#psychiatria
- pramolan - nie działa
- hydroksyzyna - nie działa
- fluoksytyna - nie działa
- alprazolam - nie działa
- duloksetyna - nie działa
- wenlafaksyna - nie działa
- olanzapina - nie działa
- pregabalina - troche nastrój poprawia
- sulpiryd - nie działa
- relanium - po tym miałem głosy w głowie, ale było lżej też
#przegryw #spierdolenie #fobiaspoleczna #asperger #psychiatria #qewnakwadracie
Brałem pregabalinę, nie polecam
Alprazolam działa bardzo dobrze antydepresyjnie, polecam
@qew12 jakie miałeś efekty uboczne ? Ile czasu stosowałes jeden lek zanim zmieniłeś, jak często chodziłeś chodzisz do psychiatry ? Czy byłeś na psychoterapii i czy coś dała ? Czy psychiatra nic nie mówi o odstawieniu finasterydu, czy miałeś badany testosteron lub inne badania krwi ? Czy diagnozowales się na Aspergera jako dorosły i czy było to na NFZ ? I ogólnie czy leczysz się prywatnie czy na NFZ i czy leczenie ci pomaga ? Jak oceniasz swoja kondycję psychiczną czy kiedyś było lepiej/gorzej czy jest cały czas tak samo ?
Zaloguj się aby komentować
@Helikopter szczyt głupoty przekroczony, łap pioruna
Zaloguj się aby komentować
Zostań Patronem Hejto i tylko dla Patronów
- Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
- Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
- Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
- Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
TLDR: Szybka aktualizacja.
25.
Hej, sorki za milczenie. Dzisiaj szybko, chcę dać znać że żyję. I to nawet całkiem nieźle. Leki albo keratyna zaczęła mi prostować myślenie, problem pojawił się przy skutkach ubocznych brania arypiprazolu. Włączyły mi się straszliwe akatyzje czyli niepokój ruchowy. Dosłownie nie mogłam usiedzieć w miejscu. W pracy wstawałam i siadałam na krześle zrywając się gwałtownie, w domu kręciłam bączki na podłodze i nie starczało mi przestrzeni aby się wybiegać. Myślałam że oszaleje, psychiatryka też, dlatego odstawiłam z dnia na dzień. Dopiero teraz zaczynam odzyskiwać kontrolę nad ciałem. Będę próbować teraz kwetapinę. Kiedyś brałam, więc już trochę znam wroga.
Na razie czuje się okej, tak normalnie, przez co dziwnie. Jestem w intensywnym szkoleniowo - pracowy szale, ale odnajduje w tym radość. Psychoterapia jest coraz trudniejsza, terapeutka zauważyła że świadomie omijam pewne tematy. Nie mogłam nie przytaknąć. Muszę się zacząć zatapiać w swoim bagnie, a nie tylko chodzić wokół niego po kostki. Trzeba zacząć mówić o traumie, ale przy ostatniej próbie skończyło się na powtarzaniu "ja nie chcę czuć, ja nie chcę czuć"
Jestem nadal w trakcie pisania swojego epizodu "opętania", ale nie jest to łatwe, dlatego nie przymuszam się. Nabiorę gotowości, to zacznę pisać jakbym dostała skrzydeł. Już się trochę znam.
Dziękuję, że jesteście ze mną. Trzymajcie się tam ciepło i do usłyszenia. :)
PS Właśnie zdałam sobie sprawę że to moje pierwsze hejtowe urodziny. <3
@Fafalala czekałem na wieści 😊 powodzenia z tym dalej, dobrze przeczytać coś dobrego 😊
-
Dobrze, że żyjesz i nie stoisz w miejscu (i nie chodzi mi o niepokoje ruchowe)
-
Sto lat!
-
Znam to miejsce, czasem tam przelatuje na rowerze
A czy próbowałaś leczysz się salcesonem?
