Zdjęcie w tle
Historia

Społeczność

Historia

675
Wizualizacja jak mogła wyglądać piramida Cheopsa w czasie swojej świetności, imponujące jest w szczególności złote wykończenie czubka

#historia #ciekawostki #starozytnyegipt #egipt
387fa389-c94d-4066-904f-8ead5315b6b3
sidowsky

Taki metraż a oni się zdecydowali na gładzie. Jak ja bym to robił to bym poszedł w karton-gips ;)

tosiu

@sidowsky byłyby straty na metrażu pustyni

Afterlife

A Kair w tle nienaruszony. Tak zachwalają starożytne budowle a nie doceniają tego, co mamy

Fly_agaric

Jak Pałac Kultury prawie

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Fort Tolukko to zabytkowa fortyfikacja wzniesiona w 1522 roku przez Portugalczyków na wyspie Ternate w Indonezji. Budowla odegrała kluczową rolę w kontroli nad handlem przyprawami na Wyspach Korzennych, zmieniając właścicieli na przestrzeni wieków – od Portugalczyków, przez Hiszpanów, Holendrów, Brytyjczyków, po Sułtanat Ternate.

#historia #zamki #forty #heheszki
e4b83572-d1ef-4d9e-acba-c52798ac9b05
61e7fc93-11c4-48d4-b17b-999294721446
0f0c93d6-b350-4c71-9c9d-8a4229301cba
Fly_agaric

Ale chujowa ta twierdza...

favien-freize

@Hajt "(...) fortification that was erected in 1522 (...)" - w każdym kontekście

Zaloguj się aby komentować

Dzień dobry,
Dziś nieco humorystycznie. VW typ 82 Kübelwagen i jego miniatura. Nie mam pewności czy to nie jakiś fotomontaż, bo gdzie do cholery podziały się nogi żołnierza siedzącego w zabawce.

Kübel to po niemiecku kubeł, a wzięło się to do początkowo montowanych w tego typu pojazdach kubełkowych foteli.

#historia #ciekawostkihistoryczne #iiwojnaswiatowa
85399290-3e86-4dc2-a8b1-cdd888a0ddee
maximilianan

Nogi ma w miarę prosto plus łokcie na kolanach.

entropy_

@maximilianan nogę widać opartą o ziemię pomiędzy kołami.

To jest zabawka dla dzieci

maximilianan

@entropy_ rzekłbym więcej - noga jest na osi wygiętej tak, że robi za napęd nożny (jak pedały)

Fen

Myślę, że gość może siedzieć na kolanach jeżeli w autku nie ma żadnego siedzenia.

MostlyRenegade

@Rzeznik nogi żołnierza zostały na froncie wschodnim

Zaloguj się aby komentować

#heheszki #historia
66077488-2d9d-46a5-9486-072c4ede6356
moll

@razALgul marki i modele nie te, ale w sumie ogólny zarys się zgadza

razALgul

@moll w sumie, to tak...

JPII2137

@moll dwa tygodnie temu kupiłem tydzień- Bułgaria, złote wybrzeże, hotel, all inclusive, samolot 500 zeta w dwie strony, na wczasy nad polskim morzem mnie nie stać

razALgul

@KLH2 akurat czystym przypadkiem rzuciło mi się to w oczy, na fejsie. Juz nie skasuje...

UmytaPacha

@razALgul wali fejczurem, nie dodawałabym tu #historia

razALgul

@UmytaPacha i pewnie jest, dlatego #heheszki, ale jakby nie patrzeć to ciut, ciut historia 😛

Zaloguj się aby komentować

Świeży dokument o powstawaniu i kontrowersjach brytyjskiego programu nuklearnego, m.in. o weteranach, którzy otrzymali rozkazy przepływania lub przelatywania niedaleko eksplozji w celach badawczych, tym samym narażając się na dawki promieniowania krzywdzące zarówno ich, jak i ich potomków. Dla osób z UK do obejrzenia tu: https://www.bbc.co.uk/programmes/m00257rk dla innych do poczytania tu: https://damned.mirror.co.uk/index.html

#historia #bombaatomowa #wielkabrytania
#owcacontent <- do blokowania moich wpisów
a15036de-be9b-40c4-8188-c6bd0e34328a
entropy_

@bojowonastawionaowca wielka Brytania to (chyba) jedyny naród który z własnej woli skasował swój program rakiet międzykontynentalnych.

