#bookmeter

134
1801
467 + 1 = 468

Tytuł: Dżentelmen w Moskwie
Autor: Amor Towles
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: Znak Literanova
Liczba stron: 560
Ocena: 9/10

Link do LubimyCzytać:
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4745130/dzentelmen-w-moskwie

"Dżentelmen w Moskwie" jest książką z mojego Top 3, do której wróciłam przy okazji obejrzenia serialu na jej podstawie. Chciałam przy tym porównać rozwiązania zastosowane w serialu z oryginałem.

Ale wspomnę może najpierw, o czym jest ta fenomenalna książka. Mamy rok 1922, i nowa władza bolszewicka robi porządki z dawnymi elitami. Większość skazywana jest na śmierć lub ciężkie więzienie. Przed sąd trafia hrabia Rostow. Przypisywane mu jest autorstwo jednego z ważniejszych wierszy, które zagrzewały rewolucjonistów do walki i popierały przejęcie władzy przez lud. Hrabia Rostow otrzymuje więc "złagodzony" wymiar kary: ma swoje życie spędzić do samiutkiego końca w hotelu Metropol w Moskwie. 

Powieść opisuje więc losy hrabiego, jego znajomych gości oraz pracowników hotelu Metropol. Przez ich pryzmat śledzimy zmiany w państwie radzieckim, jego wzloty i upadki. Obserwujemy też, w jaki sposób te okoliczności wpływają na hrabiego, który przyjmuje swój los z niezwykłą godnością i honorem.

Jest to książka, która mnie porusza i rezonuje ze mną. Postać hrabiego przypomina mi mojego dziadka,  i to stąd być może wynika moja wyjątkowa relacja z tą powieścią. 
Niestety, serial zawiódł nieco moje oczekiwania. Tam, gdzie powieść oferuje spokój, stoicką rozwagę i dystans, ukazywana jest akcja, gwałtowność działań i presja. Świat seriali rządzi się jednak swoimi sprawami, i być może efekt nie byłby dla widza tak atrakcyjny, gdyby ukazać go w zamierzony przez autora książki sposób. 

"Dżentelmena w Moskwie" jako książkę z czystym sercem polecam - ku pokrzepieniu serca, jeśli macie ochotę na solidną powieść, napisaną pięknym językiem.

Prywatny licznik (od początku roku): 27/52

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #literaturapiekna #czytajzhejto #ksiazki
Wrzoo userbar
30aa30d5-4b09-4057-a93d-9786e5a0774e
m-q

@Wrzoo Twoja recenzja też jest napisana pięknym językiem, zdecydowanie zachęca do przeczytania książki

Wrzoo

@m-q a dziękuję, na coś te studia filologiczne się przydają 😅

m-q

@Wrzoo studia studiami, ale tylko pasja rodzi takie owoce

Zaloguj się aby komentować

466 + 1 = 467

Tytuł: Rok 1984
Autor: George Orwell
Kategoria: Fantastyka socjologiczna, Fikcja polityczna
Wydawnictwo: GREG
ISBN: 978-83-7517-976-7
Liczba stron: 221
Ocena: 9/10

O Roku 1984 Orwella napisano już chyba wszystko.

Co do tego konkretnego wydania w tłumaczeniu Krzysztofa Mazurka - są pewne nieścisłości np dotyczące hasła.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

Wojna to pokój
Wolność to niewola
Ignorancja(w tym wydaniu użyto słowa Niewiedza) to siła .

Ogólnie książka petarda - jedyne znużenie odczuwałem przez kilka stron gdy była ukazana treść książki Goldsteina 

#bookmeter
#czytajzhejto
6b47cf69-9a9a-4344-a2e5-90aadef52d9c
voy.Wu

niestety przeczytałem ją pierwszy raz w wieku chyba 13 lat, przez co nawet szkołę podstawową traktowałem jak Pas Startowy 1 i podchodziłem do niej nieufnie . to była moja ulubiona książka i dalej trochę jest, pomimo że dzisiaj wszyscy nadinterpretują ją do własnych celów

99f65bcc-4e4b-47be-8545-c63f520a8736
tomwolf

@SuperSzturmowiec czytałem lata temu, a niedawno skończyłem słuchać audiobooka, jest na Spoti Muszę jeszcze odświeżyć sobie film z Johnem Hurtem w roli Winstona...

SuperSzturmowiec

@tomwolf na cda ale tylko w 480p

Phil_Collins

Oglądałem niedawno, imo bardzo słaby

cidien

Mam z wydawnictwa Świat Książki, tłumaczenie Jan Dzierzgowski i też jest Niewiedza to siła. Nie miałem styczności z innym tłumaczeniem ani z oryginałem więc to nie przeszkadzało.

Zaloguj się aby komentować

465 + 1 = 466

Tytuł: Chłopcy i mężczyźni. Dlaczego współcześni mężczyźni przeżywają trudności, dlaczego to ważne i co z tym zrobić?
Autor: Richard V. Reeves
Kategoria: poradnik
Ocena: 8/10

Ważna książka z tego powodu, że pisał ją mężczyzna i tnie byle kto, bo prezes amerykańskiego Instytutu dla Chłopców i Mężczyzn. Z tego względu książka skupia się w większości na problemach zza wielkiej kałuży, np. brak dostępu do szkolnictwa dla czarnoskórych Amerykanów. Szkolnictwo jak inne dziedziny, gdzie pompowane są wszelkie stypendia dla kobiet stają się niedostępne dla mężczyzn, co prowadzi do zniechęcenia, brakiem zainteresowania nauką, co w konsekwencji może prowadzić do uzależnień, czy samobójstw. Takich wniosków jest pełno w książce, naturalnie podpartymi badaniami. Autor wskazuje też na social media, gdzie męski zachowania, uchodzące tak 10-20 lat temu za neutralne są obecnie etykietowane jak seksistowskie i piętnowane. W ostatnim rozdziale podaje rozwiązania problemów, które wcześniej przytoczył.

