#przemyslenia

5
1070
Dla Ciebie
Mógłbym wszystko zmienić
Mógłbym nawet uwierzyć

Ten tekst Myslovitz wpadł mi do głowy ot tak i tak mnie uderzyło, że jak ktoś jest w stanie nawet uwierzyć dzięki komuś czy dla kogoś, to wielki to musi być afekt. Ktoś tak działający, że zaczynasz mieć znów nadzieję.

#przemyslenia

Zaloguj się aby komentować

Skończyłem nowy sezon Tulsa King i będąc szczerym zawiodłem się. Pierwszy sezon nie był czymś wybitnym, ale mimo to mi się szczerze podobał. Na drugi sezon mam wrażenie, że brakowało konkretnego pomysłu. Było sporo dziur w fabule. Postacie zachowały się strasznie głupio chyba tylko po to by kreować sztuczny konflikt i posuwać fabułę naprzód. Sama finalna konfrontacja z głównym antagonistą była dość rozczarowująca. Cliffhanger na sam koniec też nie pomógł.

Serial jednak wciąż miał swoje momenty. Zdążyłem też polubić postacie w poprzednim sezonie więc wciąż byłem wstanie przejmować się ich losem. No i lubię Sylvestra Stallone, a to on tu był główną gwiazdą. Jednak zauważalny był spadek poziomu względem tego co było wcześniej. Ogólnie oceniłbym drugi sezon na 6/10. Jeśli wyjdzie sezon trzeci to pewnie go obejrzę, ale już bez takiego entuzjazmu jak gdy zaczynałem sezon 2.

#seriale #przemyslenia #amazonprime
395a8bfb-6c44-4589-a654-8a81bb6ae102

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Cholera... to nie jest normalne... ( ͡° ʖ̯ ͡°) przyjeżdża do Ciebie jutro, wolna chata, niby seksik, weźmie strój erotyczny taki jak lubisz... ale Ty masz wywalone. Ty chcesz z nią szczerze porozmawiać co Cię boli, wyrzucić to z siebie. A jak nie będzie seksu to pff... trudno. Chcę to wyrzucić z siebie! Mam dość!

#przemyslenia #gownowpis #seks #logikarozowychpaskow

#jestembolcemnaboku

Zaloguj się aby komentować

Przedwczoraj zmarła moja babcia. 89 lat, od 2 tygodni już bardzo ciężki stan, od kilku lat alzheimer, wiedziałem od kilku miesięcy, że to kwestia czasu. 3 tygodnie temu powiedziałem, że niestety pewnie stanie się to do końca roku. Co chwila szpitale, złe wyniki itd. Problemy z jedzeniem, gasnący organizm, pogłębiający się brak świadomości. Wegetacja.

Odeszła 2 dni temu. Bez bólu, spokojnie. Pierwszy dzień byłem bardzo przybity. Trochę popłakałem, ale bez większej rozpaczy. Pogrzeb w środę. I mam teraz duże wyrzuty sumienia. Dlaczego? Bo funkcjonuję w miarę normalnie.

Tego samego dnia pojechałem do mojej kumpeli na zerówkę się wygadać, poprawił mi się humor, bo z czasem trochę pożartowaliśmy. Dziś umówiłem się z moim przyjacielem (takim od dziecka) i zaproponował mi piwo, powiedziałem, że jedno mogę wypić. Ale wczoraj też zrobiłem trening, żyję trochę jakby się nic nie stało. Odwołałem tylko spotkanie z laską co się z nią spotykam, bo powiedziałem, że jakiekolwiek uniesienia to już jak babcię pożegnam.

Moja siostra (turbo wrażliwsza) dużo bardziej to przezywa. Naturalnie ciocia też (załatwia pogrzeb i wszelkie formalności). Zastanawiam się czy dobrze robię - czy powinienem zostać zamknięty w domu z rodziną, czy w ogóle mogę sobie pozwolić na wyjścia towarzyskie (przy wstrzemięźliwości, nie mam ochoty na nic poza pogadaniem z kimś i niesiedzeniem w domu), czy jestem po prostu egoistą wyprutym z żalu? Może źle robię wychodząc, może zachowuję się jakby nic się nie stało? Nie wiem.

Wiem, że pogrzeb będzie mnie dużo kosztował emocji i tam na pewno wszystko wróci ze zdwojoną siłą i do tego czasu człowiek tak czuje, jakby to nie doszło do niego (bo i tak takie życie to nie było życie). Druga sprawa - w bardzo podobny sposób odchodził mój dziadek i też każdy czekał, az odejdzie i nie będzie się męczyć, więc jakieś doświadczenie nabyłem z takich pożegnań.

Z drugiej strony - co mam siedzieć w domu i zmuszać się do rozpaczy, płaczu i starać się nie zająć czymś głowy i nie być na siłę przybity? Inaczej bym zareagował, gdyby teraz umarł nagle mój tata lub moja mama lub ktokolwiek, czego bym się nie spodziewał, inaczej jest teraz, kiedy miałem pełną świadomość co się za chwilę wydarzy i że jest to po prostu kropka nad i od dluzszego czasu....

No ale na imprezę nie idę, alkoholu pić nie chcę, więc to chyba nie grzech się z kimś spotkać i wyjść z domu albo pozwolić sobie na godzinę-dwie pożartować i zresetować...

#zycieismierc #zycie #zalesie #psychologia #gownowpis #przemyslenia
bartek555

Szkoda ze skasowales swoj poprzedni post, w ktorym miales w powazaniu babcie, ktora zmarla kilka h wczesniej i interesowala cie tylko ta dupa. Zdecyduj sie typie.

