Wesprzyj nas i przeglądaj Hejto bez reklam

Zostań Patronem

#przemyslenia

6
1139
Powiem wam,ze coraz mniej tych ludzi rozumiem.

W jednym z wczesniejszych wpisow opisywalem moj szok,ze brat mojego znajomego zmarl- chlop nawet trzydziestu lat nie mial...
Ale mniejsza z tym- umowilem sie ze znajomym( tak,tym zywym bratem) na spotkanie: pogadalismy,powspominalismy dawne czasy,no generalnie pierdoly.
Oczywiscie opowiadal jaka to tragedia,ze brat nie zyje,jak regularnie odwiedza grob,jak dba itede.

W takich sytuacjach gdy ktos nadmiernie siebie wychwala nigdy nic nie mowie,uwazam ze nalezy dokladnie takich wysluchac,zeby wiedziec kiedy wymyslaja i klamia. Zreszta co mi to da,zeby sie wypytywac...

I przeczucie i tym razem mnie nie mylilo- niedawno poszedlem na #cmentarz w odwiedziny- nie pytalem o miejsce pochowku,bo je znalem( polecam grobonet) i to co zobaczylem odbiegalo daleko od opowiesci- pomnik brudny,wszedzie zacieki,pelno piachu,znicze wypalone,a niektore nawet stluczone.

Ok,ktos powie ze niedawno mogl byc,a znicze uszkodzil wiatr- no,niezbyt,bo plyta byla brudna starym i zaschnietym brudem,kazdy kto byl chociaz raz na cmentarzu zrozumie o czym mowie.

Zapalilem znicze sztuk dwa( bo w tym samym grobie pochowany jest tez ojciec),a przy okazji odwiedzilem tez innych znajomych,ktorych juz na tym swiecie nie ma- ktos ich odwiedza,bo byly inne znicze od mojej ostatniej wizyty,a i wklady sie swiecily,a groby byly czyste.

I taka mnie wziela refleksja- na cholere ludzie tak klamia? Zwlaszcza gdy nikt ich o nic nie pyta...
#przemyslenia #feels
86536289-3133-4df8-a14a-0522a6424e84
4

@jajkosadzone bo kłamstwo wymaga mniej wysiłku niż faktyczne pójście na cmentarz i zadbanie, a "trzeba" się pokazać jako człowiek z pewnymi wartościami

Zaloguj się aby komentować

Kochani,
Szybkie pytanko do ekspertow: w przyszly piatek( 28.02) mam rozmowe o prace w Warszawie- moja branza,stanowisko tez spoko,a zarobki pewnie tez nie beda male.

Tylko mam klopot- nie bardzo mam jak pogodzic potencjalne godziny pracy z godzinami prac przedszkola.

Wstepnie moja mama sie zgodzila opiekowac sie mlodym na czas okresu probnego,przyjezdzalbym na weekendy do domu,a po przedluzeniu umowy zabralbym syna ze soba i tam juz na stale poszukal zerowki i szkoly.
Co myslicie- pozostawilibyscie tak pod opieka dziecko?
#pracbaza #przemyslenia
10

@jajkosadzone a chłopak co na to? Odda tatę?

Zaloguj się aby komentować

Trump patrzy przede wszystkim na forsę. Dla niego wszystko kręci się wokół kasy. On ma w dupie czy Ukraina będzie Ukrainą czy będzie częścią Rosji. Ma być tak, żeby jemu się to kalkulowało, to na pierwszym miejscu. Nie ma w tym żadnych głębszych powodów typu gadanie, że giną ludzie dlatego chce to zatrzymać. Myślę, że jak domknie temat wojny to jego kolejnym krokiem w niedalekiej przyszłości może być faktycznie opuszczenie NATO, bo jemu się to po prostu nie kalkuluje. A my jako Polska i cała Europa powinniśmy się z tym liczyć. Czy nasz rząd się z tym liczy realnie to nie wiem, ale mam nadzieję, że tak. Tyle lat podkreślaliśmy, że mamy sojusz z Ameryką, jesteśmy w NATO to jesteśmy bezpieczni. Wystarczy zmiana władzy i już wszystko zaczyna wisieć na włosku. Wystarczy, że kilka osób dogada się między sobą i już chuj. Świat się zmienia, nic nie trwa wiecznie. Powinniśmy myśleć więcej o sobie. Nawet jeżeli te rozważania są przesadzone to i tak powinniśmy to mieć z tyłu głowy. Ale ja się na tym oczywiście nie znam xD, to są moje głośne rozważania, które poddaje ocenie.

Sojusze są trwałe, gdy leżą w interesie ich uczestników. A interesy i priorytety są zmienne.

#polityka #przemyslenia
evilonep userbar
11

Skończy się jeszcze tak że UE się bardziej do Chin uśmiechnie xD

@evilonep NATO to nie tylko USA. Europejskie armie na kacapów powinny wystarczyć.

@evilonep on myslal, ze tam wejdzie caly na bialo, a po powrocie odtrabi sukces i juz z lotniska bedzie krzyczal "przybylem, zobaczylem, zakonczylem". Wszystko bylo by po jego mysli gdyby nie te przeklete dzieciaki 😅

8b67d3ff-fc44-41da-b5e2-e0a8397eb2d4

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Trochę mnie ciekawi jak będzie wyglądać rosja po rządach Putina. Po nim i jego oligarchach teoretycznie władzę mają przejąć ich dzieci. Czytając jednak artykuły o przyszłej rosyjskiej elicie łatwo odniosłem wrażenie, że to banda życiowo odrealnionych, przyzwyczajonych do luksusu, rozpieszczonych bachorów. Obecna elita rosji przynajmniej musiała się zahartować w latach 90 by przetrwać. Nowe pokolenie nie będzie miało ich doświadczenia ani zaradności by umiejętnie rządzić.