Prywatny licznik: 41/200

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
4c3a6e4a-3885-4468-ab6e-d83925a11ac1
RogerThat

@konik_polanowy daj jakies przykłądy tych zachowań neutralnych 10-20 lat temu, to ciekawe

Dudleus

@konik_polanowy myślisz, że w Polsce jest tak samo?

Arlekin

Mam to w wersji epub w eng


Abstrahując od książki:


  • Istnieje pewna korelacja związana z ogólnodostępnym w internecie por0, jako przyczyna spadku motywacji działań, ambicji i zatarcia życiowych celów, całych pokoleń mężczyzn: jak chociażby podważanie zasadności znalezienia partnerki, założenie rodziny i utrzymanie jej - no bo przecież obrazkowy 'seks' jest na wyciągnięcie ręki, dosłownie. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

  • Wraz z postępem cywilizacyjnym (państwa wysoko-rozwinięte), większy nacisk nakłada się na edukację, prawa kobiet i polepszenie jakości życia (proszę zwrócić uwagę, które Państwa w GDP mają najbardziej rozwinięte sektory usług - wysoko rozwinięte kraje ten sektor mają na ponad 50%). Nie demonizuje, ale zwyczajnie wygodniejsze staje się życie w luksusie niż perspektywa odchowania potomków i poświęcenie im czasu, którego na ziemi i tak nie mamy zbyt wiele.

  • Jako, że kobiety w swojej naturze dążą mimo wszystko do hipergamii, powoli same stwarzają dla siebie warunki, które normalny, przeciętny facet nie może im zapewnić. Pod terminem hipergamii - kryją się zasoby, pieniądze, władza, i ostatnio coraz bardziej istotna popularność. Mają ku temu warunku: tinder, benefity pracownicze, tworzenie narracji w mediach kobiety silnej-niezależnej, faworyzowanie kobiet w wielu równoległych dla obu płci dziedzinach. A świecenie pipą w mediach i na portalach jest łatwiejsze - co tylko domyka koło degrengolady z uwagi na pierwszy punkt

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
464 + 1 = 465

Tytuł: Zboże rosło jak las. Pamięć o pegeerach
Autor: Bartosz Panek
Kategoria: reportaż
Wydawnictwo: Czarne
ISBN: 978-83-8191-888-6
Liczba stron: 343
Ocena: 7/10

Własny licznik: 59 + 1 = 60

To nie jest do końca opowieść o pegieerach i życiu w nich, ale bardziej o tym jak się je dzisiaj widzi.

Państwowe Gospodarstwa Rolne zatrudniały swego czasu setki ludzi. Dzisiaj jedynym ich znakiem są bloki wśród pól. Autor rozmawia z ich mieszkańcami i twórcami, pokazuje ich życie.

Zakończenie mnie rozczarowało i miałam wrażenie, że to zakończenie zostało napisane na początku, bo jest wyraźnie słabsze niż reszta książki.
Nie jestem pewna czy polecam.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #ksiazkikatie #czytajzhejto
e0862ea7-4177-44a8-95f9-2e20148c18a1

Zaloguj się aby komentować

463 + 1 = 464

Tytuł: Rzeka dzieciństwa
Autor: Andrzej Stasiuk
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: Czarne
ISBN: 9788381918893
Liczba stron: 152
Ocena: 7/10

Nie wiem dlaczego, ale jakoś zawsze Stasiuk do mnie przemawiał jako ten autor, po którego książki sięgam, choć dużo w nich elementów reportażu, za którym nie przepadam. Trochę tak jest też i tym razem.

Rzeka dzieciństwa, to książka o Bugu, rzecze łaczącej Polskę ze wschodem, wschodem, kóry dla autora znaczy wiele, który zjechał wzdłuż i wszerz. Właśnie to dostajemy, połączenie dzieciństwa ze współczesnością. Błogie wspomnienia analogowego dzieciństwa i świat wojny widzianej oczami człowieka, którym odwiedzał regiony nią objęte wcześniej w czasie pokoju. Momenty pomocy zranionym i bezdomnym, w ucieczce na zachód i walce o przetrwanie na wschodzie. Odgłosach syren, które słyszysz tak często, że wydają Ci się wydawać głos również w trakcie ciszy.

Krótka, acz treściwa książka, choć zabrakło mi tu tego tytułowego dzieciństwa i odkrywania go w większym stopniu, bo jest albo było, go dla mnie zdecydowanie za mało. Rozumiem ideę doklejenie wojny na Ukrainie do innej książki, żeby nie napisać kolejnej (tylko) wojennej książki, ale to jak to zrobił w tej pozycji, nie wyszło dużo lepiej moim zdaniem.

Osobisty licznik: 65/120
Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
#bookmeter
dbb6c87c-ba05-487d-b993-f42aeb839bee
George_Stark

O! Pan Stasiuk!


To jest powieść, czy zbiór esejów?

WujekAlien

@George_Stark Powieść, choć rozdziały napisane są tak, że przy delikatnych zmianach i wstępie, każdy z nich spokojnie mógłby zostać osobnym esejem.

Zaloguj się aby komentować

462 + 1 = 463

Tytuł: Zbrojni
Autor: Terry Pratchett
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
ISBN: 9788382342680
Liczba stron: 316
Ocena: 6/10

Moje kolejne podejście do Pratchetta i kolejne średnio udane.
Zacząłem od cyklu o śmierci, który generalnie mi się podobał, ale bez zachwytów, teraz wziąłem się za cykl o Straży miejskiej i jestr jakby trochę gorzej. O ile pierwszy tom ratował się dla mnie humorem, to w tym go jakoś wybitnie nie ma, a jak już jest to też taki bardziej w stylu nielubianego wujka, niż najlepszego komika.