Zaloguj się aby komentować

Memy o życiu po trzydziestce zawsze śmieszą, wiadomo, ale mam pytanie takie do was: serio ta cyferka w rubryce z wiekiem to taki game changer? W tym roku kończę trzy dychy, wszyscy straszą jaka to zmiana a ja czuję się lepiej niż kiedykolwiek jak u was to wygląda, jakie macie zdanie? Czy w tym wieku najlepsze lata już za nami czy dopiero przed?
#przemyslenia #ankieta #gownoankieta

Czy po trzydziestce serio się sypiesz?

417 Głosów
rith

@Szklany013 mi np bardzo regeneracja się zjebała. Kiedyś mogłem 5-6 razy w tygodniu trenować, dzisiaj 2-3 to max.

Ale I tak uważam że teraz moje życie jest lepsze niż np 10-15 lat temu ¯\_(ツ)_/¯

VonTrupka

Te etapy życia odczuwasz całym sobą, zarówno fizycznie jak i psychicznie.

W pewnym momencie uświadamiasz sobie, że nieśmiertelność dwudziestolatka się skończyła.

Gdy podnosisz kolejny 30kilowy wór czujesz, że nie idzie to tak łatwo jak kiedyś.

Coraz mniej ochoty do działania, podczas gdy lata wcześniej energia aż się wylewała uszami.

Nie będziesz tego widział od razu, ale będą znaki ( ͡~ ͜ʖ ͡°)


taki protip, dbaj o plecy, to jest bardzo dobra inwestycja o wysokiej stopie zwrotu

nie ma znaczenia czy pracujesz fizycznie czy siedząco

BoJaProszePaniMamTuPrimaSorta

@Szklany013 w sumie to chyba po trzydziestce pierwszy raz zrobiłem kratę na brzuchu, a obecnie zbliżając się do czterdziestki jestem w lepszej formie niż kiedykolwiek wcześniej. Często jest tak - jak dbasz tak masz.

Zaloguj się aby komentować

Wymieniłem dongla do tv i stary wystawiłem na olx. A kurde patrzę że po 70 stoją używki. To dam 50 żeby sprzedać szybko albo ktoś zrobił flipa na 20 ziko xD
Dostałem maila ze wystawione, siadam na kanapie drugi mail ze kupione. O wow personal best.
Kurde po 22:00 już i zasiadłem po skręcaniu mebli, mógłbym nadać od razu ale nic to puszczę rano jak z psami będę.

Przychodzi wiadomość z olx: “prosze o sprawną wysyłkę, dziękuję”

O ty w dupe! Ja nie nadam jeszcze dzisiaj?
Spakowałem, dorzuciłem cukieraska i popierdolilem nadać bo paczkomat pod nosem.

Tak wiem, odpowiedź krindżówa xD

#olx #przemyslenia #czujedobrzeczlowiek
be51cb02-e0cc-4114-a529-24188a6436d6
toster

nie ma krindżu, jest szacun

Guma888

Sam ostatnio szukałem. I fakt 70 to ich cena

Zaloguj się aby komentować

Dziś odeszła moja babcia. Miała dość zaawansowaną chorobę alzheimera (do końca życia poznawała tylko moją ciocię, która jeszcze na wczesnym etapie brała ją często do siebie i potem regularnie przyjeżdżała dopilnować opieki nad nią), do tego od kilku tygodni stan jej zdrowia fizycznego mocno się pogarszał i od 2 tygodni wiedziałem, że może lada dzień umrzeć, mimo tego, że były momenty poprawy i nawet raz ją do domu wypisali.

Dziś moja ciocia jak się obudziła i jeszcze nie dostała telefonu, to zauważyła, że zegar w domu stanął na godzinie 3:00, choć babcia umarła nad ranem. Tak samo było w przypadku mojego dziadka, kiedy umierał, zegar w domu stanął. I stanął tylko 2 razy przez cały swój okres "użytkowania". Nie wkręcam - naprawdę, nie musicie wierzyć. Ciocia się przeraziła jak rano to zobaczyła, godzinę potem dostała info, że babcia odeszła.

Strasznie dziwne zjawisko i ciężko to racjonalnie wytłumaczyć.

Co jest najciekawsze, wiecie w jak nietypowy sposób przeniosła się na tamten świat? Podczas śniadania. Pielęgniarki ją karmiły, rano była dość żywotna, rozumiała co się do niej mówi. Zjadła całe śniadanie. Jak kobitki odkładały talerz, to przyszła lekarka na obchód. Babcia położyła głowę na poduszkę, wzięła wdech, potem głęboki wydech i zgasła. Umarła w moment, zakładam że nagłe zatrzymanie akcji serca i było po sprawie.

#zycie #smierc #zycieismierc #gownowpis #przemyslenia
the_good_the_bad_the_ugly

Wyrazy współczucia.


A taka nagła poprawa przed śmiercią to tzw. zryw.

Taxidriver

Niech spoczywa w spokoju.

A o takich historiach z zegarem słyszałem już wcześniej.

Amhon

@Lopez_ kiedyś obudziłem się i miałem atak hiperwentylacji. Nigdy w życiu nic takiego mi się nie zdarzyło, ani nic podobnego też się nie działo. Niedługo po tym mój dziadek mial stwierdzoną śmierć przez lekarza. Do dziś nie potrafię tego racjonalnie wyjaśnić.

Zaloguj się aby komentować

Jako, że w UK temperatury spadły do -4° to czas rozpalić kominek.
Jest to jedno z moich dziecięcych marzeń aby mieć dom z kominkiem.
Niestety dom w UK a nie w Polsce, kominek mały ale radość dalej jest.
Brakuje tylko śniegu za oknem.
#chwalesie #przemyslenia #feels #czujedobrzeczlowiek #zima #uk
8915c70f-e6fe-430e-9bb4-cfe2cd625196
StepujacyBudowlaniec

W Polsce mało smrodu to pojechał robić smród do UK

Taxidriver

Kolego, ja tylko porządnie sezonowanym drewnem palę.

Nie poto żech że Ślunsko wyjechal żeby smrodu wąchać.

