spotkaliśmy na imprezie, pogadaliśmy, potańczyliśmy i umówiliśmy się. Dziś z nią wychodzę. I w sumie nie wiem. Dla niej to wyjście z kumplem na piwo. A ja jestem debilem, naiwniakiem i głupkiem i nawet nie wiem co sobie wyobrażam. Podejdę do tego w taki sam sposób - wyjście z koleżanką. Tylko jak sobie tak to przekminiam w ten sposób, to lepiej byłoby już o tej znajomości zapomnieć xDD
Nigdy w życiu nawet nie miałem do nikogo drugiego podejścia i nawet nie wiem jak po tym spotkaniu się zachować, bo nie chcę narzucać presji, ani zacząć wypisywać i się jakoś nadmiernie interesować, bo może to faktycznie jest wyjście ze znajomym pogadać. No takie sporadyczne, jak to ze znajomym. Nie wiem, po prostu pójdę i zobaczę, ale jestem na 90 % pewny, że nic nie wyczuję i będę się dalej zastanawiać co robić. Do tej pory wliczając ex i inne relacje, zawsze wszystko udawało się izi za pierwszym i było albo tak, albo nie. Tutaj jest coś, z czym się nie spotkałem do tej pory.
#zwiazki #blackpill #logikarozowychpaskow #p0lka
Zaloguj się aby komentować
Pół roku temu rozstałem się z byłą. Po ponad 6 latach. Ona to zakończyła. Powód? Przeprowadziliśmy się do dużego miasta, czego ona od początku nie bardzo chciała i trochę nas życie tam przytłoczyło. Brak dużej ilości znajomych, dojazdy i najgorsze - źle trafiliśmy z pracą i to dwa razy. Efekt kuli + między nami przestało się układać z wiekiem (zawsze jest fajnie, jak ma się 20-23 lata)
Samo rozstanie mnie bolało, to normalne. Widziałem w niej przyszłą żonę, chciałem z nią ślub, dzieci. Natomiast po czasie zaczęło dochodzić do mnie, ile między nami było różnic. Byliśmy z dwóch różnych światów. Wymagaliśmy od siebie rzeczy, które często były przeciw nam - mniejsza.
3 tygodnie po rozstaniu dowiedziałem się, że tak naprawdę to zostałem zdradzony. Może nie fizycznie, bo każdy dzień w tygodniu i każdy weekend spędzaliśmy razem (łącznie ze spaniem - raz u mnie, raz u mniej, w rodzinnym mieście ledwie raz na 2 tyg byliśmy). Okazało się, że laska pisała z jakimś kolegą, którego traktowała jak tampon emocjonalny na swoje problemy, ale pisali, pisali i w końcu zdecydowała się ze mną zerwać. Od zaufanej osoby wiem, że nie spotkali się, jak była jeszcze ze mną, bo najpierw chciała ze mną zakończyć.
Potem zaczęła spotykać się z nim (może na pocieszenie, lub ją zainteresował), no i są dziś razem. Z jednej strony - uniknęła formalnej zdrady, z drugiej - i tak się czuję zdradzony. Wyobrażacie sobie, że osoba, która była dla was numerem 1 w życiu przez tyle lat robi takie świństwo?
Przez wiele lat byłem dla niej wsparciem, motywowałem ją, często nawet zmuszałem do jakichś działań, musiałem być tym co pociesza. Niestety ostatni rok, wtedy co zaczęło się psuć - miałem problemy ze zdrowiem, pracą. Nigdy przy niej nie płakałem (2 razy - raz jak umarł mi dziadek, dwa - moja kotka, która przeżyła ze mną 3/4 życia). Na 4 miesiące przed końcem związku jak przytłaczały mnie problemy, zrobiłem się miększy i raz zdarzyło mi się poryczeć przy niej z bezsilności. A 5 lat byłem właściwie tym "samcem alfa" i "głową rodziny". Jaka szkoda, że wystarczy tylko gorszy okres słabości i kobieta z gadzim mózgiem widzi już w tobie zero. No mniejsza.
Do czego zmierzam - nic nie boli tak jak zdrada. Absolutnie nic. Nie tęsknię za jej osobą wcale. Ale ucierpiała moja męska duma, moje poczucie własnej wartości, moje zaufanie do wszystkich kobiet i całego świata. Mój sens budowania relacji z kimkolwiek. Śni mi się po nocach rozstanie, w którym uczestniczy ten chłop (choć go na oczy nie widziałem). Śni mi się, że dochodzi do zdrady na moich oczach. Śni mi się rozstanie, które w śnie przeżywam 2x bardziej niż przeżyłem realnie. Nie śpię dobrze od dawna, miewam koszmary.