Fly_agaric

@entropy_ Znając ich pragmatyczność, to dokładnie mieli przeliczone wszystkie korzyści i koszta, a bilans wyszedł za bardzo na minus.

Wiertaliot

@Fly_agaric Pewnie jak z brexitem, co nie? Hehehe

Zaloguj się aby komentować

Rewolucja Niemiecka 1918 roku na podstawie THE MEMOIRS OF THE CROWN PRINCE OF GERMANY wyd w 1922 roku 
Część VII 
#iwojnaswiatowa #historia #1wojnaswiatowa #LichtAusMesserRaus #ciekawostkihistoryczne #niemcy
poprzednie części pod tagiem #LichtAusMesserRaus

28 października mój adiutant, Muller, wrócił z oficjalnej podróży do ojczyzny. Przywiózł pierwsze złe wieści o buncie w marynarce. Z jego raportu wynikało, że rewolucja w Niemczech była już w zasięgu ręki, ale najwyraźniej nic nie zostało zrobione w tej chwili, aby stłumić rosnący ruch. Z jasną oceną sytuacji, Muller zaproponował jak najszybsze wysłanie kilku niezawodnych dywizji za Grupę Armii, aby te oddziały były gotowe pod ręką, gdyby zaistniała potrzeba ich użycia. Sugestia ta niestety nie była dalej rozważana; nasza uwaga była zbyt mocno zaangażowana na froncie i skupiona, zgodnie z obowiązkiem, na oddziałach znajdujących się pod naszą opieką.
Począwszy od 4 listopada, moje cztery armie wzdłuż całego frontu wycofywały się w kierunku pozycji Antwerpia - Moza, walcząc ciężko podczas odwrotu i wykonując wszystko w doskonałym porządku i całkowicie zgodnie z planem. W tym czasie złożył nam wizytę generał Gröner, nowy Pierwszy Kwatermistrz Generalny. Szefowie moich czterech armii złożyli raporty o sytuacji na swoich frontach. Wszyscy podkreślali przeciążenie swoich oddziałów i całkowity brak świeżych rezerw. Byli jednak przekonani, że odwrót na pozycję Antwerpia- Moza zakończy się sukcesem i że pozycja ta zostanie utrzymana. Następnie mój własny szef sztabu sporządził raport końcowy, z którego pamiętam dwa punkty. Były to konkretne żądania sformułowane w najprostszych słowach. Jednym z nich było zaprzestanie dyskusji na temat stanowiska cesarza w kraju i w prasie, ponieważ żołnierze nie byli w stanie udźwignąć tego ciężaru, jak również wszystkiego dookoła. Innym żądaniem było to, że Naczelne Dowództwo nie może wydawać rozkazów, w które sami nie wierzyli, że mogą zostać wykonane; jeśli na przykład nakazano utrzymanie pozycji, wojska muszą być w stanie ją utrzymać; zaufanie do Dowództwa zostało zachwiane przez rozkazy, których front nie był w stanie wykonać, ponieważ w istniejących okolicznościach nie było możliwe wprowadzenie ich w życie.