Zaloguj się aby komentować
Gdyby jednak była taka potrzeba a # gownowpis, # zalesie, ani nawet anonimowehejto nie wystarczały to:
Ministerstwo Cyfryzacji dodało dzisiaj post o stronie 116sos.pl na którą można wejść w życiowych kryzysach i dać sobie pomóc. Nie wiem na ile strona jest znana, ale nawet jeżeli jest to według mnie warto się nią dalej dzielić.
https://www.youtube.com/watch?v=hgWcd5UdalE
#zdrowie #psychologia #psychiatria
I dobrze, ktoś sie bierze za realne problemy
Zaloguj się aby komentować
- schizofrenia paranoidalna
- zespół Aspergera
- zaburzenie obsesyjno-kompulsywne z przewagą myśli natrętnych
I oczywiści depresja.
Da się to wyleczyć?
#psychologia #psychiatria #pytaniedoeksperta
@kiepas Da się, ale najpierw trzeba to zaakceptować i nauczyć się z tym żyć.
Psychoterapia na początek też nie zaszkodzi
@kiepas wyleczyc/zaleczyc/nauczyc zyc z niektorymi z tych zaburzen. Po prostu lekarz i konkretna opieka psychiatryczna. Bierz leki i bedzie dobrze.
@kiepas Wszystko się da.
Jednak efekt terapeutyczny może być nietrwały jeśli nie będziesz dbał o ciało i psychikę (tak na dzień, nie mówię o leczeniu).
Poza tym ciężko wyjść na TOP poziom, jeśli nie będziesz przebywał w pozytywnym otoczeniu.
Zaloguj się aby komentować
Widocznie psychiatra wie do czego służy power tape ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@osn_jallr ( ͠° ͟ʖ ͡°)
@A_I był kiedyś taki żart o chomiku i taśmie
@A_a ponieważ jest błędna człowieku małej wiary ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@pozdrawiam_was_ciule to nie jest zwykły ptak. To Wielki Ptak.
@Felonious_Gru to była tylko ksywka nadana przez jego koleżanki z zespołu ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@A_a psychiatra nigdy nie pyta o tak poważne sprawy ;]
Zaloguj się aby komentować
Owszem – w tej formie stygmatyzuje. Ale nie jest alternatywą udawanie, że w pokoju nie ma słonia i zawzięte milczenie na pewne tematy. Choroby psychiczne dają objawy i te objawy należy traktować tak jak traktujemy kaszel czy biegunkę – wskazywać, że coś jest nie tak i odsyłać do lekarza. A że te objawy w przeciwieństwie do kataru są bardzo często skrajnie nieakceptowalnymi zachowaniami antyspołecznymi nie zmienia tego faktu.
#psychiatria #psychologia #depresja
@loginnahejto.pl
Jest jednak różnica pomiędzy kaszlem, biegunką a chorobą psychiczną.
Jeżeli bagatelizujemy rzeczy błahe wtedy możliwe konsekwencje nie są tak drastyczne. Choroby psychicznej nie zaliczyłbym jednak do błahych.
Wyobraź sobie gdyby ludzie zaczęli by mówić "rak Ci wyskoczył" kiedy wyskoczy Ci nowy pryszcz. Ot, padł taki tekst w jakimś filmie i publika go łyknęła do tego stopnia że cała Polska go używa - mamy trochę takich 'kultowych' tekstów. Teraz powiedz mi czy nie miałoby to wpływu na świadomość badania zmian skórnych? Jakbyś miał jakieś zaczerwienienie a kumple zaczęli drwić "haha, rak Ci wyskoczył". To by Cię raczej odciągało od pójścia do lekarza zamiast budować świadomość.
Można drwić ze wszystkiego - ale z głową. Kiedy przyzwalamy na stygmatyzowanie rzeczy, które powinny być wyjaśniane to budujemy przeświadczenie w społeczeństwie że nie warto się nad sprawą pochylać. Popatrz ilu ludzi uważa że z homoseksualizmu można wyrosnąć. To nie jest ich przemyślenie do którego sami doszli ale przeświadczenie które zostało im kiedyś przedstawione - i teraz biorą to za prawdę życiową (którą niektórzy będą bronić do upadłego). Bowiem kiedyś, ten temat też był mocno bagatelizowany tak jak depresja i "idź pobiegać". Teraz zobacz ile wysiłku potrzeba żeby rozbić beton że to nie choroba i czym homoseksualizm w ogóle jest.
