ostatnio popularny temat.
w sumie myślę że może się mnie dotyczyć bo mam życie takie jakie chciałem, niczego mi nie brakuje a jednak często mam problemy z motywacją, samopoczuciem, jakieś stany depresyjne.
od dłuższego czasu rozmyślam nad taką koncepcją że ludzki mózg, stworzony do rozwiązywania problemów, jak w życiu jest za mało kłopotów i za dobrze się żyje, to sam sobie szuka nowych kłopotów. Widać to też w społeczeństwach: tam gdzie głód i wojny, nikt nie myśli czy nie urazi drugiego niewłaściwym zaimkiem. Takie problemy to przywilej ludzi którym żyje się za dobrze.
mechanizm działania dopaminy podobno wygląda tak że jeśli mamy dużo szybkiej i łatwej przyjemności która wyzwala wzrosły dopaminy, to później równie szybko pojawia się jej spadek, który odczuwamy boleśniej niż sama przyjemność. Czy o tym właśnie nie mówią #stoicyzm ? Jeśli będziesz się podniecał czymś co dobre, to bardziej będziesz się smucił tym co zle.
no więc postanowiłem zmienić część swoich szybkich przyjemności na coś mniej przyjemnego ale bardziej pożytecznego:
-
wywaliłem fb i instagram. Zostaje tylko tutaj bo tutaj prawie nic się nie dzieje
i nie ma tych mechanizmów nieskończonej strony
-
telefon wylatuje z sypialni. Kupię sobie budzik a przed snem książka a nie komorka
-
rezygnuje z napojów gazowanych na rzecz wody. W sumie lubie wodę, może po prostu będę dodawał cytrynę do butelek.
-
rezygnuje z kawy i energetyków na rzecz krótkich drzemek 15 minut. Po nich czuję się dużo lepiej a taką drzemkę mogę zrobić w biurze lub w samochodzie
-
rezygnuje ze słodyczy. Tutaj jem bardzo mało ale czasami mnie ciągnie. Zmiana na owoce o niskim indeksie glikemiczny.
-
kontrola kompulsywnego sprawdzania poczty e-mail. Zwykle robię to w samochodzie na światłach, z nudów. Albo nauczyć się znosić nudę albo w samochodzie może odpalać jakieś książki.
-
zimne prysznice. Na razie były dwa, nie jest tak źle, oby się udało nawyk zrobić. Lubię gorące, tu może być ciezko
-
no i jak unormuje motywację to może się uda wrócić na siłownię. Karnet jest ale nigdy mi się nie chce.
-
rozmyślać dalej nad szkodliwymi nawykami i szybkimi przyjemnościami. Na pewno jest to hejto ale to jedno sobie na razie zostawiam
@NatenczasWojski dużo tego na raz, szczerze życzę żeby nie zmieniło się to w słomiany zapał
Część z punktów sam realizuję odczuwając ich pozytywne skutki, także polecam
Powodzenia!
@Oczk dużo to prawda. Zdaję sobie z tego sprawę. Ale też odczuwam je jako raczej małe zmiany. Chyba że moje uzależnienie jest silniejsze niż mi się wydaje ale to też będzie ważna obserwacja.
najgorzej będzie z tym kompulsywnym sprawdzaniem poczty. W sumie nie wiem po co, bo nic super do mnie nie przyjdzie. Tylko kolejne kłopoty jak już.
@NatenczasWojski W sumie po co sprawdzasz jak są powiadomienia?
Zastanów się nad używkami - picie, marycha. IMO od eliminacji tego trzeba zacząć w ogóle.
@ColonelWalterKurtz nie piję. Marycha leczniczo sporadycznie, postanowiłem raz w tygodniu maks ale to nie będzie duża zmiana bo tak mi wychodzi około.
@NatenczasWojski ja rzuciłem alkohol i socjale (w sumie to rakowe FB) i zamieniłem wszystko na endorfiny - rower, siłownia, samozachwyt. XD
@NatenczasWojski
Czy o tym właśnie nie mówią #stoicyzm ? Jeśli będziesz się podniecał czymś co dobre, to bardziej będziesz się smucił tym co zle.
