Wesprzyj nas i przeglądaj Hejto bez reklam

Zostań Patronem
Dobry, niejako kolega @dziadekmarian i ostatnio @pomidorowazupa uświadomili mi że ominęlem Jazeel The Palace, aż wstyd się przyznać jeśli ma ktoś ubytkowa flaszkę i mu nie siadła bądź się znudzila to może chce się wymienić na Jaber&Kindi Gardens of Treasure lub Oman od Taifów lub po prostu chce sprzedać to niech śmiało pisze, rozważę każdą propozycje.
A no i oczywiście #conaklaciewariacie dzisiaj wleciał Naruemit od Lomosa, a co u kolegów i koleżanek, pozdrawiam i miłego dnia no i tradycyjnie smacznej kawusi czy tam innego porannego napoju
#perfumy #sotd
92a2e497-d537-420a-9592-564c2efe7e30
pomidorowazupa

Puredistance black, jest fajnie. Przypomina rojke pdln3, ten jednak bardziej mi sie podoba i ma chyba lepsza cene

Jurek_Kiler

@Cris80 Emanuel Ungaro Ungaro pour L'Homme III

dziadekmarian

@Cris80 Hej hej!


Mam flakon The Palace, ale jeszcze bym go trochę poużywał Chyba, że chcialbyś trochę na testy...


Dziś Khaltat HOB Sultan. Nie poznałem irysa, no i ch... no i cześć

Zaloguj się aby komentować

Każdy może powiedzieć: "Jedziemy na wycieczkę, weź rabarbar" lub "przyłóż se liść rabarbaru, to ci przejdzie". Rabarbar to, rabarbar tamto. Ale dziś tak naprawdę to ch... jeden wie, co to jest ten rabarbar. Jakiś tam kiedyś kompot, ktoś tam z dziadków się osłaniał liściem rabarbaru przed słońcem, kto inny znowuż lubił, jak mu się rabarbarem...

No takie polskie warzywo bez historii. Gdzieś tam rosło w ogródku. Kwaśna, bordowa, żebrowana łodyga o aromacie, ktorego próżno szukać w dzisiejszej kuchni.

Dla mnie ważną rolę odegrał rabarbar we wczesnym dzieciństwie, kiedy to przedostawałem się na podworko sąsiada i kryjąc się wśród liści dość gęsto posadzonego rabarbaru obserwowałem "dziadka", próbując dostać się jak najbliżej tego, co ten miły człowiek wyczyniał. A wyczyniał różne rzeczy: albo śpiewał, albo coś rzeźbił nożykiem w kawałku drewna i gadał do siebie... Nie pamiętam, jak miał na imię. Ale pamiętam jego codzienny rytuał. Około południa wychodził on bowiem z domu i wołał w stronę ogrodu: "Kogutek! Fryderyk!". Po tych slowach przybiegał do niego kogut i wskakiwał na małą ławeczkę pod ścianą domu. Kogutek niewielki, ale za to bojowy. Nieraz próbowałem przebiec przez to podwórko (były to czasy przedogrodzeniowe), żeby skrócić sobie drogę na okoliczne szkolne bojo. I najczęściej Fryderyk - jeśli zdołał mnie dopaść na swoim rewirze - lądował mi na plecach. Niby nic się nie działo, choć troszkę obawiałem się tego kogutka.
Pomino mieszanych uczuć w stosunku do mnie, miał on jednak jakąś magiczną więź z tym dziadkiem. Potrafili przez godzinę lub dłużej (nie pamiętam) siedzieć razem na ławeczce przed domem... Dziadek przez cały czas gadał coś do Fryderyka, a ten... nie, kurwa, nie odpowiadał mu. Siedział - a w zasadzie to stał tam bezproduktywnie przez tę godzinę - i patrzył się w dziadka swoim kogucim, bocznym spojrzeniem. Bywało, że zasiadał mu na kolanach. Coś tam śpiewali, coś tam jedli. To było zanim jeszcze Terry Pratchett w "Kosiarzu" napisał tę surę (parafrazując):

Kury są o wiele głupsze od ludzi; nie dysponują wyrafinowanymi filtrami myślowymi, które to ludziom nie pozwalają ujrzeć tego, co jest naprawdę.