Zaloguj się aby komentować

Na FB na jakiejś grupie ktoś wkleił obrazek picrel który wywołał u mnie nagle, powracające czasem niespodziewanie wspomnienie.

Obraz to: "Death Looking into the Window of One Dying/Śmierć spoglądająca w okno umierającego" (1900) Jaroslav Panuska, czeski malarz oraz ilustrator.

Otóż byłem raz taką Śmiercią. W kamienicy mojego brata żyło małżeństwo staruszków. Na oko jakieś 80 parę, raczej bliżej 90 lat. Widywałem zwłaszcza staruszka tam na klatce tej kamienicy. Pewnego dnia jakiegoś listopadowego wieczora z 10 lat temu czekałem na brata na zewnątrz i zerknąłem przez okno na parterze, było odsłonięte w środku żółtawe światło, ten staruszek leżał chudy, z zapadniętymi policzkami w taki wielkim starym drewnianym łóżku. Przykryty kołdrami, wystawała mu tylko lewa ręka i jego żona, zgarbiona, trzęsącymi się dłońmi trzymała go za jego dłoń głaszcząc czule, coś do niego szeptała lub mówiła, nie słyszałem nic. Umarł tej samej nocy a ona kilka tygodni później. Nigdy tego nie zapomnę a ten obrazek wywołał u mnie jakiś trigger że mi się to pojawiło przed oczami. To chyba prawda, że jeśli jedno z kochających się ludzi odejdzie, drugie pójdzie niedługo za nim.

Konto na FB mam fejkowe jak by ktoś chciał stalkować

#feels #rozmyslania #przemyslenia #malarstwo
ceca69b5-76eb-4bd1-8960-5de06d4d995a
GrindFaterAnona

@Michumi u mnie to samo, roznica w czasie smierci między babcia, a dziadkiem to niecale pol roku. Wiele razy slyszalem, ze tak to juz jest z dlugoletnimi małżeństwami, ze nie potrafią zyc bez siebie. I zawsze sie wtedy zastanawiam czy gdyby babcia żyła, to dziadek też wpadłby najebany do domu przez okno i zmarł w szpitalu na sepsę.

Pan_Buk

@Michumi Mój dziadek zmarł w marcu, krótko później babcia dostała udaru i zmarła w czerwcu. Śmierć małżonka to bardzo stresujące doświadczenie, które osłabia organizm i wtedy byle choroba zabija.

Rozpierpapierduchacz

@Michumi Teraz jak czytam taką historię pozornie z czapy, to pierwsze co robię, to przewijam na koniec żeby się upewnić, że jakiś chuj jebany nie robi wstępu do perfumów XDDD

Zaloguj się aby komentować

Dlaczego nie znoszę liberałów, burżujów, progresywistów i ludzi "nowoczesnych". Uprzedzam - będzie trochę długo, ale może ktoś przeczyta, zrozumie i podzieli się swoją opinią w kulturalny sposób.

Czasem zastanawiam się nad genezą moich poglądów, awersji i sympatii, skupionych głównie wokół światopoglądu i konkretnych idei. Oczywiście, duży wpływ miało wychowanie w konserwatywnej rodzinie, wierzacej, ale to w sumie jeszcze nic takiego, z uwagi na to, że spora część młodych Polaków wychowywała się w bardzo podobnych klimatach.

Zacznijmy może od tego, że pochodzę z rodziny wykształconej. Moim rodzicom i dziadkom od strony ojca się "wiodło", nigdy nie nam z siostrą niczego nie brakowało. Jeździliśmy na wakacje (co roku w to samo miejsce, bo ojciec jest ultra sentymentalny, dziadkowie też tam jeździli, ciotka także - masa znajomości nabyta przez X lat, głównie Warszawka, ale nie tylko), mieliśmy pieniądze, wychowaliśmy się w domu rodzinnym. Mój tata z racji bardzo dobrego zawodu zarabiał bardzo dobrze na początku XXI wieku w czasach, kiedy innym się nie przelewało. Byliśmy taką "wyższą klasą średnią". ojca było stać wtedy na to, by inwestować w nieruchomości (nie inwestował, bo nie umie xD) dziadek pakował trochę w giełdę i jakieś akcje (on akurat miał łeb). Nie dostawaliśmy jednak drogich gadżetów i innych bajerów, bo uczono nas szacunku do pieniądza i rodzice wynieśli z PRLu syndrom kiszenia hajsu + katolicka wstrzemięźliwość. Na wszystko dostaniesz, ale nie na głupoty (jak inne dzieciaki - skutery, konsole, drogie ubrania etc. Dla mnie komputer, rower, wyjazdy na klubowe obozy sportowe, ale nie szpanerskie rzeczy). Tak czy siak sielanka.

Pochodzę ze średniej wielkości miasta. Rodzice otaczali się głównie innymi, wykształconymi ludźmi, ALE NIE TYLKO. Tak czy siak dużo czasu jako dziecko z przymusu spędziłem w towarzystwie samozwańczych ludzi sukcesu. Najbardziej dawało mi się to odczuć na wakacjach (Warszawka). Rodzice są ogólnie dobrymi ludźmi, więc trzymali się często z nimi (bardziej ciocia, turbo progresywistka, lubiąca wystawne życie, ale bardzo empatyczna i dobra osoba). Natomiast nigdy nie nazwaliby ich przyjaciółm,i.

Do sedna - to co pamiętam z tego otoczenia, to przede wszystkim narcyzm, klasizm, konsumpcjonizm. Takie towarzystwo lubiła też moja babcia (nigdy nie pracowała, bo żona adwokata) czy też moja ciotka (z mężem mają ogromne gospodarstwo i hurtownie kwiatów). Pamiętam dzielenie ludzi na lepszych i gorszych. Ci z niewykształconych rodzin, mniej majętnych.

