Jestem po randce z Ukrainką. Paradoks goni paradoks, mieszane uczucia. Zacznę od początku. Spędziłem zajebiście czas. Byliśmy na obiedzie, na kawie, jeździliśmy po mieście do nocy. Kierowałem. Na wstępie dodam, że nie spodziewałem się, że randka dojdzie do skutku i tak "zrzuciłem z siebie ciśnienie" po południu XD i to był błąd. Laska pisała "odezwę się potem o której", no i to "potem" to okazało się, że tego samego dnia napisała o 15, że o 19 się widzimy. Nie wierzyłem za bardzo w jej prawdomówność i uznałem, że tej randki nei będzie.
Zaproponowała mi pojechanie do hotelu. Zgodziłem się. Byliśmy tam bardzo późno, przed 2 w nocy. I wiecie co? PRoblem był taki, że wcale nie miałem ochoty. Pojechałem na siłę na zasadzie 'jest okazja, trzeb akorzystać" Zrobiłem z nią dobre 150 km autem, nie piłem przed, byłem wykończony (i rozładowany seksualnie). W hotelu wypiłem jeszcze 3/4 butelki prosseco na to zmęczenie i..Nie podołałem jak chciałem. To znaczy trochę podołałem po czasie, ale po ciężkim początku byłem al dente. Nie czułem natomiast specjalnego podniecenia i trochę się męczyłem.
Strasznie styrało mi to łeb, bo miałem tak może raz w życiu, kiedy był mój pierwszy raz, ale tego dnia ewidentnie czułem się po prostu nie na siłach, bez napięcia seksualnego. A u niej przeciwnie. Ona piła sporo, ja ją woziłem, miała dużą chcicę. No, ale facet nie robot.
I teraz sam nie wiem. Dziewczyna zajebista (trochę za chuda, nie mój typ), ale moja była to przy niej kilka leveli niżej i pod kątem seksu i pod każdym innym.
Wiecie co laska zrobiła widząc, że seks nie idze tak jak na świeżo? Porozmawiała ze mną, położyła się obok mnie, wtuliła i zaproponowała, że następnym razem się spotkamy bez pośpiechu i porobimy coś innego. No kurwa przecież typowa p0lka to by mnie wyśmiała lub stwierdziła, że trzeba było nie jechać jak nie chcęXD i jeszcze obrobiła dupę u znajomnych. Ukrainka podpytała mnie kiedy ostatni raz robiłem, ile byłem z ex i stwierdziła, że to normalne że coś takiego miało miejsce i mam po prostu się następnym razem wyluzować i być wypoczętym i że na pewno potrzebuję czasu, żeby czuć się swobodnie robiąc to z kim innym, a tak w ogóle to jest późno, wypiliśmy, jesteśmy zmęczeni. Przy czym nawet na drugi dzień traktowała mnie dosłownei jak maskotkę i dbała jak matka o niemowlaka. To mnie najbardziej potyrało.
Leżę z nią rano i mówię, że trochę lipa, bo nie wiem czy mogę kierować, bo wypiłem itd (a na pewno miałem 0, bo minęło sporo godzin, przedłużyłem dobę hotelową), ona siada i mówi do mnie "taki fajny chłopak a tyle na głowę sobie bierzesz, wyluzuj się" i chuj xD Laska mnie przejrzała jak rentgen po kilku godzinach znajomości.
Jeszcze stanęło na tym, że się chętnie spotka w następny weekend. Ogólnie mówiła mi, że była bardzo zaskoczona moją osobą, bo szła bez większych oczekiwań i w ogóle średnio chciała się umówić.
A paradoks jest taki, że będąc "sciśnieniowanym" pchało mnie do dużo mniej atrakcyjnych lasek, a ta pod względem zadbania, higieny, zaangażowania to była po prostu absolutna bogini, nawet mimo faktu, że była zbyt chuda jak na mój gust.
#seks #rozowepaski #randkujzhejto