Rozpoczynając
LII edycję konkursu #nasonety w kawiarni #zafirewallem przyszło mi do głowy, że, w związku z tym, że piszemy na
najnowocześniejszym portalu dla starych ludzi (ależ mi się podoba to określenie!), to zajmiemy się naszą młodością minioną. W związku z tym, jako utwór
di proposta proponuję (a spróbujcie się nie zgodzić!) sonet pana Antoniego Słonimskiego, jednego ze skamandrytów, przyjaciela naszego patrona nieoficjalnego, pana Juliana Tuwima. A jaki to ten jego wiersz weźmiemy na warsztat? A ten poniżej:
Antoni Słonimski
Credo
Łotrem jest, kto w młodości znosi kompromisy,
kogo nęci brzuch pełny lub wypchana kiesa...
Łotrem jest, kto nie marzy, jak ten z Cervantesa,
aby słońca dosięgnąć złotym ostrzem spisy.
Godzien wzgardy, kto jeno pełnej szuka misy
i kto iskier mieczami śmiałości nie krzesa,
kogo wstrzyma w zapędzie ostrożności kresa,
kto nie lata jak orły - lecz stąpa jak lisy.
Młodość winna być nagła i ostra jak klinga.
Fale życia pruć chyżo jak łódka wikinga,
śmiałym okiem w najdziksze przenikać ostępy,
nim przezornej starości wiek nadejdzie tępy,
zanim los, orle skrzydła łamiący na strzępy,
nie zmieni piór skrzydlatych na pióra flaminga.
***
Proszę się bawić dobrze.
(Ale nie za bardzo, żebym całego przyszłego piątku nie musiał spędzić na pisaniu podsumowania!)
Co do zasad oceniania i wyłaniania zwycięzcy, to są one w tej edycji całkowicie tajne. Tak tajne, że nawet mnie samemu nie są jeszcze wiadome.
***
A, korzystając z okazji, bo nawet miałem ochotę zaproponować jakiś wiersza pana Tuwima, to chciałem Państwa uwadze polecić
ten oto , który rozważałem. Chciałem również zwrócić uwagę na
odpowiedź (być może, a nawet prawdopodobnie: niecelową), jakiej temu naszemu patronowi nieoficjalnemu udzieliła pani Szymborska. Tak mi się ładnie te dwa wiersze razem zestawiły, że aż postanowiłem się nimi tutaj z Państwem podzielić. Zupełnie bez sensu i całkiem bez żadnego racjonalnego powodu.
Dziękuję.