Po okresie rekrutacji w straży trafiamy na pierwsze dni służby nowych rekrutów. Od razu zostają wrzuceni na głeboką wodę, przez serię niewyjaśnionych morderstw. Razem z naszymi bohaterami postaramy się rozwikłać nasze zagadki, przy okazji samemu nie ginąc. Dużo większą rolę odegra też Marchewa, a no i przy okazji nauczyma trolla liczyć

Solidne uniwersum, świetnie zaprojektowane, trochę już samograj, natomiast do mnie dalej nie przemówiło, może muszę przeczytać z 10 książek, zanim je na serio polubię - zobaczymy.

Osobisty licznik: 64/120
Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
#bookmeter
9b7a6c85-be8a-472b-92cb-2776d47299c6

Zaloguj się aby komentować

461 + 1 = 462

Tytuł: Rok szarańczy
Autor: Terry Hayes
Kategoria: kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo: Rebis
ISBN: 9788383381954
Liczba stron: 768
Ocena: 6/10

Po świetnym Pilegrzymie przyszła kolej na najnowszą książkę autora. Schemat bardzo podobny i do około 60% szły łeb w łeb i był to niemal murowany kandydat do oceny bliskiej 10/10. Powiedziałem sam do siebie: kompletnie nie rozumiem, skąd tak niskie oceny, niestety kilka stron później zaczynało to do mnie docierać.

Książka jest thrillerem szpiegowskim (ale nie tylko), a nasz główny bohater, występujący pod wieloma tożsamościami jest agendem wywiadu, doświadczonym w wielu akcjach na terytorium wroga. Jedna z jego misji prowadzi go na spotkanie w informatorem, a przyglądając się z daleka miejscu spotkania widzi zwłoki informatora i jego rodzinę poddawaną torturom. Postanawia zadziałać wbrew szefom i ich uwolnić. Niestety uciekając z miejsca zostaje porwany i przetrzymywany przez człowieka, którego zaczyna tytułować "szarańczą" od tatuażu na plecach. Od tego wydarzenia jego życie będzie skupione na rozpracowaniu i zapobiegnięciu planom "szarańczy".

Jak już wspomniałem do około 60% dostajemy wyborny thriller, który trudno odłożyć. A później zaczyna się taki pierdzielnik sci-fi, że trudno mi nawet powiedzieć, czego możecie się spodziewać, bez spojlerowania zakrętów fabularnych.

Pierwsza część 9/10, a druga 3/10, bo część sci-fi mogłaby się pewnie niektórym podobać, ale na pewno nie podana w takiej formie i z tym wstępem jak w Roku Szarańczy. Stąd łączna ocena 6/10. Trudno mi nawet powiedzieć komu bym ją polecił, bo fani Pielgrzyma będą rozczarowani, a ktoś kto chciałby usiąść pierwszy raz do Thrillera, ma wiele dużo lepszych pozycji do wyboru.

Osobisty licznik: 64/120
Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
#bookmeter
9fa64a10-d4c7-4d7e-b35b-55d88bd03554
Greenzoll

Okladka to tania podrobka klasyka z lat 60-tych:

818ce4d4-9e7c-4603-aa7a-48ad4f80c814
WujekAlien

@Greenzoll Poszli po linii najmniejszego oporu, bo okładka to 1:1 okładka Pilegrzyma z najnowszego wydania, tylko zamiast złotego koloru, odcisk jest czerwony.

Zaloguj się aby komentować

460 + 1 = 461

Tytuł: Król darknetu. Polowanie na genialnego cyberprzestępcę
Autor: Nick Bilton
Kategoria: reportaż
Wydawnictwo: Czarne
ISBN: 9788381910095
Liczba stron: 376
Ocena: 9/10
Goodreads: https://www.goodreads.com/book/show/213611523-kr-l-darknetu-polowanie-na-genialnego-cyberprzest-pc
Lubimy czytać: https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4910992/krol-darknetu-polowanie-na-genialnego-cyberprzestepce

Reportaż na temat powstania i upadku Silk Road czyli internetowego marketu z narkotykami, bronią, fałszywymi dokumentami itp. Napisane jest to w fabularyzowanej formie i przez to kapitalnie się to czyta - wchodzi jak dobry kryminał.
Wydarzenia pokazywane są z 2 punktów widzenia - Rossa Ulbrichta czyli twórcy strony, oraz organów ścigania. Zaczynamy od założenia przez Rossa małej strony na której sam sprzedawał wyhodowane przez siebie grzybki, widzimy dynamiczny rozrost strony, pierwsze przechwycone na poczcie tabletki przesyłane w listach, a później już jedziemy grubo - ogromne śledztwo prowadzone przez różne trzyliterowe amerykańskie agencje i Strasznego Pirata Robertsa (takiego pseudonimu używał Ulbricht) który czując zaciskającą się pętle zaczyna planować jak się ukryć przed prawem i nawet zleca zabójstwa ludzi którzy mogą mu zaszkodzić.
Autor miał dostęp do materiałów z laptopa Ulbrichta, zapisy chatów itp. na podstawie których odtwarzał wydarzenia, ale ze względu na formę książki część rzeczy pewnie jest "dowymyślona" - jakieś dialogi z dziewczyną itp. Zupełnie nie wpływa to na odbiór książki.
Polecam.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto
989d4178-3547-4e94-9747-4f4aa95b5f9e
ttoommakkoo

Wrzucam na listę do kupienia 🙂

Zaloguj się aby komentować

459 + 1 = 460

Tytuł: Kondotierzy
Autor: Rafał Gan-Ganowicz
Kategoria: reportaż
Ocena: 7/10

Wspomnienia Polaka, który ucieka przed bezpieką z Polski do Francji. Stamtąd zaciąga się jako najemnik do Kongo, a potem do Jemenu.