Gdzieś tam mówią, jednak jest to raczej wątek poboczny. Ale w kontekście tego co napisałeś w tym poście to na pewno mówią o tym, żeby nie uzależniać swojego poczucia szczęścia od rzeczy zewnętrznych lecz powinno się dążyć do tego, żeby samemu z siebie czuć się dobrze.
A tu taki myślę, że też pasujący cytacik od Marka:
Gdyby bowiem kto nie mówił ani nie czynił przeważającej części tego, co mówimy i czynimy, a co nie jest konieczne, miałby i więcej czasu, i mniej niepokoju.
@splash545 no właśnie. Ileż to czasu bym miał gdybym go tak nie trwonił bezmyślnie.
jeśli mamy dużo szybkiej i łatwej przyjemności która wyzwala wzrosły dopaminy, to później równie szybko pojawia się jej spadek, który odczuwamy boleśniej niż sama przyjemność.
@NatenczasWojski analogicznie Montignac pisał o zawartości cukru we krwi i zrozumiałem to tak że trzustka rzuca insuliny lekką górką, przy czym proporcjonalną górką, więc jak wrzucisz coś z dużym indeksem glikemicznym to po dużej górce przychodzi duży dołek (cukier we krwi poniżej optymalnego poziomu) i znowu odczuwasz głód. dorzucanie chociażby błonnika, który rozciąga w czasie wchłanianie wungli, żeby górkę wypłaszczyć tudzież podaż niskoglikemicznego pożywienia nie tyle daje uczucie sytości co nie daje uczucia niedosytu i człowiek nie wpierdala ponad potrzebę...
@wonsz też o tym czytałem, dlatego patrze na opakowaniach ile jest wegli a ile cukru i staram sie brac tez najmniejsza iloscia cukru. Ale nadwaga, mimo ze nie jakas duza, ale jest... Spokojnie móglbym z 15kg zrzucic...
@NatenczasWojski wiesz, skrobia enzymatycznie też jest rozkładana do cukrów prostych a raczej się jej jako cukry nie oznacza. enters błonnik...
Skoro już usunąłeś social media to wybierz jeszcze dwie rzeczy z tej listy i żyj tak przez tydzień.
Zobaczysz że nie jest łatwe zmienić złe nawyki, które pielęgnujemy od lat.
Po tygodniu, jak wszystko pójdzie zgodnie z planem dokładaj kolejne dwa punkty z listy.
Inaczej - jak wyżej wspomniano - skończy się to szybciej niż sądzisz.
Powodzenia!
@NatenczasWojski
nauczyć się znosić nudę
To jest ogólnie rzecz biorąc świetna sprawa. Mózg nie jest w stanie funkcjonować nie myśląc o niczym. Jak nie dostaje zewnętrznej papki w postaci niekończącego się feedu na fb, serialu, itp. to zaczynasz się skupiać sam na sobie i swoim codziennym życiu. Dzięki temu masz w końcu czas na odrobinę refleksji na spokojnie. I nie mówię tu o jakichś filizoficznych przemyśleniach, tylko o zaplanowaniu sobie w głowie dnia, przemyśleniu pewnych wydarzeń dnia wczorajszego, ułożenie w głowie ile jest do zrobienia prania, co trzeba kupić, z kim się spotkać pod koniec tygodnia i takie podobne rzeczy, które gdzieś tam w myślach zawsze dyndają, ale przez to że skupienie idzie na kolejne reelsy i tiktoki, to nie masz jak się na nich skoncentrować i stresujesz się przez poczucie chaosu. Poza tym jak się nudzisz, to pojawiają się też różne pomysły, których realizacja jest o wiele ciekawsza, niż ładowanie do głowy kolejnych pierdół z Insta.
@cweliat no wlasnie mam wrazenie ze kiedys moje zycie bylo bardziej uporzadkowane, spokojne, mniej takiej wewnetrznej sraczki. Zrzucam to tez na karb pracy, bo nigdy w zyciu nie prowadzilem tyle spraw i zadan jednoczesnie, a przeciez czlowiek mlodszy nie jest. Ale tez brak organizacji... ale na pewno nie pomaga brak mozliwosci dluzszego skupienia sie na jednym zadaniu.
