Hejo truchtaczki, truchtacze, biegaczki i biegacze
W tym tygodniu WOŚP-owa extravaganza, ale z lekkim hamowaniem ambicji
Najważniejsze clue programu, #12 Bieg Wielkich Serc ( https://www.facebook.com/BiegWielkichSerc/?locale=pl_PL ) - Kraków, Galeria Kazimierz, dziś o 12:00 blisko 800 osób przetuptało tą "nie do końca 5-cio kilometrową" trasę. (Zegarek pokazywał tak ~4.82-.83 km
Trasa nie za łatwa jak na 5k, bo mamy budowę nowej kładki, więc płasko-to-już-było i dała mi ewidentnie "popalić"
Wpadły życiówki 1k, 1mi, 2k i 2mi, także moje zwłoki są z siebie dumne (albo Ja ze swoich zwłok
Morał z tej "5-ki" taki, że opłaca się sobie 3-4 dni przed takim "startem" porządnie poleniuchować i zjeść wincyj słodkiego, inaczej nie ma bata robić wyniku!
W sobotę zaś standardowo #68 Parkrun Młynówka Królewska, tym razem bardzo na luzie + polecone przez kolegę po wykonaniu przebieżki kilka "rytmów" po pi*drzwi 100 metrów (nawet rytmy spoko wyszły, tak 3
Trasa sama w sobie to był lód, wyślizgany śnieg i błoto, także jak na asfaltowe buty, to jestem dumny z braku wywiniętych orzełków \o/
Jeszcze wcześniej w tygodniu robiłem sobie 3 "tempówki" na bieżni, biegi z narastającą prędkością, gdzie co 1 *kilometr* dokładałem 0.5km/h do prędkości no i wszystkie przy stałym nachyleniu 1.5 stopnia (To od Pani Philly Bowden protip), po środzie "dałem sobie odpocząć", bo czułem, że inaczej będzie dramat w niedzielę, a to nie o to chodzi przecież w całej tej zabawie
W poniedziałek zaczynałem z 10km/h -> 12 km/h,
We wtorek 10.5 km/h -> 12.5 km/h
No i w środę 11 km/h -> 13 km/h i tu tętno już było w kosmosie
A wcześniej jeszcze trochę nudnego tuptania po parku lotników przed zajęciami z chodu, także no, czwartek i piątek chłop spędził jedząc cukierki, owoce, owsiankę i różnorodnie jeszcze ładując węgle, a w piątek i sobotę też na rozciąganiu i leniwym rowerku
Fajne takie to bieganie, nienudne ^_^
Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastat.eu
#sztafeta #bieganie #biegajzhejto #wośp