Nie chodzi tu oczywiście o to jakby Putin był dobrym władcą, ale przynajmniej wie on jak się przy tej władzy utrzymać. Tymczasem jego następcy mogą już takowych umiejętności nie posiadać. W jednym artykule o synach Władimira pisano, że żyją oni w jakieś willi całkowicie odcięci od świata. Jeśli wejdą do świata polityki to szybko zostaną symbolicznie pożarci. Jeśli pozostaną poza polityką w takim kraju jak rosja to stracą bogactwo i luksus na rzecz kogoś innego. Jedyną alternatywą byłoby wysłanie ich na zachód.

#rosja  #polityka  #geopolityka  #przemyslenia
a3e5aa74-ccf6-4482-ae2b-6944f2229ab6
7

Nie chodzi tu oczywiście o to jakby Putin był dobrym władcą, ale przynajmniej wie on jak się przy tej władzy utrzymać. Tymczasem jego następcy mogą już takowych umiejętności nie posiadać

@Al-3_x a czy to źle? Jeśli będą cały czas skupiać się na przejęciu władzy od aktualnego "cara" to nie będą mogli planować napaści na inne kraje. Gdzie tu problem? 😉

@Al-3_x Myślę, że po hipotetycznej śmierci Putina władzę przejmą nie jego dzieci, a ktoś z jego otoczenia politycznego, wojska albo któryś z oligarchów. Dzieci Putina mogą co najwyżej zachować majątek na Zachodzie - IMHO jeśli nie biorą bieżącego udziału w rosyjskim życiu politycznym, to nie mają szans na wejście w nie po śmierci rodziców.


W sumie to dotyczy to również oligarchów - IMHO nie wszyscy zachowają majątki po śmierci Putina, a ich potomkowie nie zawsze będą potrafili utrzymać pozycję rodziców. Mogą jednak wyemigrować i wygodnie żyć ze zgromadzonego majątku na zachodzie. A przynajmniej tak to wyglądało przed wojną, bo im dłużej prowadzą wojnę na Ukrainie, tym mniej pewną przystanią są zachodnie kraje.

Władze po Putinie przejmie Patruszew - ojciec lub syn. Tam ciągłość jest zachowana, obaj są w stanie trzymać za mordę bojarstwo i motłoch, obaj mają już kontakty w świecie - w Iranie, w Arabii

Zaloguj się aby komentować

Nie jestem stary, ale dzieci mówią mi "dzień dobry". Lubię być młody, lubię czuć się młody i lubię pielęgnować w sobie dziecko, bo wydaje mi się, że to chroni mnie przed staniem się starym grzybem zgredem. Będąc dzieckiem na pewno lubiliście rozmawiać z kimś dorosłym, kto nie traktował was jak jakiegoś śmiecia, tylko normalnie z wami rozmawiał, a już najlepiej, jak kojarzył tematy, które wtedy były popularne wśród twoich równieśników, prawda? Chcę taki być.
No ale jak to, co się dzieje, korzystam z internetu tak jak zawsze się korzystało kiedyś i nagle okazuje się, że popularne stały się w sieci pewne filmy/memy/pojęcia, a mnie to zupełnie ominęło. Kiedyś się siedziało na kwejkach czy różnych forach, to "jestem hardkorem", "paweł będzie skakał" czy "jem zupe" nie dało się przeoczyć. A nawet jeśli, to znajomi zadbali o to, by nie być w tyle.
No i, kurde faja, siedzimy na tym hejto, portaludlastarychludzi.pl i nie wiemy. Wpisałem sobie jak swój stary w jutuba, żeby dowiedzieć sie co to jest to "skibidi toilet". I szczerze mówiąc to nie odbiega poziomem od tego co było kiedyś, a może nawet jest lepsze. Śmieszy mnie xD. Mało tego, w tym wypadku jest to stary dobrze znany nurt machinimy, a filmik robiony jest na równie starym (lub trochę młodszym) silniku Source. To jest Garry's Mod ludziska. Czujecie się młodziej?

https://www.youtube.com/watch?v=WePNs-G7puA

PS. Wczoraj grałem w robloxa. Dużo słyszałem szkalowania na tą grę (tak jak kiedyś na minecrafta), że to dla dzieci czy coś tam, ale szczerze mówiąc tu nie ma nic, czego nie da się zrozumieć. Ot, to samo co gdy każdy był młody i miał swoją ulubioną grę multiplayer. Na pewno nie jest to tak spierdolone jak LoL 😀
PPS. Następny będzie Fortnite, może zrobię też wpis xD

#mlodosc #skibidi #filmiki #smiesznefilmiki #youtube #przemyslenia #memy #probujezrozumiecmlodziez
15

@ZohanTSW Skibidi to nic nowego ani odkrywczego, dziwaczne animacje z SFM powstawały już z 15 lat temu

Jak znajdziesz przepis na zrozumienie dzieciaków, który nie będzie nostalgicznym dziadzieniem to daj mi znać, z chęcią skorzystam, place jak za ajfrajera!