Ciekawy opis wydarzeń wojny w Kongo, charakterystyka konfliktu i krótkie, ale trafne podsumowanie kolonizacji i dekolonizacji. Po Afryce nastepuje życie w nudnej Francji, z której wyciąga autora zawierucha w Jemenie, która to z kolei przyniosła inne problemy i inne wyzwania.
Autor sam siebie nie nazywa najemnikiem, ale antykomunista gotowym walczyć na każdym froncie przeciw ZSRR.

Ciekawy zestaw historii i zwięzła narracja.
Czytało się o tyle lepiej, że po przeczytaniu reportaży Jagielskiego o Afryce, Rafał Gan-Ganowicz opisuje problemy czarnego lądu z innej perspektywy. Równie ciekawie.

Czyta się dobrze.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #reportaz #ksiazki
2cb1a892-041e-4269-be1b-35f5607df511

Zaloguj się aby komentować

458 + 1 = 459

Tytuł: Berserk Deluxe Volume 6
Autor: Kentaro Miura
Wydawnictwo: Dark Horse Manga
ISBN: 978-1-5067-1523-0
Ocena: 10/10

Prywatny licznik: 30/52 (24 książki / 6 komiksów)

Za każdym razem jak kończę „The Lost Children” to mam mega doła. Rozdział ten kończy się jednym z moich ulubionych paneli w mandze, gdzie Guts uświadamia Jill, że nie ma raju do którego można uciec.

Guts pokonuje Rosine i jest ścigany przez Farnese, po czym zostaje pojmany. Mamy znaną scenę z koniem #thosewhoknow Na koniec tomu Guts odwiedza Godota i okazuje się, że Casca zwiała ze swojej kryjówki.

Przepiękna, krwawa i dająca do myślenia opowieść dark fantasy. Po prostu arcydzieło.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #berserk #czytajzhejto #manga #czytamponocach
55a29cfe-0682-49b3-9128-6d9a563f8f4d
75fbc041-8022-4a3e-85fb-ad1f260f08ee
Ambaras

Z Berserkiem mam ten problem, że nie lubię czytać czegoś o czym wiem, że nigdy nie zobaczę zakończenia niby wychodzą kolejne rozdziały, ale trzymają tempo Miury


Ale nie da się ukryć, legendarna manga

Zaloguj się aby komentować

457 + 1 = 458

Tytuł: Ostateczny Argument
Autor: Joe Abercrombie
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: MAG
Liczba stron: 840
Ocena: 7/10

Koniec pierwszej trylogii ze świata "Pierwszego Prawa" i na razie dla mnie przerwa z tym światem. Nie zrozumcie mnie źle, to kawał porządnego Fantasy, ale jakoś tak.... nie porwało mnie do końca. 
Mamy w tym tomie kulminację kilku wątków i dalszy rozwój postaci. Największym dla mnie zaskoczeniem był wątek Jezala, widać jaką podróż przeszedł ten bohater. Trochę smutny i tak koniec dla niego, bo pomimo pozycji jaką osiągnął i tak jest marionetką. 
Wątki Glokty i Logena oczywiście zawsze na plus, najgorsza w całej trylogi dla mnie Ferro, szczerze mówiąc to ona była chyba tylko i wyłącznie po to żeby potrzymać kamyczek przez kilka minut. Mogło to być wg mnie dużo lepiej rozwiązane. 

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki
aa1e9aad-15c8-4fef-b10b-d79d0440ebc7

Zaloguj się aby komentować

456 + 1 = 457

Tytuł: Ciemny las
Autor: Cixin Liu
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Rebis
ISBN: 9788381884495
Liczba stron: 672
Ocena: 8/10

Chyba nigdy nie czytałem jeszcze książki, która miałaby tyle zwrotów akcji lub po prostu mocnych momentów zmuszających człowieka do powiedzenia "cholibka". Nie będę naturalnie zdradzał szczegółów, ale na mnie największe wrażenie zrobiło wytłumaczenie znaczenia tytułowego ciemnego lasu oraz zagranie z ostatnich stron książki.
A teraz wracając do początku - przez jakiś czas program Wpatrujących się w ścianę był dla mnie niezrozumiały (w sensie zasady działania, a nie celu). Ogarniałem zamysł utrzymania planu w głowie jednego tylko człowieka, ale z drugiej strony to jest właśnie zaledwie jeden człowiek, z jego niedoskonałościami. Czego by jednak nie mówić, wyniknęły z tego wszystkiego całkiem niezłe fragmenty, a i sam program został trafnie podsumowany przez ludzi w późniejszym czasie. Czyli chyba jednak zrozumiałem, ale nie byłem w stanie pojąć (czy jakoś tak).
Na pierwszych kilkudziesięciu stronach postacie zlewały się w jedną całość, ale po pewnym czasie - tak jak w pierwszej części - kilka wysunęło się na pierwszy plan i tak już zostało; siłą rzeczy nie zgadzam się z powszechną opinią, że postacie są drewniane, jednakże ze stwierdzeniem, że stanowią zaledwie tło dla historii - może odrobinkę.
Podoba mi się wchodzenie w głowy ludzi i analizowanie ich reakcji, działań i poglądów na różne występujące zdarzenia; dywagowanie nad takim a takim postępowaniem w takiej a takiej mniej lub bardziej nielichej sytuacji.
Bardzo dobra książka, przedstawiająca na tyle wciągającą historię i zawierająca odpowiednio odmierzoną ilość tajemnicy, że kartki przekłada się z niesłabnącą chęcią. Nader mocna 8, niemal 9. Zobaczymy czy ostatnia część wskoczy o oczko wyżej.
Na marginesie - tłumacz nie był chyba asem z matmy, bo 1% prędkości światła uważa za większy od 0,03.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #cixinliu #wspomnienieoprzeszlosciziemi #problemtrzechcial #rebis #ksiazkicerbera
16fc6698-a4e5-42b2-b83a-8185c3ccf554
Hoszin

Fajna trylogia chociaż ostatni tom jak dla mnie słaby.

hellgihad

@Hoszin Jak dla mnie właśnie ostatni jest najlepszy, chociaż końcówka trochę galopuje na złamanie karku.

m-q

@hellgihad fakt, popłynął w niej autor, ale jedno trzeba przyznać - nie zabrakło mu pomysłów do samego końca, co rzadko się zdarza. Mi się podobało do ostatniej strony.

d_kris

Spojler alert jakby co.