Mały ja, chcąc być jak najbliżej tych rozmów (wierzyłem, że można lepiej dogadać się ze zwierzętami, niż ja potrafiłem w tamtym czasie), skradałem się właśnie wśród wielkich liści rabarbaru, by podejść jak najbliżej tych rozmów. Dziś jestem niemalże pewny, że Dziadek mnie widział, a Fryderyk miał mnie w tych chwilach w tak zwanym "dużym poważaniu", bo spędzał swój quality time swoją ulubioną osobą.
Historia Dziadka jest niejasna. Był wiekowy i zanim ja dożyłem podstawówki, jego już nie było wśród nas. Kogutek został, ale też jakoś tak niedługo. Pamiętam, jak moja babcia mówiła, że ten ptak miał chyba ze dwadzieścia lat. Kurde, chciałbym przeżyć takie życie, jak ten kogutek... z kimś, kto by tak wychodził z domu specjalnie dla mnie.

Zapamiętałem jednak ten rabarbar. Nie smak, tylko właśnie aromat moich pierwszych (i na szczęście ostatnich) prób stalkingu.

Tak właśnie otwiera się Red Leather od PR Perfumes.

Red Leather
Poszukiwania idealnej skóry. Kiedyś wydawało mi się, że znalazłem. I to wielokrotnie mi się wydawało. Carner Cuirs, Rosendo no.4, Guerlain Cuir Intense...

Potem przyszły cięższe czasy, czyli Hejto. Tutaj rozstrzygnęło się, że tak naprawdę to niewiele wiem. I że ta pasja sięga głębiej, niż kiedykolwiek mi się wydawało. Że - jak każda pasja - ma wiele warstw, przez które musisz przejść, żeby finalnie móc być gotowym na to, o czym wydawało ci się, że marzyłeś.

Red Leather otwiera się - między innymi, a innych jest cała mnogość - właśnie rabarbarem. Takie było moje pierwsze wrażenie. Spoglądając w nuty wiem teraz, że duży udział miał tam grejpfrut. Wbrew pozorom potrafią być podobne. I w zasadzie całe to moje gadanie o Fryderyku nie za bardzo ma sens, bo ta rabarbarowa faza już po minucie ustępuje temu, co od samego początku gotuje się w tym dziwnym, specyficznym zapachu.
Kamfora i ogromna, suszona zieloność. Czytam nuty i nic nie widzę. Sprawdzam więc "Buchu". Okazuje się, że to właśnie kamforopodobne ziółko, plus bylica, dają ogromny zielony ładunek. Mają również swój udział w tym pierwszym, skórzanym doswiadczeniu.

Nie jest to miłe. To nudny, płaski rodzaj pseudoskóry zmieszanej z taką okołomarihuanową wibracją; zielona, mdła skóra. Studiując skład Taifa T07, Jazeel Amsterdam oraz Jazeel Millenium Star odkryłem, że ma to związek z jakimś rodzajem paczuli (przez rodzaj mam tu na myśli jeden z kilku sposobów otrzymywania olejku oraz jego składowych w zależności od rodzaju procesu). Ten zapach wrył mi się w pamięć już dawno temu, gdy odbierałem jakąś trefną mandarynkę. Woń pozostająca na palcach po kontakcie ze skórką - sztuczna, mdła i plastikowa. Teraz, w perfumowej przygodzie, od czasu do czasu doświadczam tego samego, dziwnego akordu w skórzanych perfumach podbitych paczulą.

Jeśli jednak przyłożyć nos bliżej skóry - tam dzieje się o wiele więcej, niż w powietrzu. Wciąż jest ślad kwaśnego rabarbaru, dość rozpoznawalna skórka grejpfruta, wyraźny liść laurowy oraz to, co w moim mniemaniu popycha caly zapach do przodu, czyli drewno.

No ale przecież nie może to być milusiński cedr czy jakiś jovanol. Nie-e. Tutaj mamy raczej stary, wysuszony słońcem podkład kolejowy ze wszystkimi ropno-olejowymi niuansami. Myślę, że ta początkowa kamfora z "buchu" - czyli bukku brzozowe: afrykański krzew, o ktorego istnieniu dowiedziałem się wczoraj - mocno dokłada się do tego wrażenia. Poza tym całego doświadczenia dopełnia kastoreum - tu może tkwić istota tego lekkiego przydymienia podkładu.