Dobra, dobra, jakbyś był stary to na hasło "skibidi" by ci gula skakała, a przy robloxie byś pisał, że teraz to już nie te gry co kiedyś. Pewnie masz 13 lat, a to o kwejku i forach znalazłeś u dziadka w papierach 🙃

A tak serio to mam podobne rozkminy. Nasze kultowe rzeczy i mody też były guwniane w większości, ale jak masz 10 lat to i tak bawi. I imho porównując np kreskówki, czy muzykę, to lata 90/2000. to był k_wa żart. A i tak wyroślismy na degeneratów, czyli to naprawdę nie ma znaczenia - dzieciaki w każdym pokoleniu są takie same

Zaloguj się aby komentować

#filmy #przemyslenia

Nie wiem, co jest dziwniejszym pomysłem - Jared Leto jako Szkieletor w live action He-man czy Linnea Quigley
jak Trash w.. kontynuacji Powrotu żywych trupów.

Nie wiem, co jest dziwniejszym, ale wiem co jest gorszym - Jared, kurwa, Leto. To jest Ziobro Hollywoodu. Zastanawiam się, jakie on ma na kogo haki, że go ciągle angażują do różnych filmów.
Więc Jared nigdy na propsie, ale czy Linnea po 40 latach... 🤔 🙄 Na pewno będzie lepsza niż ten pacan.
752d9166-a082-4cfb-8ea6-c04c602da9e5
dd386b73-0f72-46f7-a6b3-bc678912b307
7

Jared musiałby trochę przypakować do tej roli

Jared to ziobro? Reqieum dla snu? Pan życia i śmierci? Witaj w klubie?1!! Bez przesady?

@KLH2 Jared ma parę dobrych ról na koncie, aparycję i jakąś tam pozycję przez lata zdobył, to go wezmą od czasu do czasu na drugi-trzeci plan. Chociaż dziwne, że go nie scancelowali, bo parę lat temu był oskarżany o molestowanie małolat.

Zaloguj się aby komentować

Z okazji Walentynek miałem wrzucić swój stary tekst o tym, jak może wyglądać miłość w przyszłości bazując na różnych dziełach kultury, jednakże jest już leciwy i nie jestem z niego zadowolony na tyle, by o nim przypominać. Nie miałem czasu na jego odświeżenie, dlatego ograniczyłem się do rozważań. Wyszedł z tego trochę taki strumień świadomości długi na ponad dwie strony A4. :')

Często trafiam na artykuły i posty zwykłych użytkowników Internetu na temat trapiącej ich samotności oraz problemach ze znalezieniem odpowiedniej osoby do związku. Teoretycznie Internet ułatwił poznawanie ludzi - sam poznałem obie moje byłe partnerki przez internet, tak samo wszystkie moje dorosłe znajomości miały swój początek w Internecie właśnie i dopiero po jakimś czasie przeniosły się do rzeczywistości. Oczywiście nie liczę pracy i studiów, ponieważ te znajomości nie wykraczają poza mury uczelni czy biura. Z drugiej strony jaki miałem wybór, jeśli w najbliższym otoczeniu nie potrafiłem znaleźć „odpowiadających mi osób”?

Czy to jest normalne? Powoli staje się nową normalnością i coraz mniej osób dziwi się, gdy słyszy, że ktoś ma zamiar spotkać się z osobą poznaną w Internecie. To tyczy się też randkowania i przyznam szczerze, że mnie to niepokoi. W tym temacie też pojawia się wiele narzekających postów z „obu stron”: kobiety ubolewają, że trudno jest poznać przyzwoitego mężczyznę, mężczyźni ubolewają, że trudno jest poznać przyzwoitą kobietę, a prym wiodą narzekania na apki randkowe.

Ponownie teoretycznie Internet powinien ułatwić sprawę - jako osoba, która uwielbia przesiadywać w domu i stresuje się poznawaniem nowych osób, cieszę się, że również w teorii otrzymałem możliwość poznania podobnych mi osób, których normalnie pewnie nigdy nie poznałbym, bo przecież siedzimy w swoich domach. : D

Tylko że to teoria. 

W praktyce coraz częściej widzę nawoływania, by olać apki randkowe i spróbować poznać kogoś na żywo. I kurczę, poniekąd się z tym zgadzam. 

Osobiście nie mam złych doświadczeń z apkami randkowymi. Jednocześnie nie uważam, żeby były dla mnie. Zbyt bardzo psują moją romantyczną wizję poznania drugiej osoby w środowisku, hmm, naturalnym dla tej osoby. Na przykład w klimatycznej kawiarni, bibliotece czy gdziekolwiek indziej, gdzie mógłbym trafić na tę „pasującą osobę”. Dla kogoś innego mogłoby to być spotkanie o poranku na szczycie wymagającej góry czy na koncercie ulubionej kapeli metalowej. Gdzie można by zobaczyć, jak się zachowuje, jaką ma mowę ciała, ba, nawet usłyszeć barwę głosu (rzecz dla mnie niezwykle ważna) - każdy ma inne rzeczy, na które zwraca uwagę. I dopiero wtedy podjąć decyzję, czy podejść do takiej osoby. (co nie oznacza, że sam zdecydowałbym się na zagadanie xD)

W apkach randkowych tego brakuje. Jasne, można zobaczyć zdjęcia z tych „naturalnych środowisk”, można przeczytać opis przedstawiający osobę, można zobaczyć wybrane preferencje i inne ważne rzeczy, jak chociażby chęć posiadania dzieci czy stosunek do różnych używek. Jednak to „statyczny obraz”, w dodatku wykreowany przez tę osobę, a czasem nawet podrasowany, żeby wypaść lepiej. Coś, co najczęściej można poniekąd zweryfikować na żywo (wzrost, waga czy cokolwiek innego). 