Chcesz tak samo bagatelizować problemy psychiczne, bo ktoś dziwnie się zachowywał? Czy naprawdę chcesz łączyć tragedię schizofreników z człowiekiem który słyszy głosy z kremla - tylko dlatego że to śmieszne?
@loginnahejto.pl zabawne, że przeciętniacy prawie zawsze uważają geniuszy za chorych psychicznie i rozpaczliwie szukają metod jakby kogoś wykluczyć społecznie w taki sposób aby samemu poczuć się lepiej.
chociaż nie, to nie jest zabawne. to jest żałosne.
@Erebus xd
@loginnahejto.pl ukręć sobie prowizoryczny bicz i nagraj jak się samobiczujesz po czym opublikuj to w Internecie dodając info, że wszyscy Polacy, Polki, osoby Polskie i w ogóle cała Polska przeprasza za ten haniebny incydent xd
ps. jak mało zarabiasz i masz aż taki ból dupy z tego powodu to nwm. może zmień pracę i weź kredyt zamiast się tak żałośnie usprawiedliwiać?
@loginnahejto.pl to jest ogólnie bardzo ciekawe zjawisko lingwistyczne, bo określenie "wariat" nawet nie jest stricte obraźliwe. Wyrażenia takie jak "niezły wariat" czy "dobry wariacik" też istnieją. Podobnie przy wyrażeniu "świr" - "ma świra na punkcie motoryzacji", "świruje do Agnieszki". Po prostu są to określenia na zachowania odbiegajaca od przyjętej normy, zarówno w sposób negatywny jak i pozytywny.
Jednocześnie nowsze terminologie wprost wrzucają kogoś kto grupy osób chorych psychicznie i paradoksalnie potrafią być znacznie bardziej obraźliwe przy mylnym określeniu cudzego stanu psychicznego co jest przecież nieuniknione - nie ma szans by ogół społeczeństwa posiadał wystarczającą wiedzę z zakresu psychologii i psychatrii aby spostrzeżenia zwykłych ludzi mogły być dokładne.
Nowoczesne terminologię często sugerują coś znacznie bardziej poważnego niż to jest w istocie. Kiedyś się mówiło, że ktoś ma doła, teraz to będzie od razu depresja - nawet jeżeli ktoś w istocie jest bardzo daleko od tego by rzeczywiście miał rzeczywistostą depresję.
To jest generalnie skomplikowany temat który wychodzi poza ramy samej psychologii i psychiatrii, leży mocno w dziedzinie lingwistycznej i tyle co na ten temat czytalem to nawet nie ma żadnych danych do wysunięcia twardych wniosków ponieważ zmiana terminów zakrzywia rzeczywiść wpływając na możliwość dokładnego ustalenia stanu faktycznego. Im częściej język się zmienia tym mniej dokładnie terminy będą używane przez ogół społeczeństwa.
Zaloguj się aby komentować
Jakie rzeczy dzieją się w mniejszych miejscowościach? Ilu jest pokrzywdzonych podobnymi praktykami w całym kraju? Głosu wielu z nich nie usłyszymy, bo już nie żyją.
Trzeba powstrzymać działalność sekt w Kościele oraz duchownych, którzy dopuszczają się szamańskich praktyk krzywdząc bezbronnych ludzi.
Szczery, osobisty i bulwersujący wywiad z Piotrem znajdziecie w całości na YouTube:
https://youtu.be/nqxTyL-dQSo
#egzorcyzmypolskie #lublin #psychologia #psychiatria
Znam podobna historie.
@100mph Pisz do mnie na priv albo na maila. Może będzie z tego kolejny wywiadzik. Bez takich materiałów nic się nie zmieni.