Może to być podkład. Ale może też być szuflada zmarłego dziadka z kilkoma przyrządami, nakrętkami, tubką smaru oraz papierami sprzed epoki. Może być też stara szafa, którą ktoś przyniósł z warsztatu samochodowego i postawił w domowym pierdolniku, by służyła jako śmietnik na stare szpargały, których żal wyrzucić. Skomplikowany zapach, przynoszący wiele wspomnień i skojarzeń.

Przez cały czas mówimy o zapachu, któremu społeczność Parfumo wystawiła średnią ocenę na poziomie 5,9.

Opisują go (to już nie tylko na Parfumo) jako zbyt trudny, zbyt zwierzęcy, nie do polubienia. Ja, dysponując ilością rzędu 0,2 ml, myślałem o tym zapachu przez dwie godziny, nie przestając go czuć. Nie zatkał mnie i wciąż przywoływał nowe skojarzenia. Tak, jest trudny. Do dupy jest ta skóra. Ale ona na szczęście przemija, chowa się pod kolejowym podkładem.

Po dwóch godzinach Red Leather zaczyna pachnieć jak otwarcie Jazeel The Palace, które bardzo, bardzo lubię (ale nie ta część w stronę Diaghileva, tylko właśnie ta bardziej drzewno-ziołowa). I taki jest finał tej skórzanej zieloności z przygodami. Dopiero w tej fazie cywet, ktorego ni cholery nie byłem w stanie wyczuć przez cały ten czas, staje się w zasadzie oczywisty. Choć wciąż jest go tylko jak na lekarstwo.

Dziwna to i pełna zwrotów akcji przygoda z tak małym samplem. Perfumy trudne - ale cóż to tak naprawdę znaczy? Że nie wyrwiesz na to laski? No to nie zdziw się, jeśli po kilku strzałach zaczniesz otrzymywać za pomocą wewnętrznego głosu komplementy oraz propozycje spotkania od jakiejś piękności z zaświatów. Autor z pewnością nie myślał o tym, jak przyjemne dla niedoświadczonego otoczenia ma to być. Zdecydowanie zrobił to dla ludzi po przejściach (choćby jedynie olfaktorycznych, choć niekoniecznie). W tym kontekście jest to całkiem udana, choć mocno skomplikowana kompozycja. I dość mocna. Przeżywanie tego zapachu to jak całodzienna fucha z przeprowadzką u cyganów. No nie wiadomo, co zaraz wyskoczy. I czy np. w pewnym momencie nie będzie trzeba pomóc wykąpać babci.

Przez pierwszą godzinę moje wrażenia wyceniałem na 5/10. Kiedy już dobiliśmy do końcówki, 8 to najniżej, ile mogę tu dać. No i raczej nie polecam. To jak film Bressona - nie każdemu siądzie.

#perfumy #recenzjeperfum
6e4c601b-0083-4141-9db4-b6802ac41558
Lodnip

@dziadekmarian Dzięki Dziadi za poranną lekturę!

Rozpierpapierduchacz

Czy ja właśnie przeczytałem historię młodzieńca w rabarbarze tylko po to, żeby dotrzeć do perfumów? XDDD

pedro_migo

@dziadekmarian recenzja jak zawsze genialna, podziwiam Twoje umiejętności pisarskie! No ale zapach to już inna sprawa - smród straszny

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
https://www.hejto.pl/wpis/jakich-perfum-nie-jestescie-w-stanie-zaakceptowac-w-moim-przypadku-tytoniowce-te

Retrospekcja. Fajnie się to czyta. Moje spojrzenie po roku totalnie się zmieniło. Super spostrzeżenia @kris1111 i @Grzesinek dotyczące tego, że nie ma złych nut, za to są złe perfumy. I świetna odpowiedź drugiego Kolegi w stylu: na chuj ci 400 słabych flakonów; kup kilka dobrych i je zużyj. Zajebiste. Nie rozumiałem tego chyba jeszcze wtedy. No ale w tamtym czasie nie miałem jeszcze takich perfum, których chciałbym cały flakon. Poza tym chęć poznawania, ach.

...w sumie to nie bardzo się zmieniło;)

#perfumy
kris1111

@dziadekmarian nic dodać, nic ująć.

