#ksiazki

114
3954
Chce wrócić do czytania rozważań filozoficznych jak to robiłem w wieku 18 lat. Niewiele już pamiętam, od czego teraz zacząć, nie obraził bym się za link do sklepu

I coś delikatnego na start aby mnie nie przytłoczyło kilkanaście lat nic nie czytałem...

#ksiazki #filozofia
roberto07

@Sweet_acc_pr0sa znacznij od Seneki. Synkretyzm filozoficzny, pomoże Ci przerobić na szybko Platona i Epikura oraz stworzy mocne podstawy stoickie. Sam wracałem do listów dwukrotnie.


http://biblioteka.kijowski.pl/antyk%20rzymski/06.%20seneka%20lucjusz%20anneusz%20-%20listy%20moralne%20do%20lucyliusza.pdf

Zaloguj się aby komentować

Czytam Malarza świata ułudy i natrafiłam na poniższy fragment. Bardzo mi się spodobał i się z Wami nim podzielę.
Myślę, że to mocno uniwersalne i tyczy się nie tylko Japonii pod amerykańską okupacją.

#ksiazki #czytajzhejto #cytaty
c896d33e-13f4-4d57-a7ee-146a3731c446
pigoku

@moll Czytałem to niedawno, trochę sobie przypominając bo miałem to już w ręku dawno temu. Jednak Pan Ishiguro zna się na robocie i Nobla dostał nie na wyrost

Ma styl a na dodatek pomysły. Każda książka inna.

moll

@pigoku to moja trzecia, ale mam ambicje przeczytać wszystkie. Nokturny były odmienne tematycznie, ale w przypadku Pejzażu i Malarza wspólnym mianownikiem jest Japonia po II WŚ. Pozostałe też wokół tego tematu w tle oscylują?

pigoku

@moll nie. Okruchy dnia to kojarzysz pewnie z filmu o co chodzi, a Nie opuszczaj mnie i Klara to kompletnie inna bajka. Przeorają ci psychikę i zostawią kaca. Oczywiście polecam

Nie czytałem wszystkich ale Pogrzebany olbrzym to chyba z czasów rzymskich, a Kiedy byliśmy sierotami Chiny na początku XX w. Muszę uzupełnić biblioteczkę.

Zaloguj się aby komentować

Newsy książkowe od Whoresbane'a!

Wydawnictwo Znak znów wychodzi poza ramy Czarnej Serii, poświęconej historii II Wojny Światowej. "Konflikt. Militarna historia wojen po 1945" Andrew Robertsa i Davida Petraeusa ma ustaloną datę na 18 listopada 2024 roku. Wydanie w twardej oprawie z obwolutą obejmuje 592 strony, w cenie detalicznej 109,99 zł. Poniżej okładka i krótko o treści.

Lubimy myśleć, że w 1945 roku zakończyła się ostatni wielki konflikt zbrojny. Chcemy wierzyć, że podobna tragedia nigdy się nie powtórzy. Ale wojny wybuchają cały czas. I wbrew obiegowej opinii cały czas się zmieniają.

1950. Pięć lat po zakończeniu konfliktu, który pochłonął życie 60 milionów ludzi, wojska północnokoreańskie, wzorując się na niemieckim blitzkriegu, wkraczają do Korei Południowej.
1967. Izrael przypuszcza atak wyprzedzający na siły Egiptu, walki dobiegają końca po sześciu dniach. Sześć lat później Egipcjanie i Syryjczycy kontratakują, rozpoczynając wojnę Jom Kippur.
1979. Atak ZSRR na Afganistan dowodzi słabości imperium, a po dziesięciu latach Sowieci po raz pierwszy będą zmuszeni do wycofania się z okupowanego kraju.
2001. W odpowiedzi na atak terrorystyczny z 11 września Stany Zjednoczone wkraczają do Afganistanu. Amerykańscy żołnierze opuszczą ten kraj dopiero w 2021 roku.
2022. Inwazja Rosji na Ukrainę. Natarcie wojsk Putina przypomina sceny z II wojny światowej. Straty po stronie rosyjskiej błyskawicznie przekraczają te z Afganistanu.

Andrew Roberts, brytyjski historyk, i generał David Petraeus, były dyrektor CIA oraz głównodowodzący sił koalicyjnych w Iraku, zgłębiają te oraz inne konflikty, do których doszło po 1945 roku. Przyglądają się ewolucji sztuki wojennej, oceniają cele strategiczne oraz kolejne – często błędne – decyzje cywilnych i wojskowych dowódców.

Wszystko po to, by przewidzieć przyszłość i przekazać nam narzędzia, dzięki którym nauczymy się poruszać bezpiecznie po coraz mniej bezpiecznym świecie.