świetna rozmowa, jak słyszę o tych odjazdach, typu przypisywanie każdej przeciwności szatanowi, to kojarzy mi się z osobowością schizotypalną, generalnie wiele taktyk manipulacyjnych związanych z patologią osobowości z wiązki B - FOG, triangulation, flying monkeys itp.
ja jestem ateistą wychowanym w katolickim domu i cały czas mnie zastanawia jak po takich doświadczeniach można pozostać w wierze i kościele i nie skreślić całego tematu jako machiny manipulacji ludźmi (no offence)
@pkostowski 26:10 - zaczelam sie dusic ze smiechu xD dobra faza!
Zaloguj się aby komentować
"zdrowo powaleni" to nie ubliżanie a taka jej ekspresja tej fascynacji, bo zawsze powtarza, że wszystkie osoby które trafiają na oddział są bardzo biedne. Wiadomość ze screenshota napisała kiedyś po pierwszym dniu stażu i jej nastawienie nadal się nie zmieniło.
#czujedobrzeczlowiek #psychiatria
@nobodys Lol na oddziałach psychiatrycznych nie tak nazywają pacjentów xd
@maximilianan A jak ? Bo nie wiem, na szczęście nie przebywałem w takim miejscu
@dsol17 wszelkie synonimy słowa "wariat", mam znajomych psychiatrów i psychologów klinicznych
Zaloguj się aby komentować
Miałem mały zjazd formy, ale już jest lepiej. Na oddziale pojawiły się ozdoby świąteczne i ogólnie robi się klimatycznie.
#depresja #psychiatria
@Utylizejszyn przeczytalem "osoby swiateczne" i juz myslalem ze to nowoczesne okreslenie na Mikolaja, renifery i Aniolki
Zaloguj się aby komentować
Przypomniał mi się temat po dzisiejszym wpisie https://www.hejto.pl/wpis/wlasnie-usunalem-swoje-komentarze-oceny-z-google-bo-wszystkie-negatywne-mi-usune
Jakiś miesiąc temu zaciekawiło mnie, czy istnieje w Polsce jakiś dobry psychiatryk aka szpital specjalistyczny dla nerwowo i psychicznie chorych (albo oddział w wielospecjalistycznym szpitalu).
Tak jak w przypadku innych kontrowersyjnych miejsc jak np. urząd pracy, urząd miejski itd. tak i tutaj średnie oceny były przy sensownej liczbie opinii od 2,2 do 3,5. Ogólnie nie było miejsca które by się wyróżniało, oprócz jednego...
Psychiatryk w Choroszczy. Ocena 4,5 przy 457 opiniach. Nie byłem wtajemniczony, więc myślę, wow.
Wystarczyła chwila, żeby się przekonać, że opinie to tylko jakieś podśmiechujki niezbyt ambitnej części internetów, czyli fanów kononowicza i spółki.
Te opinie miejsc na mapach google w niektórych przypadkach się sprawdzają (np. czy burger za 50zł jest dobry), ale trend jest coraz gorszy. Według mnie warto wyniki porównać sobie np. z zewnętrznymi stronami jak np. znanylekarz, booking, tripadvisor, booksy i innymi, w zależności od tego czego szukamy.
trochę #psychiatria
Przeciez dobre opinie to tylko te kupione- wowczas i gugiel zarabia.
W kazdym portalu i serwisie 90℅ ocen jest kupionych
@nobodys ze znanym lekarzem to bym się nie rozpędzał, bo tam już dawno były dramy o manipulowanie opiniami, chodziło bodajże o naciąganie lekarzy na płacenie za profil żeby mogli usuwać nieprzychylne opinie
@pszemek pewnie każda strona będzie miała w jakimś stopniu ten problem, ale to co robi google to już trochę inna liga
Nie ma miesiąca bym nie dostał oferty na pozytywne opinie w Google
Zaloguj się aby komentować
W pierwszych latach II wojny światowej, w dobie kampanii bliztkriegu, z natury krótkich i mało intensywnych, chorych psychicznie było niewielu. Ich liczba wzrosła jednak po rozpoczęciu inwazji na ZSRR. Generalizując, doradca psychiatryczny przydzielony do 2. Armii Pancernej (dawniej dowodzonej przez Guderiana), doszedł do wniosku, że okresy bez oczywistych "efektów" lub "wielkich wydarzeń", okresy oczekiwania i walk na małą skalę — również z niedogodnościami dnia codziennego — były ciężkim brzemieniem dla żołnierzy.