Podawanym przez niektórych problemem są także rosnące wymagania wobec potencjalnych partnerów. Niedawno przeczytałem artykuł, w którym niejako autor obwiniał mężczyzn, że nie spełniają tych wymagań, bo na przykład kobieta z wyższym wykształceniem nie chce mężczyzny z niższym od niej wykształceniem, a jest mniej mężczyzn po studiach niż kobiet. Trochę mnie to oburzyło (jak zresztą jakiekolwiek wojenki i obwinianie drugiej płci, nie tylko męskiej, ale też żeńskiej), ponieważ jeśli bym usłyszał, że na znalezienie fajnej partnerki mogę liczyć wyłącznie po spełnieniu określonych wymagań, to pewnie bym odpuścił zamiast gonić króliczka. A jako nastolatek byłem w związku ze starszą ode mnie o dwa lata studentką, której nie przeszkadzało, że byłem młodszy i „gorzej wykształcony”.

I nie dziwię się, że podobnie postępują młodzi mężczyźni chociażby w krajach azjatyckich - na przykład w Chinach, żeby w ogóle myśleć o znalezieniu partnerki, często trzeba mieć bardzo dobrą pracę i własne mieszkanie. Co potwierdził mój kumpel, który był w Chinach na ślubie swojego kuzyna. No ale tak już jest, kiedy kobiet jest mniej od mężczyzn i mogą „wybrzydzać”.

Zresztą, każdy z nas chce mieć jak najlepiej w życiu. Niedawno wybierałem wagę kuchenną i przeglądałem internet w poszukiwaniu jak najlepszej dla mnie. Czytałem opinie, porównywałem funkcje, zapytałem nawet parę znajomych mi osób o to, z jakich wag korzystają. Niby taki niedrogi zakup (kilkadziesiąt złotych), ale jak już miałem dokonać wyboru, to chciałem wybrać tę najlepszą. I skoro mnogość rozwiązań, marek et cetera potrafiła mnie przytłoczyć, a mówimy o wadze kuchennej!, to co dopiero muszą czuć ludzie, którzy na aplikacji randkowej mają do wyboru setki, jeśli nie tysiące potencjalnych kandydatów? 

To też brzmi pięknie - mieć możliwość wyboru z tak dużej puli. Tylko co z tego, skoro zdecydowaną większość się odrzuci, z różnych powodów? Przynajmniej ja tak miałem: ostatnim razem na Tinderze odrzuciłem 90-95% wyświetlonych profili. Przesuwanie jest męczące i żmudne. Oczywiście sprawę można ułatwić, wykupując premium. Tylko że zostaje wtedy 5-10% potencjalnych osób, a z tego pewnie połowa, jeśli nie większość, może śmiało stwierdzić, że ja im nie odpowiadam. : D No ale mówię tylko ze swojej perspektywy. 

Klęska urodzaju może przytłaczać, a że mężczyzn najczęściej jest więcej niż kobiet, to też mają mniejsze szanse na znalezienie kogoś, kobiety zaś cieszą się większym zainteresowaniem (co też niekoniecznie musi się przełożyć na większe szanse na partnera). Do tego dochodzą też inne czynniki, jak skupienie się na karierze, pasjach, znajomych i rodzinie, co może przełożyć się na brak wolnego czasu. A niepowodzenia w znalezieniu kogoś i przedzieranie się przez dziesiątki czy setki profili mogą zmęczyć i zniechęcić do dalszych poszukiwań.

Dlatego z zaintrygowaniem czytam posty ludzi, którzy narzekają na apki randkowe, narzekają na poznawanych tam ludzi, na brak powodzenia, na samotność, na zmęczenie randkowaniem i nawet deklarujących, że sobie je odpuszczają. I zastanawiam się, jak ten problem można rozwiązać.

Zastanawiają się także mądrzejsi ode mnie i bardziej wpływowi. Na przykład władze Tokio zdecydowały o… utworzeniu kolejnej aplikacji randkowej, tylko że zbierającej ludzi, którzy chcą wziąć ślub i mieć dzieci. Z tego, co widzę z oficjalnej strony , trzeba podać dane personalne razem z miejscem zamieszkania, poziomem wykształcenia i rocznym dochodem. Dodatkowo trzeba zapłacić 11 tysięcy jenów (niecałe 300 złotych) za dwuletni dostęp. Służy to głównie odsianiu ludzi, którzy nie myślą poważnie o ożenku. Z niecierpliwością czekam na rezultaty uruchomienia tej apki, o ile kiedykolwiek takie zostaną opublikowane. 

Tylko czy w dobie coraz większej samotności wśród dorosłych rządowa aplikacja randkowa cokolwiek da? A może ludzie mniej lub bardziej świadomie izolują się, ponieważ na wyciągnięcie ręki jest masa substytutów? Czy jest sens się starać wyjść z własnej strefy komfortu, by spróbować kogoś poznać, skoro równie dobrze można jak w popularnej paście zwalić konia, najeść się pizzą z Da Grasso i trzymać kotka na kolanach? Nie wiem. 

A Wy jak myślicie?