#ksiazkiwhoresbane 'a - tag, pod którym chwale się nowymi nabytkami oraz wrzucam newsy o książkach
Chcesz mnie wesprzeć? Mój Onlyfans ( ͡° ͜ʖ ͡°) ⇒ patronite.pl/ksiazkiWhoresbane
#ksiazki #czytajzhejto #znak #czarnaseriaznak #historia #andrewroberts #davidpetraeus
6a6944f3-f52c-4c64-a48c-835a7336d526

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
801 + 1 = 802

Tytuł: Houston, Houston, czy mnie słyszysz i inne opowiadania
Autor: James Tiptree
Kategoria: science fiction
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
ISBN: 8371506384
Liczba stron: 376
Ocena: 8/10

Jak to zwykle bywa ze zbiorami opowiadań, także i w tym zawarte zostały teksty świetne, jak i te pewnie też bardzo dobre, które jednak zupełnie nie wpasowały się w mój gust. A trzeba poinformować, że autorką (nie pomyliłem się) opowiadań jest nie byle kto, bo James Tiptree Jr., która pisała pod pseudonimem przez prawie dziesięć lat. Ujawnieniem swojej prawdziwej tożsamości wywołała niezłe zdziwienie. 

Theodore Sturgeon napisał o niej, że „jest jedynym autorem młodego pokolenia, który stylem i subtelnością przewyższyć może nawet pisarstwo kobiet”. Trochę zabawnie jest czytać te słowa, wiedząc, że zostały napisane, gdy wszyscy brali Jamesa za mężczyznę. 

Autorka zdobyła dwie nagrody Hugo za najlepsze opowiadanie oraz trzy nagrody Nebula: za najlepszą krótką formę, najlepsze opowiadanie i najlepszą nowelę. Z tego dwa nagrodzone teksty pojawiły się w recenzowanym zbiorze. 

Z „Houston, Houston, czy mnie słyszysz?” (nagrodzone Hugo i Nebulą) zapoznałem się najpierw w czasopiśmie „Fantastyka” i od razu po jego przeczytaniu sprawdziłem, czy a nuż w mojej bibliotece nie znajduje się przypadkiem inna twórczość autorki. Jak można zauważyć, był tam omawiany tutaj zbiór opowiadań, który wypożyczyłem następnego dnia. Jeśli to nie jest dla Was wystarczającą rekomendacją, dodam jeszcze, że opowiadanie zachęciło mnie do obejrzenia „Seksmisji” - do tej pory oglądałem urywkami głównie jako dzieciak, więc postanowiłem to nadrobić. Raczej wątpię, żeby wystąpił tak duży zbieg okoliczności, jeśli chodzi o wymyślenie podobnego pomysłu na fabułę: „Houston…” ukazało się w maju 1976 roku, z kolei u Juliusza Machulskiego pierwszy zalążek historii pojawił się jesienią 1977 roku. Być może autorzy przeczytali tę samą książkę o prognozach XXI wieku. 

No ale to taka tam dygresja. :’) 

Lekko spoilerując: załoga statku kosmicznego podczas wykonywania misji zrządzeniem losu przenosi się w przyszłość. Podczas próby powrotu na Ziemię, napotykają inny statek kosmiczny, pełen kobiet. Okazuje się, podobnie jak w „Seksmisji”, że są ostatnimi mężczyznami, a z czasem, że ich zachowania nie pasują do nowego porządku świata. 

Mam wrażenie, że ogólna krytyka męskich zachowań to motyw przewodni zbioru opowiadań. Może nie wszystkich tekstów i nie za każdym razem serwowana tak dobitnie, ale jednak. Na przykład w tym opowiadaniu jeden z kosmonautów skupia się na tym, że będzie miał do dyspozycji całą planetę kobiet, oczywiście w szczytnym celu przywrócenia populacji do normalnego stanu sprzed wyginięciem mężczyzn. Tylko że zrobił to w typowy dla mężczyzn sposób, jak „smalec alfa”. 

Jednak coś jest w stwierdzeniu, że najlepsze zostaje na koniec - podobnie jest w przypadku „Kolor oczu neandertalczyka”, które jest właśnie na końcu i które uważam za najlepsze z całego zbioru. 

Mężczyzna po długiej misji ląduje na planecie przypominającej raj - chyba głównie dlatego, że był tam sam. Szybko się okazuje, że jednak nie do końca - główny bohater nawiązuje kontakt z przedstawicielką bardzo przyjaznej rasy. Na tyle przyjaznej, że szybko zostają partnerami. Ogółem odniosłem wrażenie, że sama historia świetnie nadawałaby się na odcinek „Star Treka”: tu również występuje Federacja (choć wspomniana chyba tylko raz czy dwa), a główny bohater złamał chyba wszystkie zasady Pierwszej Dyrektywy: wszedł w relację romantyczną i seksualną z obcą rasę, ujawnił się przed cywilizacją, która nie opanowała jeszcze technologii podróży kosmicznych oraz znacząco wpłynął i przyspieszył ich rozwój technologiczny. 

Podobieństwo zauważyłem także w naiwności dialogów oraz samej historii: mimo śmierci wybranki Toma (spokojnie, narrator zdradził to na początku tekstu), całość kończy się raczej pozytywnie. 

Sam zbiór zdecydowanie polecam. Znalazły się może ze dwa opowiadania, przez które trudno było mi przebrnąć, jednakże pozostałe w zupełności to wynagradzają. 

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #fantastyka #sciencefiction
f7c512f6-c897-480c-8c2f-225d0bd4d88c

Zaloguj się aby komentować

Zdecydowanie najlepsza gra, ze świata Wiedźmina :3

Zapraszam do dyskusji, chociaż to fakt.

#wiedzmin #wiedzmin3 #ksiazki #heroes3 #gry
68844be0-368f-492c-af90-c3b382897640
voy.Wu

@SmollJoe co to za gra?