Typowo niemieckie podejście do przypadków nerwicy spowodowanej walką (psychoneurozy) przejawiało się tym, że nie uznawano ich za oddzielną kategorię, ale raczej opatrywano kwantyfikatorem "przypadków psychiatrycznych", co oznaczało po prostu przypadki wymagające opieki psychiatry. Przypadki psychiatryczne były podzielone w następujący sposób: ranni (żołnierze, którzy oprócz widocznych fizycznych ran mieli uszkodzony system nerwowy), przypadki "neurologiczne" (żołnierze, którzy choć nie odnieśli ran fizycznych, wykazywali objawy uznawane za efekt "wstrząsu" lub "kontuzji" odniesionych w walce lub w wyniku wypadku). Były także przypadki czysto psychiatryczne — czysto, ponieważ objawy wydawały się niepowiązane bezpośrednio czy pośrednio, z obrażeniami fizycznymi.
Jeżeli doświadczenia doradców psychiatrycznych przydzielonych do Grupy Armii Południe mogą stanowić jakąkolwiek wskazówkę, około jednej trzeciej wszystkich przypadków psychiatrycznych zaliczało się do tej trzeciej kategorii. Kategoria ta była z kolei podzielona na dwie podkategorie, z których interesuje nas tylko pierwsza, znana jako "psychogenni". Stanowiła 43% ogółu przypadków czysto psychiatrycznych*. Spośród 121 żołnierzy, którzy zostali sklasyfikowani jako psychogenni w okresie trzech miesięcy, tylko 11 (9,1%) uznano za cierpiących na nerwicę lękową spowodowaną działaniem nieprzyjaciela, a większość z nich posiadała podobno niestabilne i neuropatyczne charaktery**. Ujmując to inaczej: wśród około pół miliona żołnierzy Grupy Armii Południe, 844 znalazło się w ciągu tych trzech miesięcy pod opieką psychiatryczną, a jedynie 14,3% z nich zostało zdiagnozowanych jako cierpiących na — używając amerykańskiej terminologii - "psychoneurozę" (psychoneurosis).
Leczenie wszystkiego rodzaju schorzeń psychiatrycznych, niepowiązanych w oczywisty sposób z uszkodzeniami organicznymi (w tym przypadki paraliżu, utraty mowy i słuchu, ślepoty, drgawek, skurczów i niemożliwości chodzenia), dokonywano z reguły w szpitalu polowym (Feldlazarett) bezpośrednio za linią frontu. Leczenie polegało na uspokajaniu pacjenta poprzez mówienie do niego w stanowczy, lecz przyjacielski sposób lub też na dawkowaniu środków uspokajających. Po okresie nie dłuższym niż osiem dni w łóżku pacjenci przechodzili przez stopniowo trudniejszy program wymagających ćwiczeń wojskowych. Następnie czekał ich odpoczynek w domu ozdrowieńców, z którego większość powracała do swoich jednostek zupełnie wyleczona.
Pacjenci, którzy nie reagowali na to leczenie, byli ewakuowani do szpitala wojskowego (Kriegslazarett), znajdującego się na danym TDW [Teatrze Działań Wojennych — przyp. mój]. Leczenie polegało tam na "faradyzacji", czyli aplikowaniu prądu elektrycznego słabszego niż w przypadku elektrowstrząsów, ale wystarczająćo silnego, by wywoływać ból. Inne formy leczenia obejmowały, w zależności od okoliczności, stosowanie kardiazolu (narkotyku powodującego gwałtowne skurcze ciała) i hipnozy. Jednakże za skuteczne uważano nie same środki, ale raczej związaną z ich stosowaniem sugestię, jak np. wywoływany elektrycznością skurcz sparaliżowanej nogi, przekonujący pacjenta, że może on chodzić, powodujący zarazem wystarczająco dużo bólu, aby pacjent nie chciał powtórzyć tego doświadczenia. Żeby ułatwić sugestię, chorzy nie byli grupowani w oddzielnych salach, lecz rozdzielani pomiędzy oddziały neurologiczne zwykłych szpitali wojskowych, gdzie ich odsetek nie powinien normalnie przekraczać 30%.***
Bez względu na zastosowane metody, były one z pewnością bardzo skuteczne — do 85% leczonych w jednym ze szpitali dla którego dostępne są statystyki, powróciło do służby. Tylko nieliczni, których nie udało się wyleczyć, byli wysyłani na leczenie do Strefy Wewnętrznej, przy czym trafiali wtedy do szpitali odległych od ich miast rodzinnych, gdzie nie mogli ich odwiedzać krewni. Co więcej, w żadnym przypadku nie zwolniono żołnierza ze służby z tego powodu. Kiedy zawodziły inne sposoby, zamykano ich po prostu w zakładach psychiatrycznych.
