#ksiazki

115
3988
387 + 1 = 388

Tytuł: Wybrane diatryby i Encheiridion. Stoicka sztuka życia
Autor: Epiktet
Kategoria: filozofia
Wydawnictwo: Onepress
ISBN: 978-83-283-9244-1
Liczba stron: 232
Ocena: 7/10

Epiktet w porównaniu do Marka Aureliusza jest stoikiem lvl hard. Końcowe 40 stron to "podręcznik", i chociaż nie z każdymi pro-tipami się zgadzam i niektóre są przestarzałe, to nadal większość wskazówek ma sens nawet w dzisiejszych czasach i są napisane w bardzo przystępny sposób. Wybrane fragmenty z Diatryb Epikteta to główna część książki i mam do niej mieszane uczucia. Marek Aureliusz często opowiadał o materii i cząsteczkach a Epiktet dużo bardziej koncentrował się na bogach. Niektóre kwestie są według mnie bardzo przekombinowane (chociaż przepisane w zrozumiałych zdaniach) i się powtarzają.

Szkoda, że akurat te wydanie ma co prawda tytuły z wybranych Diatryb, ale brakuje spisu treści gdzie by się znalazły wszystkie na jednej stronie (przydatne przy powrocie do książki).

Prywatny licznik 10/x

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto
9cb3b43c-8242-4371-b4c7-001fdd49007b

Zaloguj się aby komentować

386 + 1 = 387

Tytuł: Chrzest Ognia
Autor: Andrzej Sapkowski
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: superNOWA
Ocena: 7/10

Prywatny licznik: 25/52 (21 książek / 4 komiksy)

Sapkowski jest mistrzem warsztatowym. Styl i jego operowanie słowem sprawia, że czyta się przyjemnie. Jeśli zaś chodzi o samą treść, to jestem lekko rozczarowany. Geralt idzie, po to żeby iść. Siedząc przecież nie uratuje Ciri. Geralt musi być burkliwy i próbować odtrącać wszelką pomoc. Jedynie kompanie ma przednią.

W mojej pamięci była to lepsza książka.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #czytajzhejto #ksiazki #czytamponocach #fantasy #sapkowski #wiedzmin
8e0bfdfa-5a2c-45df-bc31-b9d9c8959154
Cerber108

Sapek mógłby pleść trzy po trzy, a ja i tak czytałbym to z przyjemnością. Oczywiście są pewne granice, ale generalnie to tak.

Zaloguj się aby komentować

385 + 1 = 386

Tytuł: Mądrość tłumu
Autor: Joe Abercrombie
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: MAG
ISBN: 9788367023337   
Liczba stron: 752
Ocena: 8/10

Jak to zwykle bywa, wszystko, co dobre, kiedyś się kończy. Za mną trzeci i ostatni tom, który domyka całą trylogię Epoki obłędu i obecnie wieńczy moją długą i niezapomnianą przygodę ze światem Pierwszego Prawa. Z uwagi na pewne turbulencje oraz zawiłości życia codziennego (kto ma wiedzieć, ten wie) w odstępie kilkunastu dni Mądrość tłumu przeczytałem dwa razy i z całą pewnością mogę powiedzieć, że powrócę do niej, a właściwie do całego uniwersum jeszcze nie jeden raz. Poniżej trochę naskrobię o samej książce, ale głównie będę się odwoływał do całości trylogii.

Książka zaczyna się od razu po wydarzeniach przedstawionych w Kłopotliwym pokoju. Król Orso powraca po zwycięskiej bitwie do Adui. Towarzyszą mu wszystkim znani Leo dan Brock oraz jego żona Savine, choć zupełnie w innym charakterze niż sami by tego pragnęli. Jednak żadne z nich nie było przygotowane na to, co zastaną po powrocie. Albowiem Wielka Zmiana nadeszła.

Szeroko narastające niepokoje społeczne osiągają w tej części punkt kulminacyjny. Zwykli, szarzy ludzie kierowani przez Tkacza, pragną obalić stary reżim poprzez wprowadzenie Wielkiej Zmiany, której celem jest danie ludziom wolności oraz równości, zerwanie wszystkich sznurków, za które pociągają banki, pozbawienie władzy króla oraz Zamkniętej Rady i oddanie jej w ręce ludu. Wszystko to brzmi bardzo pięknie i szlachetnie, jednak jak szybko się okaże, czasem żeby zmienić świat… trzeba go najpierw spalić.