SmollJoe

@voy.Wu Wojna Krwi: Wiedźmińskie Opowieści


Opowiada o Królowej Meve z Lyrii w trakcie 2 wojny z Nilfgaardem


trochę taki spinoff gwinta z wieloma zagadkami karcianymi. Genialna i warto, a nie dostała dużego rozgłosu.

voy.Wu

@SmollJoe ok, dzięki. gwinta całkowicie pominąłem grając w w3. fajny by był wiedźmin cały wyglądający jak na tym obrazku co wrzuciłeś

cyberpunkowy_neuromantyk

@SmollJoe @voy.Wu


W czwartek ten tytuł będzie dostępny w ramach abonamentu Prime Gaming, kod będzie na GOGa.

Cerber108

Szkoda, że raczej nie ma co liczyć na inną podobną grę.

SmollJoe

@Cerber108 no niestety, chociaż może bliżej/po wiedzminie 4 czymś zaskoczą. Ale szanse minimalne skoro olali gwinta.

Zaloguj się aby komentować

Dziś mija dokładnie 47 lat od pierwszego wydania Silmarillionu J. R. R. Tolkiena, który po raz pierwszy ukazał się drukiem 15 września 1977 roku

Silmarillion został częściowo uzupełniony, zredagowany, a następnie wydany po śmierci autora przez jego syna, Christophera Tolkiena, przy wsparciu kanadyjczyka Guya Gavriela Kaya. W czasie pracy nad Silmarillionem Kay studiował filozofię na Uniwersytecie Manitoba w Winnipeg - później również zaczął pisać powieści z gatunku fantasy.

Ilustracja: Ralph Damiani, Ainulindale.

#ciekawostki #ksiazki #historia #tolkien #silmarillion #fantastyka #fantasy #fantasyart
b0a30eb9-5789-404e-98f4-f736a812d6ce
Jim_Morrison

Trzeba też dodać, że jest kurewsko nudny.

Whoresbane

@Apaturia A to nie było tak, że Christ poznał się w Kayem w Kanadzie ale Kay przeniósł się do Oxfordu i tam tę książkę zredagowali?

Apaturia

@Whoresbane W sumie racja Poznali się w Kanadzie - podobno przez rodzinę drugiej żony Christophera, która była Kanadyjką - ale po podjęciu decyzji o współpracy Kay przeniósł się na rok do Oxfordu.

Cerber108

@Smerf_Maruda i teraz nie wiem czy to faktyczne odczucia, czy utożsamianie się z nickiem.

Zaloguj się aby komentować

799 + 1 = 800

Tytuł: Przemyślny rycerz Don Kichot z Manczy. Część II
Autor: Miguel de Cervantes y Saavedra
Kategoria: klasyka
Wydawnictwo: Rebis
ISBN: 9788381889902
Liczba stron: 633
Ocena: 7/10

Wszyscy znają Don Kichota, ale czy wszyscy wiedzą, że powstała jego druga część? Ja prawdopodobnie do dzisiaj bym pozostawał w błogiej niewiedzy, gdyby nie kwestia przypadku, ale do rzeczy. Drugi tom został napisany bodajże 10 lat po pierwszym i widać różnicę nie tylko w języku, ale również w bohaterach, którzy stają się, powiedzmy „poważni”/autentyczni. Autor można by powiedzieć, że wręcz dokonuje autokrytyki swego dzieła i wyjaśnia nieścisłości logiczne, jak i fabularne, których dociekliwy czytelnik mógł się doszukać w poprzedniej części.

Napisałem, że bohaterowie stają się „poważni”, natomiast Don Kichot dalej jest szalonym rycerzem, choć jest ukazany jako mniej zbzikowany (już nie każda gospoda jawi mu się jako zamek), bardziej opanowany i inteligentny, zaś Sanczo Brzuchacz pozostaje dalej wiernym giermkiem, często zaskakując swoją bystrością i bogactwem przysłów. Natomiast w tym tomie, co mi się bardzo spodobało to, to że nasze postacie stają się świadome siebie. Napotykają różnych ludzi, którzy ich rozpoznają za sprawą przeczytania pierwszego tomu Don Kichota oraz drugiego autorstwa de Avellanedy. W dialogach pomiędzy nimi dzielą się własnymi wrażeniami, interpretacjami dotyczących przygód (autor tutaj sprytnie wyjaśnia nieścisłości oraz wbija szpileczki w plagiat de Avellanedy), a niektórzy upodabniają się do naszego szalonego duetu, wchodząc w ich narrację (para książęca), by w ten sposób sobie z nich zażartować.

Na plus też zasługuje to, że jest znacznie mniej historii innych postaci, przez co akcja nie rozmywa się i cały czas lawiruje wokoło naszej dwójki bohaterów. Żarty w tym tomie o wiele bardziej przypadły do mojego gustu, gdzie muszę przyznać, parę razy zdarzyło mi się uśmiechnąć, zaś same przygody były ciekawsze w moim odczuciu, mniej abstrakcyjne (zwłaszcza panowanie Sancza na wyspie, które było moim ulubionym momencie w książce) i wpadające w klimat eposów rycerskich, za co podziękowania należą się Księciu i Księżnej.