5 listopada Sztab Naczelnego Dowództwa Grupy Armii przeniósł swoje kwatery z Charleville do Waulsort, około 50 kilometrów dalej na północ. Ta mała miejscowość leży w połowie drogi między Givet i Dinant, w poszarpanej, porośniętej skałami dolinie, którą w chwili naszego przybycia wypełniała gęsta, wilgotna mgła, ponura i przygnębiająca. Zatrzymałem się u Belga, hrabiego de Jonghe, szlachcica o bardzo miłym usposobieniu. Podczas długiej wieczornej rozmowy podsumował swoje poglądy na temat przyczyn naszego załamania, które było teraz oczywiste dla wszystkich mieszkańców. Powiedział, że Niemcy popełniły dwa poważne błędy: powinny były zawrzeć pokój jesienią 1914 r.; jeśli nie udało im się go uzyskać, powinny były wyznaczyć cywilnego dyktatora z nieograniczonymi uprawnieniami, co zapewniłoby utrzymanie porządku w domu. 

Tego samego wieczoru major von Bock, pierwszy oficer sztabu generalnego Grupy Armii, powiedział mi, że został znieważony na mieście przez żołnierza Landsturmu z jednostek łączności. Dwa dni później po raz pierwszy osobiście zapoznałem się z rewolucją. Jechałem z moim oficerem ordynansowym, Zobeltitzem, drogą wzdłuż Mozy z Waulsort do Givet, aby ponownie odwiedzić oddziały, które miały utrzymać linię Mozy. Kilka kilometrów od Waulsort, gdy dotarliśmy do miejsca, w którym linia kolejowa biegnie tuż obok szosy, zobaczyliśmy pociąg, który zatrzymał się i powiewał czerwoną flagą. 

Zaraz potem z otwartych lub wybitych okien dobiegły do moich uszu głupie okrzyki „Zgasić światła! Wyjąć noże!” [org "Licht aus, Messer raus!"], które stanowiły swego rodzaju hasło i okrzyk dla wszystkich chuliganów i malkontentów tamtego okresu. Zatrzymałem samochód i w towarzystwie Zobeltitza podszedłem do pociągu. Kazałem ludziom wysiąść, co natychmiast uczynili. Było ich może pięciuset lub sześciuset, tłum wyglądający raczej nikczemnie, głównie Bawarczycy z Flandrii. Przede mną stał sierżant bawarskiego pochodzenia. Z rękami wciśniętymi głęboko w kieszenie spodni i prezentując się prowokująco, był obrazem niesubordynacji. Skomentowałem jego zachowanie i kazałem mu natychmiast przybrać bardziej stosowną postawę, właściwą niemieckiemu żołnierzowi. Efekt był natychmiastowy. 

Żołnierze zaczęli napierać na nas, a ja zwracałem się do nich stanowczym tonem, starając się poruszyć ich poczucie honoru. Nawet gdy mówiłem, widziałem, że wygrałem tę rywalizację. W końcu, zaledwie siedemnastoletni chłopak, Saksończyk, o szczerej chłopięcej twarzy i ozdobiony żelaznym krzyżem, wystąpił naprzód i powiedział:
„Herr Kronprinz, nie bierz tego do siebie; to tylko głupie zwroty; nie mamy nic złego na myśli; wszyscy cię lubimy i wiemy, że zawsze dobrze dbasz o swoich żołnierzy. Podróżujemy już od trzech dni i przez cały ten czas nie mieliśmy ani jedzenia, ani opieki. Nikt się o nas nie martwi i nie ma z nami żadnych oficerów. Nie gniewaj się na nas”. 

Rozległ się ogólny szmer aplauzu. Podałem chłopakowi rękę, a następnie podążyłem za intrygantem. 
Chłopak powiedział:
„Wiemy, że zawsze nosisz ze sobą papierosy dla dobrych żołnierzy; nie mamy już nic do palenia”. Dałem im papierosy, które miałem, chociaż ci „dobrzy żołnierze” naprawdę na nie nie zasługiwali; zrobiłem to po prostu dlatego, że doceniłem ich stan, który z pewnością był częściowo odpowiedzialny za ich brednie; czułem wyraźnie, że gdyby wszystko za liniami i w kraju nie było niesprawne, ci ludzie podążaliby właściwą ścieżką. 

