Za każdym razem gdy resetowałem bo wariował obiecywałem sobie, że to już lada moment.
Z nowym softem nowe możliwości - jak w reklamach win95 - to w nim przynajmniej zapodam reboota z automatu.
Ale najpierw przygotuję sobie wszystko, żeby przywrócić ze stanu podbramkowego gdy się zacznie robić gorąco w rowku hydraulika. Bo przy takich rzeczach wszystko się zesrywa równiuteńko #pdk
Potem pewnie jeszcze tylko z dwie, max trzy godzinki żeby poustawiać wsio by grało i można znowu przeglądać gołe baby Jaszczembia.
Ze 3 razy podchodziłem do tego w zeszłym roku, jak kot do psa, obiecując że w tym roku to już na pewno. Z pisiont zakładek otwartych, naściąganego softu pół kilo, instrukcje, wszelkie protipy z forów i koniec końcem dawałem sobie spokój. Przerastało mnie to po tylu latach hołdowaniu starej, niepodważalnej zasadzie, wręcz aksjomacie. Jeszcze działa, jak wiadomo lepiej nie ruszać, resetnę z kopa jak będzie trzeba, chrzanić, pełna prokrastyna.
Ale może by ten leciwiec trochę szybciej nadawał? W końcu bulę za 200mbit a nie 80. Po kablu zapieprza max.
No dobra, openwrt czy zwidelcowanego gargoyla?
Postawiłem na otwartego. Może będzie ciasno z pamięcią na jakieś dodatki. Chrzanić, lepszy golas niż soft bez wsparcia od jakichś 100 lat.
Instalacja - o dziwo - poszła gładko, ale nie chwalę dnia przed zachodem. O nie, piątki wieczór z wywaloną produkcją po aktualizacji to rzecz wspaniała. Toteż konfiguracja już tak oczywista się nie okazała. Przerdzewiałe synapsy potrzebowały chwili aby zaczęły przewodzić. No i tak po dwóch wieczorach zabaw, kombinowaniu bo jeszcze urządzenia z 802.11b w eterze udało się odtrąbić pewne sukcesy.
- wyciągnąłem 130mbit w 802.11N na 2.4gHz
elegancko, przy ~10 sieciach naokoło jest sporo lepiej niż nawet bym się mógł spodziewać
- jest cron, w końcu da się ustawić reboota co 24h i z czachy
- można wyłączyć niepotrzebne mi do niczego IPv6
- po dłuższych perturbacjach jest w końcu i adbloczek bez pałowania się z hostami na każdym endpoincie, bez gimnastyki na słuchawach. Samoaktualizujące listy, cóż za progres, the feature is now (ง •̀ᴗ•́)ง
doinstalowałem paczkę z tcpdumpem żeby czeknąć co w kondensatorach piszczy i po kilku h zbladłem po raz kolejny.
Ilość reklamowego i trackingowego szajsu pchanego przez aplikacje na słuchawach jest porażająca.
- działający serwer wydruku dla wpiętej po usb drukary - tym się jaram najbardziej
Bo lipne rozwiązanie tepelinka polegające na instalowaniu aplikacji-pośrednika druku do drukary wpiętej w port usb rutera to jakiś solidnie przemądry łeb musiał wykoncypować. Zresztą, jest tak stare że nie działało ani w W10 ani W11.
Może trochę pokrętna jest instalacja zdalnego druku w oknach11, ale jak laserowy braciszek przemielił druk testowy to mi się zaszkliły oczy.
Bo tak to 5m przewód usb rzucałem jak lassem gdy musiałem druknąć sporadycznie etykietę.
Tera to będzie drukowane (⌒ ͜ʖ⌒)
Jeszcze jakąś DYI półeczkę na modem + ap z odrobiną dodatkowego miejsca pod przyszłościowy terminal sklecę gwoździami i będę się jarał tym wszystkim przez tydzień <( ̄ ︶  ̄)>
#feelsgood #IT #openwrt #siecikomputerowe #linux ? #adblock #feelsgoodman