@NatenczasWojski nie pozbywaj się nawyków, tylko zastępuj je czymś innym. W przeciwnym razie efekty będą marne.
Temat jest popularny IMO spokojnie od dekady, po prostu teraz robi się jeszcze popularniejszy.
od dłuższego czasu rozmyślam nad taką koncepcją że ludzki mózg, stworzony do rozwiązywania problemów, jak w życiu jest za mało kłopotów i za dobrze się żyje, to sam sobie szuka nowych kłopotów.
Tak, choć to domena głównie kobiet, które szukają problemów, nawet gdy ich nie ma... co jest niezbyt naturalnym stanem, bo od tysięcy lat zawsze się jakieś ważne znajdywały. Tak samo mają często "bazowe" poczucie zagrożenia nie spadające poniżej pewnego poziomu, nawet jeśli statystyki przestępstw w danym regionie mówią co innego. Swoją drogą zabawne, że znalazłem przykłady opracowań naukowych na ten temat szybciej przez chatGPT niż przez Google
mechanizm działania dopaminy podobno wygląda tak że jeśli mamy dużo szybkiej i łatwej przyjemności która wyzwala wzrosły dopaminy, to później równie szybko pojawia się jej spadek, który odczuwamy boleśniej niż sama przyjemność. Czy o tym właśnie nie mówią #stoicyzm ? Jeśli będziesz się podniecał czymś co dobre, to bardziej będziesz się smucił tym co zle.
To prawda, choć z tego, co wiem, to #stoicyzm się o to "ociera", ale nie na tym polega.
A co do twoich postanowień, to IMO za dużo na raz i prawdopodobnie skończy się porzuceniem prób, może nawet swego rodzaju efektem jojo, chyba że masz żelazną wolę albo bardzo plastyczne nawyki.
Chyba niektóre i u siebie wprowadzę. Socjali nie używam,prócz messengera od FB. Jednak YT i shorty podczas oglądania dłuższych odcinków już tak i zauważam od dłuższego czasu jak mnie to wciągnęło. Poczytam i bazując na Twojej pomyślę nad swoimi
Tylko pamiętaj że drzemka w samochodzie to nie podczas jazdy
@NatenczasWojski Musisz też w końcu zrezygnować z Pornhuba, Wojski. To też jest duży strzał dopaminy. Onanizm niszczy organizm.
@Pan_Buk tak tak, to prawda, ale nie chcialem tak pisac
Najlepsze sa drzemki 15min w samochodzie jak jestes kierowca. Przyjemne z pozytecznym ;)
@bartek555 jakby mial Tesle, to w trasie chyba można co?
@NatenczasWojski żyłem tak przez jakiś czas. Jak przesadzisz, to pojawia się myśl "ja chuj ja żyję, jedynie by cierpieć?" więc polecam sobie ograniczać a nie eliminować dopaminę.
W szczególności, jak zacząłem myśleć o detoksie, to imo to był moment żeby zauważyć, że w rzeczywistości dopaminy mam mało.
@wombatDaiquiri chciałbym dopaminę dostarczać czymś co czuję że jest wyjątkowe aby to lepiej zapamiętać i smakować. Np nagrodzić się raz na jakiś czas jakimś wyjazdem czy atrakcją z adrenalina. A obecnie nie chce mi się takich rzeczy gdy zwykle lubiłem robić dziwne rzeczy. Nie czuję że zasługuje na coś wyjątkowego.
@NatenczasWojski pozwolę sobie polecić Ci książkę James Clear "Atomowe nawyki". Mierzę się z podobnymi wyzwaniami co opisałeś i trochę mi ona pomogła poukładać sobie to w głowie. Oczywiście nie zadziałalo to jak dotknięcie czarodziejskiej różdżki bo okazuje się że nawyki to przede wszystkim ciężka praca. I tak jak koledzy wcześniej pisali uważaj żeby nie przesadzić z ilością zmian, też wpadalem w taką pułapkę i u mnie kończyło się to później katastrofą, choć wiadomo jesteśmy różni i Tobie może akurat się uda.
