#odzywianie

2
37
Tydzień temu pisałem o moim " przejściu na dietę ". Dziś zrobiłem badania.
Maksymalny dopuszczalny i niealarmowy poziom cholesterolu LDL: 100
Cholesterol LDL w połowie listopada: 143 mg/dl
Cholesterol LDL 23.12.2024: 126 mg/dl
Znalazłem też wyniki z połowy marca 2024: 123 mg/dl

Nadal nie rozumiem dlaczego na wynikach jest inna rozpiska wartości progowych niż w necie ¯\_(ツ)_/¯

#zdrowie #dieta #odzywianie #zdroweodzywianie #izotek
5

Zaloguj się aby komentować

Spróbowałem diety quasi-dash, tzn. wyeliminowałem rzeczy tłuste jak tylko się dało. Do tego więcej błonnika, cukru niemalże zero (erotrotyl daje radę) i jak najmniej soli. Ruchu praktycznie zero, bo dopiero niedawno zaplanowałem rower stacjonarnie no i... zbieram się.
Nie wiem jeszcze jakie są wyniki na LDL, urus czy zmalau, bo siedzę na L4 i nie będę leciał na badania krwi. Na pewno jednak straciłem jakieś 3-4 kg masy. Oby to był tłuszcz, a nie mięśnie.

Nie, nie będę tego powtarzał. To jest katorga na dłuższą metę.

#zdrowie #dieta #odzywianie #zdroweodzywianie #izotek
16

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Właściwie to nie wiem co mi z tego wyniknie. Internista zalecił dietę dash, bo mam cholesterole przy granicach lub zbyt duże. Nie są jakoś specjalnie przekroczone te normy (no dobra, o 40 przy 100...), ale dostałem wróżbę zawału i zgonu w wieku 40 lat
Wiedza dodatkowa: żrę od ponad miesiąca izotek, który podobno podnosi cholesterol. Od rozpoczęcia kuracji nie ćwiczę, bo w ulotce izoteku jest napisane, że można skończyć w kostnicy.

Mamy tu jakichś doświadczonych w tej diecie i, najlepiej, odpryszczaniu?
Gdybym miał opróżnić moją lodówkę z tego co mam nie jeść, to zostałby w niej kawałek cebuli

#zdrowie #dieta #odzywianie #zdroweodzywianie #izotek
9

Zaloguj się aby komentować

Odstawiłem cukier, czyli:
- nie słodzę kawy cukrem (używałem pół łyżeczki "na smaka")
- zrezygnowałem ze słodyczy w ogóle (coś do kawy)
- ograniczyłem białe pieczywo
- zrezygnowałem z alkoholu w ogóle
Po co? Co prawda waga stoi w miejscu, ale zauważyłem że zacząłem jeść coraz więcej słodyczy i pojawiły się napady głodu cukrowego w ciągu dnia i pomimo regularnego snu wstaję zmęczony.
Aktualnie drugi dzień i mój organizm zareagował tak jak się tego spodziewałem:
Czuję się jakbym miał jebanego kaca :smiling_face_with_tear:
Muszę wytrzymać do jutra, u mnie kac pocukrowy trwa 2-3 dni.
#odzywianie #zdroweodzywianie #cukier
f0fd6a77-d3bd-4389-a219-7d5da94cc18e
64

Nie jestem dietetykiem, dlatego zapytam: Czy zupełne odstawienie cukru na pewno jest ok? Czy nie trzeba balansować wszystkiego w odpowiednich proporcjach, bo wydaje mi sie, ze cukier dla organizmu tez jest potrzebny?

Co do słodzenia kawy, to bardzo fajny jest ksylitol, bo zapobiega próchnicy. Niestety nie do kupienia w Norwegii:(

Żadna skrajność nie jest dobra ale powodzenia

Zaloguj się aby komentować

Pamiętam jak było ze mną. Też mało jadłem a moja matka krzykiem, szarpaniem, szantażem wymuszała na mnie "wszystko ma być zjedzone".