Zaloguj się aby komentować

Before Hejto vs after Hejto

#perfumy
5fbc2f2d-0dc3-4865-95c3-5ebd51684880
Lodnip

@Lekofi pamiętam jak byłem lurkerem i się zastanawiałem o czym oni tu piszą. W sumie to szybko poszło mi przejście na drugą stronę mocy ¯\_(ツ)_/¯

dziadekmarian

@Lekofi Rozwala mnie na Parfumo, że te najbardziej wyuzdane rzeczy z pięcioma ocenami na Parfumo najczęściej mają noty od osób z Hejto plus paru Niemców xD

Zaloguj się aby komentować

Zachęcony fanatyzmem @Rozpierpapierduchacz w temacie atramentów KWZ i zmotywowany przez @moll z jej podejrzanym zamiłowaniem do "zielonego", jako że nie potrafię sam podjąć tej brzemiennej w skutki decyzji w kwestii koloru - wrzucam ankietę.

Zamykam oczy i "niech się dzieje wola nieba, z nią się zawsze zgadzać trzeba"!

#piorawieczne

Który zielony atrament KWZ?

21 Głosów
moll

@fonfi jestem rozczarowana, że zieleni myśliwskiej nie rozpatrujesz

splash545

@fonfi wiesz, że ludzie będą Ci głosować w tej ankiecie na pałę bo nie wrzuciłeś żadnych zdjęć tych kolorów? Ja tak zrobiłem

PaJaC

Nie bierz zielonego #3. Kolor jest płytki a w dodatku na zwykłym nie satynowanym papierze strzępi. Dużo lepszy jest GvFC moss green

Zaloguj się aby komentować

Dodając jeszcze dwa grosze do ostatniego wpisu o KWZ El Dorado

Tak to wygląda w Pocket Penie. Od jasnego, do ciemnego, cieniowanie jakby jutra miało nie być


A! Wspominałem, że KWZy pachną wanilią? Nie? No to pachną XD
#piorawieczne
c6c0203b-e2bc-4377-a938-2ff753504fa1
Yes_Man

@Rozpierpapierduchacz No i namówił

Znowu

Ale z Ciebie blać xD

Już słyszę komentarze różowej: po co Ci żółty atrament pachnący wanilią?!

Zaloguj się aby komentować

pedro_migo

@fryco polecam zapach! mam w planach jego recenzję, ale ciężko mi idzie aby w końcu opublikować.

Ostatnio @Cris80 szukałeś Tauera i dlatego zachęciłbym Cię aby poznać Le Nomade, bo to trochę właśnie pustynne klimaty z naturalnym oudem

Zaloguj się aby komentować

Szukam chętnych na mililitry Bortka - l’Heure Exquise 2020, 20.5/ml, stan 49/50 ml, do zabrania z flakonem (jest oryginalne opakowanie). Wysyłka DPD/InPost wg cennika, szkło 3.
#perfumy #rozbiorka

Zaloguj się aby komentować

Długi weekend minął, i nadeszła pracy zmora.
Piszcie #conaklaciewariacie dzisiaj u Was ja zaczynam tydzień od wtorku Oud Shamsi z domu Khas Oud, świetny lekko wytrawny miód w otoczeniu minimalnie animalnego przykurzonego oudu, coś swietnego tego blendu nie powstydziłby się HAO.,zreszta zużycie świadczy że to mój ulubiony miód i jako nieliczny zostanie chyba uzupełniony.
Pozdrawiam i smacznej kawusi
#perfumy #sotd
ee95e038-82bb-4e48-b707-dafbfeb8b861
ucho_igielne

@Cris80 Dunhill Indian Sandalwood

Jurek_Kiler

@Cris80 TF Black Orchid Parfum

pedro_migo

@Cris80 Jinkoh Store Sunset in Cairo - bardzo bogata mieszanka owoców, kwiatów i żywic opartych na ambrowo-oudowej bazie, jak na tak bogaty skład to Mario zręcznie to poskładał i przyznam szczerze gdyby była to półka cenowa Bortnikoff, a nie jeszcze raz tyle za ml, to brałbym flakon. Wcześniej mówiłem, że Tobbaco Noir jest najlepszym jaki poznałem z oferty Jinkoh no to został zdetronizowany.

Zaloguj się aby komentować

Hej, pozwolę sobie podbić post z rozbiórki Bortka Triad oraz Oud Maximus Attar. Ten drugi już niedostępny, natomiast triada mogę polać jeszcze z 10ml. Ktoś chętny? Myślę, że cena jest zadowalająca

https://www.hejto.pl/wpis/witam-i-zapraszam-na-rozbiorke-dwoch-zapachow-od-bortka-bortnikoff-triad-20-5zl-

#perfumy

Zaloguj się aby komentować

Zapraszam na rozbiórkę w miarę jeszcze świeżej nowości Hugo Boss Bottled Absolu. Idealny zapach na aktualną pogodę.