Pamiętam też moralne skurwienie, czyli ludzi z "wyższych sfer", zdradzających swoich partnerów na wakacjach z innymi burżujami (ofc zdarza się w każdej grupie społecznej, ale wtedy byłem dzieckiem i tak to zapamiętałem). A przede wszystkim pamiętam propagandę sukcesu i wpajanie nam, dzieciakom od małego, jak to trzeba w życiu być kimś i coś osiągnąć, bo przecież poniżej pewnego poziomu to jakby nie człowiek.

Chodziłem do szkoły, do której uczęszczały głównie dzieciaki z osiedli domów jednorodzinnych, terenów na obrzeżach miast. Do dziś zapamiętam moją klasę, gdzie każdy rodzic ścigał się o to, które dziecko jest lepsze od drugiego. Brutalna walka niczym w zwierzęcym świecie. Ktoś się opuścił w nauce, bo miał problemy w domu? Dzieci zaraz go niszczyły, a rodzice nie reagowali.

Do dziś zapamiętam, jak jeden tyrany w klasie dzieciak miał przesrane (naraził się jednemu bananowi, który wykorzystywał siłą manipulacji szkolnych osiłków z patologicznych rodzin, żeby go tyrali), a na wywiadówce wychowawczyni przy aprobacie dzieciaków z bogatych rodzin stwierdziła, że sam jest sobie winien. Matka tego chłopaka (nie byli zamożni) poryczała się w sali przy wszystkich, na co większość z rodziców zareagowało zażenowaniem.

Ja odbiłem stosunkowo szybko od tego świata. Jakoś w okolicach 5 klasy podstawówki zbuntowałem się i zacząłem trzymać się z chłopakami ode mnie z podwórka/osiedla (przy mojej ulicy poza domami są bloki i kamienice). Zwykłe chłopaczki z robotniczych rodzin. Oczywiście w 6 klasie sam stałem się ofiarą prześladowania, ponieważ stwierdzili mi nadpobudliwość psycho-ruchową i wychowawczyni w akcie zemsty na godzinie wychowawczej poświęciła 45 minut na "przedstawienie" mojego problemu, czym nastawiła klasę przeciw mnie. Jak możecie się domyśleć - rodzice dzieciaków z "tego fajnego chłopaka" też przez dwa powyższe powody (inni kumple, "diagnoza") odbierali mnie już inaczej.

Lata 2007-2015 w polityce zapamiętam jako propagandę "buraki z prowincji, niewykształcona hołota, zaściankowy ciemnogród, katolickie mohery, Polska B" vs "młodzi, wykształceni, liberalni i tolerancyjni z dużych miast, elita". POTEM (od 2016) na studiach pamiętam z jaką pogardą profesorowie traktowali ludzi z "Polski B" albo pochodzących z robotnicznych rodzin. Bo to przecież nie tacy sami ludzie, co nie?

Ja nauczyłem przez te wszystkie lata wykształciłem w sobie bardzo silne przekonania i wartości. Braterstwo, wierność i lojalność (wobec kobiety, przyjaciół, rodziny - za wszystkich dam się pokroić, moje przyjaźnie trwają od dziecka), duma, honor i jakaś dziwna chrześcijańska chęć niesienia pomocy poszkodowanym (nawet menelowi nie potrafię odmówić jak spyta czy kupię mu bułkę).

Patrzę sobie na tych wszystkich "wspaniałych" dzieciaków z mojego rocznika i ich życie. Liceum jak w amerykańskim filmie, dobre kierunki studiów. A co potem? Niektórzy zderzenie z rzeczywistością (nie zawsze oceny w szkole przekładają się na radzenie sobie w życiu zawodowym), niektórzy są dziś tymi prawnikami, lekarzami i architektami z "wyższych sfer".

Miałem trochę okazję swego czasu podczas studiów z nimi poprzebywać. Przyjaźń - póki się opłaca, wartości - takie jak głosi mainstream. Generalnie ugodowicze, dorobkiewicze, karierowicze, śliscy ludzie, bez skłonności do poświęceń, bez ideałów i zrozumienia dla osób z poza ich otoczenia. Ludzie żyjący w złotej klatce w deweloperskich kurnikach, dla których jest KAPITOL I JEST DYSTRYKT 12 (pozdro igrzyska śmierci), prawie nic pomiędzy.

Ja dziś mam spoko pracę, idzie mi, w życiu prywatnym bardzo dobrze, mam swoje plany na zycie. Niewątpliwie moja droga była bardziej kręta i zajęło mi więcej czasu, by zrozumieć co chcę w życiu robić, ale daję sobie radę. W życiu przebywałem w naprawdę różnych środowiskach - osób wykształconych i bogatych, kiboli, prostych chłopaków z osiedla, rolników ze wsi, studentów, biznesmenów, kurwa no w moim życiu szkolno-zawodowo-prywatnym miałem dużo kontaktu z absolutnie każdym i od każdego się czegoś nauczyłem i coś wyniosłem.

Problem w klasizmie polega na tym, że ci uważający się za lepszych od innych nigdy w życiu nie zmienili otoczenia choćby na 5 minut i przez życie w złotej klatce i wyścigu szczurów uważają się za lepszych od innych.

#polityka #gownowpis #przemyslenia #zycie #rozwojosobisty #takbylo #psychologia #pieniadze
emdet

@Lopez_ kultywujesz w tym wpisie wszystko to, co było złe w poprzednich pokoleniach, dzieląc ludzi według portfela czy urodzenia.

Ludzi uważających się za lepszych od innych znajdziesz i na polu i na najwyższym piętrze biurowca - i portfel nie zmienia tu aż tak wiele.