I stałem jak ta owieczka na korytarzu w szkole i pchałem w siebie z płaczem kanapki (4 składane, że chlebak się nie domykał) bo mama kazała. (A dzieciak to nie pomyśli, że można wyjebać i się starzy nie pokapują, bo myśli, że oni wiedzą wszystko.)

I tak zjebałem sobie nawyki żywieniowe, a jedyne co potem od ukochanej mamusi usłyszałem to "nie moja wina, że w pewnym momencie zacząłeś ŻREĆ" (z takim pogardliwym żreć).

A tak, to dokładnie jej wina i dokładnie to rodzicom powiedziałem: "to że jestem gruby to wasza wina, ale ja sobie z tym poradzę i wybaczam wam. Wybaczam."

*Do teraz wspomnienie tego kwiku jaki nastał to dla mnie najpiękniejsza rzecz."

Jakoś godzinę po napisaniu tego komentarza przyszła moja rodzicielka. Wszedł temat tego, że też byłem niejadek, a potem zacząłem ZREĆ.
Kiedyś mnie to bolało, teraz mam w dupie, że matka nie mówi o mnie inaczej niż ten co żarł.
Kiedyś byliśmy w Intermarche czy innym pseudo markecie z butikami i stała taka waga analityczna, która chyba za piątaka ważyła osobę i mierzyła wzrost oraz wypluwała jakieś inne gówno warte dane.
Nie pamiętam ile miałem lat, coś około 10, ale pamiętam jak matka cisnęła ze mnie bekę, przy siostrze, ciotce i babci, że jestem taki gruby i jak (no jak to suko?!) mogę ważyć 51 kg.

Ech.. jebać to. Jak się ojcu kiedyś zemrze przed nią to dom starców i elo, bo zaczyna się robić wredna jak babka.

#zrodzinanajlepiejnazdjeciach #dzieci #kochanamamusia #odzywianie #nawykizywieniowe

Rozwinięcie mojego komentarza z innego wątku.
3590f4ef-cde6-4ae0-98aa-439a76b5ff0a
28

@AdelbertVonBimberstein nie wiem jak to wyjaśnić, ale czasem to mam wrażenie że naturą rodziców jest tworzyć jakieś patologie. Serio. Masa ludzi dookoła, masa znajomych, rodzina, wszędzie jakieś traumy z dzieciństwa i problemy z rodzicami. Jest ich tyle, że zaczynam to traktować jako normę. Grunt że udaje się z tego bagienka wyjść, i, mówiąc potocznie "wyjść na ludzi". Ale jak sobie pomyślę ile trudu mnie to kosztowało, to aż mnie skręca, że dopiero na półmetku życia zaczynam to wszystko rozumieć.

Ja również "nie wiedziałem" czy jestem głodny czy nie, mama i babcia wiedziała lepiej. A może dokładkę? Jak zjesz będziesz grzeczny. Zjedz jeszcze. Babcia do dzisiaj ZAWSZE krytykuje to ile sobie nałożę na talerz - chyba że byłaby to góra jedzenia, aż by się wysypywało. Zawsze jest "tylko tyle?! Taki chłop i tak mało je?!" Byłem uczony jedzenia pod kurek, potem jak byłem starszy nawet to polubiłem i się ścigałem z bratem kto potrafi zjeść więcej. Dzięki temu autentycznie nie wiem kiedy jestem najedzony, kiedy mi "wystarczy". Jem w opór chociaż mam świadomość, że wystarczy mi trochę mniej i to uczucie głodu zaraz zniknie.

Nie ma chyba innego rozwiązania, trzeba przez kilka lat liczyć kalorie aż ci to wejdzie w krew i tym samym zmienią się nawyki.

@AdelbertVonBimberstein też moja mądra mamusia z babcią mnie szprycowaly żarciem

I zostałem obżartuchem w wieku 8 lat.