Jak odeszła, nie chciałem mieć z nią nawet kontaktu. Po miesięcznym odżałowaniu, życzyłem jej powodzenia, jak odbierałem od niej rower. I gitara. A potem jak się dowiedziałem co się stało, zbladłem i non stop myślałem tylko "dlaczego" i śniły mi się na początku scenariusze, w którym spotykamy się, ona mi to wyjaśnia lub mnie przeprasza.
Niech to będzie przestrogą dla innych. Wiele lat idealnego związku, robienia wszystkiego razem, kobiety zapatrzonej we mnie jak w obrazek, kończy się w taki sposób. Jestem osobą mega nieufną i podejrzliwą, natomiast tutaj było to jak bomba z zaskoczenia. Do tamtej pory znałem nawet jej hasła na facebooka, instagrama (wszędzie miała te same, nie kryła się z niczym). Dziwnym trafem 1-2 miesiące przed końcem związku je zmieniła.
ABSOLUTNIE NIGDY NIE MACIE PEWNOŚCI, NIGDY. Przez 6 lat miałem okazje do zdrady - kilka razy wyszedłem na jakieś urodziny, które skończyły się w klubie, łasiły się fajne laski, raz jechałem jedną blablacarem i bardzo się zainteresowała, ale pozostałem lojalny.
I tę lojalność sobie cenię. Mam ją tylko od wieloletnich przyjaciół, którzy zawsze wyciągają do mnie pomocną rękę. Koniec końców kobieta jest stworzeniem niezdolnym do przestrzegania jakiegokolwiek systemu wartości, bo emocjonalnie jest małym dzieckiem.
Co ciekawe - miesiąc po rozstaniu zauroczyłem się w koleżance i jak skończyliśmy się spotykać, to po kilku miechach zgadaliśmy się niedawno na piwo. I dalej mnie mega przyciąga. Chyba czas na kolejne rozczarowanie
#zwiazki #p0lka #blackpill #rozowepaski #logikarozowychpaskow #zalesie #gownowpis
Natura. Czyli ogólnie nie jesteś żadnym samcem alfa tylko przez te 6 lat związku udawałeś i narzucałeś sobie inny mental niż masz w rzeczywistości xD
@Lopez_ Nie "żalisz się" , takie coś trzeba z siebie wyrzucić. Kiedyś byłem z jedną laską niecały rok a potem się okazało ze to zwykły wycieruch i puszczała sie z moim kumplem jak byłem w pracy. Chora nimfomanka , jednak ból pozostał. Popadłem w doły i vqurv taki że zacząłem nawet najeżdżać tego typa, w końcu wyprowadził się z miasta ona skoczyła na czarnego bolca i teraz sama wychowuje mulata w stolycy. Ból zostaje ale tez utwardza. Kobiety lubią mężczyzn pewnych siebie. Nie ma sensu tez za nimi się uganiać. Najlepiej jest myśleć wtedy o sobie, dbać o siebie, dobrze zjeść i się ubrać, hobby wtedy bardzo pomaga. Jak to mówił Charles Bukowski - "Musisz najpierw pare razy umrzeć żeby naprawdę zacząć żyć.
Zaloguj się aby komentować
No a teraz się spotkaliśmy na imprezie przypadkiem i pogadaliśmy sporo, coś tam potańczyliśmy i mamy iść na piwo, sama zaproponowała. No nie ukrywam, że mi się bardzo laska podoba, ale dla mnie to dziwna akcja.
Od czasu aż przestaliśmy się spotykać do teraz mineło 3,5 miesiąca i się zastanawiam w ogóle co o tym myśleć.
#zwiazki #logikarozowychpaskow #p0lka #blackpill
Jezus Maria, jacy tu są normalni ludzie, zadając takie pytanie na wykopie by mnie zjedli xD
i słusznie ci powiedziała
jeśli zamknąłeś temat byłej, w co i tak trudno uwierzyć, bo pół roku od zostania kawalerem po długim związku to krótki okres, to nic nie stoi na przeszkodzie by się ustawić na piwsko
Kluczowych danych brakuje: jak długi miałeś związek z ex, jeśli dobrze liczę minęło 5.5 msc po rozstaniu?
Czy dalej masz kontakt z ex?