*Pozostałe 57% stanowili schizofrenicy, osoby z depresją, epileptycy, uzależnieni od narkotyków i przypadki "wyczerpania nerwowego" po przebyciu choroby. W US Army większość z nich zakwalifikowana byłaby jako przypadki "psychozy".
** Pozostałe 90,9% stanowili ludzie (często lekko opóźnieni w rozwoju), których objawy stanowiły reakcję na brak satysfakcji z pracy, oraz "silna liczebnie" grupa złożona głównie z osób starszych, których "krnąbrne charaktery wymagały środków dyscyplinarnych, a nie medycznych, by zaadoptować je do rygorów służby wojskowej"
*** "Faradyzacja" obejmowała najwyraźniej działanie prądu pod natężeniem 100 miliamperów, dawkowanego przez 2-3 minuty
Martin Van Creveld "Siła bojowa. Wehrmacht i US Army w latach 1939-1945"
Ilustracje:
1 Wyczerpani żołnierze, Ukraina 1943
2 Szpital psychiatryczny i wojskowy w olstzyńskim Kortowie
3 Ofiary schorzeń psychicznych w Afrika Korps (Martin Van Creveld "Siła bojowa. Wehrmacht i US Army w latach 1939-1945")
11/∞
#codziennaiiirzesza -> tag do czarnolistowania/subskrybowania
#historia #ksiazki #psychiatria
Komentarz usunięty przez moderatora
@FulTun przecież w tym komentarzu nic złego nie było, odbija wam jak na wypoku @hejto ?
Zaloguj się aby komentować
Prywatny licznik: 53+1=54
Tytuł: Stany ostre. Jak psychiatrzy leczą nasze dzieci
Autor: Marta Szarejko
Kategoria: reportaż
Wydawnictwo: Słowne
ISBN: 9788380539990
Liczba stron: 312
Ocena: 8/10
Książka znakomita — dałbym więcej, no ale to jednak "tylko" zbiór rozmów, kunsztu autorki tutaj fenomenalnego nie ma (przy czym nie odmawiam zasług przy znalezieniu odpowiednich rozmówców i dobrego poprowadzenia rozmów). 15 bardzo ważnych części, w każdej z nich osoba od wielu lat zajmująca się swoim wycinkiem psychiatrii poświęconej osobom nieletnim — ale też sporej liczbie tematów "dookoła".
Tematy:
-
emocje dzieci oraz rodziców w gabinecie psychiatrycznym
-
zmiany w rodzinie na przestrzeni ostatnich dekad
-
ukryte formy przemocy w rodzinie
-
trudnościach w psychiatrii dziecięcej
-
system opieki psychiatrycznej w Polsce i jego problemy, m.in. "mody diagnostyczne"
-
trauma relacyjna oraz wychowanie przez foch
-
dzieci i wzrastająca liczba myśli samobójczych
-
spektrum autyzmu u dzieci
-
nastolatki LGBT — jakie problemy najczęściej ich spotykają
-
psychiatria dziecięca w małych miastach
-
nowe aspekty zaburzeń odżywiania
-
zaburzenia psychiczne przy rzadkich chorobach genetycznych
-
schizofrenia u dzieci
-
jak działają ośrodki pierwszego stopnia w ramach reformy psychiatrii dziecięcej
-
dzieci na psychiatrycznym oddziale sądowym o wzmocnionym zabezpieczeniu
Zasób jak widać przebogaty, jeśli kogoś interesuje tematyka, to bardzo, bardzo polecam, można się mnóstwo nauczyć. Wpada do mojego coraz bogatszego zbiorku reportaży o polskiej psychiatrii.