No i wreszcie zakończenie powieści, które nieco mnie zaskoczyło. Trochę gorzko-słodkie, skłaniające do refleksji nad naturą jaźni i życia. Z wad coś było, ale książkę czytałem dwa miesiące temu, to już z głowy wyleciało… ale jak wyleciało, to pewnie nic ważnego . Ogólnie to czytało się całkiem w porządku i choć nie wszyscy zgodzą się ze mną, to według mnie tom drugi jest o wiele lepszy od pierwszego, przynajmniej jeżeli chodzi o to, jak bardzo „wciąga”.

Jeśli jakaś piękna kobieta przyjdzie prosić cię o sprawiedliwość, odwróć oczy od jej łez, a uszy od jej jęków i z daleka przyglądaj się esencji tego, o co prosi, jeżeli nie chcesz, żeby twój rozum utopił się w jej łzach, a twoja dobroć w jej westchnieniach.

#bookmeter #czytajzhejto #ksiazki

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
21d02364-cf31-46f0-849e-c7876ca1e78b
burt

@JarlSkyr tylko to tłumaczenie jakieś takie... Sancho Brzuchacz? Eeee... Sancho Pansa to postać istniejąca w kulturze nie od wczoraj. Rosynant też tam chyba ma inne miano w tej wersji.

JarlSkyr

@burt No, Charchalis tłumacząc, nie patyczkował się. Rosynant w tej wersji to Chabetton

Zaloguj się aby komentować

Newsy książkowe od Whoresbane'a! 

Zysk i S-ka zapowiedziało trzy książki Johna Ronalda Reuela Tolkiena na ostatni kwartał 2024 roku.

  • "Utracona droga i inne pisma" (Historia Śródziemia. Tom 5)
  • "Pan Błysk"
  • "Łazikanty" - październik 2024

#ksiazkiwhoresbane 'a - tag, pod którym chwale się nowymi nabytkami oraz wrzucam newsy o książkach
Chcesz mnie wesprzeć? Mój Onlyfans ( ͡° ͜ʖ ͡°) ⇒ patronite.pl/ksiazkiWhoresbane
#ksiazki #czytajzhejto #zyskiska #fantasy #tolkien #srodziemie #historiasrodziemia
126199c3-f4a1-4d2e-b9e0-c59e0c60669b
Cerber108

Nie powiem, trochę się rozdrabniają.

Endrevoir

@Whoresbane ciekawe czy to będzie to samo co w opowieściach z niebezpiecznego królestwa. Jak tak to mamy zwykły skok na kasę

krisuosiem

W grudniu planują wydać nowe wydanie Silmarillionu.

Whoresbane

@krisuosiem A co jest nie tak z poprzednim wydaniem?

krisuosiem

@Whoresbane Chodzi o bardziej ekskluzywne wydanie chyba.

Zaloguj się aby komentować

794 + 1 = 795

Tytuł: Batman: The Long Halloween
Autor: Jeph Loeb, Tim Sale
Kategoria: komiks
Wydawnictwo: DC Comics
ISBN: 978-1-4012-3259-7
Ocena: 8/10

Prywatny licznik: 43/52 (31 książek / 12 komiksów)

Jest to swego rodzaju kontynuacja "Batman: Year One". Mimo że jest to komiks o Batmanie, nie on jest centralną postacią w tej opowieści. "The Long Halloween" skupia się na upadku Harveya Denta oraz mafii w Gotham City.

Batman, wraz z Gordonem i Harveyem, stara się obalić rządzące w Gotham rodziny mafijne. Przyrzekli sobie, że zrobią wszystko, ale nie złamią prawa, aby osiągnąć swój cel. Jednak czy Harvey na pewno dotrzyma słowa? Począwszy od Halloween, z każdym świętem giną kolejne osoby z mafijnego półświatka, a rodzina bossa Carmine Falcone stopniowo umiera. Batman stara się znaleźć mordercę, którego gazety nazwały "Holiday". W trakcie śledztwa coraz więcej poszlak wskazuje, że za wszystkim może stać Dent. Ale czy na pewno?

Cóż tu dużo mówić – to rewelacyjny kryminał z Batmanem w tle. Kreska Tima Sale’a, mimo że specyficzna, nadawała opowieści świetny klimat. Bardzo podobały mi się postacie i relacje między nimi. Wielkim plusem jest ukazanie relacji rodzinnych Harveya i Gordona oraz wpływu ich pracy na nie. Sam Batman również jest ciekawą postacią. Nie jest tu typowym superbohaterem, a detektywem. To, że nie rozwiązał sprawy do końca, sprawia, że staje się jeszcze bardziej intrygujący.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #czytamponocach #komiksy #batman
29bc5a62-66b3-4824-9526-463e2042cefc

Zaloguj się aby komentować

KONKURS organizowany przez IMPERIUM ROMANUM wciąż czeka na zgłoszenia. Poniżej dla przypomnienia termin oraz odsyłacz po więcej szczegółów odnośnie nagród i szczegółów konkursu:

+ KONKURS: "24 godziny w starożytnym Rzymie" (16 września) -> https://imperiumromanum.pl/konkurs/konkurs-24-godziny-w-starozytnym-rzymie/
- do wygrania: 3 egzemplarze książki "24 godziny w starożytnym Rzymie”

Zapraszam do udziału!

