Od jakiegoś czasu siedzi mi w głowie Waterman Allure. Waterman Allure to taaaki sobie tani Watermanik, koło 5 dych kosztuje, podobno jest całkiem solidny.
A dlaczego siedzi mi w głowie? Przez Parkera Vectora XL.
Vector XL to ni to następca, ni to reedycja klasycznego Vectora. Różni się od niego absolutnie wszystkim: rozmiarem, grubością, stalówką, sekcją, kształtem, no jedyne, co się pokrywa, to marka. Z kolei z takim Watermanem Allure są to w zasadzie bliźniaki.
Tak napisałem przy recenzji Vectora XL i wraca to do mnie co jakiś czas. To nie są "w zasadzie bliźniaki". One są kurwa identyczne.
Cylindryczne, ostro ścięte pióra, skuwka zakończona okrągłą blaszką, sekcja z uskokiem na końcu, szerokie duże stalówki. Różnią je tylko detale, takie jak pierścień na skuwce watermana, klipsy (każda z marek jest rozpoznawalna po klipsie, więc jak inaczej) i półprzezroczsta sekcja w Parkerze.
A że i Waterman i Parker zostali kupieni przez Gilette i sprzedani do Newell Brands, to po prostu właściciel spółki zajebał design i pawdopodobnie linię produkcyjną od samego siebie, i wypuścił takie samo pióro. I co zrobi? Pozwie się?
Nie wiem czy sobie Allure na święta nie załatwię, żeby je w rękach porównać.
A na razie to tyle ode mnie
#piorawieczne