Do dziś mam fale grubolstwa na przemian z opamiętaniem się.

Ja nie mam w sumie umiaru w niczym

Zaloguj się aby komentować

@dolchus zależy kto płaci za badania :)


Raz masło jest zdrowe, raz margaryna. Raz mleko chude raz tłuste. Raz aspartam Cię zabije raz nie :)

Zaloguj się aby komentować

@adam_photolive to trolling nie ma innej opcji xddddd kurwa xddd

chryste, bait tak słaby, że aż mnie w klatce piersiowej zakłuło, ale trzeba przyznać, że marketing mimo, że debilny, to niestety działa

Zaloguj się aby komentować

@Lubiepatrzec wiadomo białeczko najlepsze, no ale bez węgli to mi na rowerze ciężko.

TEF na grafice to thermic effect of food, stąd po jakimś grubym steku albo burgerze można się aż spocić

Chciałbym zobaczyć naukowe źródła wszystkich tych dietetycznych i treningowych teorii.

Zaloguj się aby komentować

#dieta #odzywianie

Jakie są najlepiej strawne, przyswajalne węglowodany, coś co najmniej obciąża organizm przy trawieniu?
Chodzi mi o produkty nieprzetworzone lub przetworzone najmniej jak się da.

Pierwsze co przychodzi mi do głowy to miód i owoce z małą ilością włókna ale może macie jakieś swoje typy.
ca94cbee-29c9-4db3-8156-1d3c3f266001
Lubiepatrzec userbar
39

> karm wszystkożerną małpę jednym rodzajem pokarmu

> małpa choruje i źle toleruje monotonną dietę

> brak profitu

Polecam jabłka lub marchewki

Zaloguj się aby komentować

Czasem stosuję Stevie i znalazłem w którymś sklepie pudełko z napisem Stevia, jedna łyżeczka słodzi jak 3 cukru. Patrzę na skład a tam:
391 kcal/100g
Glikozydy stewiolowe stanowią jedynie 2,3%, reszta to maltodekstryna która jest znacznie gorsza od cukru i powoduje duże wyrzuty glukozy do krwi, co jest niebezpieczne dla cukrzyków.
Pozdro 600 dla takiego, który da się złapać i to kupi

#dieta #odzywianie
0a5e327e-e342-4b68-9ad9-8b06719cf85d
47

@Dartof właśnie sprawdziłem swój, którego nie używam bo stewia fujka. Ta sama firma. Skład lepszy trochę mniej oszukali xd. Tu stewię mannitolem przykryli

d0ab3d01-e31a-468d-9cdc-f3a8d6100496

A to uje.

Raz na próbę szukałem stewii, wszędzie jakieś gówna z dodatkami. Znalazłem czystą stewię w proszku. Po dodaniu do herbaty ta wyglądała jak gówno i tak samo też smakowała. Na tym zakończyłem swoją przygodę z tym produktem

Zaloguj się aby komentować

Kupiłem kapustę pekińską, bo jest śmiesznie tania, więc zrobiłem sobie sałatkę wczoraj na kolację i dzisiaj na śniadanie. Ludzie mówią, że nie można lecieć na samych sałatkach, bo za mało kalorii, ale to nie prawda! Można, jeśli dociśniesz tabliczką czekolady - na tym polega zbilansowana dieta.
#dieta #odzywianie #odchudzanie
6c7231ce-43cf-4400-9bba-20b48cd3fee8
13

@Nemrod Ja wszędzie gdzie mogę dosypuję orzechów. Są zdrowe i mają dużo substancji odżywczych, bo przecież z nich mają wyrastać drzewa!

Sałatke? Z kapusty? Przecież to są dwa różne warzywa. Sałatke sie robi z sałaty a nie z kapusty. Z kapusty to masz kapustke, pomyśl trochę.

