Sałatka z makaronem została przygotowana w piątek i zabrana na piknik w sobotę, resztki były przechowywane w lodówce do poniedziałkowego wieczoru, kiedy to podano je dzieciom na kolację. Ponieważ sałatka z makaronem miała specyficzny zapach, troje dzieci zjadło tylko niewielką ilość. Sześć godzin po posiłku najmłodsza, siedmioletnia dziewczynka zaczęła wymiotować. Skarżyła się na objawy wskazujące na niewydolność oddechową i została zabrana na oddział ratunkowy lokalnego szpitala. Po przybyciu na miejsce jej bracia i siostry również zaczęli wymiotować.
Stan wszystkich dzieci stale się pogarszał – zostały intubowane, a najmłodsza z nich przeszła ciężki krwotok płucny i wymagała ciągłej resuscytacji. Dziewczynka zapadała w śpiączkę i zmarła w ciągu 13 godzin po zjedzeniu posiłku. Jej rodzeństwo przeżyło.
I wbrew temu co napisał Vontrupka był co najmniej jeden potwierdzony przypadek śmierci po zjedzeniu makaronu wczorajszego, który stał w temperaturze pokojowej. Z makaronem i ryżem nie ma żartów, najlepiej jeść maksymalnie taki z przedwczoraj, o ile był trzymany w lodówce.
Należy pamiętać, że B. cereus może powodować ciężkie i śmiertelne schorzenia, takie jak sepsa . Najbardziej narażone są osoby z obniżoną odpornością, niemowlęta, osoby starsze i kobiety w ciąży.
- W gotowanym makaronie, który stoi kilka dni, mogą się znajdować nie tylko Bakterie Bacillus cereus, ale bardzo wiele innych pałeczek może się rozwijać, a także grzyby, które mogą mieć działanie chorobotwórcze. Taki makaron powinien być przechowywany maksymalnie dobę w lodówce. Powyżej dwóch dób stanowi zagrożenie dla zdrowia. Nawet jeżeli bakterii tam nie ma, to mogą rozwinąć się grzyby, które produkują toksyny szkodliwe dla naszego organizmu, a zwłaszcza wątroby.