Książka, a właściwie cała trylogia ukazuje w dosadny, brutalny wręcz sposób jak rewolucja, jest w stanie wpłynąć na zwyczajnych obywateli. Niejednokrotnie pan Abercrombie raczy nas krótkimi epizodami z perspektywy „tłumu” przy okazji zręcznie wplatając filozoficzne przemyślenia. W nich nierzadko są ukazane gwałtowne przemiany prostych ludzi dopuszczających się czynów, o których, by wcześniej nawet nie pomyśleli. Przez całą trylogię przewija się motyw walki przeciwko systemowi oraz próbie polepszenia sytuacji klasy robotniczej. Jednocześnie autor ukazuje jak łatwo, jest manipulować takimi ludźmi i narzucić im swoją wolę. Późniejsze sceny czy to na ulicach miasta, czy w Sądzie Ludowym tylko potwierdzają „mądrość tłumu”, bo tłum nie rozumie. Tłum się nie interesuje. Tłum jedynie podąża tam, gdzie kieruje się orszak. Ludzie jako tłuszcza obnoszą się z transparentami i populistycznymi hasłami, afiszują, szukając poklasku, żeby tylko z czymś się utożsamiać, zająć stanowisko mimo niezrozumienia tematu, bo to im nadaje poczucie kolektywnej tożsamości. Czytając Mądrość tłumu, nie mogłem się oprzeć wrażeniu, że wydarzenia opisywane przez autora nie są tak odległe od współczesnego świata, jakby mogło się zdawać.

Pominąwszy wszystkie prawdy, mądrości i inne aspekty, o których nasi kochani poloniści lubią głośno dysputować, to w dalszym ciągu pan Abercrombie prezentuje nam nieprzyjemną i brzydko realistyczną fantastykę, w której sieci intryg, zdrad, niepewnych stosunków różnych „graczy” przecinają się między sobą. Epoka obłędu, jak sama nazwa wskazuje, jest wypchana po brzegi chaosem, wątpliwymi moralnie decyzjami, a także zaskakująco złożonymi postaciami, budzącymi czasami nawet sprzeczne emocje. Bohaterowie, jak to u Abecrombiego, są po prostu prawdziwi, autentyczni. Możemy ich nie darzyć sympatią, ale tylko dlatego, że są dokładnie tacy jak my – są po prostu ludźmi w zarówno w tej dobrej, jak i przede wszystkim w tej złej stronie. Bardzo podoba mi się to, jak ukazane są ich rozterki, słabości, ale również przemiany wewnętrzne, które czasami sprawiają, że postacie stają się zupełnie nie do poznania. Wszystkie te postacie: Czarna Rikke, Savine oraz Leo dan Brock, król Orso, Caul Dreszcz, Victarine dan Teufel, Koniczyna, Gunnar Pleczysty, Sędzia (mogę tak wymieniać i wymieniać) dołożyły swoją cegiełkę w zbudowaniu naprawdę wciągającej i realistycznej opowieści, za co jedynie pozostaje mi podziękować panu Abercrombiemu.

Natomiast samo zakończenie Mądrości tłumu to istny crème de la crème. Nawet czytając je drugi raz, to było naprawdę satysfakcjonujące przeżycie. Finałowa walka, rozwiązanie paru wątków oraz prorocza wizja Rikke idealnie zamyka cały cykl, zostawiając sobie lekko uchyloną furtkę do — jak mam nadzieję — najrychlejszego powrotu Abercrombiego do świata Pierwszego Prawa. Choć dla mnie to nazwisko, już raczej będzie mi zawsze kojarzyło się głównie z Logenem Dziewięciopalcym, Sandem dan Gloktą oraz Bayazem :). Z czystym sumieniem polecam każdemu zgłębić się w to uniwersum.

Czasem, żeby zmienić świat, musisz go najpierw spalić.

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
3030f774-f3f7-45b8-ae51-4be5ae0dc00e
StepujacyBudowlaniec

Gdzie ty tam dostrzegłeś "science fiction" czyli fikcyjną naukę?

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
384 + 1 = 385

Tytuł: Ostrze
Autor: Joe Abercrombie
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: MAG
Liczba stron: 702
Ocena: 7/10

Po skończeniu ABŚ biorę na warsztat kolejną polecaną pozycję z fantasy :) 

Czytałem wiele ochów i achów nad tą książką i trochę nie rozumiem ich. To nie jest zła książka, ma bardzo fajny humor który trafia idealnie w moje gusta, całkiem niezłe postaci których historie powoli zaczynają się przeplatać, ale dupy mi nie urwało. Dla mnie to dopiero początek, rozłożenie pionków na planszy, prawdziwa zabawa zacznie się w 2 tomie, przynajmniej mam taką nadzieję. 

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki

Zaloguj się aby komentować

Newsy książkowe od Whoresbane'a!

Wydawnictwo Znak zapowiada reportaż. "Homelands. Historia osobista Europy" Timothy'ego Garton Asha ma ustaloną premierę na 15 maja 2024 roku. Wydanie w twardej oprawie zawiera 464 strony, w cenie detalicznej 79,99 zł. Poniżej okładka i krótko o treści.

Mamy tylko jedną Europę. Dbajmy o nią

Ze zgliszcz i gruzów drugiej wojny światowej wzniesiono na Starym Kontynencie nowy gmach, który stał się domem wielu narodów. Dzieje tej bezprecedensowej odbudowy przedstawia w swej najnowszej książce Timothy Garton Ash.

