Dzień dobry!
Dzisiaj na #pierogkulturalny zajmiemy się książkami Jonathana Littella. Ale zacznijmy od małej anegdotki - widoczne na zdjęciu "Suche i wilgotne" to mój czwarty egzemplarz tej samej książki, w tym samym wydaniu. Jedną zgubiłem w pociągu, dwa podarowałem, no i teraz mam czwarte. Jest to książka, którą zdecydowanie chcę posiadać w swojej kolekcji. Wczoraj pisałem o "Korzeniach totalitaryzmu" Hanny Arendt, więc teraz czas na dzieła kontynuujące temat "filozofii zła". Uwaga! Jeżeli jeszcze nie czytaliście "Łaskawych" to przygotujcie się na spoilery!
Sam Jonathan Littell to francuski pisarz pochodzenia amerykańskiego (chociaż spotkałem się też ze stwierdzeniem, że to
"amerykański pisarz piszący po francusku"). "Łaskawe" to powieść, która dała mu światowy rozgłos (i nagrodę Gouncourtów). Od początku była to książka bardzo kontrowersyjna - niektórzy zarzucają jej pornograficzną fascynację ekstremalną przemocą i równie ekstremalnym seksem (powieść dostała nagrodę dla najgorszej sceny seksu w literaturze
https://www.theguardian.com/books/2009/nov/30/bad-sex-award-jonathan-littell-kindly-ones ). Inny francuski pisarz ukuł określenie "analność zła" (odwołujące się do arendtowskiej "banalności zła"), które miało trochę wyśmiewać przerysowaną i momentalnie groteskową prozę Littella. No dobra, o co tyle halo? Głównym bohaterem i narratorem książki jest Maximilian Aue - członek SS, doktor prawa, biseksualistą, zakochany w swojej siostrze. Książka jest zapisem wojennych przeżyć protagonisty (głównie na froncie wschodnim). Książka jest wypełniona ekstremalną przemocą, równie ekstremalnym seksem (w tym kazirodczym, czy homoseksualnym, opisanym ze wszelkimi szczegółami) i jest bardzo, bardzo ciężka. Co rozdział dostajemy w twarz coraz bardziej wynaturzonymi scenami, które z czasem przestają robić aż takie wrażenie (ja zacząłem nawet doceniać to jak groteskowe i przerysowane są one), ale pozostawiają człowieka brudnym. To wszystko przeplatane jest świetnymi, tarantinowskimi scenami z bardzo błyskotliwymi dialogami. Moim absolutnym faworytem jest scena dyskusji z przedstawicielami społeczności Bergjuden (wyznający judaim lud z Dagestanu i północnego Azerbejdżanu) o tym jak powinni być traktowani - tak jak Żydzi, czy może jednak można ich ocalić? Świetna jest też scena spotkania z Hitlerem (zakończona ugryzieniem w policzek wodza III Rzeszy - tak, takiego poziomu groteski można się spodziewać). Ostatnie zdanie książki "Łaskawe wpadły na mój trop." wybija się w pamięci i nie pozwala bardzo długo o sobie zapomnieć. Wybitna książka i wielka powieść. Dodatkowo, doceniam bardzo za odbrązowianie postaci Paula Carrella (popularny 15-20 lat temu pisarz książek popularnonaukowych o losach żołnierzy niemieckich na froncie II wojny światowej).
Druga książka "Suche i wilgotne" to esej w którym autor analizuje pisarstwo Leona Degrelle'a, belgijskiego kolaboranta współpracującego z III Rzeszy. Korzysta przy tym mocno z osadzonych w psychoanalitycznym nurcie prac Klaus Theweleita - głównie z "Męskich fantazji" (wydanych w Polsce w 2020 siłami PWNu. Warto się nimi zainteresować z dwóch powodów - to bardzo ciekawa analiza zapisków członków niemieckich Freikorpsów, oraz oryginalna praca jest dostępna za darmo w internecie w formacie PDF). Jest to stosunkowo szybka lektura (da się ją zamknąć w godzinę niezbyt szybkiego czytania), która prowadzi nas przez meandry faszystowskiego myślenia.
#ksiazki #ksiazkihistoryczne