#bookmeter #czytajzhejto #ksiazki #psychiatria #polska
#owcacontent
Na psychiatrii się nie znam, ale to co mój wykładowca psychologii opowiadał jak w Polsce działa leczenie zaburzeń psychicznych u dzieci (zresztą o leczeniu dorosłych też nie miał nic dobrego do powiedzenia), to cud że ten naród jeszcze się nawzajem nie powyrzynał.
Ciągła stygmatyzacja zaburzeń w połączeniu z "tradycyjnym" ogólnym strachem przed lekarzem i gierojskim podejściem skłaniającym do bagatelizowania wszystkich pojawiających się na początku problemów/objawów...
No i (wtedy podobnoż powszechna) wojna między psychiatrami i psychologami o to czy podstawą leczenia powinna być farmakoterapia czy jakaś forma psychoterapii. Strasznie narzekał na "Kościół recepty i kult piguły" które wg niego wielu lekarzy stosowało jako panaceum. W sumie to może dlatego, że był specjalistą od uzależnień.
@eloyard Pewnie chodzi o stare dobre "trzeba być twardym" "trzeba sobie radzić samemu życie jest ciężkie".
@eloyard dodajmy do tego absolutną zapaść psychiatrii dziecięcej... Oh well.
Zaloguj się aby komentować
#chorobypsychiczne #psychiatria
Doradźcie, bo nie wiem co robić. Moja teściowa jest najpewniej chora psychicznie, prawdopodobnie ma urojenia. Na co dzień w pracy czy przy obcych – złota osoba. Przy najbliższych – ataki agresji, skłócenie całej rodziny, podpieprzanie szwagrowi i teściowi różnych rzeczy i chowanie ich po krzakach. Teść robił nam meble do domu – uszkodziła bo niby do obcych miało iść a nie do swoich. Oskarża wszystkich o kradzieże i romanse, a czasem jak wpadnie w amok to rzuca rzeczami w ludzi. Teść prawdopodobnie przez nią nabawił się problemów z sercem, kilka razy go fizycznie zaatakowała. Ciągle jest przez nią prowokowany żeby ją uderzyć, ale wszyscy wiemy, że ona tylko na to czeka żeby wezwać bagiety i go udupić. Dzieje się to już od kilku lat, parę lat temu miała udar i to wszystko się tylko pogłębia z czasem.
Szukaliśmy pomocy już wszędzie – jak była grubsza imba i była wzywana policja, to teść słyszał tylko „Panie, z babą sobie nie potrafisz poradzić?” albo uciekła do pobliskiego lasu i nic, nawet notatki nie sporządzili. Żona poszła z nim do psychiatry przedstawić sytuację, postarać się o jakieś skierowanie na badania, to zostali wręcz wyrzuceni z gabinetu, bo jeśli psychiatra jej osobiście nie zobaczy to nawet nie ma o czym rozmawiać. Teściowa oczywiście sama nigdy nigdzie nie pójdzie, bo to wszyscy wokół są walnięci i z niej wariatkę chcą zrobić.
Ojciec mojej teściowej na starość miał akcje o podobnym charakterze, tylko ostrzejsze – latanie z siekierą po wsi etc., w końcu go na leczenie zabrali jak coś grubego odwalił. Rzućcie proszę jakąś radą, bo przy bezużyteczności policji i odbijaniu się od służby zdrowia czujemy się już naprawdę bezradni, nie mamy już pomysłów jak pomóc jej i sobie.