#rzym #starozytnyrzym #ksiazki #historia #imperiumromanum #konkurs
356e3e6f-2f06-4f20-92a6-fd155d799d0b
cebulaZrosolu

@imperiumromanum za trudne, jakby wymogiem było danie pioruna to bym wziął udział a tak to mi się nie chce ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Zaloguj się aby komentować

792 + 1 = 793

Tytuł: Dym i lustra
Autor: Neil Gaiman
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: MAG
ISBN: 9788374808965
Liczba stron: 480
Ocena: 6/10

Ot, kolejny Gaimanowy zbiór nie odstający poziomem od poprzednio przeze mnie przeczytanego. Na oko połowa utworów się dubluje (być może przy okazji wpisu dot. ostatniego zbioru wkleję jakieś zestawienie porównujące zawartość wszystkich 4 w formie tabeli) i była to niestety ta połowa lepsza. Pozycje, których przy wcześniejszej lekturze nie uświadczyłem zaliczają się raczej do spektrum dziwne/niezrozumiałe/pretensjonalne (niepotrzebne skreślić). Przy ponownym podejściu do niektórych z nich - wyglądających swoją drogą na pseudo-biograficzne - odniosłem wrażenie, że autor popisuje się swoim niesamowitym obeznaniem w temacie strzelając niczym z karabinu tytułami przeróżnych dzieł kultury, jak i nazwiskami - niekoniecznie z tymi wcześniejszymi związanymi. Za dużo też, jak na mój gust, jest w niektórych tekstach mocno opisowego seksu. Gdyby mi na tym aspekcie zależało, to sięgnąłbym po coś z topki bestsellerów Empiku. Nie mogę jednak Gaimanowi odmówić specyficznego humoru - kiedy już trafi, to w dziesiątkę. Ironiczne, zgryźliwe i lekko absurdalne teksty, zwroty lub wyrażenia kilka razy faktycznie wywołały uśmieszek na twarzy.
Stosunek tekstów lepszych do gorszych jest raczej podobny jak w poprzednim zbiorze, tamten jednak ma większą objętość, więc siłą rzeczy na start z autorem jest lepszym wyborem. Zobaczymy co zaoferują kolejne dwa zestawienia, ale trochę jeszcze wody upłynie zanim się za nie zabiorę.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #neilgaiman #mag #ksiazkicerbera
a2d90913-bd04-46cd-adfa-be87cbbba9d3
Dancake

Ciekawa okładka. Ledwo to rozczytałem…

Cerber108

@Dancake w tej szacie to standard.

Zaloguj się aby komentować

Ciekawa recenzja potężnej książki Świat - historia rodzinna

To jest historia świata sporządzona tak, aby dobrze się czytała w czasach, kiedy czytanie długich zwartych tekstów powoli odchodzi do muzeum umarłych (albo, miejmy nadzieję, przejściowo zaniechanych) czynności kulturowych. Napisać tysiącpięćsetstronicową książkę stylem prosto z tabloidu to naprawdę niemała sztuka – udała się ona Simonowi Sebagowi Montefioremu.

Te dwa wielkie tomy noszą bezpretensjonalny tytuł: „Świat. Historia rodzinna”. Opowieść zaczyna się od samego początku, to jest od Sumerów, ze wzmiankami o jeszcze wcześniejszych ludziach prehistorycznych, a kończy na inwazji Rosji na Ukrainę.
(...)
autor przedstawia niefałszywe informacje w stylu podobnym do tego, co w dwudziestym wieku nazywano gonzo journalism – sensacyjnie i krzykliwie. Wrażenie jest takie, jakby czytało się bardzo długi szereg nagłówków prasowych obwieszczających, że król taki-a-taki kazał zamordować swojego konkurenta, a prezydent taki-a-taki udaremnił zamach stanu; cesarzowa taka-a-taka miała romanse, a premier taki-a-taki zasłynął z ekscentrycznego hobby.
(...)
Warto zadać pytanie, do kogo może być dziś adresowana publikacja mająca tysiąc pięćset stron druku, obojętnie jakim stylem napisana? Kto ma to czytać? Dla specjalistów rzecz będzie mało poważna. Dla laików perspektywa zabrania na urlop takiej lektury, choćby w postaci plików na kindlu, może okazać się zbyt przytłaczająca. Pozostają głównie pasjonaci historii, zahartowani recenzenci oraz żyjący jeszcze snobi czytelniczy.

https://kulturaliberalna.pl/2024/09/10/pawel-majewski-recenzja-simon-sebag-montefiore-swiat-historia-rodzinna/

#ksiazki #czytajzhejto #historia
b835bb4f-af0d-4a36-9c02-bcf298908369

Zaloguj się aby komentować

Lubię sobie wchodzić na fb na peja od Andrzeja Sapkowskiego (to jest jakiś chyba fanklub) i czytać cytaty. Nie są one takie jak od naszej kochanej @moll która czasem potrafi 4 zdaniami zachęcić do przeczytania książki. Jako że Sapkowski to gawędziarz to najlepiej wrzucić większy fragment.