Powodzenia w pracy nad lepszym sobą i napisz kiedyś jak Ci idzie
@DrGurgul mam poczucie że to raczej drobne zmiany, nie czuję sie jakoś specjalnie uzależniony od niczego. Być może przekonam się że się mylę
np cukier i słodziki nie sprawiają mi kłopotu. Alkoholu nie piję. Nie gram nałogowo. Może będzie dobrze…
@NatenczasWojski próbowałem, zrobiłem wyszło dobrze ale później proza życia rozjebała mi cała rutynę i jestem w połowie tej drogi w ktorej byłem
Najważniejsza jest rutyna
A ta proza życia jest praca w nieregularnych godzinach czy nawet dniach i tygodniach
Oraz kurwa mac jebana choroba co ja mam od 2 tygodni
@Sweet_acc_pr0sa zawsze lepiej w połowie drogi niż na początku…
@NatenczasWojski Ostatnio na próbę nie przeglądałem neta w telefonie od rana cały dzień i pozytywny efekt czułem już wieczorem.
@Enzo ja tak zrobiłem na wakacjach. Telefon wyłączony i zostawiony w pokoju. Cudowne wakacje. Szkoda że mam pracę taką że muszę być pod telefonem.
@Enzo mi pomagalo trzymanie ksiazki przy sobie, w momencie jak chcialem siegnac po telefon, cyk ksiazka dzialalo wysmienicie
@Sweet_acc_pr0sa no wlasnie, czasami tak mam ze zamiast po telefon siegnalbym po ksiazke, ale.... nie mam
@NatenczasWojski albo Kindle że sobą bo ani duży ani ciężki
@wonsz ale chodzi też żeby odpocząć od ekranu
@Enzo gdyby zrobić ramkę która zasłania wszystko poza ekranem to nie wiem czy bym odróżnił od książki.
@Enzo ten ePapier to chyba inaczej działa niż ekran. Szczególnie bez podświetlenia
@NatenczasWojski oj chłopie wszedłeś na wspaniałą drogę swojego życia, z 2 tygodnie i będziesz innym szczęśliwym człowiekiem.
Przeczytaj " atomowe nawyki", " nawyki warte miliony"
Zimne prysznice nie tylko stabilizują dopaminę, ale też dają odporność na choroby, zimne temperatury dzięki czemu mniejsze rachunki za ogrzewanie będą.
@Dudleus też lubię niższą temperaturę w mieszkaniu, ale nie można być egoistą jeżeli inni domownicy mówią że wolą ciepełko.
@Dudleus żona jak większość kobiet ciepłolubna
@NatenczasWojski super i gratki.
Też teraz czytam Dopamine Nation pani Anna Lembke.
Wprowadzenie nawet jednej z tych zmian to dobry pomysł. Ale branie się za tyle na raz może być po prostu kolejnym sposobem na tanią dopaminę, bo to same nowości. Może lepiej jedną/dwie na raz, a kiedy po paru tygodniach wejdzie w nawyk i przestanie wymagać siły woli brać się za kolejne?
Trzymam kciuki, żebyś dał radę bez względu na to jak spróbujesz do tego podejść.
@Legendary_Weaponsmith tez to czytalem ale nie skonczylem, troche hardcorowe przypadki
@NatenczasWojski to był chyba celowy zabieg, żeby podejść nasze 'ego'. Gdyby ktoś od razu ci powiedział, że używasz telefonu jak narkoman to byś wszedł w tryb defensywny.
A w ten sposób uczymy się o mechanizmach "łatwej" dopaminy i jak przestawić się na tę zdrowszą.
@NatenczasWojski oibejrzyj to - godzina, który potrafi zmienić życie. Nie przejmuj się chwytliwym thumbnailem, wywiad nie jest o porno.
@NatenczasWojski Jako ex narkotykizawszespoko dobra rada, nie wszystko na raz bo się wywalisz, to trzeba na spokojnie kroczek po kroczku jak całkiem dorośli
Zaloguj się aby komentować