Polecam pakinska majo i kukurydza

Zaloguj się aby komentować

Jeśli wpisujesz w aplikacji fitatu swoją dietę i nie odznaczysz w ustawieniach zgód na śledzenie, twoja dieta trafi do ponad 750 różnych serwisów śledzących (zrzuty ekranu tylko z części opcji)

I ta aplikacja nie jest tu jakimś wyjątkiem: większość aplikacji obecnie ma podobnie długa listę serwisów, którym sprzedaje/rozdaje dane użytkowników

#odzywianie #dieta #android #ciasteczka #prywatnosc
04eace9d-d8bf-45e3-b1dd-6222cbb810f6
0cb59ecd-30a4-494c-af4e-b17cd7d8c97d
079dac60-6109-4ac8-a7a6-697f08da8366
2

Ale iphony sa blee, tylko dla fanbojow i rurkowcow.


A na ios jak kazda appke instalujesz to masz jedno jasne pytanie- czy chcesz zeby appka cie sledzila Tak/Nie. I nie trzeba miec doktoratu co odznaczyc a co nie zeby nie miec bydla potem.

Zaloguj się aby komentować

No siema.

Zbieram sie juz od dluzszego czasu, zeby ponowanie zaczac postowac. Zamiast kombinowac jak to zrobie, zdecydowalem po prostu to zrobic :)))) 

Rok ten niedlugo sie juz konczy, byl niezmiernie ciekawy w mojej perspektywie. Najpierw bedzie podsumowanie dla nowych czytelnikow. Potem krotkie info o sierpniu, a na koncu temat glowny czyli 'Diet fatigue - zmeczenie dieta'. 

Podsumowanie dla nowych czytajacych Luty -> Sierpien 2023 (znasz, mozesz przeskoczyc)

W Lutym moja zona poinformowala mnie o rozwodzie, nie bede wdawal sie w szczegoly wiecej, ale ta informacja byla dla mnie zaskoczniem i przewrocila moje zycie do gory nogami. Jednego dnia masz zaplanowana przyszlosc, nagle wszystko co dotychczas miales i jest dla ciebie wazne, przestaje istniec.

Moj system obronny zareagowal natychmiast, chwycilem torbe, spakowalem rzeczy i... poszedlem na silownie. Z dnia na dzien w praktyce wrocilem do wszystkich swoich zwyczajow sprzed nastulat. Przyszlo to latwo i naturalnie. Silownia, odzywianie, psychologia, pelen powrot, jakbym nigdy nie przestal, dziwne.. . Jednak dla mnie to byl sposob, zeby nie oszalec, nie chcialem sie uzalac, upijac itp. Wzialem sie za siebie. Plan na start byl ambitny.. schudnac 10 kg! Wazylem w momencie startu 86 kg przy wzroscie 175 cm, lvl 37.

Wkrecalem sie w treningi i odzywianie coraz bardziej, kilogramy lecialy... Dodatkowo przy wsparciu ekipy z #sztafeta zakochalem sie w bieganiu. Na poczatku niesmialo, pozniej robiac to coraz bardziej szalone rzeczy jako amator (300 km miesiecznie nawet).

Przeskakujac do sieprnia, bo wszystko inne relacjonowalem ze szczegolami tu na hejto, to byl miesiac wyjatkowy. Nie tylko przebieglem moj pierwszy maraton, ale rowniez zrzucilem.. 23 kg. Najmniej ile wzylem wtedy bylo 63,4 kg. Wtedy sie zaczelo...

Post maraton -> druga polowa sierpnia.

W sierpniu peklem. Ciezko juz bylo realizowac plany, nie wiedzialem (wtedy) sam czy osiagnalem moj limit czy co sie do konca dzialo. Z jednej strony chcialem dalej cisnac, nawet probowalem, z drugiej moj mozg totalnie nie chcial wspolpracowac, a moj osrodek nagrody byl totalnie rozwalony od restrykcyjnego zycia przez te wszystkie miesiace. Wtedy jeszcze nei wiedzialem, ze to co zrobilem (zejscie z 86 na 63 w pol roku) to nie tylko niesamowity wyczyn (dla kogos kto to wczesniej nie robil), ale tez niezmierne ryzyko. I nie pod wzgledem zdrowotnym, robilem regularnie badania, to o czym nie wiedzialem to...