Dla nie wtajemniczonych to jest z Trylogi Husyckiej, która bije na łeb na szyję Wiedzmina

Uwaga cytat:
"Mijały dni, wyznaczone nudnym rytmem posiłków i modłów. Mijały noce. Te ostatnie były udręką, tak za przyczyną dokuczliwego zimna, jak i chóralnego, koszmarnego wręcz chrapania pensjonariuszy. Dni łatwiej było znieść. Można było chociaż pogadać.
–Przez złość i zawiść – Circulos poruszył wolem i zamrugał zaropiałymi oczyma. – Siedzę tu przez złość ludzką i zawiść kolegów nieudaczników. Znienawidzili mnie, albowiem osiągnąłem, czego im osiągnąć się nie udało.
–Mianowicie? – zainteresował się Szarlej.
–A co ja będę – Circulos wytarł o chałat ubrudzone kredą palce. – Co ja będę wam tłomaczył, profanom, i tak nie pojmiecie.
–Wypróbujcie nas.
–No, jeśli wola… – Circulos odchrząknął, podłubał w nosie, potarł piętą o piętę. – Udała mi się rzecz niemała. Określiłem precyzyjnie datę końca świata.
–Czyżby na rok tysiąc czterysta dwudziesty? – spytał po chwili grzecznego milczenia Szarlej. – Miesiąc luty, poniedziałek po świętej Scholastyce? Niespecjalnie oryginalnie, zauważę.
–Obrażacie mnie – wypiął resztki brzucha Circulos. – Nie jestem jakimś tam nawiedzonym millenarystą, jakimś niedouczonym mistykiem, nie powtarzam za fanatykami chiliastycznych bredni. Ja zbadałem rzecz sine ira et studio, na podstawie źródeł naukowych i matematycznych komputacyj. Znacie Objawienie świętego Jana?
–Pobieżnie, ale owszem.
–Baranek otworzył siedem pieczęci, tak? I ujrzał Jan siedmiu aniołów, tak?
–Bezwzględnie.
–A wybranych i opieczętowanych było sto czterdzieści cztery tysiące, tak? A starszych dwudziestu czterech, tak? A dwom świadkom dano moc prorokowania przez tysiąc dwieście sześćdziesiąt dni, tak? Gdy się więc to wszystko doda, a sumę pomnoży przez osiem, liczbę liter w słowie „Apollyon”, skalkuluje się… Ach, co wam będę tłomaczył, i tak nie pojmiecie. Koniec świata nastąpi w lipcu. Dokładniej, szóstego lipca, in octava Apostolorum Petri et Pauli. W piątek. W południe.
–Roku?
–Obecnego, świętego. Tysiąc czterysta dwudziestego piątego.
–Taak – potarł brodę Szarlej. – Jest, widzicie, jednakowoż pewien szkopuł…
–Jaki niby?
–Mamy wrzesień.
–To żaden dowód.
–I jest po południu.
Circulos wzruszył ramionami, po czym odwrócił głowę i demonstracyjnie zagrzebał się w słomę.
–Wiedziałem – prychnął – że nie ma co gadać z nieukami. Żegnam."

#ksiazki #sapkowski
moll

@zjadacz_cebuli +1, też wolę trylogię

the_good_the_bad_the_ugly

bije na łeb na szyję Wiedzmina


No nie, tyle to nie. Niestety końcówka trylogii mnie rozczarowała. Do połowy mniej więcej trzyma poziom. No może do końca drugiego tomu. I nie za bardzo mam ochotę wracać w przeciwieństwie do Wiedźmina. Ale rozumiem, bo nadal jest to wyśmienita powieść.

zjadacz_cebuli

@the_good_the_bad_the_ugly zakończenie było takie, które mi się podobało, było szare jak świat przedstawiony. Mi się bardzo podobało, podobało mi się zakończenie wątku Samsona, moim zdaniem jest genialne. Ogólnie zakończenie jest dla mnie życiowe. Bez happy endu.

the_good_the_bad_the_ugly

@zjadacz_cebuli nie oczekiwałem happy endu ale czegoś co mnie pozostawi z opadem szczęki. Tutaj nie „pykło”. Ale! Chyba skłoniłeś mnie do odświeżenia tej pozycji. Moze jeszcze zmienię zdanie. Nadmienię, że trylogię czytałem chyba „naście” lat temu.

em-te

@zjadacz_cebuli nie nie bije, jest równie ciekawa, a Sapkowski swobodnie się porusza w tych obszarach. Z pewnością trudniej mu było pisać fantastyczną historię. Pokłosiem Wiedźmina jest książka jego autorstwa traktująca o micie arturiańskim i pisaniu w duchu magii i miecza. Niestety zapomniałem tytułu. Mnie z gruntu gorzej się czyta książki historyczne, ponieważ mam mnóstwo spojlerów w pamięci. Wiedźmina nie mogłem sobie zaspojlerować i chwała mu za to.

zjadacz_cebuli

@em-te ale w trylogii i tak nie mogłeś sobie zaspoilerować najważniejszych wydarzeń dla bohaterów bo oni są fikcyjni. Wiedźmina lubię ale ostatnie dwa tomu nie do końca mi siadły bo było mniej Geralta i za dużo Ciri. Może dlatego w mojej opinii jest lepsza. Reynevan jest faktycznie czasem irytujący jak Ciri ale Szarleja i Miodka uwielbiam. No i fajnie podoba mi się, że akcja dzieje się na Śląsku gdzie mieszkam (° ͜ʖ °)

Zaloguj się aby komentować

790 + 1 = 791

Tytuł: Grecja. Inspirator podróżniczy
Autor: Marcin Pietrzyk
Kategoria: turystyka, mapy, atlasy
Wydawnictwo: Pascal
Liczba stron: 288
Ocena: 7/10

Link do LubimyCzytać:
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5072910/grecja-inspirator-podrozniczy

Przewodnik po Grecji, no, bo wiecie.