Krzysztof_M

Nie wiem zazdraszczać czy nie? Znaczy dzieciństwa. Chodź moje dzieciństwo było bardzo fajnie nie narzekam. Tyle że w domu zawsze mówili ale to już później, skończyć szkołę do pracy i przynosić pieniążki. Wykształcenie musiałem później uzupełniać. Choć wiele tego nie ma ale wystarcza, znaczy wykształcenia. Z perspektywy czasu widzę że choć czasami lekko nie było to niczego nie żałuję. Fajny wpis pozdrawiam serdecznie.

rith

@Lopez_

Lata 2007-2015 w polityce zapamiętam jako propagandę "buraki z prowincji, niewykształcona hołota, zaściankowy ciemnogród, katolickie mohery, Polska B" vs "młodzi, wykształceni, liberalni i tolerancyjni z dużych miast, elita". POTEM (od 2016) na studiach pamiętam z jaką pogardą profesorowie traktowali ludzi z "Polski B" albo pochodzących z robotnicznych rodzin. Bo to przecież nie tacy sami ludzie, co nie?


Czyli łyknąłeś propagandę, jak młody pelikan i sam zacząłeś w to wierzyć ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Zaloguj się aby komentować

Ok, przesluchalem sobie tego nowego Linkin Parka, bo za dzieciaka bylem fanem, a muzyki i swiata jeszcze wtedy za bardzo nie znalem i pierwsze dwie plyty to bylo wtedy dla mnie wielkie "wow".

No niby fajnie, fajnie, ze wrocili do korzeni, ALE wiecej tego samego? Czy oni kiedys slyszeli, ze sa w metalu inne gatunki typu nie wiem, black metal, blackgaze, folk metal, post metal i wiele innych, ciekawych nut i melodii? Mam wrazenie, ze muzycznie stoja w miejscu, zamiast poeksplorowac. Mowie szczegolnie o np "Two Faced". Najbardziej z tej plyty podoba mi sie Casuality, bo jest "nieco" inaczej, poniewaz Shinoda robi cos innego niz rapowanie.

Z drugiej strony przez lata, bodajrze od 2011 grali totalny pazdzierz, wiec moze nie powinienem tak narzekac . A poza tym to zespol do radia jest, a nie dla koneserow muzycznych.

Edit: Zapomnialem, duzy plus dla tej Pani, bo ma bardzo interesujacy glos i troszke szkoda, bo moznaby tutaj naprawde poeksplorowac roznymi stylami.

Edit2: Plyta nie jest mimo wszystko zla i warto dac jej szanse, bo ma fajne momenty.

https://www.youtube.com/watch?v=aoverLVhD-8

#muzyka #przemyslenia #gownowpis #linkinpark
ErwinoRommelo

Dlatego zeby zostac klasykiem trzeba sie przekrecic i nie wracac, jak cos zmienisz powiedza ze to juz nie to samo a jak zmienisz to ze dalej to samo. Sam nie sprawdzalem ale wole bez, niech zostanie zabarwione nostalgia.

emdet

@maly_ludek_lego

Mam wrazenie, ze muzycznie stoja w miejscu, zamiast poeksplorowac. Mowie szczegolnie o np "Two Faced"

No Two Faced to właśnie ukłon w stronę starych fanów trzymający ich stary styl


A cała płyta wg mnie jest ok - zakładam, że nie chcieli za daleko "odlecieć" bo jednak podmianka wokalisty to i tak wielki cios dla wielu Więc trzymali się mniej więcej we własnych ryzach.


Ale eksploracje w inne gatunki też po drodze mieli, jak chociażby w płycie A Thousand Suns gdzie mocno skręcili w stronę elektroniczną(?), późniejsze albumy też nie były super równe. Także nie pisz, że "muzycznie stoja w miejscu, zamiast poeksplorowac" a zaraz potem, że grali paździerz względem pierwszych albumów, bo to własnie znaczy że nie stali w miejscu, nawet jesli ci to nie podchodziło

jedzczarnekoty

@maly_ludek_lego ja się jaram i nie potrafię wyjaśnić dlaczego. To znaczy chyba się domyślam, bo właśnie po paru płytach "paździerzach", przy których przestałem ich słuchać "From Zero" mocno nawiązuje do tych na których się zatrzymałem, czyli Meteora, Hybrid Theory i Reanimation. Choć, są i takie piosenki do radia jak "Stained" trzymając się określenia jakiego użyłeś których jednak przyjemnie się słucha. Ale, dałbym im szansę czekając na kolejną płytę, teraz i tak wystarczy rewolucji patrząc na komentarze - jedni się cieszą, inni jadą po LP jak po burej suce, oczywiście nie zapominając o trzecich, który czczą Chestera. Ta płyta jest moim wrażeniem rozliczeniem się z przeszłością, mieszanką, testem Emily i powrotu całej reszty. A spodziewam się że odbiór poszczególnych numerów (o ile będzie im dane je zagrać, bo jest jednak za dużo "klasyków" które muszą pojawić się live) w jakimś stopniu wpłynie na kierunek, w którym pójdzie następna płyta. Emily bardziej mi pasuje niż Chester, zawsze miałem z jego głosem problem, więc może to kolejny argument który przemawia na plus dla nowej płyty. No i dobrze widzieć ich uśmiechniętych, po powrocie na scenę. Ciekawe czy na Open'era pojadę

Zaloguj się aby komentować

#przemyślenia #gównowpis
Tak się zastanawiałem, jeśli mamy ograniczyć palenie to po co nakładać dodatkowe podatki na alternatywy dla zwykłych szlugów? Kto chce to i tak u ruskich kupi fajki, ale czemu ograniczać niesmrodzące aletrnatywy?
Okrupnik userbar
IronFist

Bo te teksty o ograniczeniu palenia to bajki dla dzieci, chodzi po prostu o wiekszy wplyw z podatkow. A fajki od ruskich nie kazdy załatwi

Zaloguj się aby komentować

Za czym najbardziej tęsknicie o tak beznadziejnej porze roku? Ja za wyprawami rowerowymi na wieś, jeziorami, lasami, późnymi powrotami do domu z terenów za miejskich. Za zachodami słońca, zapadającym zmrokiem na nad polami i łąkami. Wieś wiosną i latem to coś, co mnie koi, zapominam tam o problemach.