#zwiazki #randkujzhejto #przemyslenia #tinder
2

@cyberpunkowy_neuromantyk Największy problem apek to klęska urodzaju. Jeśli daną osobę porównuje się z grupą lokalną (znajomi, sąsiedztwo) to może nie wypadać źle. Ale na apkach porównuje się z tysiącami innych osób. Zawsze może pojawić się za chwilę lepsza opcja. Nie skłania to do zaangażowania, tolerowania wad drugiej osoby, a bez tego nie zbuduje się żadnego poważnego związku.

Zaloguj się aby komentować

W korpo, w którym pracuje jedna moja koleżanka, pracownicy dostali dzisiaj maila od zagramanicznej CEO, że ta choruje na raka piersi.

Przykra sprawa i pozostaje życzyć tej pani powrotu do zdrowia, ale z drugiej strony, to niezły poziom linkedinowej odklejki i atencjuszostwa, żeby od razu wszystkim rozsianym po świecie pracownikom pisać maila, że się choruje. Bądźmy szczerzy, przeciętnego Johna, Janka czy Pajeeta ta wiadomość wcale nie obeszła.

No i generalnie pracbazowy mail to raczej nie jest kanał do wieści nadających się na tag #zalesie

#gownowpis #przemyslenia #nowotwor #pracbaza #korposwiat
16

Ile osób odpowiedziało "👍 " ? 😉

O, znam to korpo, jeszcze parę lat temu bym powiedział że jaki ten świat mały, ale już tam nie pracuje 😅

@AndzelaBomba słabe. Jej wypada się pożalić bo CEO, ale jak zwykły pracownik to już nie wypada się żalic. Kiedyś jak byłem w firmie i miałonsoe urodzić dziecko szefowi to się wszyscy obowiązkowo składali na prezent. Nie można było odmówić bo sekretarka nękała aż dostała kasę. Ale jak komuś innemu urodziło się dziecko to żadnej zbiórki nie było.

Zaloguj się aby komentować

Dlaczego Polacy 40+ to takie partyjne sekciarstwo? Z jednej strony miłośnicy Jarosława, z drugiej jak wejdzie się na taki sokzburaka, to aż skręca z żenady, jakie tam jest włażenie w dupsko Platformie xD I to ma grube tysiące obserwujących. Takiego lizodupstwa nie widziałem absolutnie nigdzie.

Nie wiem, jak można w ogóle się tak przywiązywać do polityków? Zwłaszcza w obecnym systemie, który mamy. Jeszcze zrozumiałbym, gdybyśmy mieli ciężkie czasy, system prezydencki i jakiegoś męża stanu za sterami, ale tak nie jest xD Od 20 lat mamy wybór między patologicznym kłamcą a starym dziadem chorym z nienawiści xD

W ogóle powiedzcie mi, dlaczego Polacy ufają politykom i widzą w nich jakiekolwiek autorytety, skoro ci ich dymają, a Polacy łożą na ich utrzymanie? Ten kraj trzeba zdebiurokratyzować i wprowadzić więcej demokracji bezpośredniej, ale Polacy mają to w dupie bo są bezgranicznie oddani swoim guru.

Ja to nawet nie lubię osobiście ludzi, na których głosuję xD A głosuję tylko ze względu na podobne przekonania i czysta kartę. Np nawet jak w prezydenckich poprę Mentzena, to osobiście uważam, że to straszny cwaniak, klasista i egocentryk. Zresztą, mój kolega mu kiedyś sprzedawał coś B2B i ma podobne zdanie, jak go poznał. No ale chuj, pewnie 90 % ludzi w sejmie to nieprzyjemni ludzie, bo nikt z czystym sercem tam nie idzie. Tylko nie bardzo rozumiem tej psiej wierności w naszym narodzie.

#polityka #pytanie #przemyslenia #gownowpis
31

@Lopez_ Nie Polacy tylko ludzie. Dlaczego? Bo rozkład standardowy IQ pokazuje, że 50% społeczeństwa gdziekolwiek ma IQ poniżej 100. Tacy ludzie potrzebują kogoś kto im powie co i jak mają myśleć, bo sami nie ogarniają świata dookoła. To są ci co będa szli za panem i słuchali każdych jego poleceń. A na dobrą sprawę to i ci z IQ>100 też się tacy znajdą.

I zanim ktoś wyskoczy o profesorach i innych celebrytach co to partyjniakami są. To albo sa to ludzie z niskim IQ którzy jakoś na stanowiska trafili, albo cynicy, którym na rękę jest popieranie partii.


Osobiście wśród inżynierów, którzy chcąc nie chcąc musza wykazywać się wyższym IQ niż reszta społeczeństwa nie znam nikogo kto by był fanatycznie(słowo klucz, bo poparcie i poglądy są różne, ale nadal ogarniają to, że politycy kłamią i mają ich samych w dupie) oddany jakiejś partii. Chyba, że jest jej działaczem i odcina z tego kupony.

I wykształcenie tu nie ma nic do roboty, jak się chwali platforma, że ich popiera więcej z wykształceniem takim, konfederacja, że z siakim, a pis, że wsie. Dzisiaj wyższe wykształcenie może mieć każdy który po prostu pójdzie na uczelnie i przesiedzi na trójach i ściągach.

Ale pracować w zawodzie związanym ze STEM to już niestety się tak nie da i jest sito. I tym tafem mało jest inżynierów fanatyków jakiejkolwiek partii.

@Lopez_ większość ludzi z wiekiem cementuje się w światopoglądzie. Spadek zdolności poznawczych sprawia, że są mniej otwarci na świat, a co za tym idzie, także na wymianę z innymi/zmianę poglądów.