Zaloguj się aby komentować
U mnie jest tak, że największe wrażenie robią na mnie:
-Blond lub rude włosy
-Aparat na zębach (nie wiem dlaczego, ale jakoś mnie to bardzo kręci)
-Biżuteria (zegarek na bransoletce i kolczyki szczególnie)
-Piegi (większość tego nie lubi, ale mnie to mega jara)
-Długie, proste włosy
-Sylwetka osoby ćwiczącej na siłowni
-Sukienki i spódniczki (laska w sukience/spódniczce > laska w spodniach, chociaż nie zawsze)
-Ekstrawertyczność i gadatliwość
To czego nie lubię, to np
-Cienie pod oczami
-Mocna opalenizna
-Dziurka w brodzie
-Krótkie włosy (np takie do ramion)
-Spokojny i cichy głos
-Introwertyczność
-Drobna sylwetka (takie małe i drobne laski typu 158 cm 47 kg)
#zwiazki #seks #p0lka #rozowepaski #blackpill #redpill #stulejacontent #randki #gownowpis
@Lopez_ musi mieć tylko jedną cechę. Być wolniejsza ode mnie żeby mi nie zdążyła spierdzielić ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
Tak:
Omijam grube wysokie, grube niskie, małomówne, pracujące na kasie, te z dzieckiem, te z dziarami, te nie mówiące pełnym zdaniem, te pijące, te bez hobby i te z wackiem.
Zaloguj się aby komentować
-Ognisko nad rzeką do 23 w niedzielę na kacu, bo czemu nie
-Sobotni wyjazd na imprezę do ziomka do innego miasta, bo czemu nie
-Sobotni wypad nad jezioro na wioskę do kumpla i powrót o 1 w nocy po piwkowaniu, zapoznanie jego znajomych
-Oglądanie perseidów za miastem na górce z widokiem na całe miast do prawie 1 w nocy, mimo że o 7:20 wstaję do pracy, bo dlaczego się ograniczać?
-Spływ kajakowy do 21 w niedzielę, powrót po 22, bo kebabik po drodze, no bo dlaczego dzień w niedzielę ma się kończyć o 19?
-5 treningów w tygodniu, bo poza siłką jak mam wenę, to czemu siedzieć w domu w piękną pogodę, zamiast zrobić 50km rowerem sam ze słuchawkami na uszach lub z ziomkiem? Ale że we wtorek? Taka wyprawa? Przecież jutro do pracy, halo, człowiek ma być zmęczony i oglądać tv z kawką i ciastem popołudniu XDDDDD
-Nie posprzątałem dziś? Spoko, posprzątam jutro. Serio, tak się da.
-Chcę posiedzieć sam lub sobie coś obejrzeć? Nikt mi nie marudzi, że "siedzę w laptopie" albo, że druga strona się nudzi i źle jej się żyje w mieście (ex ze wsi)
-Chcę poleżeć w sobotę do 10? Spoko, poleżę i co trzeba zrobię później, potem spontanicznie sobie podziałam i spędze fajnie sobotę, nie trzeba nic od A do Z jak w zegarku planować i od 8.30 "coś robić" (taki PRLowski mental, że nie można odpoczywać)
Inna sprawa, że brakuje mi jednak takiego ziomeczka, przyjaciółki, która mi w tym potowarzyszy, a jak nie, to będzie umiała sama zorganizować sobie czas i na koniec dnia poopowiadać, co robiła ciekawego.
Moja ex była taka, że potrafiła ze mną robić dużo rzeczy, super dogadywała się z moimi przyjaciółmi, a przy tym i tak zawsze musiała na coś narzekać. Mimo, że robiliśmy coś wspólnie, wystarczył moment, żeby jej się coś nie spodobało i już coś było "bez sensu" i jej się nie chce, ona chce do domu i tak dalej. A jak nie robiliśmy czegoś razem, to nie umiała sobie zorganizować dnia i była zła, tak jakby jej życie było do d⁎⁎y i traciła dzień xD
No trochę jak z małym, marudnym dzieckiem, które miewa zmienne nastroje. A ja wiem, że są też dziewczyny z gatunku tych, które nie kręcą nosem i lubią być towarzyszką drogi dla swoich chłopaków. Widzę to nawet po dziewczynach niektórych kumpli. Dogadują się z nami, nigdy nie kręcą nosem.
#zwiazki #blackpill #redpill #zycie #logikarozowychpaskow #randki #p0lka #wakacje
Zaloguj się aby komentować
Na razie skupiam się maksymalnie na sobie i wykorzystuję 100 % czasu wolnego na siebie i swoje pasje, ale widmo starzenia się mnie przeraża.
