Otwarcie to miętowo-cytrusowy aromat, przyjemny i wszystko zapowiada się całkiem dobrze. Cytrus jest soczysty, zbliżony do kwaśnej cytryny/limonki a mięta fajnie schowana pod spodem. Po chwili pojawia się migdał (albo coś podobnego), który wygładza wszystko i nadaje sporej kremowości zapachu. To trio bardzo fajnie brzmi, jest przyjemnie oraz świeżo. W otwarciu kojarzy się jak męski żel pod prysznic o zapachu cytrusów.
Z czasem zaczynają wychodzić zielone nuty, taki zapach kwaśnej roślinności. Tu zapach zaczyna gryźć w nos, wychodzą utrwalacze (przestaje to pachnieć tak naturalnie) i zaczynam mieć z nim problem. Owszem, dalej to aromat mainstreamowy ale z jakiegoś powodu odrzuca - trochę jakby balans cytrusów i nut zielonych był zaburzony. Zazwyczaj w pozycjach tego rodzaju wychodzi słodycz, a tutaj jest to wciąż wytrawnie. Kwaśne i roślinne.
Baza jest dla mnie słaba, pachnie to jak połączenie iso-e-super + ambroxanu + utrwalacza dla cytrusów. Na tym etapie pierwsze skojarzenie jakie mam to początkowe kompozycje od Aaron Terence Hughes. Specjalnie zarzuciłem wczoraj Neon, a wieczorem Haze, żeby się upewnić o częściach wspólnych tamtych zapachów a testowanego Kaszubskiego Mchu.
Wierzę, że użyto jakościowych składników ale po prostu ja tego nie czuję. Nadal jest kwaśnie, ale dodatkowo (moim zdaniem) utrwalacze i molekuły powodują ból głowy przy zbyt długim wąchaniu.
Parametrowo nie ma szału, bo mimo że jest lepiej niż w przypadku podhalańskiego runa to na killera nie ma co liczyć.
Projektuje podczas ruchu, a mocno się uspokaja siedząc w miejscu.
Trwałość to 4h max, a potem już zostaje blisko skórna baza, o której wspominam wcześniej.
Mam wrażenie, że gdyby ten zapach został wydany z ramienia Azzaro, Davidoff lub Hugo Boss, a w reklamie wystąpił znany aktor to byłby hit.
Pachnie to jak mainstream ale ten rodem z Rossmana, a nie Douglasa. Dla jasności - to nie żaden hejt czy zarzut, po prostu tam bym go umieścił w ciemno.
Tak sobie teraz czytam opinie na fragrantica i się zastanawiam - czy ja noszę inny zapach?
Z Guerlain Vetiver, ani Bois Imperial to nie ma nic wspólnego.
To zupełnie zapach nie dla mnie. Nie widzę w nim aspektu niszy, nie czuję jakości a parametry nie powalają.
Wierzę, że trafia w gust wielu osób bo jest po prostu zwyczajny - noszalny, klasycznie męski i odświeżający.
#perfumy
@testowy_test A weź jeszcze raz powąchaj xD
@dziadekmarian Ci eksperci z fragry to tacy sami znawcy jak ja, czyli żadni xD
@testowy_test Gadasz, ładnie opisałeś.
Mi się podobał, komfortowy i bezpieczny, ale za delikatny, bo 15 strzałów to minimum.
@testowy_test Nie wiem czy kolega organizujący wysyłkę zapachów będzie zadowolony, ale cenię sobie szczerość więc dobrze, że wprost opisałeś wrażenia. Lubię wspierać polskie marki i myślałem nad zakupem ich, ale odpuszczę i kupię jakas bardziej popularną niszą.
@JohnnMiltom tak odbieram zapach i tyle, do zapachu podszedłem pozytywnie i bez żadnych uprzedzeń ale nie będę się oszukiwał że dla mnie jest sztos. Chętnie porównam wrażenia z innymi, dlatego też sample trafią niedługo do kolejnego użytkownika portalu. W tym hobby tyle ocen ile nosów, więc może jestem w mniejszości
@JohnnMiltom jestem zadowolony bo to rozbudowana recenzja informacja zwrotna i taka jest bardzo cenna bo można się odnieść do czegoś konkretnego.
PS.O ile dobrze kojarzę to na stronie są dostępne sample w cenie podobnej zł/ml do flaszki jak chciałbyś jednak przetestować a na całą flaszkę szkoda kasy.
A mi się podoba, testuję go i kolejny dzień i zbieram notatki do kupy.
Projekcja przeciętna, ale trwałość okej. Teraz po 12 godzinach od aplikacji przy zaciągnięciu się czuć bazę, choć realna trwałość to ok. 7 godzin
@okrutnik daj info zwrotne
Zawołałem Cię do mojej sąsiedniej recenzji
Dziękuje za szczere zrecenzowanie zapachu.
Dodam tylko, że zapach powstał w nieco innej formie na grupie fb męskiej, gdzie chłopaki w ankietach decydowali jakie nuty mają się znaleźć w głowie, bazie i sercu zapachu a potem perfumiarz nieco to modyfkując stworzył z tego fajny zapach szyprowy. W przypadku poprzedniej wersji po 3 miesiącach leżakowania nie poznałem tego zapachu w paczce od perfumiarza (czy tak będzie z obecną wersją to nie wiem). To co jest teraz to efektu niewidocznej, ale ciężkiej batalii z IFRA, aby zapach mógł zawierać naturalny mech i to się udało bo kaszëbsczi mech ma największą na świecie zawartość naturalnego mchu w perfumach. Zapach jest bardziej unisex niż pierwotna jego forma. Mech naturalny ma niezwykłą właściwość na skórze testowanej bo u każdego pachnie inaczej.
Dziękuje jeszcze raz za recenzje.
Tak wyglądał pierwowzór zapachu Kaszëbsczego mechu, który powstał na wiosnę 2021 roku
Zaloguj się aby komentować