Moja hipoteza jest taka, że w końcu do nich dotarł pozytywny aspekt internetu i zaczęli z niego korzystać (bo to już nie jest tylko dla dzieci/ dla młodych i rzeczywiście tam jest coś ciekawego). Tym samym są jak dzieci w internecie i są tak samo narażeni na zagrożenia - w tym wypadku nie chodzi o pedofilię tylko zwyczajne wyłudzenia i sekciarskie strony (zarówno polityczne jak i foliarskie). Różnica jest jeszcze taka, że są dorośli ze wszystkimi tego wadami xD

Zaloguj się aby komentować

Od kiedy rozstaliśmy się z dziewczyną, wszystko w moim życiu jest lepsze.

-Mam ogromną lekkość nawiązywania relacji. Szczególnie widać to w pracy, gdzie mój portfel klientów to ludzie, którzy bardzo mnie lubią, buduje te relacje od zera i regularnie płacą faktury. Lubią jak do nich przyjeżdżam na kawę pogadać

-Raz na jakiś czas chodzę na spotkania na terapię. Chodziłem 10 lat temu jako małolat. Moja terapeutka powiedziała mi "kurde, ty to jesteś taką osobą, że z tobą przy piwie to by można było do nocy gadać".

-Mój kumpel (taki z gatunku carpe diem, typowy zajawkowicz), powiedział mi na wyjeździe (z kumplami), że jeszcze rok temu bym w życiu się tak fajnie nie bawił i że zmieniłem się i jestem taki sam jak kilka lat temu i wyjąłem kija z dupy

-Nawet jak nie wyjdzie mi w spotykaniu się z jakąś laską, to chętnie chcą się ze mną kolegować i robią dla mnie naprawdę dużo. Odwdzięczają się też za koleżeńskie przysługi. Skrajny przykład był taki, kiedy na sylwestrze ostro pokłóciłem się z kumpelą i powiedziałem jej kilka niemiłych słów, a ona na drugi dzień po moich przeprosinach chciała mi jeszcze przywieźć żarcie na kaca xD

-Ostatnio koleżanka, z którą coś tam się delikatnie spotykam powiedziała mi, że jestem bardzo dobrym człowiekiem i to rzadko spotykane dzisiaj (wcześniej też wielokrotnie to słyszałem)

Wypłukałem się z frustracji i negatywnych emocji i czuję ogromną ulgę. Że odpowiadam tylko za swoje życie, nie czyjeś, że nie martwię się cudzym humorem, że nie martwię się co ktoś pomyśli. Przede wszystkim plus jest taki, że nie mam toksycznej relacji, gdzie ja martwię się problemami byłej i ją wspieram, a ona jako osbowość zależna traktuje moje troski jako "słabość" i natychmiast każe mi się ogarniać i przestać marudzić.

Minus taki, że wciąż jestem sam, nie mam komu wygadać się co mnie boli, do kogo się przytulić jak mi źle, nie ma po prostu dla mnie nikogo i cały swój krzyż dźwigam zupełnie sam. Moja siostra zawsze mi pomoże i wysłucha, ale mieszka 110km stąd. Moja mama nie nadaje się do takich rozmów o problemach, bo zaraz się martwi i próbuje mnie kurować witaminą D, kurkumą i książkami na temat umysłu XD

Jedyne co mi zostało, to naprostować zdrowie i właśnie zacząłem robic kroki w tym kierunku - trafiłem do świetnej pani doktor (poświęciła mi aż godzinę na wizytę!), zleciła badania, które zacząłem.

Zawodowo też zaczyna się układać. Przeszedłem przez ogromne bagno w zeszłym roku i ciężko pracowałem nad sobą. Życzcie mi wytrwałości i znalezienia szczęścia, tylko tego mi brak.

#gownowpis #przemyslenia #zycie #zwiazki #depresja a
5

Gratuluje i powodzenia w dalszej rekonwalescencji

Minus taki, że wciąż jestem sam


Dla ciebie minus, dla innych plus 👍

Zaloguj się aby komentować

Mmm zupka owocowa z makaronem mi się wspomniała, ale bym zjadł taką (:

@cododiaska ja pamietam jeszcze państwowy żłobek i jak opiekunka myła Daniela pod kranem w umywalce 😮

Zaloguj się aby komentować

Wiem, że późno się budzę i już po kwiatkach, ale teraz chyba wszystkie żółte sery są bez laktozy. Ja jestem amator, ale mi się wydawało, że laktoza w mleku jest normalna, a mleko w serze i dla mnie to jest informacja, że ktoś zrobił ser z mleka z którego ktoś w laboratorium wyciągnął laktozę. Za moich czasów takich rzeczy nie było. Jeszcze się chwalą serem modyfikowanym laktonicznie.

#ser #przemyslenia #pamietniczek #laktoza #ranty
7

@Deykun Laktozy można się pozbyć dość prosto, laktazą, która rozkłada ten dwucukier do glukozy i galaktozy. Tak się robi mleko bezlaktozowe. Natomiast ogólnie sery mają niską zawartość laktozy a sery twarde czy długo dojrzewające bardzo niską, gdyż mikroorganizmy żyjące w mleku (I robiące z tego mleka ser) mówiąc kolokwialnie zjadają tą laktozę.