#zwiazki #seks #p0lka #rozowepaski #blackpill
Mój kolega mając 31 lat wyrwał 19. Powiedział jej że ma 21 lat, a początku działało ;)
Zaloguj się aby komentować
No i wyszło tak, że ta co mi zależało mnie olała i wystawiła do wiatru, nie odwołując nawet spotkania (po prostu ghosting z dnia na dzień), to jak napisałem do tej drugiej po prawie 2 tygodniach, to sama zaproponowała, że wpadnie na wino i film (wiedziała, że mam cały dom wolny, a na parterze mieszkają rodzice i choć to osobne mieszkanie, to wspólna klatka i widzą kto wchodzi i kiedy, a teraz jestem sam). Teraz podkręca w oczywisty sposób, domyślcie się co i jak.
Jaki jest z tego morał? Że kobiety to nie lubią być w ogóle traktowane na poważnie, bo liczą się tylko przygoda i emocje, jeśli uzna cię za zbyt kulturalnego i zainteresowanego, to uzna cię za nudnego lub poczuje się zobowiązana i się wystraszy. A bardziej bojaźliwych istot od kobiet na tej planecie nie ma. Już prędzej dzikie zwierze oswoisz na amen, niż kobiety nauczysz radzenia sobie w stresowych sytuacjach.
W kobietach najbardziej irytuje mnie właśnie taki brak umiejętności wyłożenia kawy na ławę. Niczego ci nie powie, ale zacznie unikać, boi się powiedzieć wprost, spojrzeć w oczy, coś zakomunikować, woli się wycofać i uciec jak szczur.
W sumie to smutne, bo mi wcale mi jakoś bardzo nie zależy na przelotnych przygodach, chciałbym poznać kogoś fajnego, z kim spędzę za⁎⁎⁎⁎ście czas, pośmieję się, pogadam o pierdołach, życiu i poczuję się trochę jak 18-latek na randce (a mam 10 więcej).
Przyznam szczerze, że byłem prawie 7 lat w związku i jak porównuję te historie do tych jakie mieli kumple-single, to po prostu brutalny fakt jest taki, że kobiety są bardziej nastawione na bzykanie się jak leci bez zobowiązań, niż nabuzowani testosteronem mężczyźni. Mam ziomka, co ma: kasę, prestiżowy zawód i jest atletycznie zbudowany i łatwiej mu przelcieć 2-3 laski w miesiącu, niż znaleźć taką, z którą jest w ogóle opcja spotkać się więcej niż raz i zbudować z tego jakąś wartościową relację. I on tego nie pokazuje, ale autentycznie siada mu to na łeb, bo chciałby kogoś na stałe.
#seks #zwiazki #redpill #blackpill #p0lka #logikarozowychpaskow #gownowpis
Kolego, nie oczekuj od kobiet, że będą zachowywać się jak faceci - to byłoby strasznie gejowe.
Taki ich urok. Fakt, trochę te czasy, tindery i apki je rozbestwiły.
Masz po prostu żal, że lepsza opcja Cię zostawiła dla - najprawdopodniej - innego, lepszego, a sam grałeś tymi samymi kartami w stosunku do innej
Często faceci mylą swoją desperację z zainteresowaniem przez co się zachowują dziwnie. Stresss. Kobiety nie wykładają kawy na ławę z prostego powodu – ryzyko dla nich jest generalnie większe. Faceci z jednej strony chcieliby, aby kobieta jasno wyrażała swoje intencje, ale z drugiej strony, ci sami faceci później mogą mówić, że jest łatwa.
To nie jest brutalna prawda tylko o kobietach, ale o ludziach w ogóle. Każdy dąży do najlepszego partnera, jakiego może znaleźć. Statystycznie faceci zdradzają częściej.
Narzekanie na obecny stan rzeczy to trochę jak mówienie: "Gdyby tylko ten kwadrat miał takie krawędzie jak koło, łatwiej byłoby go toczyć pod górę." No tak, ale wtedy to nie byłby kwadrat.
Ghostuje każdy, kto ma opcje – gwarantuję ci, że twój kumpel robi dokładnie to samo z wieloma dziewczynami. Moja dziewczyna ghostowała mnie, kiedy się poznawaliśmy. Po miesiącu ponownie nawiązaliśmy kontakt. Chciałem usunąć jej numer, ale dla żartu zadzwoniłem. Okazało się, że miała poważne problemy rodzinne. Pierwszą rzeczą, która jej się spodobała, było to, że nie miałem o to bólu d*py. Dogadaliśmy się i jesteśmy razem już od dłuższego czasu. Bo kiedy poznajesz kogoś raz w kawiarni lub piszecie ze sobą w Internecie, to bez jakiejś solidnej wspólnej historii, każda z tych osób, które poznajesz co weekend, szybko umyka. Niestety, ale tak jest – szczególnie na Tinderze.
Ale to temat rzeka.
najlepsza baba to własna graba
Zaloguj się aby komentować