Od samego początku progres jest liniowy, praktycznie z tygodnia na tydzień zwiększam obciążenie. W barach coraz szerzej. Sylwetka nabiera spoko kształtów. Robię se foty co tydzień i widzę zmiany. Fajnie jest patrzeć jak przychodzą świeżaki, dla których podciągnięcie się to coś niemożliwego, bo sam tak miałem, a teraz to sobie latam. Większość z nich pojawia się 2-3 razy i tyle było ich widać. Ja nie odpuściłem, choć na początku nie czułem się tam szczególnie komfortowo. Teraz to już na luzie. Wbijam, zbijam pione z ludźmi, krótka rozgrzewka i cisnę poważne ciężary. Do tego siłownia bardzo znacząco wpływa na mój nastrój i samopoczucie. Czuję się po prostu lepiej, a w ostatnim czasie potrzebuję tego bardziej. Waga rośnie zgodnie z planem, jeszcze 2 albo 3 tygodnie mam zwiększoną podaż kalorii. Potem redukcja i odsłonięcie tego nad czym tyle miesięcy pracowałem. Pod niewielkim już sadłem na brzuchu czuć kratę, na zimę powinno być już ją widać. Dobrze, że kończą się upały, naprawdę źle je znoszę. Wręcz fatalnie.
Pod wpisem z zeszłego miesiąca ktoś mi się tam zesrał w komentarzu, więc informuję, że traktuję swoje wpisy tutaj po części jak swój blog, do którego wracam po czasie.
#silownia #hejtokoksy
A najważniejsz? Odkurzacz dobrze ciągnie?
@evilonep u mnie też leci jakoś 5 miesiąc. Na leg press robię po 100kg w serii, w przysiadzie 60, a na klate 35 i to z gryfem. Dziwne uczucie kiedy rękami mam problem z założeniem ciężaru do ćwiczenia nóg XD
Jeszcze dziwniejszym uczuciem jest podbić do kogoś mając taki staż, i powiedzieć mu że chyba źle robi ćwiczenie, i za każdym razem boje sie że zrobie z siebie debila przed gościem xD Raz zwróciłem uwagę gościowi że robi przeprost kolan przy przysiadzie, a raz że gość wygina strasznie plecy w martwym ciągu (a dokładniej tą część kręgosłupa na wysokości klatki piersiowej, ale pod szyją).
@evilonep Ty ale te PoWaŻnE cIęŻaRy to niby jakie?
Zaloguj się aby komentować