Przeczytałem pierwszy tom serii, drugiego nie zamierzam. Jakoś mnie koncepcja super inteligentnego wszystkowiedzącego komputera wielkości protonu nie przekonuje. Mając nieograniczony dostęp do wiedzy i kilku frajerów którzy będą wykonywać twoje polecenia wykończenie ludzkości powinno być sprawą trywialną. Np jakiś wirus.

hellgihad

@d_kris No cóż, tych kilku frajerów po ich odkryciu zostaje dość szybko wykoszonych co chyba nawet dzieje się jeszcze w pierwszym tomie.

d_kris

@hellgihad zabili głównych członków organizacji ale nie wszystkich którzy uważali że ludzkość nie zasługuje na przetrwanie. Jeżeli dobrze pamiętam to ten protono komputer miał możliwość projekcji dowolnego tekstu na siatkówkę. Mógłby bez większych problemów znaleźć kolejnych chętnych do współpracy i dyktować co robić.

SilverHandJob

@Cerber108 Jak podobają Ci się do tej pory te dwie części to polecam inne tytuły Cixin'a. Jestem w trakcie "Wędrującej Ziemi" zbioru 10 opowiadań i każde z nich jest w jakiś sposób wyjątkowe, o bardzo szerokiej gamie świeżych pomysłów.

Myślę ze spodobałby Ci sie nie tylko one ale i inne książki tego autora

Cerber108

@SilverHandJob mam kupione te 3 w oprawie spójnej z trylogią, zastanawiam się właśnie czy nie przeczytać ich od razu po niej.

Zaloguj się aby komentować

455 + 1 = 456

Tytuł: Opowieści z Niebezpiecznego Królestwa
Autor: J.R.R. Tolkien
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Zysk i Spółka 
Liczba stron: 320
Ocena: 6/10

Kolejna książka Tolkiena za mną. Tym razem mamy do czynienia ze zbiorem opowiadań niezwiązanych ze Śródziemiem. Do tego mamy rozdział wierszy, z których część luźno nawiązuje do świata Ardy. Jest to książka skierowana bardziej do młodszego czytelnika, motywem przewodnim całego dzieła są baśnie oraz ich tworzenie. Skoro to zbiór opowiadań to po krótce po każdym:

1. Łazikanty - chyba najlepsze opowiadanie w książce. Tolkien stworzył ją dla swojego syna, jest inspirowana traumatycznym wydarzeniem dla każdego dziecka jakim jest zgubienie ulubionej zabawki. Przyjemna historia psa zaklętego w żywego pluszaka który chce wrócić do ukochanego chłopca
2. Gospodarz Giles z Ham - opowiadanie nawiązujące do legend Arturiańskich o gospodarzu który nie daje sobie w kaszę dmuchać xD Najpierw jego pola nawiedza olbrzym, którego z łatwością przegania, a później całą okolicę zaczyna terroryzować bajecznie bogaty SMOK! Dalej jest tylko ciekawiej, również fajne opowiadanie 
3. Przygody Toma Bombadila - rozdział składa się z samych wierszy autorstwa Tolkiena. Jak sama nazwa rozdziału wskazuje, część nawiązuje do Śródziemia, a w dwóch głównym bohaterem jest sam Bombandil. Niektóre wiersze były całkiem fajne, inne dla mnie były po prostu meh. 
4. Kowal z Przylesia Wielkiego - całkiem ciekawa baśń o wiosce z ciekawą tradycją obchodzenia co 24 lata biby stulecia z wielkim tortem w roli głównej. Dość dużą rolę w tym opowiadaniu gra Magiczny Świat do którego wędruje jeden z głównych bohaterów.
5. Liść, dzieło Niggle'a - ostatnia baśń, której powiem szczerze że nie zrozumiałem do końca. Jest to najbardziej poważna opowieść, mówi o procesie tworzenia i obawach twórcy podczas pracy. 

Ostatnim rozdziałem w książce jest esej Tolkiena "O baśniach", w którym autor rozpisuje się o tym co baśnią jest bądź nie, co wg niego tworzy dobrą baśń, znaczenie baśni w kulturze. Jest to najcieższy tekst w książce, jeżeli nie w ogóle jaki przeczytałem pióra Tolkiena. Na pewno będą nim zachwyceni kulturoznawcy, dla mnie był bardzo trudny w odbiorze. 

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #lotr
d449f007-6ffe-47e4-869e-82ddda71cab2
pszemek

@Endrevoir gospodarz Giles z Ham to pierwsze opowiadanie/cokolwiek Tolkiena co czytałem, mając pewnie z 10 lat, i się absolutnie zakochałem. Świetna jest końcówka, gdzie Tolkien tłumaczy jak zmieniała się nazwa mieściny gospodarza od jego czasów, do współczesnej Anglii.

A co do liścia, dzieła Nigla to ponoć wprost opowiadanie Tolkiena o jego własnych obawach, o to, że podjął się tworzenia wielkiego dzieła, ale dopieszczanie detali zajmuje mu bardzo dużo czasów (niggle maluje ciągle jeden liść na obrazie pełnym drzew) i boi się, że będzie musiał odejść nie dokończywszy swojego dzieła.

Zaloguj się aby komentować

454 + 1 = 455

Tytuł: Trucizna
Autor: Andrzej Pilipiuk
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Fabryka Słów
ISBN: 9788375747072
Liczba stron: 360
Ocena: 5/10

Zainspirowana wpisami @moll postanowiłam nadrobić te tomy serii o Wędrowyczu, których jeszcze nie czytałam. Na pierwszy ogień poszła Trucizna i dopiero przy czwartym opowiadaniu zorientowałam się, że jednak czytałam ten tom w przeszłości xDD co w sumie nie świadczy o nim najlepiej, skoro puściłam tę lekturę głęboko w niepamięć.