ZMECZENIE DIETA 

Rzecz, ktora mnie totalnie ominela w mojej edukacji na tamtym poziomie. Niby wiedzialem, ale jakos tak.. no nie zwracalo sie uwagi, a moze nie chcialo?
Moje cialo czulo sie swietnie, jak nigdy, czulem, ze jestem daleko od limitu zmeczenia 'ciala', o czym przeknalem sie i opowiem troche pozniej.

Zaczelo sie niewinnie, od lekkiego puszczania hamulcow. A to zjem raz na miescie. A to kupie piwko. A to jeszcze zjem deser. A to kupie na zapas browary, bede mial na dlugo (lol). Nie pomagalo jeszcze to, ze mieszkalem tymczasowo w pieknym belgijskim miescie Gent (Gandawa po polsku). Nastepnie pojawily sie frustracje, ze jestem tutaj w tym miescie na ograniczony czas, a jedyne co robie, to pracuje, dietuje i cwicze. Frustracja intensified.
Wraz z tym hamulce puszczaly coraz bardziej, a frustracja rowniez narastala... ze nie trzymam sie planu. I tak kumulowalem 2 przeciwne rzeczy.
Ostatni tydzien w Gent pod wzgledem jedzenia to bylo totalne wariactwo. Kilka burgerowni odwiedzonych i zeberka all-you-can-eat (nie wiedzialem, ze taka formula, znajomy polecil).
Dlaczego wlasnie burgery? Otoz, tlumacze, jest to moje danie numer 1. I na tym tez polegala jedzeniowa frustracja.

  • nie probuje burgerowni, a moze nie bede mial wiecej okazji, i powinienem to zrobic poki moge
  • nie probuje belgijskich slawnych piw, poki moge

I tak w tydzien nadrobilem cos co powinienem byl robic przez 2 miesiace stopniowo. Na wadze +3 kilo w tydzien (tak, tak, wiekszosc to glikogen+woda byl w miesniach, ale to tez temat na inny raz).

Przez kolejny miesiac sporo podrozowalem, spelnilem marzenie odwiedziajac Tokyo i pokochalem ramen. Zrobilem sobie rowniez 5 tygodni przerwy od silowni, jednak troche wciaz biegajac. Przez ten czas odpoczywalem i probowalem sobie wszystko ulozyc w glowie. Oczywiscie tez mialem proby 'odchudzania', ale palily na panewce.

KONKLUZJA

Obecnie juz wiem, ze dlugotrwala dieta i restrykcja tworzy narastajace obciazenie na naszej psychice, ktora najczesciej konczy sie 'odbiciem' ponownym przytyciem (w prawie kazdym przypadku, garstce udaje sie przetrwac na lata). Sa jednak powody dla ktorych specjalisci zalecaja ostrozne i powolne zrzucanie wagi.
Tak dluga i restykcyjna dieta, nie tylko powoduje obciazenie ciala, problemy z hormonami, ale wlasnie tez niezaleznie - zwykle narastajace obciazenie psychiczne.
Na szczescie obecnie wiem duzo wiecej jak wszystkim tym trzem objawa przeciwdzialac.
W moim przypadku w sierpniu widzac co sie dzieje powinienem przejsc na maintenance, czyli utrzymanie wagi. W praktyce to zrobilem, ale teoretycznie caly czas walczylem ze soba na przemian dietujac i sie obzerajac, zamiast swiadomie podjac decyzje i po prostu pilnowac, zeby nie przytyc, rozsadnie robiac to co lubie - czyli jesc pyszne rzeczy. Najwiekszym bledem jednak bylo zaprzestanie trenowania. Zamiast wykorzystac zwiekszona kcal, do budowy miesni, pominalem ten krok.