Czuję się wtedy, jakbym wtedy wszystkie pozytywne bodźce odbierał ze zdwojoną siłą. Człowiek nawet sobie sprawy nie zdawał, jaki był szczęśliwy te 3 miesiące wstecz.

Nie widzę absolutnie żadnych korzyści z jesienno-zimowej pory roku w Polsce. Jedyne co może być fajne, to: Święta Bożego Narodzenia lub jak popada śnieg i się zrobi jakiś wypad w góry lub ze znajomymi do lasu na kulig i grzane wino. Czyli okazjonalnie może być fajnie, ale generalnie na minus.

#latonapierdalaj #lato #przemyslenia #gownowpis
LondoMollari

@Lopez_ Niespecjalnie za czymkolwiek. Dla mnie zima ma za to szereg plusów:


  • klima przy pracy biurowej nie musi cisnąć non stop

  • można będzie wkrótce się wybrać na narty - polecam biegówki - wybierasz się na jakąś Słowację, w Góry Izerskie albo nawet okolice Nowego Targu i możesz z łatwością znaleźć miejsca z idealną ciszą, fajnymi trasami i brakiem ludzi w promieniu kilku kilometrów

  • jeśli zarywasz nockę i idziesz spać o 3 albo 4, to jeszcze jest ciemno i można normalnie iść spać

  • bilety lotnicze są generalnie tańsze poza sezonem

  • Grecja czy Włochy mają temperatury znośne dla białego człowieka


Z minusów:


  • pieprzona sól, jaką sypią na drogi; szkodliwa dla aut, butów, i generalnie wszystkiego

  • koszta dodatkowego ogrzewania.

  • konieczność skrobania auta rano (na szczęscie w jednym mam webasto, ale w drugim jest dużo szyb i brak webasto)

yoowki

Jedyne czego mi brakuje to slońca, ten krótki dzień dobija człowieka. Jakby tak o 18 robiło się ciemno dopiero to byłoby git.

5tgbnhy6

spacerow z psem bez odmrazania dupy mimo dziesieciominutowego opatulania sie wieloma warstwami skafandra zimnonauty

Zaloguj się aby komentować

{Komentarz odautorski: Myślę, że wielu ludzi cierpi dziś na rutynę, na przygnębienie, ogólnie mówiąc, na listopad, więc chciałbym się podzielić czymś co dodało mi chęci. To fragment filmu, o którym wiem, że w całości nie każdemu przypadnie do gustu, ale ta akurat scena jest bardzo uniwersalna}

CZASAMI PUSTA KARTKA DAJE NAJWIĘCEJ MOŻLIWOŚCI

W filmie "Paterson" (2016) jest scena, w której autor wierszy dowiaduje się, że jego jedyny notes został zniszczony. Załamany idzie na ławkę, by pomyśleć nad pobliskim wodospadem. Przysiada się do niego japoński poeta i tłumacz, i pyta go o słynnego poetę, który pochodził z tej miejscowości, Williama Carlosa Williamsa. Po chwili rozmowy pyta autora wierszy: "ty też jesteś poetą?", ale ten odpowiada: "nie, nie jestem", "jestem tylko kierowcą autobusu". 

Japończyk nie daje jednak za wygraną, bo widzi, że rozmówca też kocha poezję. Przypomina mu różnych pisarzy i artystów, jak Jeana Dubuffet, który pracował jako meteorolog, a jednak był także interesującym twórcą. To ożywia autora wierszy, który przypomina sobie, że jego wzór, William Carlos Williams, też był lekarzem i poetą (a nie "tylko" poetą). 

"Aha!" - rzuca poeta z Japonii jakby rozgryzł w tej chwili rozmówce i jakby pomógł mu coś zobaczyć. Na pożegnanie Japończyk daje mu w prezencie nowy, czysty notes i mówi, że czasami pusta kartka daje najwięcej możliwości. 

Nikt z nas nie jest "tylko" czymś jednym. Nie jesteś "tylko" kierowcą autobusu, "tylko" specjalistą komputerowej obróbki tekstu, "tylko" bezrobotnym, "tylko" matką, "tylko" emerytem, "tylko" agatką przeprowadzającą dzieci przez pasy, "tylko" chorym na cukrzycę, "tylko" chorą na depresję.

Jesteś kimś i czymś więcej. Jesteś kimś jeszcze. Nikogo z nas nie definiuje tylko wykonywany zawód albo życiowy problem, który nas dotyczy. Jeden z ojców współczesnej pedagogiki Jan Henryk Pestalozzi pisał, że piękno ludzi jest największym pięknem ziemi. Jeśli więc jesteś czymś przytłoczony/a, jeśli coś zagłusza resztę, a wokół jest tylko szum, to pamiętaj, że jest jeszcze coś więcej i że Ty znaczysz coś więcej.

Dla mnie jesteś jednym z dzieci Bożych i to nawet jeśli wcale nie chce Ci się w to wierzyć. Na razie po prostu rozejrzyj się, spójrz w górę, wstań, otrzep kurz i staraj się iść wyprostowany/a. Możesz być dalej tym, kim jesteś, ale już nie będziesz "tylko" tym. Bo na pewno jest coś, co kochasz lub co mógłbyś/mogłabyś pokochać. Niech to będzie coś dobrego, co pociągnie Cię w górę. 

Wiktor

#filmy #jarmusch #kino #paterson #jesien #przemyslenia
542da7a6-b2cd-4e8d-a09e-843adedfab9c
Prucjusz

@wiktor.szpunar ciekawe.

Alawar

Myślałem że to jakiś modem czy inne ustrojstwo elektroniczne a to zeszyt

koniecswiata

@wiktor.szpunar

Nikt z nas nie jest "tylko" czymś jednym. Nie jesteś "tylko" kierowcą autobusu, "tylko" specjalistą komputerowej obróbki tekstu, "tylko" bezrobotnym, "tylko" matką, "tylko" emerytem, "tylko" agatką przeprowadzającą dzieci przez pasy, "tylko" chorym na cukrzycę, "tylko" chorą na depresję.