Jego spojrzenie na historię Europy po 1945 roku jest niezwykle osobiste. Opisuje ją z perspektywy własnych doświadczeń, na podstawie wspomnień najbliższych i oczami dziesiątek osób, świadków przełomowych wydarzeń i codziennych trosk: od gdańskiej stoczni, przez lesiste góry Kosowa po ubogie przedmieścia Paryża.

W ciągu trzydziestu lat, jakie minęły od upadku muru berlińskiego po wybuch pełnoskalowej wojny w Ukrainie, Europejczycy mogli przekonać się, że nieosiągalne dla wcześniejszych pokoleń życie w pokoju i wolności jest wreszcie możliwe. Warunkiem jest stanięcie w obronie europejskich wartości i w poszanowaniu wszystkich ojczyzn – nawet tych lokalnych, najmniejszych, najbliższych.

#ksiazkiwhoresbane 'a - tag, pod którym chwale się nowymi nabytkami oraz wrzucam newsy o książkach
Chcesz mnie wesprzeć? Mój Onlyfans ( ͡° ͜ʖ ͡°) ⇒ patronite.pl/ksiazkiWhoresbane
#ksiazki #czytajzhejto #znak #historia #reportaz #timothygrantonash
932e15ef-4305-40a2-8169-62997f2547ee

Zaloguj się aby komentować

383 + 1 = 384

Tytuł: Władca Pierścieni Dwie Wieże
Autor: J. R. R. Tolkien
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Muza SA
ISBN: 83-7319-977-2
Liczba stron: 436
Ocena: 10/10

Przekład: Maria Skibniewska

Kontynuuję drugie czytanie trylogii (a pierwsze jako dorosły człowiek). Co tu dużo mówić - jest Tolkien - jest 10/10. 

Zakończenie książki podoba mi się bardziej niż filmu. Walka z Szelobą i pojmanie Froda przez orków w Mordorze jest dobrym cliffhangerem. Ciekawe jest to, że w porównaniu z filmem wątki poszczególnych bohaterów niemalże nie przeplatają się ze sobą. Frodo i Sam dostają wręcz oddzielną księgę, więc przez połowę książki czytelnik nie wie się co się z nimi dzieje. Za to kiedy po połowie książki wracamy do wątku pierścienia, na dalsze dzieje Aragorna trzeba czekać aż do Powrotu Króla. Zdecydowanie inne podejście niż we współczesnych książkach.

To czego mi brakowało w moim wydaniu to map. Na końcu Drużyny Pierścienia były wydrukowane mapy Śródziemia, do których zaglądałem ilekroć w książce pojawiała się jakaś geograficzna nazwa. W Powrocie Króla pamiętam, że będą obszerne dodatki, a w Wieżach nie ma absolutnie nic. :<

Aktualnie robię przerwę przed zabraniem się za ostatnią część (o ironio czytając C. S. Lewisa).

#bookmeter #ksiazki #wladcapierscieni #lotr
76383a27-1b62-467b-b181-a27add0756cb
Kremovka

Przeczytałem właśnie to wydanie

Vakarian

@lukmar podchodziłem do czytania lotr kilkukrotnie i max gdzie udało mi się dobrnąć to gdzieś połowa tego tomu. Jeden z niewielu przypadków gdzie oceniam film (dużo) wyżej niż książkę (mówię o całej trylogii) i adaptacja materiału źródłowego spowodowała, że przestał być przeraźliwie nudny.

Kaligula_Minus

Władca pierścieni nie jest trylogią. Jest to jedna powieść wydawana w trzech częściach ze względu na objętość

Zaloguj się aby komentować

bojowonastawionaowca

@cec ale jeszcze o jakąś ocenę prosimy!

Zaloguj się aby komentować

W wolnych chwilach piszę powieści do szuflady. Nie są one idealne i nigdy nie jestem z nich dumny. Potok myśli, często plącze mi fabułę i koniec końców nie jestem z tego zadowolony. Ostatnio coś się zmieniło i wraz z wiosną przyszło mi mocne natchnienie, więc zacząłem rzeźbić w tekście. Nie wiem czy znowu nie poleci do kosza, ale przynajmniej mam satysfakcje i ćwiczę wyobraźnię XD W sumie też pierwszy raz się przełamuje i wrzucam tutaj fragment, może ktoś zerknie i da jakiś feedback czy da się to czytać jako tako XD