Decyzje na przejscie na maintenance i trenowanie na czillku, podjalem dopiero w listopadzie i efekt byl oszalamiajacy. Nie tylko czulem sie komfortowo, nic nie przytylem, ale codziennie jadlem na miescie. Zaakceptowalem to, ze podrozuje obecnie duzo i trzeba realistycznie podejsc do planow. Energia i samopoczucie sprzyjaly treninga, zamiast 2 razy chodzilem 4-5, bo po prostu super sie cwiczylo. Jadlem jednak rozsadnie, wciaz liczac mniej wiecej kcal, ale celem bylo tylko nie przytyc.

Uwazam tez, ze na szybkie powrocenie do kontroli ma wplyw, ze temat odzywiania stal sie moja pasja. Miedzy czasie caly czas sie edukowalem w tym temacie i dalej bede. W praktyce w niecaly rok zrobilem to co powinienem zrobic gdzies w okolo 3 lata, zeby zminimalizowac szanse na rebound. Jednak ja mam do tego predyspozycje, sprawia mi to frajde i nie polecam innym tego powtarzac, dopoki nie stanie sie to ich hobby. Jak Ty wpieprzasz na szybko paczka z miloscia, ja licze kcal na liczydle w mojej owsiance. Jak ty masz milosne gorace chwile ze swoja sympatia, ja przerzucam zimne zelastwo. Jak Ty ogladasz netflixika jak slucham Jeffa, Layne i Mike'a. Chcesz to zrobic i utrzymac? Poswiec sie temu, rob to i ucz sie. W przeciwnym razie cierpliwosc i powsciagliwosc to podstawa do sukcesu.

I jak to jeden znany youtuber w Polsce robi: JEZELI BEDZIE WIECEJ NIZ 1 BLYSKAWICA TO TA SERIA BEDZIE KONTYNUOWANA! iksde

Zmieniam rowniez moj tag, do czarnolistowania na #dyscyplinacezara . Dyscyplina to styl zycia, ona mnie uratowala i bez niej bym zginal, ona ma kochanka, ja wyznaje, ona droga do spelniania, a te droga do szczescia. 
Byc moze zaczne spamowac wieksza iloscia postow, zeby nie robic scian tekstu.

Elegancko i cisniemy dalej.

#dyscyplinacezara #odzywianie #dieta #hejtokoksy #silownia #naturalnakulturystyka #chlopskadyscyplina
9

Powodzenia i wytrwałości!

@e5aar powodzenia!


Każdy uczy się na własnych błędach. Ważne, żeby wyciągnąć z tego wszystkiego wnioski

@e5aar dobra, dam Ci suba, atencjuszu.

Zaloguj się aby komentować

Globalny rząd światowy umieszcza grubasów i debili nie mających pojęcia o odżywianiu na stanowiskach ministrów zdrowia na całym świecie. Typowe marionetki NWO jak Trudeo i inni młodzi "global young leders" promowani przez Sorosa i Rotshildów

tylko zignorujcie reklamę suplementu na końcu filmu. Typowe amerykańskie imperialistyczne sprzedawanie łatwego szczęścia.
https://www.tiktok.com/@jontruth/video/7291370841579736363

#zdrowie #dieta #teoriespiskowe #korpo4 #odzywianie
9

@SiostraNieZdradziDziewczynaTak jestes tak poszurany ze idac nago zapiszczal bys na bramkach od nadmiaru aluminium w organizmie

@SiostraNieZdradziDziewczynaTak tak, dziwne, bo ja juz 15 lat temu widzialam dietetyczke waga 150kg jak w gabinecie lekarskim przyjmowala pacjentow chudszych od niej i leczyla ich na cukrzyce. Na pewno spisek big farmy xD

Zaloguj się aby komentować

Następna