Moim zdaniem, jedyne warte uwagi opowiadania, które trzymają poziom tomów trzeciego i czwartego (always in my biblioteczka) to: Psikus, Smok, Posterunek i Dieta wieczorna. Cała reszta średnia, bo albo za bardzo powiela pomysły z poprzednich tomów, albo nie zapada w ogóle w pamięć.

Truciznę wysłuchałam w formie audiobooka i muszę powiedzieć, że lektor jest genialny i zdecydowanie podnosi jakość obcowania z twórczością Pilipiuka. Jak ktoś nie jest przekonany do Wędrowycza, ale z drugiej strony chciałby się zapoznać z serią, to powinien spróbować właśnie tej formy (całą serię czyta ten sam lektor, Grzegorz Pawlak).

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
d637c726-8237-4e03-95ad-a7f9cdacb330
Dlu

@AndzelaBomba spróbuj Oko Jelenia, Wędrowicz już się chyba skończył, a szkoda, bo trochę rechotałem przy czytaniu 😉

AndzelaBomba

@Dlu nie no, nadrobię Wędrowycza skoro już się podjęłam tego zadania ale pewnie w formie audiobooków i pomiędzy innymi lekturami. A Oko Jelenia obczaję, bo nigdy nie czytałam nic z tej serii.

jonas

@AndzelaBomba Cykl "Oko jelenia" byłby dużo lepszy bez siódmego tomu, dopisanego po paru latach i będącego ewidentnym skokiem na kasę. I to jeszcze by obleciało, wszak wszystko drożeje, a żyć trzeba, ale historia zaczęła się rozłazić w szwach i straciła dużo uroku.

Neq

@AndzelaBomba opowiadania to raczej głównie średnie. Ja jeszcze muszę nadrobić serię Kuzynki. I kilka innych.

99dc8e6b-2c67-4b13-b1d5-d5a04e951f48
AndzelaBomba

@Neq Kuzynki są dość specyficzne, ale mam do nich sentyment. Niemniej polecam czytać tylko tom 1 i 2, bo jednak klimat Krakowa robi znaczną część roboty w tej serii i jak w 3 akcja przenosi się na prowincję, to już nie to samo. Ładna kolekcja btw

Neq

@AndzelaBomba dzięki, ale to kolekcja mojej mamy. Dlatego są serwetki xD. Chciała mieć wszystkie książki Pilipiuka więc realizuje te marzenie. A ja sobie poczytuje od czasu do czasu. Jeszcze mi kilka pozycji zostało.

Zaloguj się aby komentować

453 + 1 = 454

Tytuł: Demon Copperhead
Autor: Barbara Kingsolver
Kategoria: literatura piękna
Ocena: 8/10

#bookmeter

Mówili, że większość naszego tytoniu sprzedaje się teraz do Chin. To znaczy, że pomagamy zabijać komunistów. Niech Bóg błogosławi Amerykę i tak dalej.

Urodziłeś się w czepku i twoim marzeniem jest zobaczyć ocean. Bo o czym innym możesz marzyć mieszkając w hrabstwie Lee, stan Virginia? Jesteś w końcu Redneckiem. Na dodatek jeszcze, zanim się w ogóle urodziłeś, zginął twój ojciec. A twoja matka jest narkomanką. Taki to właśnie jest ten twój American dream. Przypomina trochę jakiś nightmare. Albo może delirium?

Sceptycznie podchodziłem do tej książki, no bo jak to tak: wziąć dzieło klasyczne i w zasadzie przepisać je od nowa, przystosowując tylko do swoich czasów i swojej rzeczywistości. Zadanie co najmniej karkołomne. Ku mojemu zaskoczeniu (i zadowoleniu) pani Kingsolver to zadanie udało się zrealizować znakomicie. Znając historię z Davida Copperfielda z pasją i zainteresowaniem śledziłem losy Demona Copperheada. Najbardziej niesamowitą sprawą w tym wszystkim było to, że po 173 latach od wydania utworu Charlesa Dickensa postawy ludzkie, prezentowane przez bohaterów Demona Copperheada niewiele się zmieniły. Bohaterowie, którym zmieniono tylko imiona i których wrzucono w inne okoliczności w samym rdzeniu cały czas są w zasadzie tacy sami. Mają takie same pragnienia, takie same słabości i takie same cele jak te, które mieli ci, będący ich pierwowzorami, te blisko dwa wieki temu. Nie mówiąc już o tym, że i świat jest albo taki sam, albo może nawet trochę gorszy. Trochę jednak przez te wszystkie lata zdążyło się pojawić na nim nowych paskudztw.

Poza tym, nawet jeśli nie zna się pierwowzoru, Demon Coppehead sam w sobie jest kawałkiem kapitalnej lektury. Jeśli oczywiście lubi się długie powieści w starym, nudnym stylu. Ja lubię. W tej książce jest wszystko, czym (przynajmniej dla mnie) powinna charakteryzować się dobra proza: wyraźni bohaterowie i ich problemy, które kończą się tak zwycięstwami, jak i porażkami, bogate tło w postaci tej biedniejszej i bardziej zacofanej części Ameryki (USA-B aż chciałoby się może powiedzieć), jak i kapitalny język, w czym ogromna zasługa pani Kai Gucio, tłumaczki tej pozycji.