W wielu przypadkach ta dospiska "nie zawiera laktozy" została dodana by pokazać osobom z nietolerancją że mogą spokojnie jeść. Sery żółte czy długodojrzewająće nigdy nie miały dużo laktozy. To trochę jak napis "nie zawiera glutenu" na płatkach Corn Flakes. Tam nigdy tego glutenu nie było i zapewne jedyne co zrobili to zapewnili że w danej fabryce/hali produkcyjnej nie ma produktów z glutenem. I to wystarczało.

Wszystkie sery są (prawie) bez laktozy, a i tak robią droższą wersję bez laktozy i ludzie kupują xd

Zaloguj się aby komentować

Przed chwilą przejrzałam stare zdjęcia na telefonie, który mam już od 5 lat. Szukałam fot samochodów, które kiedyś zrobiłam na jednej wystawie klasyków. No i dopadła mnie nostalgia? Bo były tam zdjęcia dwóch mieszkań, w których kiedyś mieszkałam (jedno to była klitka 18 m2), mego dawnego auta, miejsc w których byłam, miasta, w którym spędziłam pół życia, dwóch kotów moich rodziców, które już nie żyją, ich dwóch psów, które zdąrzyły sie już postarzeć i moje własne z różnych momentów. Zrobiło mi się jakoś smutno i nie do końca wiem czemu, zazwyczaj za niczym nie tęsknię i niczego nie wspominam.
#gownowpis #przemyslenia #zalesie
16

@rain

To efekt uboczny rozgoszczenia się nowej emocji

fe044a49-0c4d-414d-9bc4-e1d501895de9

@rain Wczoraj odzyskiwałem zdjęcia ze starego dysku, też mi się jakoś tak dziwnie zrobiło (•﹏•)

@rain -nostalgia +melancholia

Zaloguj się aby komentować

W poniedziałek rano o tym nie myślę, bo gdybym myślał, to bym tylko na L4 siedział.

@KUROT dokladnie tak jak na meme

Zaloguj się aby komentować

Byłem pierwszy raz na wernisażu. Miło popatrzeć na sztukę, ale szczerze nie znam się na tym. Artysta był wzruszony i fajnie. Może kiedyś zrozumiem sztukę, od samego patrzenia za dużo nie załapę, ale przynajmniej się wyrwałem z domu. #przemyslenia #sztuka
eaa7802c-580c-4fef-b873-15365c5ff3cf
7

@Dudleus bo sztuka to była kiedyś. Przecież współczesne gówno obok sztuki nie stało... ot ktoś potrafi malować i namalował - tyle. Ale żadna to sztuka

Zaloguj się aby komentować

Na tagu #polityka są tacy sami naganiacze polityczni co na wykopie, nie oszukuj koleżko.

@MementoMori Ja się nie oszukuję. Zaczynam lepiej eksplorować tą platformę. Ale bez dwóch zdań muszę przyznać, że poza falą wioskowych głupków, kultura wypowiedzi jest znacznie wyższa.

@enderwiggin bo my tutaj praktykujemy samorozwoj i wspolny szacunek


chyba ze agitujesz za konfa i pisem, wtedy lecimy z toba jak z psem xD

Kolejną zaletą jest tłumienie aktywności troli 👍

@WysokiTrzmiel Moja narracja brzmi jak troll ?

@enderwiggin a czujesz się już stłumiony?

Zaloguj się aby komentować

Uwielbiam ten filmik - już ze cztery razy widziałem 🙂 To dzisiaj będzie piąty? 😄

Zaloguj się aby komentować

#psychologia #psychoterapia #przegryw ale nie do końca #wspomnienia #przemyslenia

tag do obserwowania/czarnolistowania #chcewyjsczbagna

Pomyślałem sobie, że jednak hejto to nieco lepszy (czy wyższy, to nie wiem) poziom niż wykop i postanowiłem opisywać tutaj w możliwie skondensowany sposób moje refleksje związane z wychodzeniem z bagna, jakim są depresja, niska samoocena, OCD i ADHD. To ostatnie nie jest bagnem, a raczej czymś, co czasami przeszkadza, ale do rzeczy.
Ja chłop z żoną, dziećmi, kilkoma pasjami, lvl 40+.
Po co? Żeby może pomóc innym. Żeby ktoś czytając to nie myślał, że na tzw. walkę o siebie jest za późno. Nie jest. Nigdy. Uwierzcie mi.