Opowiadam o tym epizodzie z 7 listopada tylko po to, aby pokazać, na jak słabych podstawach w dużej mierze stał ruch; został on rozpalony przez gwałtowne wzburzenie i jak dowodzi powyższy incydent, spokojna i zdecydowana postawa nie zawiodła ludzi, którzy ogólnie nie byli źli. Niestety, zabrakło zdecydowanych działań ze strony władz krajowych, zarówno cywilnych, jak i wojskowych. Rozkazy zakazujące strzelania utorowały drogę rewolucji. 

Jeśli chodzi o zachowanie wojsk w tamtych dniach, należy powiedzieć, że pomimo miesięcy walki, przez które przeszli, przeprowadzili odwrót w idealnym porządku i w większości, bez żadnej istotnej ingerencji ze strony wroga, który podążał z ociąganiem. Perspektywa nowej pozycji nad Mozą, z jej naturalną siłą sztucznie zwiększoną, zdawała się dodawać żołnierzom wielkiej otuchy co do przyszłości. Jeden epizod pozostaje do odnotowania. Szóstego dnia negocjatorzy wysłani przez rząd niemiecki przekroczyli drogę między La Capelle i Guise na obszarze Osiemnastej Armii.
839e84ac-cb71-4c01-9548-8af7a9b59f66
a0ceec83-649c-42b6-b4e7-7ef72dc66b79
f1dd6f41-543c-477a-9e3f-630c7c858f62

Zaloguj się aby komentować

Rewolucja Niemiecka 1918 roku na podstawie THE MEMOIRS OF THE CROWN PRINCE OF GERMANY wyd w 1922 roku 
Część VI 
#iwojnaswiatowa #historia #1wojnaswiatowa #LichtAusMesserRaus #ciekawostkihistoryczne #niemcy
poprzednie części pod tagiem #LichtAusMesserRaus

Dwudziestego pierwszego października 1918 roku dowiadujemy się o warunkach w odpowiedzi rządu dla Wilsona. Zrobiono wszystko, by spełnić jego życzenia. Z pewnością na tej podstawie może on znaleźć sposoby i środki, aby zawrzeć zawieszenie broni i rozpocząć negocjacje pokojowe. Czy rzeczywiście to zrobi? Czy nadal będzie to robił? Mijają kolejne dni, podczas których tysiące Niemców i ludzi wszystkich narodowości są zabijane, podczas których dżentelmeni przy zielonym stole nie spieszą się, podczas których nasza pozycja na froncie nie poprawia się. 

Głos z notatki Wilsona z 24-go, ten arogancki i wyniosły głos, był głosem marszałka Focha lub głosem Wilsona, który pogrążył się w byciu marionetką francuskiego pociągacza za sznurki, a teraz dorównał swojemu panu w złorzeczeniu i pluciu. Po raz kolejny, w tych makabrycznych, ponurych dniach, w których widziałem moje biedne, poobijane oddziały poświęcające wszystko, co im pozostało, moje serce miało być pocieszane przez moich dzielnych kolegów. 

