Ot, na przykład - całkowicie nie rozumiem tego przysłowia:
Apetyt rośnie w miarę jedzenia
Ale że co...? i niby w jaki sposób? Przy poprawnej przemianie materii, normalnym łaknieniu i jeśli ktoś nie jest np. bulimikiem (ale to znowu trzeba jeść i rzygać), to chyba tak to nie działa, co nie?
Idźmy dalej, inne przysłowie:
Co ma piernik do wiatraka?
No jak to co? Wiatraki to przecież kiedyś były młyny. W tych młynach mielono mąkę z których następnie wypiekano pierniki.
OK, ale zawsze najbardziej mnie chyba denerwowała ta słynna "zagadka" "filozoficzna":
Co było pierwsze - jajko czy kura?
O ja pi⁎⁎⁎⁎lę... nawet kreacjoniści nie powinni mieć z tym żadnego problemu (zgodnie z Księgą Rodzaju), a co dopiero ewolucjoniści...
No bo przecież było tak: zanim na świecie pojawiły się ptaki (A WIĘC I KURA) to ich gadzi przodkowie znosili przecież jajka. BA DUM TSSS!!!
To by było na tyle, życzę miłego piątkowego wieczorku!
#heheszki #rozkminyzdupy #tegierozkminy #rozkminy