Praca w fabryce produkującej broń była niezwykle prosta i nużąca. Dni z mojego życia wyglądały identycznie, ten sam schemat, ta sama rutyna i ta sama jakże przygnębiająca nuda. Robotę rozpoczynałem od założenia specjalistycznego stroju, następnie przechodziłem przez długą ciągnącą się przez ponad sto metrów linie produkcyjną, aby finalnie zasiąść przy małym, starym, metalowym stole nad którym kontrolowałem jakość produktu końcowego. Naboje, które „wychodziły” z fabryki musiały mieć określoną średnicę, zaostrzony czubek oraz gładkie boki. Wszystkie produkty, które nie spełniały ściśle określonych norm były traktowane jako odpady. Czasami ukradkiem podkradałem wadliwe sztuki, aby wraz z kolegami wrzucać je do ogniska podczas pijackich imprez towarzyskich. Przyznaję,  nie było to zbyt mądre ale sprawiało nam, prostym ludziom, wiele frajdy. Moja matka, zatwardziała pacyfistka, od zawsze krytykowała pracę, którą wykonuję - twierdziła, że przykładam rękę do przemysłu, który „ścieli ziemię trupem”. Osobiście nigdy nie rozmyślałem nad  tym w takich kategoriach, interesowało mnie jedynie to, że praca zapewniała mi i mojej rodzinie wyżywienie – było to priorytetem.
Codziennie po zakończonej pracy wychodziłem ze znajomymi do baru. Obskurne miejsce z tanimi popłuczynami to wszystko na co mogliśmy sobie pozwolić nie nadwyrężając przy tym budżetów domowych. Bar był niezwykle ciasny – kilka drewnianych, umorusanych porozlewanym piwem stołów, wszechobecny zapach palonego tytoniu i chmielu, który atakował nozdrza wzmagając nasze pijackie zapędy. Barman, z pochodzenia Niemiec, był człowiekiem niezwykle życzliwym, który niekiedy częstował nas darmowym kuflem piwa – wołaliśmy na niego Dortmund. Bez cienia wątpliwości jestem w stanie stwierdzić, że lubił on nasze towarzystwo, gdyż za każdym razem witał nas szerokim uśmiechem i z chęcią prowadził z nami dyskusje na różne nawet najbardziej trywialne tematy.
Stałym bywalcem baru był także dziwny francuz, który jak twierdził, jest dziennikarzem, pracującym nad sprawą, którą wymaga od niego precyzji oraz pośpiechu. Raz wszedłem z nim nawet w dłuższą konwersację wypytując nad czym dokładnie pracuje, jednakże nie chciał on zdradzać żadnych szczegółów, gdyż - jak twierdził - byłoby to zbyt niebezpieczne. Szczerze mówiąc, uznałem go wówczas za szaleńca. Tajemniczość francuza przy jednoczesnej otwartości i dziwaczności ekscytowała mnie w osobliwy sposób. Jego ekscentryczny charakter podkreślało chociażby podejście do relacji towarzyskich– opowiadał, że żyje w ménage à trois bo schematy „normalnych” go męczą.
Tego dnia przebywałem w barze dłużej niż zwykle. Znajomi dawno porozchodzili się do swoich domów, aby wypełniać absurdalne obowiązki wynikające z kulturowego ładu zakorzenionego w idei gospodarstw domowych – kobieta, dzieci, pranie, sprzątanie, gotowanie, seks i spanie. Ja też miałem swój dom, żonę i dzieci, jednakże nie miałem ochoty tam wracać – wiedziałem, że po przekroczeniu progu wejdę w ten sam nudny, rutynowy schemat, który już dawno przestał mi odpowiadać. W obskurnej norze zwanej barem zostałem sam z dziwacznym francuzem i Dortmundem. Dopijając piąte piwo stwierdziłem, że rozmowy o pogodzie i pracy, które prowadzę z barmanem są zbyt nudne – nadeszła, więc pora na przepytanie dziwaka z Francji.
- Dzień dobry, co słychać ? – Zapytałem dosiadając się do jego stołu.
- Bonjour, monsieur! Dzień dobry! U mnie wiele, oj wiele się dzieje…. Cały czas pracuje nad sprawą o której Panu opowiadałem. Straszne fakty, oj straszne…. Najgorsze… Najgorsze, się zbliża! Wielkimi krokami…. Sąd debatuje, będzie wyrok….. Straszny wyrok… – Odpowiedział przejęty, po czym wziął głęboki łyk piwa.
- Jaki wyrok? O czym Pan mówi ? – Ciągnąłem temat.
- Wyrok sądu, rzecz jasna! Sądu, którego nikt nie zrozumie… - mówił wymachując energicznie rękoma - Początkowo słyszałem o przygotowaniu do procesu, później o powołaniu świadków, a dzisiaj, mija 6 dzień procesu… Będzie wyrok! Wyrok straszy! To już jutro! – wykrzyczał.
- Nie rozumiem, czy możesz mówić precyzyjniej ? – Dopytywałem dalej.
- Sąd najwyższy prowadzi proces w sprawie ludzkości! Są akty oskarżenia! Rozliczają nas drogi Panie, rozliczają naszą historię! Będzie wyrok, wyrok straszny! – Francuz krzyczał coraz głośniej.
- Skąd o tym wszystkim wiesz? – Zapytałem.
- Byłem tam! Zostałem wezwany jako świadek! Zeznawałem! Zeznawałem pod przysięgą! Byłem na każdej rozprawie, każdego dnia… Jak szanowny Pan wie, jestem dziennikarzem, toteż skrupulatnie notowałem przebieg rozpraw… Byłem przerażony, ale dostrzegłem także szansę. W końcu! W końcu mógłbym zabłysnąć! Ktoś doceniłby mnie i moją ciężką pracę… Gdybym tylko zdążył opublikować co zebrałem i zapisałem! To na nic! To na nic! Wyrok się zbliża! – Wykrzyczał ciosając kuflem w ścianę.
- Wynocha! Won z lokalu! – Wydarł się Dortmund poirytowany zachowaniem Francuza.
- Już opuszczamy lokal, zapłacę za kufel rozbity przez francuza. – Oznajmiłem, wręczając gotówkę Dortmundowi. 