Cena 3,1 zł/ml
Szkło 3 zł
Wysyłka InPost 12 zl lub Dpd 10 zł

Potrzebuję deklaracji na 150 ml
Flakon czeka na opłacenie na eglamour.

#perfumy
ddd7820d-6915-4f14-a720-c076ac89a9f8

Zaloguj się aby komentować

Świetny zestaw. Korci żeby zbudować całe miasteczko. Pod względem szczegółowości i zaawansowanych technik budowania Sklep jest taki jak Kuźnia. Oczywiście ze smaczkiem prawdziwego MOCa. Na wielkim szyldzie zrobiły mi się tylko bomble od niepewnego naklejania. Pozostałe wyszły całkiem nieźle. #lego Bardzo dziękuję Panie @llucky
c9433d1d-d1a3-43e4-a3eb-6a4e81da9208
9e5acc80-55bf-44e2-96ac-bcf6b559ae2f
llucky

:) cieszę się że się spodobał

Zaloguj się aby komentować

Z okazji Święta Niepodległości na ręce zegarek z biało-czerwonego kraju ;)
#zegarki
4dfa5a6f-69d0-499c-95e4-5de16c740e46
nocnyfilm

@Niepowtarzalny2 dziś na łapie Vario 1918 Trench podczas Parady Niepodległości, prawilny zegarek z czasów 11.11. Bez pic rel bo już 22.

Zaloguj się aby komentować

#recenzjeperfum
Parę tygodni temu świat perfumowy obiegła wiadomość, że Russian Adam ogłosił nową kolekcję Areej Le Dore o mocno pobudzającej moją wyobraźnie nazwie Arabian Heritage - no lepiej być nie mogło - bo kto śledzi nasz tag #perfumy moje wpisy i komentarze, ten wie jak bardzo cenię twórczość Russian Adama i że to jeden z moich ulubionych perfumiarzy oraz tajemnicą też nie jest moje zamiłowanie do arabskich wonności - takie coś można brać w ciemno! - mimo wszystko stronię od blind buy, ale sample set był tu obowiązkowy, no i ile uda się w ogóle go upolować, bo premiery ALD znikają w ułamkach sekund. Szczęśliwie udało się zgarnąć zestaw próbek, które też już przetestowałem, a wrażenie i wnioski zostały zawarte poniżej.

AL SANDAL
Dziwne otwarcie jakby obierać marchewkę, świeżo wyrwaną z mokrej ziemi, ale ta marchewka jest wręcz sucha. Ziemisty akord jest zdecydowanie pikantny i już wiem, że to szafran, którego w takim wydaniu nie znoszę, często czułem go w kompozycjach od Taif al-Emarat, ale tu jest jeszcze bardziej bezkompromisowy. Jednak sprawnie pojawia się akord drzewny, jest zwęglony jakby spalone drzewo się dopalało, lecz w jego tle wyczuwam coś mlecznego, bardzo kremowego, a z czasem z tego zwęglonego drzewa wypływa ciepła i słodka żywica z lekkim pudrowym kakaowym niuansem i coraz intensywniejszym kremowym akordem.

AL AMBAR
Rześkie cytrusowe otwarcie, które w moment znika i pojawia się ziemisty irys i początkowo nieśmiała słodka obórka z żywicznym charakterem. Animalistyka zaczyna dominować, ale zapach robi się ciepły słodko-przyprawowy z wyraźnym słonawym akcentem, będąc przy tym bardzo gładki i w jakiś sposób odbieram go w tej fazie typowo, nawet trochę klasycznie, męsko.

AL OUD
Mocne otwarcie z wyraźną mieszanką oudów z Kambodży i Indii jest bardzo żywicznie z akcentem słodkich sfermentowanych, zgniłych owoców; zarazem dymnie i skórzanie z odrobiną sianka/obórki jak w Russian Oud. Wyczuwam też ziemistą, stęchłą i przykurzoną paczulę.
Mam wrażenie jakbym już coś podobnego czuł - a mianowicie kojarzy mi się to z oudami Ajmal - zresztą tajemnicą nie jest, że Ajmal to jeden z ulubionych domów Adama, czyżby to był hołd dla tej marki?