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #65493529efb2a2b60dc2f64f
Post dodany za pomocą AnonimoweHejtoWyznania: https://anonimowehejto.pl - Zaakceptowane przez: HannibalLecter
Zacznijcie dokumentować audio i wideo. Przy każdym odpale dzwońcie po psy i na pogotowie i żądajcie poświadczenia interwencji na piśmie. Mając odpowiedni materiał wybierzcie się do psychiatry i zorientujcie się jak możecie załatwić jej ubezwłasnowolnienie. A potem w kaftan i na zamknięty oddział.
@anonimowehejto bardziej brzmi jak borderline, albo osobowosc narcystyczna. Z taka osoba nic nie zrobisz - trzeba ja zostawic sama.
@anonimowehejto urwać kontakt, tu raczej pomoc się nie da.
Zaloguj się aby komentować
Później w faktach opowiadali o tym jaka jest zła sytuacja onkologiczna i na liście faktycznie widać bardzo małe zainteresowanie tą dziedziną.
Ah. Psychiatria na 1. miejscu mnie nie zdziwiła.
Gdyby kogoś interesowało: Wynagrodzenie przyszłych specjalistów na początku specjalizacji priorytetowej aktualnie wynosi 8300 zł, po 2 latach 9060 zł.
#ciekawostki #medycyna #studia #onkologia #psychiatria
@nobodys Mnie jeszcze zastanawia niska liczba onkologów.
@Mr.Mars podsyłam dzisiejszy prawie 3 minutowy materiał który opisuje ten temat:
Zaloguj się aby komentować
TLDR: Złości, złości daj mi siłe aby móc zniszczyć świat.
7.
Wraz z procesem terapeutycznym, do którego zabierałam się jak pies do jeża zdaje sobie sprawę z kluczowej roli tłumionej złości w moim życiu. Jak pierwszy raz usłyszałam o tym, aż chciałam się zaśmiać "Jaka złość, przecież dobrze się kontroluje?!". Kontroluje, kontroluje...
Jest to temat na tyle trudny, że sama chęc poruszenia go stawia mój organizm w tryb obrony. To okropne, że wraz z dorastaniem ludzie stawiają Ci cenzurę na tak kluczową emocję jaką jest złość. Przecież to ona pozwala postawić w dobitny sposób własne granice. To ona pozwala przekroczyć limity w chwili zagrożenia. Dzięki niej czujemy, że jesteśmy autonomicznym bytem z własnymi przekonaniami, pragnieniami i tolerancją. Kortyzol to nasz przyjaciel i wróg. Problemy zaczynają się wtedy, jak nie masz strategii rozładowania jej w mało destrukcyjny sposób i to kurestwo się zbiera, zbiera i zbiera, ale nigdzie nie uchodzi.
Powodów takiego stanu jest tak wiele, że aż nie podejmuje się proby ich wymienienia. Wydaje mi się, że każdy kogo dotyczy ten problem wie, w którym momencie jego życia pojawiła się u konieczność hamowania reakcji. U mnie zaczęło się od pierwszego wpierdolu od mojego ojca. Wtedy poczułam że sprzeciw tylko pogarsza sytuację, no i tak już zostało.
Później wraz z uzupełnianiem magazynu zwanego frustracją pojawiły się zachowania autodestrukcyjne. Nie umiałam inaczej sobie ulżyć. Chciałam aby ból fizyczny był spójny z tym psychicznym i w wieku 12 lat zadałam sobie pierwszy cios. Później było tylko gorzej, ale to jedna z tych historii, która ma wyraźny początek, ale niejednoznaczny koniec. Kończysz czytać i za cholere nie wiesz z czym właśnie obcowałeś i jaki morał miał z tego płynąć.
Kończę swoją opowiastkę apelem do Was Czytacze: Nie ma złych, czy dobrych emocji, bo wszystkie pełnią ważną rolę w próbie uporządkowania siebie w świecie pełnego dobroci i okrucieństwa. Trzymajcie się wszyscy ciepło. Dbajcie o siebie. Peace!
Ktoś to czytał wgl? Jakieś tldr może?
@smieszneobrazkijuzniesmiesza jest na początku, wpis jest o złości. I to jeszcze dużymi literami.
Zaloguj się aby komentować