#literatura #ksiazki #rozwojosobisty #gownowpis
em-te

@akuz to się nie nadaje do publikacji, niestety

SZWIERZAK

Jako zapalony grafoman od 8 roku zycia mam tylko jedna uwage- za duzo opisujesz, za malo pokazujesz. Reszte poprawilaby edycja.

Pan_Buk

@akuz Wszyscy tu spodziewają się drugiego Marqueza, ale mnie się podoba Twoja twórczość. Myślę, że mogę się w tej sprawie wypowiedzieć, ponieważ przeczytałem więcej książek niż waży mój samochód oraz przez kilka lat prowadziłem poczytnego bloga.

Ośmieliłeś mnie, żebym zamieścił tutaj kiedyś własny tekst. Pokazałem go kilku osobom, ale chyba za bardzo je przeraził.

Zaloguj się aby komentować

Nie mogę sobie przypomnieć książki z omawianych w szkole średniej, w której była mowa, że młode osoby mają chęci zmiany świata, a im człowiek starszy to się dostosowuje do tego i zmiany stają mu się obojętne.
#ksiazki #matura
tyci_koks

@czasnaplacki a może Lalka? Z tego co pamiętam powieść pierwotnie miała mieć tytuł "Trzy pokolenia" i dużo było wątków o konfliktach pokoleniowych, a w tym również mezalians.


W ogóle motyw, o który pytasz, jest idealnym tematem na maturę pisemną z polskiego. Mnóstwo można dopasować książek i bohaterów

favien-freize

@czasnaplacki "Ludzie bezdomni", albo "Kordian".

Zaloguj się aby komentować

Newsy książkowe od Whoresbane'a! 

Drugi news / 29.04.2024

Wydawnictwo Zysk i S-ka przedstawia czwarty tom Historii Śródziemia. "Kształtowanie Śródziemia" Johna Ronalda Ruela Tolkiena ma zaplanowaną premierę na 21 maja 2024 roku. Wydanie w twardej oprawie z obwolutą liczy 472 strony, w cenie detalicznej 99,90 zł. Poniżej okładka i krótko o treści.

Czwarty tom Historii Śródziemia rozwija przed nami obraz kształtowania chronologicznej oraz geograficznej struktury legend Śródziemia i Valinoru. Otrzymujemy nieznany do tej pory tekst Ambarkanta, czyli „Kształt świata”, jedyny opis natury tego wyimaginowanego wszechświata, który uzupełniają mapy i schematy świata sprzed kataklizmów spowodowanych Wojną Bogów oraz upadkiem Númenoru , a także po tych katastrofach.

Z kolei Kroniki Valinoru i Kroniki Beleriandu ukazują proces tworzenia chronologii Pierwszej Ery, poznajemy z nich także opowieść o Ӕlfwinie, Angliku, który odbył podróż na Prawdziwy Zachód i przybył na Tol Eressëę, Samotną Wyspę, gdzie poznał pradawną historię elfów i ludzi. Tom zawiera również „Silmarillion” z 1926 roku oraz Quenta Noldorinwa z 1930 roku – jedyne wersje mitów i legend Pierwszej Ery, które J.R.R. Tolkien doprowadził do końca. Mamy też okazję zapoznać się z pieśnią Tuora ułożoną dla syna, opowiadającą o spotkaniu z Ulmem w Krainie Wierzb i dotychczas jedynie wspominaną w Zaginionych opowieściach, jak również ze staroangielskimi wersjami fragmentów obu Kronik.

Tylko znajomość Historii Śródziemia pozwala wypełnić wszystkie luki w wiedzy o Śródziemiu i delektować się w pełni ogromem i bogactwem wykreowanego przez autora Władcy Pierścieni świata.

#ksiazkiwhoresbane 'a - tag, pod którym chwale się nowymi nabytkami oraz wrzucam newsy o książkach
Chcesz mnie wesprzeć? Mój Onlyfans ( ͡° ͜ʖ ͡°) ⇒ patronite.pl/ksiazkiWhoresbane
#ksiazki #czytajzhejto #zyskiska #fantasy #tolkien #srodziemie #lotr #historiasrodziemia
7e69e707-e312-4049-a115-92a76e3e69b0
Cerber108

Mein gott, przy takiej tendencji ostatni tom będzie kosztować 180zł.