Jesteś kimś i czymś więcej. Jesteś kimś jeszcze. Nikogo z nas nie definiuje tylko wykonywany zawód albo życiowy problem, który nas dotyczy. Jeden z ojców współczesnej pedagogiki Jan Henryk Pestalozzi pisał, że piękno ludzi jest największym pięknem ziemi. Jeśli więc jesteś czymś przytłoczony/a, jeśli coś zagłusza resztę, a wokół jest tylko szum, to pamiętaj, że jest jeszcze coś więcej i że Ty znaczysz coś więcej.

Zgadzam się z tym w 100%. Choć czasem bardzo trudno jest uchwycić co to właściwie jest "to coś więcej".

Zaloguj się aby komentować

Tomeczki, słuchajcie jaka historia. Mój dziadek był żołnierzem AK, ale zanim nim był, uciekł z przymusowych robót w zachodniej Polsce (wtedy już pod kontrolą Niemiec) jako nastolatek (pradziadka zabili, nastoletniego dziadka wysłali na roboty). I pomógł mu w tym jakiś facet. Wczoraj moja ciotka dostaje telefon od jakiejś kobiety "mój tata uratował pani tacie życie". I opowiedziała historię, która zbiega się z tym, co mówił dziadek.

Uciekając przez las i pola, zgarnął go jakiś polski weterynarz z gospodarstwem domowym - ubrał w eleganckie ciuchy , dał gazetę dla picu i ogarnął transport, żeby Niemcy go nie wyłapali gdzieś w tych lasach i polach. Do tego dziadek mówił dobrze po niemiecku, więc nie podpadło i tak przedostał się do Warszawy.

Po jakichś 20 latach od tego zdarzenia, we wczesnych latach 60, mój dziadek go odnalazł i odwiedził. No i ta babka dzwoni i mówi, że jej ojciec potem całe życie wspominał mojego dziadka.

I teraz ta Pani pyta, czy może nas odwiedzić, czy dziadek miał jakiś pamiętnik, czy są zdjęcia, że bardzo chciałaby odwiedzić jego grób. Poza tym, jej wnuk jest miłośnikiem historii i chce przyjechać razem z nią i dowiedzieć się jak najwięcej. Ciocia jest teraz często w domu rodzinnym (babcia już prawie stan wegetatywny, w łóżku leży) i zaprosiła ich do nas.

Historia niesamowita, ale jest w tym trochę smutku. Że taka sytuacja dziś by się nie powtórzyła, bo ludzie są inni. Zniszczył ich kapitalizm, rewolucja kulturowa i konsumpcjonizm. Kto dziś ryzykowałby życiem za rodaka? Czyja rodzina pamiętałaby o chłopcu, któremu pomogła po X latach?

#historia #ciekawostki #wojna #iiwojnaswiatowa #zycie #przemyslenia
kodyak

Jak jesteś stary nie masz niczego a przeważnie na wojnie wszystko Ci zabierają to nie masz problemów z konsumpcjonizmem czy kapitalizmem.

Yossarian

Ci, którym nikt nie pomógł, nie mogą opowiedzieć swojej historii.

ruhypnol

Historia dobrze się zaczyna, ale bądźcie czujni i nie dajcie się wciągnąć w mlm

Zaloguj się aby komentować

Obecne randkowanie z dziewczyną z Ukrainy to dla mnie odskocznia od całego tygodnia. Szczerze mówiąc, nawet mi szczególnie nie chodzi o seks, ale o poczucie bliskości + jej osobowość.

Laska jest po prostu turbo pozytywna. Empatyczna, wesoła, uśmiechnięta, wygłupiająca się. Do tego nalega, by płacić za siebie i kiedy ja zapłacę więcej, szuka okazji by się zrewanżować i coś nam kupić. Nie słyszałem nic negatywnego z jej ust, a widzieliśmy się już kilka razy. Nie powiedziałbym, że żywię (przynajmniej teraz) jakieś uczucie, ale przy niej zapominam o swoich problemach i czuję się kilka lat młodszy.

Jeśli mam liczyć swój pierwszy związek w liceum, potem ten 6,5 letni, następnie spotykanie się z dwoma laskami + pisanie z trzecią, to muszę powiedzieć, że absolutnie każda Polka szybko odsłaniała karty i narzekała, pisała o swoich traumach, przeżyciach, tym czego nie toleruje i co ją wkurwia XD Czasem tak na start.

Ta to nic negatywnego nie mówi. Nawet pytałem ją co o Rosjanach sądzi, to mówiła "dla mnie wszyscy ludzie, a wojna to straszna rzecz" i ucięła temat. Chyba jedynym takim mocnym akcentem było to, jak mówiła, że ludzie giną bezsensownie i każdy ma jedno życie i wtedy faktycznie dało się wyczuć większą powagę.

Mi za to 2 razy się zdarzyło przy niej na chwilę wpaść w gorszy humor, to od razu mi go zbijała, że po co tak, nie ma co się smucić i szybko wprowadzała pozytywną atmosferę.

#randkujzhejto #seks #przemyslenia #gownowpis
onlystat

Ty no to gratki, fajna dziolcha na to wychodzi

Zapster

Rozbawiłeś mnie.


Ukrainki to najgorszy sort kobiet, ale nie zepsuję Ci zabawy. Czekam na post za 3 msc. ;)

spalona_zarowka

ja bym jednak wolał żeby partnerka była ze mną szczera i żebym wiedział co jej przeszkadza a ona wiedziała co przeszkadza mi. w twoim przypadku wyjdzie ok bo nie będziecie się długo znać, ale wyobraź sobie poważniejszy związek i że tłumicie w sobie frustracje partnerem bo "że po co tak, nie ma co się smucić" i tak do kiedy? do pierwszej rocznicy? trzeciej? do ślubu? szkoda czasu jeśli okaże się że pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć (np posiadanie dzieci) albo że gorycz zatruje miłość.

