@Gepard_z_Libii Widzisz misiaczku - tak to w życiu bywa, że niektóre rzeczy nie mieszczą się w głowach maluczkich. W wieku 5 lat zostałem siłą odebrany od matki i siostry przez przemocową babkę - matkę mojego ojca. Przez swoje zachowanie wpędziła go jeszcze w latach 70 w narkotyki. Jak już stwierdziła, że pożytku z syna nie będzie i emerytura nadciągała wielkimi krokami, to sobie stwierdziła, że zrobi sobie ze mnie swojego nowego syna. Serio - na początku kazała tytułować się "mamusią", co nigdy mi przez gardło nie przeszło, a jak nazywał ją mój "tato". Miała bardzo dużo kontaktów zawodowych przez wzgląd na pracę w PR3 Polskiego Radia, do tego była pyskatym chamem. Myślisz, ze komu sąd odebrał, a komu dał prawa rodzicielskie nade mną? Nie widziałem mamy i siostry przez blisko 20 lat, ale za to byłem w domu pełnym przemocy, wyzwisk i będącego śmietnikiem jak u Kononowicza, bo babka była zbieraczką. Ojciec, któremu sąd podobnie jak mamie odebrał prawa rodzicielskie ładował przy mnie w kanał heroinę i zostawałem z nim sam w wieku 11-12 lat, mając do tego wtedy świadomość, że zdycha na AIDS. Wiesz co? Widziała to regularnie kurator sądowa z sądów na al. Solidarności - Ewa ślusarczyk, która była z dzisiejszej perspektywy pierdolonym nierobem i ignorantem, który nie reagował, żeby nie zrobić sobie dodatkowej roboty. Potrafiła tylko straszyć, że jak będę niegrzeczny, to zostanę oddany przez babkę "na placówkę". Prawdy o niej dowiedziałem się, gdy zostając sam jak palec w wieku 18 lat (bo babka zdechła) i przyszedłem do niej po poradę co dalej mam robić w życiu i zostałem odprawiony z kwitkiem, bo ona już nie ma siły się tym zajmować, a ja jestem już pełnoletni.
Do dziś mam flashbacki z tamtych lat. Prześladowania w szkole z powodu mojego domu i biednego wyglądu to było absolutnie nic w porównaniu do tego, że nigdy nie wiedziałem czym skończy się powrót do domu. Kiedyś w nocy zobaczyłem nagle gwiazdy, tak dużo gwiazd. A okazało się tylko, że byłem na oślep i podczas snu napierdalany pięścią po twarzy, bo "babci" się cos ubzdurało w chorej główce. A jednocześnie za każdym razem straszony byłem oddaniem do domu dziecka i słuchałem jak wyzywa od kurew moją matkę, a później i mnie od skurwysynów, gdy już tatko sobie padł na śmierć na zapalenie płuc. Do dziś po prostu boję się w środku. Kiedy już sobie nie radzę, co zdarza mi się coraz częściej, wtedy sam się po prostu wygrzewam i marzę, że w końcu dostanę tej jebanej depresji układu oddechowego lub po prostu wylewu, bo przegnę z dawką czy proporcjami bieda speedballu.
Matkę, siostrę i przyrodniego brata znam od raptem 15 lat. Nie mam z nimi takich relacji, jakie oni mają ze sobą, a mają relacje po prostu normalne, rodzinne. Sami mnie znaleźli, ale po tylu latach widzę, że pewne rzeczy są nie do nadrobienia. Zawsze będę już tylko krążył wokół nich po wydłużonej orbicie eliptycznej, wpadając do ich życia na krótki czas i znikając w kolejnym długim obiegu, gdzie kolejny kontakt zwykle będzie inicjowany z mojej strony. Mój los został przypieczętowany ostatecznie w 1994 roku wyrokiem W IMIENIU TRZECIEJ RZECZYPOSPOLITEJ przez jebaną sędzinę, która na początku lat 2000 (nazwiska tej kurwy teraz nie pamiętam) nawet została prezesem całego wydziału dla nieletnich sądu Praga Południe.
Więc co @Gepard_z_Libii ? Nie mam prawa zwalać za to winy na ukochaną ojczyznę? Nie mam prawa opluwać tej jebanej polski, która zrobiła z mojego życia piekło? Może po prostu emerytowanej pani sędzinie powinienem zrobić z życia piekło, bo to na pewno nie wina śmiesznego państewka potrafiącego tylko świętować kolejne egzekucje na swoim narodzie.
@Gepard_z_Libii w dupie byłeś całe życie i gówno wiesz. Nie masz pojęcia co mogli przeżyć inni ludzie i jakie mogą mieć motywy swoich przemyśleń bądź czynów.