Masz 19 lat.
Ostatni rok szkolny. Zdobywasz kolejne uprawnienia i czekasz na egzaminy zawodowe mające być formalnością, bo od dawna pracujesz i robisz to to lubisz. Co od dziecka zastępowało interesowało cię bardziej niż kreskówki a później lego.
Nigdy się nie nudzisz, zawsze masz jakieś rozwijajace zajęcie. Własne projekty. Aktywność fizyczna. Rower. Narty.
Jesteś okazem zdrowia, prawie nie łapią cię infekcje, poza jakimiś przelotnymi.
Ból barku. Może nadwyrężony.
Nie przechodzi. Może zapalenie.
Po badaniach nie wracasz do domu.
Twoim domem staje się oddział hematoonkologii.
Ostra białaczka szpikowa.
Slabe rokowania i bardzo długie leczenie.
Plan na spokojne, proste i szczęśliwe życie rozpada się w momencie.
Opcje leczenia, skutki uboczne... Jako osoba dorosła, musisz podjąć bardzo trudne decyzje.
Nie chce mi się nawet myśleć co dzieje się w głowie młodego chłopaka.
Ta sytuacja przypomniała mi że (może to frazesy, ale:)
- cieszcie się i doceniajcie to co macie
- róbcie to co lubicie
- planujcie długofalowo ale żyjcie dzisiaj, nie czekajcie.
- nie lekceważcie żadnych objawów, a czasami poświęćcie czas na profilaktyczne badania.
Nie jest to post mający na celu wciąganie społeczności w finansowe zbiórki, ale chciałbym zwrócić uwagę na
https://www.dkms.pl/ - żeby każdy chociaż poświęcił chwilę i przeczytał jak wygląda bycie dawcą szpilu lub komórek macierzystych.
Może warto się zarejestrować?
Szansa na dopasowanie do obcej osoby nie jest duża, ale możne nie tyle odmienić co dać komuś drugie życie.
#zzyciawziete #truestory #przemyslenia