Prolog

Żeby maksymalnie skrócić wstęp i nie zanudzać. Lata 80. ja zwykły dzieciak. Szare osiedle w polskiej palecie barw w niewielkim mieście. Typowa polska powiatowa. Dwupokojowe mieszkanie umeblowane PRL-owsko, życiowy standard na poziomie mocno średnim. Już przedszkole było dla mnie obcą ziemią, czułem jakbym nie pasował do tej zgrai drących mordy i walczących o zabawki jak IRA o niepodległość Irlandii Północnej dzieciaków. Szkoła podstawowa odmieniła mnie. Trafiłem fartownie do Szkoły nr 3 popularnie zwanej "Trójką". Fajni nauczyciele i jeszcze lepsi koledzy. Przeszedłem to suchą nogą. Szkoła średnia to był dramat, trafiłem do Zespołu Szkół Ekonomicznych. Kiepska szkoła, jeszcze gorsi nauczyciele i banda nastolatków, która była zbieraniną tych, którzy nie trafili do wymarzonych ogólniaków czy techników albo tych, którzy nie mieli kompletnie pomysłu, co ze sobą zrobić. Zresztą kto ma taki pomysł w wieku 14-15 lat? Mniej więcej w tym właśnie wieku poczułem, że jest ze mną źle. Życie jest pasmem udręk i niepowodzeń, jestem zawiedziony ludźmi, sobą... generalnie wszystkim. Mama coś wyczuła i wylądowałem u pani psycholog, która bardzo chciała pomóc, ale nie starczyło jej warsztatu. Poza tym do akcji wkroczył mój ojciec, stwierdzając, że "w naszej rodzinie wariatów nie ma" a pani psycholog chce mu z syna "idiotę zrobić". No finał. Jakimś szczęśliwym zrządzeniem losy nie stałem się piwniczniakiem AKA przegrywem i nie siedziałem w domu, grając w gry. Trafiłem na osiedlu na fajnych ludzi i szybko wszedłem w krąg imprez, kolegów, koleżanek, pierwszych kontaktów z używkami itp. co chyba paradoksalnie uratowało mi życie. Jednak demon zwany depresją gdzieś cały czas się czaił. Czułem, że nad całym moim życiem wisi jakaś ciemna burzowa chmura, smutek i permanentne poczucie, że to wszystko jednak nie ma sensu. Potwór wyszedł w pełni sił ze swojej pieczary, gdy byłem już dorosły. Kilka miesięcy temu pani psychiatra oznajmiła ze wzrokiem pełnym empatii "proszę pana, pan ma depresję. Zapewne od jakichś 20-30 lat. Pan sobie zdaje z tego sprawę?". No... zdawałem sobie, ale jak to w memie z profesorem Miodkiem "niby tak, ale nie do końca". Zaczęła się walka.

Resztę będę dopisywał w miarę możliwości.
Jak ktoś jest zainteresowany, to niech walnie piorunem. Będę wdzięczny.

Zdjęcie dołującego budynku dla uwagi.
f098ecdc-6c83-4720-8d69-0fc6fc68a04e
6

@WatluszPierwszy dołóż jeszcze swój tag do obserwowania dalszych wpisów, będzie łatwiej Cię śledzić 😉

Dawaj. Hejto dobry kumpel, wysłucha.

@WatluszPierwszy "No... zdawałem sobie"- i to jest w tym wszystkim najbardziej przykre. Bo z tego zdania wręcz wybrzmiewa ta utajona część "ale co miałem jej powiedzieć? Że ojciec stwierdził, że <<w naszej rodzinie wariatów nie ma>> więc musiałem siedzieć cicho?"


Niestety ale takie problemy to dalej w społeczeństwie wręcz tematy tabu. Nie mówić, nie ruszać, nie interesować się "bo jebnięty". "Bo co ludzie powiedzą". "Bo co rodzina powie". "Bo tobie się zwyczajnie nudzi". "Bo weź się wreszcie uśmiechnij i samo ci przejdzie". Takie chłopskorozumowe myślenie, że jak ci źle, to niech ci się zachce żeby nie było i problem z głowy. Jak renkom kurwa odjoł. Tyle że nie, bo potem słyszymy o kolejnym człowieku, który skoczył z mostu, czy pod auto i jest narodowe przekrzykiwanie się w zadawaniu pytania "jak do tego doszło".

@NiebieskiSzpadelNihilizmu Niestety tak jest. Na szczęście, jako ojciec dwóch synów, widzę wiatr zmian. Polska szkoła może nadal nie wyszła z epki "nauczyciel ma zawsze rację" ale świadomość samych rodziców robi swoje. W tzw. moich czasach można było usłyszeć "zdolny ale leniwy", "a co on taki smutny?", "on się ciągle zamyśla", "buja w obłokach", "niech państwo coś z nim zrobią" a w domu słyszało się "obijasz się", "do łopaty cię nawet nie wezmą", "tobie się po prostu nudzi", "wymyśliłeś to sobie".

@WatluszPierwszy zdolny ale leń i cała reszta, mam flaszbaki

Zaloguj się aby komentować

Dzisiaj do mnie doszło przemyślenie czy działania Trumpa odnośnie ceł nie zadziałają mocno proinflacyjnie na całym świecie i czy nie powtórzy się sytuacja, która miała miejsce zaraz po covidzie, czyli kolejna mocna inflacja na całym świecie.

Cła uderzają najmocniej nas jako konsumentów. Zaraz zacznie się dym w USA, UE też ma przejść obojętnie na cła na USA. Przy okazji standardowo jeśli Dolar dostaje w dupę, to waluty na całym świecie też muszą, bo inaczej będą zbyt mocne dla dolara. No i sytuacja się rozkręca.

Jaki cel ma w tym Trump? Nie wiem, wzrost PKB w USA jest całkiem spoko. Najprostsze wytłumaczenie dla mnie to chęć powiększenia w dalszym stopniu majątku prywatnego i kolegów w BigTechu (po akcji z Trumpcoinami to przestało być dla mnie absurdalne).

#przemyslenia (a może raczej #przemysleniazdupy - nie jestem dobry w #ekonomia tylko chcę się podzielić swoim spostrzeżeniem) #inflacja #usa
1

@twombolt Nie mieszkamy w USA, więc teoretycznie moglibyśmy na tym nawet skorzystać. Chiny będą potrzebowały nowych klientów, może się okazać, że meksykańska i kanadyjska ropa również. Dopóki te cła będą tylko na linii USA-reszta świata, to jeszcze sobie poradzimy. Problem będzie, gdy każdy każdego zacznie obkładać.

Zaloguj się aby komentować

Następna