Dzięki uprzejmości @Qtafonix mam przyjemność sprawdzić discovery set marki Ghawali.
Od razu zaznaczę, że nie sprawdzałem nut żadnego z zapachów i testowałem je całkowicie w ciemno. Moje opisy mogą się różnic od doświadczeń innych osób, ale chciałem do tego podejść bez żadnych oczekiwań.
Al Abiq - Otwarcie to róża jak z FM promise i ostry, drzewny oud. Wszystko jest bardzo wygładzone (klasycznie arabskie wygładzenie - pewnie drzewo sandałowe, bo jest podobne do ASQ), wąchając mam wrażenie że jest to produkt kompletny bo wszystko tam jest to pasuje do siebie. Z czasem róża zaczyna się wysładzać, oud się chowa a pojawia coś w stylu soczystej maliny - ale jest to malina bardzo przyjemna - delikatna, naturalna a nie gryząca czy kwaśna jak z Tuscan Leather. Czuję w Al Abiq trochę dymu i drewna w tle, co dodaje głębi i charakteru. Jest tu taki skórzano, gumowy aspekt który wyraźnie czuję z Safari Extreme. Ogólnie jest to bardzo udany zapach, nie jest to bestia parametrowa ale spokojnie 6-8h siedzi na skórze z czego projektuje mocno pierwsze 2h.
Ocena: 9/10, do pełnej oceny brakuję mi jedynie lepszych parametrów.
Al Barez - w skrócie kwiatowy świeżak. Otwiera się bardzo kwiatowo i kwaśnie, w naszych rejonach zdecydowanie będzie się kojarzyć kobieco (ale nie jestem w stanie wkazać konkretnych kwiatów, które tam są). Szybko zamienia się w bliskoskórny zapach, ale kompozycja zostaje taka sama. Ogólnie to pachnie jak popularne zapachy kobiece z Douglasa, jedynie składniki są lepszej jakości.
Ocena: 5/10 - nic złego, nic dobrego.
Al Thara - Róża, drzewo sandałowe, skóra, malina. Wszystko pasuje, nic nie gryzie. Tuscan Leather tylko w genialnej jakości i wygładzony do granic. Zdecydowanie warty flakony, jednak znów parametrowo jest tylko dobrze - 2h głośnej projekcji, a potem 6-8h bliskoskórnie. Myślę, że lepszej interpretacji kombinacji malina+skóra nie poznałem, szkoda że tak trudno dostępny.
Ocena: 9/10 - znów parametry
Al Athal - pamiętam, że ktoś tutaj opisywał zapach który pachnie jak "drewniane ławki w kościele" - w końcu coś takiego poznałem. Drewno, kościelne kadzidło, pieprz, przyprawy. Super jakość i piękna zmienna kompozycja. Osobiście kadzidlaków nie znoszę, ale na pewno doceniam tutaj wykonanie. To taki genialny kadzidlak, który nie zabija parametrami ale pozwala delektować się zapachem. Przypominał mi encens roi od histoires de parfums.
Al Nobl - Pachnie jak żel pod prysznic, świeży czysty i wodny. Kojarzy mi się z popularnym Paco Rabanne czy Bossem z tych morskich, nic ciekawego ale nic nie odrzuca. Za ułamek ceny można mieć dokładnie to samo. Jakość tutaj też jest w porządku, nic nie gryzie ale nie warto.
Ocena: 2/10 - drogo, słabe parametry i nic ciekawego.
Al Azal - dym + mleko + wanilia + karmel + mydło. Fajny, ale nic specjalnego. W kategorii gourmand wypada poniżej średniej, brakuję tutaj głębi czy parametrów. Nosząc ten zapach mam wrażenie, że został w połowie porzucony i taki też wydany - jako nudny, płaski i warty zapomnienia. Na skórze 4h, z czego 1h średnio projektuje.
Ocena: 2/10 - słabe parametry i brak głębi
Al Laylaa - nie wiem jak opisać ten zapach, czuć tutaj drzewny oud (albo cypriol) + coś gryzącego co miało przypominać owoce. Jest głębia, ale coś bardzo przeszkadza na tyle, że nie chce się go nosić.
Ocena: 4/10 - przyjemny oud/drewno ale jest coś syntetycznego na wierzchu co bardzo przeszkadza
Podsumowując to produkty marki Ghawali zupełnie nie kojarzą się z orientem. Zapachy to raczej eksperyment co by się stało gdybyśmy wzieli bestsellery z Douglasa i wydali je na bardzo dobrych składnikach. Fajne doświadczenie, obie pozycje Al Abiq oraz Al Thara warte flakonu, ale nawet gdybym go nigdy nie złapał, to nic się nie stanie bo nie są aż tak wyjątkowe tylko po prostu świetnie wykonane.
#perfumy