„Cielesny charakter i uzależniająca moc białego oud. Intymny. Nie do odparcia. Drzewna pieszczota skóry, pomiędzy światłem i cieniem.” Perfumy stworzone przez Alberta Morillasa.
Drzewno-kwiatowy zapach, który obudzi wszystkie zmysły. Wodna i elektryzująca świeżość calone, cytryny i bergamotki na tle jedwabistych kwiatów z aromatycznymi akcentami lawendy. Przenosi nas w świat magnetycznego oud, intensywnego ambroksanu i czystego białego piżma z nutami wetywerii pachnącej, sandałowca i paczulki wonnej dominującymi wśród nut głębi."
Ambroxan, calone- no, miodzio. Sukces murowany. Istotne, żeby nie zwracać uwagi na nic, bo z pewnością przyjemnie (sic!) pachną. I w dodatku Morillas. Przecież każde z około 8000 perfum zrobionych przez Firmenich w ostatnich 50 latach, do których M. przyłożył rękę/ nos, przeszły do historii, jako dzieła. " Nouvelle semaine, nouvelle création"- jak mawia sam mistrz Alberto. .
Ważne, żeby później spuszczać się nad stosunkiem jakość(a właściwie bylejakość)/cena. xD.