Endrevoir

@Cerber108 tydzień po premierze kupisz za 70. Ja się już tak dałem zrobić na historii Śródziemia która po premierze można bulo kupić za dużo mniej niż 130 które ja dałem…

Cerber108

@Endrevoir ja czekam na dużo większe rabaty niż domyślne 30%. Tych książek jest tak dużo do kupienia, że trzeba by mieć osobny etat tylko na takie pierdoły.

Zaloguj się aby komentować

W Stokrotce były książki po 13zł, wydania kieszonkowe, całkiem fajne... Ale musiałam być twarda i mimo wypatrzenia kilku ciekawych tytułów niczego nie wzięłam.

A dlaczego?

Bo mój piękny regalik że skośnymi półeczkami zaczął się już nie tak pięknie przechylać w kierunku sypialnianym... Żeby chociaż leciał na ścianę, ale nieeee, jak wyrżnąć i sobie ryj rozbić to na środek pomieszczenia, widowiskowo, kurza stopa.
Wczoraj zdjęłam połowę załadunku, podanie do mojego o zatentegowanie złożone, ale się pewnie nie wypłacę.

Cienszkie życie mola książkowego

#ksiazki #zalesie #gownowpis
Whoresbane

@moll Jak można przewrócić regał z książkami ( ͠° ͟ʖ ͡°)

moll

@Whoresbane jeszcze nie wyrżnął. Pod ciężarem przeważa go

VonTrupka

książki w promo oczywiście kup

w miedzyczasie poszukiwania nowego dodatkowego regału mogą robić chociażby za ułamaną nogę od stołu

moll

@VonTrupka chłop mnie z domu wyrzuci za następne. I tak 3 kolejne ostatnio przypełzły, nie licząc prenumeraty... XD

VonTrupka

>chłop mnie z domu wyrzuci za następne


@moll prędzej ty go żeby miejsca nie zabierał na nowe książki i regały dla nich xD

Kaligula_Minus

@moll znane zjawisko. W kufrach kanapy i łóżka trzymam książki. Tyle, że u mnie to większość kupki wstydu. ( ͡° ʖ̯ ͡°)

moll

@Kaligula_Minus dlatego wolę na wierzchu, szybciej przeczytam

Zaloguj się aby komentować

380 + 1 = 381

Tytuł: Park Jurajski
Autor: Michael Crichton
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Vesper 
ISBN: 9788377314432
Liczba stron: 512
Ocena: 5/10

Jestem w stanie zrozumieć czemu ta książka (a raczej film) rozpoczęła boom na dinozaury, ale szczerze powiedziawszy nie ma w niej nic wyjątkowego. Pomysł jest, jak to zwykle bywa, niezły, ale wykonanie już niekoniecznie.
Zabieramy się (piszę to z perspektywy pewnych postaci) do organizacji astronomicznie kosztownego i przełomowego projektu, ale mamy też tak wąskie horyzonty i jednocześnie nałożone na oczy tak wąziutkie okularki, że wyrzucamy do kosza jakiekolwiek przejawy logiki i zdrowego rozsądku, które jednak trzeba okazywać przy pracy nad przedsięwzięciami takiego kalibru. Malcolm miał rację notorycznie cytując wujka preppersa "jak to wszystko nie pierdolnie", jedynie w znacznie bardziej wywodowy sposób. Ogólnie ludzie ciągle podejmują idiotyczne decyzje i chyba tylko czekają na okazję, żeby wepchnąć się dinożarłowi do japy.
Gdyby przymknąć oko na mrowie głupotek i głupot, to byłoby super, no ale zagadnienia związane z genetyką, komputerami, procedurami, bezpieczeństwem, zdrowym rozsądkiem, logicznym postępowaniem itd. są spłycone jak wywody polskich raperów i siłą rzeczy ciężko jest to oko przymknąć.
Przez całą książkę nie mogłem zapamiętać kto był kim z czwórki Ed, Robert, Donald (chyba prawnik) i John (bodaj szef ochrony); po prostu zlewali mi się w jedną całość, bo właściwie zajmowali się tym, czego akurat wymagała potrzeba. I nie pamiętam tak wkurzającej gówniary jak Lex, tak zidiociałego starego pierda jak Hammond, tak niekompetentnego naukowca jak Wu i tak pustego sprzedawczyka jak Nedry.
Chciałem napisać, że postacie nie są mocną stroną tej książki, ale potem pomyślałem, że dialogi również, logika wydarzeń także, a ocena z każdym krokiem malała względem pierwotnego zamysłu natychmiast po skończeniu.
Książka co najwyżej dla dużych fanów filmu, reszcie odradzam.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #parkjurajski #michaelcrichton #ksiazkicerbera
ea9cad95-dcbc-4a99-8d02-2bd128005f18

Zaloguj się aby komentować

Newsy książkowe od Whoresbane'a!