W powyższych opisach starałem się oddać charakter i motyw przewodni kompozycji, a teraz przejdę do podsumowania, czyli bardziej emocjonalnej części tego wpisu-recenzji.
Moim zdaniem to najgorsza kolekcja Areej Le Dore! Nie zrozumcie mnie źle, bo to nie są jakieś gnioty, jakość produktu nadal jest bardzo wysoka, myślę, że to raczej kwestia moich oczekiwań co do tej kolekcji, miałem całkowicie inne wyobrażenie jak tak zatytułowana linia powinna wyglądać. Były ogromne nadzieje, a jest niestety totalne rozczarowanie.
Odbieram te zapachy jakby były bardzo surowe, mimo, że poszczególne składniki pokazują swoje bogactwo aromatyczne to brakuje mi tutaj tego z czym kojarzą mi się arabskie zapach, czyli finezji i może nawet orientalnego przepychu, choć oczywiście nie każdy Arab jest przepełniony nutami w których kompozycji nie idzie się odnaleźć, bo np. zapachy Hind al Oud są skonstruowane w bardzo prosty sposób, ale mają w sobie to coś co do mnie przemawia i przekonuje, a tutaj no po prostu ciężko mi się to wącha. Co prawda długo z nimi styczności nie miałem, może to się jeszcze jakoś wszystko poukłada po maceracji, bo oparte na naturalnych składnikach perfumy mają taką właściwość, a może jeszcze lepiej wybrzmiewać będą w klimacie którym były inspirowane? Mam sporo zapachów, które sprawiają mi radość, a bywa, że nie mam kiedy ich nosić, bo poświęcam go np. na testy innych perfum i tym samym wniosek taki, że dalsze testy tej nowej kolekcji sobie odpuszczę. Mimo wszystko wierzę, że komuś się spodobają, bo przecież każdy ma własny gust i co innego do niego przemawia, ja swój już poznałem i jestem pewien, że to nie moja stylistyka.
Dla mnie najciekawszy jest Al Ambar patrząc na całokształt, następnie Al Sandal ze względu na przyjemny drydown, a najmniej przypadł mi do gustu Al Oud, który jednocześnie z całej trójki jest najbardziej arabski.
Kolega @Grzesinek zapytał wczoraj czy będzie jakiś flakon - nie, nawet ze spory ubytkiem na żadnego się nie zdecyduję, wolę zrobić sobie zapas Ottoman Empire, Russian Oud czy Chinese Oud.
28e44c54-edfb-446d-bc73-13af4c10be1a
pomidorowazupa

Od jakiegos czasu opieram sie glownie na intuicji i w tym wypadku podowiadala mi zeby odpuscil sobie te kolekcji. Tak samo mialem przy history of oud collection, dobrze ze nie kupilem bo bym byl bardzo niezadwolony. Na chwile obecna nie jaraja mnie czyste oudy w spreju, szczegolnie jesli bardzo przypomina to ajmalowskie ktore sa znacznie tansze i swoja droga bardzo jakosciowe (chociaz ta octowa kwasnosc w otwarciu mnie odpycha ciutke).

dziadekmarian

Niby człowiek wiedział....


Dzięki, że zrobiłeś to za wszystkich.

Grzesinek

@pedro_migo Dzięki za wyczerpujący opis. Utwierdziles mnie tylko w moim przekonaniu że dobrze zrobiłem omijając ten set choć tak jak mówisz na pewno znajdzie on swoich fanów.

BTW. Ciekaw jestem czy Adam zrobi coś co pobije kiedyś OE czy RO. Osobiście uważam że raczej ciężko będzie.

Zaloguj się aby komentować

Śpicie? , ech no i dla tego nie ma komu pisać
Wstawać i meldować #conaklaciewariacie dzisiaj, u mnie jeden z niewielu zapachów ASQ które się ostały czyli Myan Oud,choc i jego los nie jest pewny
Pozdrawiam i smacznej kawusi.
#perfumy #sotd
eb5ab4de-e2b4-4c96-82dc-abb80ad49751
loopie

@Cris80 u mnie dzisiaj przy świecie i powrocie do polszy wleciał nie produkowany już DSQUARED Potion, a szkoda że już nie można go sensownie dostać

Zaloguj się aby komentować