Opisy poszczególnych miejsc nie są bardzo rozwlekłe, więc nie jest to źródło obszernej wiedzy, ale stanowi dobre tło do vibe'owego podróżowania po tym kraju. Oprócz opisów ważnych miast, wsi, atrakcji turystycznych mamy też przydatne mapki z zaznaczeniem poszczególnych obszarów, ceny biletów oraz godziny otwarć ważniejszych atrakcji, a także wskazówki dotyczące tawern i restauracji, w których warto się stołować.

Przewodnik zawiera też papierową mapę, którą można oderwać i posługiwać się w podróży. Nie jest to mapa wysokiej skali, nie nawigowałabym według niej, ale parę razy okazała się przydatna do poszukania kolejnych ciekawych miejsc w okolicy.

Wydaje mi się, że ta seria Pascala jest tym, czego potrzebuję w przewodnikach w podróży: coś, czym można się posiłkować i przeczytać dwa-trzy akapity w drodze, by poznać kontekst miejsca, do którego się jedzie.

Prywatny licznik (od początku roku): 46/52

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazka #ksiazki #przewodnik #czytajzhejto
Wrzoo userbar
0329afd8-3470-4753-a62c-de536a372739
MementoMori

Ale że wybierasz się że czytasz przewodnik ;)?

Wrzoo

@MementoMori wróciłam właśnie ;)

MementoMori

@Wrzoo zapewne zwiedzialas kontynentalną Grecję?

Zaloguj się aby komentować

789 + 1 = 790

Tytuł: Inna panna Bridgerton, czyli rejs ku miłości
Autor: Julia Quinn
Kategoria: literatura obyczajowa, romans
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Liczba stron: 392
Ocena: 5/10

Link do LubimyCzytać:
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5117161/inna-panna-bridgerton-czyli-rejs-ku-milosci

No lubię ten świat Bridgertonów, no. Głupiutkie to takie, naiwne, ale czyta się znośnie.
Okazało się przy okazji, że nieopatrznie przeskoczyłam jeden tom tej sagi o rodzie Rokesbych, więc czeka mnie jeszcze jedno cringe'owanie w najbliższej przyszłości.

O co w tej książce chodzi? A jest sobie panna Poppy Bridgerton, która jest kuzynką "tych" Bridgertonów, trochę biedniejszą, trochę mniej popularną. Ale ma w sobie tę bridgertonową ikrę i ciekawość świata.
Poppy podczas spaceru po plaży wchodzi do jaskini, w której znajduje się skarb piratów. I ci piraci nakrywają ją w danej jaskini. Zabierają ją więc do swojego kapitana, a ten decyduje, że musi pozostać na statku i popłynąć z nimi do Portugalii, bo nie mogą jej tak po prostu wypuścić (wiedząc, że kryjówka została spalona i mają za mało czasu, by ją opróżnić).

Kapitan jest, oczywiście, zabójczo przystojny. Nic więcej takiej historii nie trzeba. I nie trzeba za wiele myśleć, czytając taką książkę. W sam raz na urlop.

Prywatny licznik (od początku roku): 45/52

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazka #ksiazki #czytajzhejto
Wrzoo userbar
bbba479c-2678-4e04-9a2c-a5b9d13430c9

Zaloguj się aby komentować

788 + 1 = 789

Tytuł: Grecja. Gorzkie pomarańcze
Autor: Dionisios Sturis
Kategoria: reportaż
Wydawnictwo: Wydawnictwo Poznańskie
Liczba stron: 316
Ocena: 7/10

Link do LubimyCzytać:
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4880899/grecja-gorzkie-pomarancze

Jeden z niewielu reportaży o Grecji, który znalazłam przy okazji szukania lektur na urlop.
Książka ta jest miksem przemyśleń o Grecji i Grekach oraz rozważań o losach rodziny autora, syna Polki i Greka, który jako młody dorosły próbuje odnaleźć swoją tożsamość.

Pierwsze wydanie miało miejsce w 2013, dlatego pozycja ta skupia się reportażowo głównie na Grecji w kontekście kryzysu gospodarczego.
Bardzo ciekawą część stanowią rozdziały dotyczące imigrantów, którzy przechodzą do Grecji przez granicę z Turcją.

Stanowi lekki kontekst do wyprawy do tego kraju, choć nie wyczerpała mojej ciekawości i nie przygotowała na zderzenie się z grecką rzeczywistością.

Swoją drogą, chętnie przyjmę polecajki reportaży o Grecji. Może coś wartościowego mi umknęło.

Prywatny licznik (od początku roku): 44/52

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazka #ksiazki #reportaz #czytajzhejto
Wrzoo userbar
2eb5ddea-0ea7-452c-a8c3-5736c52ec146

Zaloguj się aby komentować

Się czyta właśnie ten lód Dukaja i się myśli, że to będzie kiedyś lektura szkolna … niestety.

#jacekdukaj #ksiazki
Grzesinek

@JakTamCoTam Ja planuję zacząć spotkanie z Panem Jackiem od Innych pieśni. Jak się przyjmą to Lód też wjedzie.