25 października pojechałem na front, aby przekonać się o stanie niektórych z moich dywizji w ciężkich walkach. Po wizycie w sztabach 5 Dywizji Piechoty i 4 Dywizji Gwardii, udałem się na wzgórze, z którego miałem nadzieję zobaczyć linie walk. W zielonej dolinie przed wioską Seraincourt spotkałem rezerwy, które miały wkroczyć do walki. Składały się one z pułków Pierwszej Dywizji Piechoty, w tym mojego Pułku Księcia Koronnego. Kiedy żołnierze zauważyli mój samochód, natychmiast otoczył mnie tłum machających i wiwatujących mężczyzn. Wszyscy oni aż nazbyt wyraźnie zdradzali skutki ciężkich walk z ostatnich kilku miesięcy. Ich mundury były podarte, a naszywki i odznaki ledwo widoczne; ich twarze były często szokująco wynędzniałe; a jednak ich oczy błyszczały, a ich postawa była dumna i pewna siebie. Wiedzieli, że im ufam i że nigdy mnie nie zawiedli. Inspirowała ich duma z czynów ich oddziału. Rozmawiałem z wieloma z nich, ściskałem ich dłonie; mężczyzn, którzy wyróżnili się w ostatnich bitwach, odznaczyłem krzyżem. Potem rozdałem im mój niewielki zapas czekolady i papierosów. I tak, w całej goryczy tamtych dni, spędziłem rozkoszną i nigdy nie zapomnianą godzinę w kręgu moich weteranów frontowych. W międzyczasie Francuzi zajęli wioskę, która leżała przed nami pod ciężkim ostrzałem, a ich artyleria zaczęła przeczesywać łąki. Rozkazałem batalionom przyjąć otwarty szyk, a gdy odjeżdżałem, z gardeł moich ukochanych „feld-grau” dobiegały głośne hurra; ze wszystkich stron machano czapkami i karabinami. Bez wstydu wyznaję, że wiwaty, okrzyki i machanie wywołały łzy w moich oczach, ponieważ wiedziałem, jak trudna i rozpaczliwa była cała sytuacja. 

Moi grenadierzy pod Seraincourt! Byli ostatnimi oddziałami, które widziałem maszerujące do bitwy z błyskającymi oczami i salwami okrzyków. Kochani, drodzy, wierni chłopcy, każdemu z których moja pamięć z wdzięcznością salutuje z tej mojej samotnej wyspy[książka pisana była na wygnaniu w Holandii]. Kilka godzin później, po przybyciu do kwatery Grupy Armii, ponownie znalazłem się w tym innym świecie udręki i niepokoju; z kraju czekały na mnie nowe wieści o poważnym i wątpliwym charakterze. 

Następnego dnia, 26 października, otrzymałem telefoniczną wiadomość o dymisji Ludendorffa. W związku z dobrze znanym incydentem telegramu Naczelnego Dowództwa do wojsk z 24 października, padł on ofiarą wątpliwości gabinetu księcia Maxa z Badenii [Rozmowy pokojowe jak wynika m.in. z książki zostały podjęte "natychmiast" na żądanie Ludendorffa w związku z załamaniem armii niemieckiej na froncie, co też rzad niemiecki kanclerza Maxa Badeńskiego uczynił "natychmiast" po jego powołaniu. Natomiast 24 X 1918 Ludendorff wysyła telegram do dowódców poszczególnych jednostek, ze warunki zaproponowane przez Ententę (tzn. 14 punktów Wilsona) są nie do przyjęcia. Rząd kanclerza Maxa Badeńskego zarządał od Cesarza dymisji Ludendorffa albo sam poda sie do dymisji. Cesarz zdymisjonował Ludendorffa]. 

Od razu wiedziałem, że to oznacza koniec. Zostałem poinformowany, że zamierzano mianować generała Grönera jego następcą. Zadzwoniłem do feldmarszałka [Hindenburga]. Rozumiejąc wszystko, co to oznaczało, usilnie błagałem go, aby ponownie rozważył swój cel i błagałem go, aby nie wybierał tego człowieka, w którym nie było śladu ducha, który był teraz naszą jedyną nadzieją na zbawienie. Feldmarszałek, który bez wątpienia czuł się zmuszony do podporządkowania się stanowisku rządu cesarskiego, był innego zdania i następnego dnia generał Gröner został mianowany Pierwszym Kwatermistrzem Generalnym.
37534ea8-44e7-4a5b-a763-338b1a1e05a6
c3576fcf-7744-499e-b8a7-afc3eae6ec07

Zaloguj się aby komentować