Wydawnictwo MAG podzieliło się planami wydawniczymi wobec kilku wybranych autorów:

Pierce Brown
---------------------------

"Złoty Syn" (Red Rising tom 2) - czerwiec 2024
"Gwiazda zaranna" (Red Rising tom 3) - wrzesień 2024
Red Rising tomy 4-6 - 2025 rok

Michael J. Sullivan
---------------------------

"Epoka śmierci" (Legendy Pierwszego Imperium tom 5) - 12 lipca 2024
"Age of Empyre" (Legendy Pierwszego Imperium tom 6) - 20 września 2024

"Nolyn" (Powstanie i Upadek tom 1) - 2024 rok
lub
"Drumindor" (Kroniki Riyrii tom 5) - 2024 rok

"The Crown Conspiracy" (Odkrycia Riyrii tom 1) - 2024 rok
"Avempartha" (Odkrycia Riyrii tom 2) - 2024 rok
"Nyphron Rising" (Odkrycia Riyrii tom 3) - 2024 rok
"The Emerald Storm" (Odkrycia Riyrii tom 4) - 2025 rok
"Wintertide" (Odkrycia Riyrii tom 5) - 2025 rok
"Percepliquis" (Odkrycia Riyrii tom 6) - 2025 rok

Ian Cameron Esslemont
---------------------------

"Jabłko Berło Tron" (Imperium Malazańskie tom 4) - 27 września 2024
Imperium Malazańskie tomy 5-6 - 2025 rok

Heather Fawcett
---------------------------

"Emily Wilde Encyklopedia elfów i wróżek" - 5 czerwca 2024
"Emily Wilde Map of the Otherlands" - październik 2024
"Emily Wilde Compendium of Lost Tales" - najpóźniej luty 2025

Robin Hobb
---------------------------

Trylogia Skrytobójcy - 19 sierpień 2024
Trylogia Złotoskóry - IV kwartał 2024

Rebecca Roanhorse
---------------------------

"Mirrored Heavens" (kontynuacja Gorejącej gwiazdy) - 2025 rok

Victoria Aveyard
---------------------------

"Czerwona królowa" - 2025 rok
"Szklany miecz" - 2025 rok
"Niszczyciel ostrzy" - 2025 rok

Scarlett St. Clair
---------------------------

"Queen of Myth and Monsters" - 2025 rok

#ksiazkiwhoresbane 'a - tag, pod którym chwale się nowymi nabytkami oraz wrzucam newsy o książkach
Chcesz mnie wesprzeć? Mój Onlyfans ( ͡° ͜ʖ ͡°) ⇒ patronite.pl/ksiazkiWhoresbane
#ksiazki #czytajzhejto #mag #fantastyka
3808f8fd-dfed-4098-8af5-bbff1599f1c3

Zaloguj się aby komentować

Czy może znacie #ksiazki #scifi ktore by poruszały taki temat który sam wymyśliłem.

Ruch obrotowy ziemi wokół własnej osi jest bardzo powolny. Nie zsynchronizowany jak księżyca ale bardzo powolny. Jeden dzień to 50 lat. Oznacza to że słońce porusza się na niebie bardzo bardzo powoli. Z jednej strony ziemi jest ciągle dzień i panuje niesamowity skwar a z drugiej strony ziemi ciągle noc i ogromny mroz.

ludzkość żyje w wąskim pierścieniu na granicy nocy i dnia, tam gdzie temperatury umożliwiają życie. A właściwie na jednej połowie tego pierścienia, tam gdzie noc przechodzi w dzień, gdzie wszystko topnieje i wraca do życia.

niestety pierścień się przesuwa a wraz z nim przesuwa się życie na planecie. Zostawiamy wszystko za sobą i wracamy do tego co ludzkość zostawiła nam prawie 50 lat temu. Zabezpieczone stare urządzenia, niewyeksploatowane zasoby naturalne, stare tajemnice. Mamy tylko kilka miesiecy w tym miejscu zanim przyjdzie 25 letnią noc, więc trzeba wykorzystać wszystko co tylko się da. Zabrać co można i zostawić co tylko się da, dla naszych dzieci, które gdy wrócą będą dziadkami.

w tej wędrówce ze słońcem na zachód czeka nas jednakże wielkie niebezpieczeństwo: po dojściu do półwyspu iberyjskiego, trzeba się przeprawić przez ocean. Wszystko co zostanie żywe, zginie w długiej nocy. Ale płynąc nie można za szybko, bo przed nami piekło długiego dnia, więc podróż musi być długa i powolna tak jak długi jest dzień.

cala cywilizacja nomadów musi stać się teraz żeglarzami.

ma to potencjał na ciekawą opowieść? Może ktoś już coś takiego napisał?
jonas

Czytałem coś takiego, opowiadanie czy książkę fantasy o świecie, który w ogóle się nie obracał. Zamieszkujący strefę półmroku odpierali ataki nocnych bladych jak śmierć wrogów, którzy mieszkali w wiecznej ciemności, żywili się grzybami, można ich było odstraszyć ogniem ze względu na jego jasność i tak dalej.