JakTamCoTam

@Grzesinek ja zaczynalem od perfekcyjnej niedoskonalosci i pierwsze 150 stron to byla mordęga gorzej niż lód, ale po researchu dukaizmów myślę, że zrozumiałem co było czym xd Teraz załuje, że nie ma 2 i 3 tomu.


Lód to wyższy lvl.

DeGeneracja

@Grzesinek Najprostsze i przyjemne to Wroniec. Polecam

Zaloguj się aby komentować

787 + 1 = 788

Tytuł: Kocia kawiarnia
Autor: Anna Sólyom
Kategoria: literatura obyczajowa, romans
Wydawnictwo: MANDO
ISBN: 9788327730756
Liczba stron: 192
Ocena: 6/10

Prywatny licznik 44/48

Zamiast szukać czegoś "z katalogu", postanowiłam przetrzebić już posiadaną półkę lektur na Legimi. Dlatego też, jako pierwsza z brzegu, wleciała "Kocia kawiarnia".

Gdybym miała podsumować książkę w trzech słowach, byłoby to: czytadełko dla kociarzy i na tym mogłabym zakończyć. Mamy scam kawiarniany (ponieważ do kawiarni mógłby się przyczepić "sanepid", czy jakiś jego barceloński odpowiednik, jest to okienko wystawowe dla kotów do adopcji z opcją zjedzenia i wypicia czegoś na miejscu na własne ryzyko), mamy właścicielkę, która odnalazła swój cel i pracującą dla niej artystkę o złamanym sercu i kotofobii. I mamy koty, które tutaj stają się mistrzami życia.

Krótka, ciepła i napawająca optymizmem historia. Polecam wszystkim ciepłolubom na ciemne i zimne wieczorki, które niedługo nas czekają. A także jesieniarom - książka idealna do kocyka i herbatki!

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #dwanascieksiazek #czytajzhejto
Mr.Mars

@moll Musisz podnieś na prywatnym liczniku liczbę książek do przeczytania.


Dodaj odrazu 24, żeby znowu nie było za mało.

moll

@Mr.Mars wolę o 12, to tak nie przytłacza, że jeszcze tyyyyyle powinnam przeczytać

Zaloguj się aby komentować

786 + 1 = 787

Tytuł: 5 lat kacetu
Autor: Stanisław Grzesiuk
Kategoria: historia
Wydawnictwo: Ebook
Liczba stron: 502
Ocena: 8/10

5 lat kacetu to książka napisana przez najbardziej znanego warszawskiego barda z Czerniakowa - Stanisława Grzesiuka, gdzie opowiada on o swoim pobycie w niemieckich obozach koncentracyjnych w Dachau, Mauthausen i Gusen. Walka o przeżycie, makabryczne mordy więźniów, zludzkie zezwierzęcenie. Mimo tych strasznych czynników, sam nigdy nie daje się złamać i pozostaje wierny swoim zasadom.
Grzusiuk ma fantastycznie lekkie pióro dzięki czemu pochłania się wręcz tę książkę i o dziwo... z uśmiechem. Nie spodziewałem się że takie straszne wydarzenia można opisać w takim stylu.

5 lat kacetu to druga książka z trylogii - oczywiście ja się pomyliłem i zacząłem od niej bo źle doczytałem chronologię.

Z jednej strony bardzo żałuję, że dopiero teraz sięgnąłem po tę pozycję, a z drugiej może to i lepiej, bo jako już dojrzały chłop inaczej ją odbieram. Aczkolwiek uważam, że powinna to być lektura ale już w klasach maturalnych.

Gorąco zachęcam do przeczytania. A sam zabieram się za pierwszą część trylogii czyli Boso ale w ostrogach, gdzie Grzesiuk opisuje swoje życie w Warszawie do wybuchu wojny.

#czytajzhejto #ksiazki

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz\
#bookmeter
e2433d2d-6bbb-4f50-b767-f2540b2b8395
trixx.420

Czytałem wiele powieści obozowych ale Grzesiuk jest zdecydowanie najlepszy

lexico

@Navane poczytaj opinie o Grzesiuku. Te opowieści nie zawsze są jego i często podkoloryzowane.

Ale fajnie się czyta.

Navane

@lexico nie spotkałam się, podeślij jakąś. No i czy te opinie są poparte jakimiś dowodami?

Pstronk

@Navane

Obiło mi się o uszy że o ile historie przez niego opisane są prawdziwe, to niekoniecznie on był ich uczestnikiem.

tegie

@Navane Grzesiuka znam tylko z Kapeli Czerniakowskiej, której namiętnie słuchał właściciel stancji, którą przed wieloma laty wynajmowała moja znajoma. W alkoholowych ciągach wielokrotnie puszczał nagrania z kaset i pokazywał swój wokalny talent…. Co to były za imprezy…. „Grunt to rodzinka” pamietam całe do dzisiaj…


Dopiero później ktoś mnie uświadomił, kim był Grzesiuk, warszawski cwaniak.


Książki nie czytałem, choć od 15 lat sobie to obiecuję. Może ten wpis będzie odpowiednim motywatorem

Navane

@tegie zachęcam, ale zrób to chronologicznie czyli od Boso ale w ostrogach. Wczoraj zacząłem czytać i już mnie wciągnęła

Zaloguj się aby komentować