No i właśnie ten język. To on, poza wszystkim co w tej książce jest świetne, dla mnie stanowił największą przyjemność przy odbiorze tekstu. Ten język po pierwsze doskonale przystosowuje się do opisywanych wydarzeń, a po drugie narracja błyszczy spostrzeżeniami, dygresjami i obserwacjami świata podanymi w ironiczny sposób. No miło mi się robi, kiedy czytam takie zdania jak: leżałem na poduszkach kanapy i słuchałem jak Maggot chrapie. Spał jak zabity, tylko głośniej albo: To był taki jesienny dzień, kiedy świat sprawia wrażenie, jakby zaraz miał zmienić zdanie na każdy temat. O ile zwykle sam piękny język wystarcza mi do tego, żebym w lekturze znajdował ogromną radość, tak tutaj jest on tylko wisienką na torcie. A tort ten sam w sobie jest wyjątkowo apetyczny.

Sympatyzowałem z bohaterami, część ich problemów znałem z autopsji, część potrafiłem sobie wyobrazić, o części nie miałem pojęcia a i wyobraźni mi nie wystarczało (choć to ostatnie to akurat dobrze, bo fragment dotyczący problemów narkotykowych był mi zupełnie obcy, a nawet męczący, ale chciałbym, żeby obcy pozostał na zawsze). Polubiłem w tej książce szczególnie Tommyego, poczciwą duszę, który mimo niesprzyjających okoliczności cały czas był takim jakim był naprawdę (a był bardzo w porządku) i, chyba jako jeden z nielicznych, wygrał na tym całkowicie. Podobało mi się to, że momentami w tej całej beznadziei pojawiała się nadzieja. I to, że nawet jeśli ta nadzieja zawiodła, to i tak Demonowi udawało się znaleźć siłę (i nadzieję) żeby spróbować jeszcze raz. Ogromnie mi się ta książka przypadła do gustu, bardziej chyba niż pierwowzór, który momentami bywał jednak swoją archaicznością męczący. A teraz sam może pójdę spróbować umieścić na przykład kapitana Ahaba na jakimś – bo ja wiem? – statku kosmicznym?
4d2741ff-a793-49d0-93b8-5265a11dbc09
Wrzoo

@George_Stark

Poza tym, nawet jeśli nie zna się pierwowzoru, Demon Coppehead sam w sobie jest kawałkiem kapitalnej lektury. Jeśli oczywiście lubi się długie powieści w starym, nudnym stylu. Ja lubię. 


Amen.

Nie pamiętam, czy już czytałeś, ale jeśli masz ochotę na coś podobnego, to "Lincoln Highway" oraz "Dobre wychowanie" Amora Towlesa przypadną Ci do gustu. O "Dżentelmenie w Moskwie" już nawet nie wspominam

George_Stark

@Wrzoo Dziękuję.


Z tych trzech tylko Dżentelmen za mną, więc chyba już nie muszę się martwić że nie będę miał co czytać.

Zaloguj się aby komentować

452 + 1 = 453

Tytuł: Z nienawiści do kobiet
Autor: Justyna Kopińska
Kategoria: reportaż
Wydawnictwo: Świat Książki
ISBN: 9788380318533
Liczba stron: 224
Ocena: 7/10

Prywatny licznik 20/24

Zbiór reportaży autorki, zakończony wywiadem, który z panią Justyną przeprowadził Szymon Jadczak (dziennikarz śledczy TVN).
Po ostatnich doświadczeniach z reportażami i przy ogólnym poziomie aktualnie prezentowanego w mediach dziennikarstwa (które z informacyjnego przeszło na ciemną stronę mocy, stając się opiniotwórczym) - borze szumiący, jakie to było dobre! Różnorodne, często trudne sprawy i tematy.
Miło było przeczytać coś nie pisanego pod tezę, z solidnym przygotowaniem i przynajmniej próbą zapoznania się ze stanowiskiem każdej ze stron. Przyjemny styl, dużo konkretów, taktu, mało grania na emocjach, za to sporo miejsca na emocje czytelnika, mogłam sama to przetrawić bez nachalnego podpowiadania mi, co powinnam myśleć w danej sytuacji.
Jedynym minusem książki jest jej tytuł, zaczerpnięty od jednego z zawartych w zbiorze tekstów. 

------

Jeśli ktoś chciałby przeczytać, oddam za etykietę osoba, od której otrzymałam egzemplarz chciała, aby książka została przeczytana. Ja chciałabym, aby nadal była czytana, więc puszczam dalej. Prośba o przekazanie jej potem kolejnej osobie (nie koniecznie na hejto, chociaż #hejtobookcrossing byłby fajny)

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #dwanascieksiazek #czytajzhejto
AndrzejZupa

Chętnie przytulę i przeczytam jak skończę obecną cegłę. Tak, dobry reportaż sam się obroni.

moll

@AndrzejZupa podeślij mi kod etykiety, to Ci ją spakuję i wrzucę w paczkomat

AndrzejZupa

Coś takiego?

Edit: usunięty obrazek.

splash545

@moll czyli wystartowałaś z inicjatywą

moll

@splash545 tak. Zrobię przegląd biblioteczki to jeszcze jakieś ogłoszę do uwolnienia

Zaloguj się aby komentować

451 + 1 = 452
prywatny licznik: 24/?

Tytuł: Baśnie Braci Grimm dla dorosłych i młodzieży, bez cenzury
Autor: Philip Pullman
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: Albatros
ISBN: 9788379856527
Liczba stron: 463
Ocena: 6/10

Wybór 50, zdaniem autora, najlepszych baśni braci Grimm; "oczyszczonych ze wszystkiego co utrudnia swobodny bieg narracji" - cokolwiek to ma oznaczać. Jednocześnie zarzeka się we wstępie, że nie są to wersje unowocześnione. Niestety nie wiedział o tym tłumacz i co rusz w tekście znajdujemy nowożytne słowa które dziwnie wyglądają i nie pasują do całości. 
Generalnie są to odświeżone, nieco uwspółcześnione wersje starych przebojów, czasem dodane jest parę szczegółów. Bardzo ciekawym dodatkiem są noty autora po każdej z baśni. Podaje on w nich nie tylko numer według typologii ATU (bo okazuje się że jest cała "baśniologia", zob. np. https://www.colorado.edu/projects/fairy-tales/explore-atu#what_is_an_atu_-385 ); wymienia podobne utwory z różnych stron świata, snuje własne refleksje i interpretacje tematów poruszanych w baśni a czasem nawet fantazjuje nad ich dalszym ciągiem.