Zaloguj się aby komentować

Dostałem niewiele lekcji w życiu ale matka nauczyła mnie że prawdziwy chłop musi:
-Potrafić wykonać podstawowe naprawy i przeprowadzić podstawowy remont.
-gotować (wiadomo że nie musisz być szefem kuchni ale zupę i kotleta to powinieneś zrobić)
-prać i sprzątać.
-nie bać się pracy.
#przemyslenia #gownowpis
AureliaNova

Czekamy na odpowiedź naszych Tosi, bo obawiam się, że duża część kobiet jest wychowana na prawdziwego chłopa :P

Zaloguj się aby komentować

Po wygranej Trumpa zacząłem zastanawiać się kiedy zaczął się upadek jakichkolwiek standardów na prawej stronie sceny politycznej.

Pamiętam jak jeszcze na początku kadencji Obamy jeden z republikanów z wywiadzie w CNN przekonywał reporterkę, że nigdy nie było tak niebezpiecznie w Stanach jak jest teraz, na co reporterka przywoływała kolejne statystki, że jest wręcz przeciwnie i przestępczość jest najniższa. Rozmówca odpowiedział tylko tyle, że statystyki są nieważne, bo liczy się to co myślą i czują ludzie.

To był chyba ten okres kiedy prawica zdała sobie sprawę, że może kreować rzeczywistość i kierować swoje treści do ludzi, którzy będą kierowani emocjami i głównie strachem.

Ten upadek jakichkolwiek standardów widać też bardzo dobrze u nas.

Nie wiem czy zdajecie sobie sprawę, ale większość młodych mężczyzn do 40 roku życia najbardziej obawia się w Polsce nie kryzys gospodarczego, zmian klimatycznych czy wojny, ale ideologii gender i LGBT (dla 31% ankietowanych to największe zagrożenie na świecie).

Na polskiej prawicy prawda i fakty też nie mają jakiegolowiek znaczenia:

  • Bosak może roić sobie o setkach ofiar powodzi, atakach czarnych emigrantów w Przemyślu czy ukraińcach mordujących polaków i żaden z wyborców go z tego nie rozlicza
  • Grzegorz Braun - jawnie prorosyjski katotalib może kolportować ruską propagandę, oburzać się o sankcje na Rosję czy odbieranie jej środków na prowadzenie wojny i nikt na prawicy go nie krytykuje
  • Kaczyński może sobie bredzić o torturach księdza i aresztowanych urzędniczek z funduszu sprawiedliwości, zamachach na samolot i nikt go za to na prawicy nie rozlicza

To jest ten upadek standardów, bo dla prawicowego wyborcy ważniejsze jest obecnie rozliczenie się z własnym strachem (LGBT, lewactwem i czymkolwiek innym co go obecnie straszy). Taki wyborca jest w stanie przymknąć oko nawet na prorosyjksich polityków byleby ci uspakajali jego urojone niepokoje.

Możliwe, że ludzie, którzy mają jakiekolwiek standardy nie chcą brać w tym udziału stąd na świecznik wychodzą takie świry jak obecne otoczenie Trumpa czy obecna konfederacja.

#polityka #przemyslenia #przemysleniazdupy
xsomx

@Gamtaro2 Nie potrafię zrozumieć jak Ci ludzie są w stanie odrzucać fakty, liczby i statystki i wierzyć, że jest "gorzej niż było" z ust skazanego kryminalisty gwałciciela. Po prostu inny wymiar.

Komenda_Miejska_Polucji

@Gamtaro2 Wszystko zaczęło się w 2014 roku, zwróć na to uwagę

Kapitan_Krwawobrody

Nie powiem kiedy, ale powiem przez co. Internet, media społecznościowe i algorytmy stworzone pod dostarczanie podobnych treści. Informacje o polityce stały się tak ogólnodostępne, że w zalewie treści promuje się niejako punkty skrajne. Potem ludzie widzą skrajności, normalizują je i tak to się nakręca. Natomiast zachowanie prawicy, o którym mówisz jest typową kontrrewolucją na przeciąganie centrum w lewo, a.k.a. jak coś mi się nie podoba to to literalnie faszyzm. Jeszcze x lat temu śmialiśmy się z Korwina i jego argumentum ad hitlerum, a teraz ten argument (wyzywanie ludzi od nazistów) jest używany do wszystkiego od nie zgadzania się na małżeństwa homoseksualne do mieszkalnictwa socjalnego.

Uniwersytety stały się znacznie bardziej lewicowe, tak bardzo że biolodzy są zagłuszani w stanach za stwierdzenie, że istnieje płeć biologiczna. Trudno powiedzieć w jakim zakresie to, ale to też na pewno ma jakiś wpływ.

Zaloguj się aby komentować

Jesli mialbym wskazac najbardziej bezuzyteczna funkcje hejto, to bylaby zdecydowanie ta w zalaczniku. Co za okazja - pokaz swoje glupoty, jakie tu wypisujesz znajomym - i to za niespotykane i niepowtarzalne 10 (slownie dziesięć) piorunow! O Boze, co ja zrobie z takim majatkiem! xD
#hejto #takaprawda #gownowpis #przemyslenia
d57f7154-2c7b-4c29-9b3b-e11fc4a0b5bd
9d234100-320d-4d58-a43f-5e7140ce0615
Nemrod

@maly_ludek_lego 200 wpisów i 5400 komentarzy temu 10 piorunów wydawało się sporym majątkiem.

Ragnarokk

Zapomniałeś o Stronie Głównej

VonTrupka

najbardziej bezużyteczną funkcją to tu jest rejestracja konta

Zaloguj się aby komentować