Trochę jak covery znanych piosenek, wiadomo - są fani i antyfani "szargania świętości". Fajnie jest wrócić do świata baśni w nowym, odświeżonym wydaniu, choć rymowanki, znane na pamięć z dzieciństwa, w nowym tłumaczeniu brzmią jakoś dziwnie.

Na koniec ha tfu na wydawcę za clickbaitowy podtytuł "bez cenzury". W oryginale są to po prostu "Grimm Tales for young and old". Znacznie straszniejsze i bardziej krwawe opowieści znajdziemy choćby w klasycznym, dwutomowym wydaniu Bielickiej z lat 80, które jest o tyle lepsze, że zawiera kompletny zestaw baśni.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
dd8655b7-9277-46d5-92e5-f3056a994b95
moll

@trixx.420 heh, mam jakieś wydanie z początku lat dziewięćdziesiątych, jest "dla dzieci" i tam nie ma cenzury.


W ogóle jeśli lubisz takie rzeczy, to lepsze dla doroslych są oryginalne Andersena. Czytałam kiedyś i bardzo mi się podobały

Zaloguj się aby komentować

450 + 1 = 451

Tytuł: Czas krwawego księżyca. Zabójstwa Osagów i narodziny FBI
Autor: David Grann
Kategoria: reportaż
Wydawnictwo: W.A.B.
ISBN: 9788328050334
Liczba stron: 352
Ocena: 7/10

Kiedy na początku ubiegłego wieku na ziemiach należących do Osagów odkryto złoża ropy naftowej, życie plemienia zmieniło się o 180 stopni. Z dnia na dzień z przymierających głodem biedaków stali się jedną z najbogatszych nacji Ameryki. Jak można się było spodziewać, wkrótce znaleźli się ludzie gotowi przejąć fortunę Osagów. Kiedy w latach 20. kilku członków plemienia zostało zamordowanych, a lokalnym władzom nie udało się odnaleźć morderców, do sprawy wkroczyło powołane parę lat wcześniej i zarządzane od niedawna przez J. Edgara Hoovera Biuro Śledcze. Agenci federalni dość szybko ustalili, kto stoi za najgłośniejszymi zbrodniami w hrabstwie.

Wnikliwie napisany reportaż, oparty na licznych źródłach z epoki, które dobrze rysują tło wydarzeń, dodatkowo wzbogacony o fotografie najważniejszych osób i miejsc dramatu. Jak komuś przypadło do gustu Stulecie detektywów, to w Czasie odnajdzie podobny klimat. Autorowi udało się zachować obiektywizm, nie mamy tu nachalnie wciskanej politpoprawności spod znaku „dobrzy Indianie, złe białasy”, choć bezwględność szacownych WASP uwikłanych w korupcyjne układy wykorzystujące Osagów była bezsprzeczna.

Jedyne, do czego bym się przyczepiła, to obecność paru niepotrzebnych wstawek, które niewiele wnoszą do opowiadanej historii i które można było spokojnie usunąć przy edycji.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
1efbb75c-d928-4cb5-b458-7df36d984d27
vredo

Kocham @AndzelaBomba, nie chce mi się czekać aż Tytus cię porzuci, idziemy do pralki?

AndzelaBomba

@vredo ok, I need a context please xD

vredo

@AndzelaBomba Jeśli masz sisiora to nic z tego xd

Zaloguj się aby komentować

449 + 1 = 450

Własny licznik: 58 + 1 = 59
Tytuł: Macoszka
Autor: Barbara Wiza
Kategoria: literatura młodzieżowa
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
ISBN: 8310098650
Liczba stron: 191
Ocena: 6/10

Wyobraźcie sobie, że żyjecie sobie spokojnie w małym miasteczku, macie czternaście lat i troje młodszego rodzeństwa. I nagle wasz ojciec ogłasza, że w tym tygodniu się żeni z kobietą mającą troje dzieci i że wszyscy sprowadzają się do waszego domu.

O tym opowiada książka Barbary Wizy Macoszka, której akcja umiejscowiona jest gdzieś na Śląsku w ostatnich latach PRL.

Bardzo lubiłam tę książkę jako wczesna nastolatka, kibicowałam bohaterom w ich próbach odnalezienia się w tej sytuacji.

Dorośli w tej książce podejmują bezmyślnie decyzje, których skutki mają duży wpływ na dzieci bez jakiejkolwiek konsultacji i uprzedzenia, a pomimo tego dzieci myślą o nich z szacunkiem i miłością, co już wtedy wydawało mi się głupie. Myślą też, że dobrze by było gdyby rodzice wzięli rozwód, bo mieliby więcej czasu dla nich.
Ja pierdzielę.
Dzisiaj widzę to jako przemoc.
Szkoła to w ogóle zagłębie pedagogicznych nieudaczników, miejsce opresji i przykrości.

A ja lubiłam tę książkę!

Chociaż w sumie to najbardziej za ilustracje, ilustracje w książkach dla nastolatek zdarzają się rzadko.
Ale pomimo ilustracji nie polecam.

#bookmeter #ksiazki #ksiazkikatie
d01db91a-b745-4361-83ec-e4df88f6f5ff
l__p

@KatieWee 450 powinno byc na liczniku 🙄

KatieWee

@l__p u siebie poprawiłam, coś trzeba jeszcze zrobić?

l__p

@KatieWee we wpisie wystarczy 😝

AndzelaBomba

@KatieWee


Szkoła to w ogóle zagłębie pedagogicznych nieudaczników, miejsce opresji i przykrości.


W 2k24 sporo polskich szkół wygląda tak samo

Zaloguj się aby komentować