Zaloguj się aby komentować

Gdyby pan #terrypratchett żył to dzisiaj obchodziłby 76 urodziny.
Wszystkim miłośnikom, a szczególnie koleżance @moll, która propaguje jego twórczość życzę z okazji tego dnia wszystkiego dobrego!
#uuk #ksiazki
2f95b7a8-11c3-45ef-8c06-b0182258e824
bimberman

@KatieWee musiałem

456e320b-ca76-46eb-b4b2-d9c570de29b7
Ziutson

Przy majówce piwo i kiełbasa w lodówce, ale w sercu tylko Terry.

A cykl l straży już leży gotowy pod urlop.

Cerber108

Obie Panie (oraz reszta użytkowników) polecają czytać cyklami, datami wydania czy jeszcze inaczej? Od momentu dostarczenia ostatniej paczki z prenumeraty zastanawiam się nad podejściem i wciąż nie umiem podjąć jednoznacznej decyzji. Jak wiadomo "dobre pierwsze wrażenie można zrobić tylko raz", a przy tylu książkach można wpaść w nieźły pierdolnik.

moll

@Cerber108 jak jesteś niezdecydowany to leć kolejnością wydania. Poznasz wszystkiego po trochu, a jak jakiś cykl nie podpasuje, to nie męczysz na raz

Cerber108

@moll spoko, dzięki za przedstawienie innej perspektywy.

Zaloguj się aby komentować

378 + 1 = 379

Tytuł: Ania z Lechickich Pól. Dzieciństwo
Autor: Maria Dunin-Kozicka
Kategoria: literatura młodzieżowa
Wydawnictwo: AiR
ISBN: 83-9000028-0-9
Liczba stron: 199
Ocena: 2/10

Dałam się namówić (podpuścić?) koledze @smierdakow i przeczytałam książkę określaną jako "polska Ania z Zielonego Wzgórza".
Z porównania prawdziwa jest część, że to polska książka i w sumie tyle.

Jest to przepotężny grafomański gniot.

Mała Ania, która doświadczana jest wszelkimi znanymi plagami pozostaje najbardziej idiotycznie skonstruowaną Mary Sue jaką widziałam. Cały świat zachwyca się siedmioletnią dziewczynką, która jak papuga klepie patriotyczne frazesy, a jednocześnie zachowuje się jak lekko opóźniona pięciolatka.

Fabuła w skrócie: matka Ani w młodości kocha się w bawidamku Edmundzie, jej ojciec jednak go nie poważa. Piękna Alina wychodzi za mąż za naukowca, który najpierw traci władzę w nogach, a potem umiera i zostawia ją z czwórką dzieci. Potem umiera jej ojciec, który wspierając syna swego przyjaciela traci swój majątek, Malinki. Wdowa rozdaje dzieci po krewnych i znajomych i zostawia sobie tylko najmłodszą córkę. Po ślubie z pięknym Edmundem oddaje Anię do ochronki, bo ta przeszkadza nowemu mężowi.

Bohaterowie są papierowi. Nikt nie przechodzi przemiany, matka bohaterki jak była idiotką w wieku nastoletnim to idiotką pozostaje pomimo wdowieństwa i czwórki dzieci. Główny zły rozbija gniazda rodzinne i uważa, że powstanie 1863 roku było głupie. A, i nosi mały czarny wąsik, coby dopełnić wizerunek.

Książka pełna jest powłóczystych spojrzeń ametystowych (ew. szafirowych), różowych rączek i wijących się loków. Jednocześnie brakuje w niej sensu i zdrowego rozsądku, który autorka tak wychwala. Nic dziwnego, że był to bestseller!

Z tego co pamiętam, drugi tom był jeszcze głupszy niż pierwszy, a na biedną Anię spada oprócz upośledzonej rodziny problem I wojny światowej.

Do zobaczenia w następnej recenzji największego gniota jaki przeczytam z własnej woli!

#bookmeter #czytajzhejto #ksiazki #pensjonarskie
4996869b-aea8-4018-a9fd-fafdfd4052fe
monke

@KatieWee

Nikt nie przechodzi przemiany, matka bohaterki jak była idiotką w wieku nastoletnim to idiotką pozostaje pomimo wdowieństwa i czwórki dzieci.


To akurat brzmi prawdziwie xD

maly_ludek_lego

@KatieWee Wielka Lechija?! Pisal to Sanjaya? XDDD

Kaligula_Minus

@KatieWee ja zawsze w takich sytuacjach pytam - nie szkoda ci czasu na złe książki? ( ͡° ʖ̯ ͡°)

KatieWee

@Kaligula_Minus normalnie gdy widzę gniota to odkładam, ale do przeczytania tego namówił mnie kolega @smierdakow obiecując piorunki. No to przeczytałam i opisałam.

Kaligula_Minus

@KatieWee ale jesteś przekupna

Zaloguj się aby komentować

Newsy książkowe od Whoresbane'a!  

Wydawnictwo Prószyński i S-ka zapowiada dodruk z serii Oblicza Zła. "Goebbels. Apostoł diabła" Petera Longericha wróci do księgarń 24 maja 2024 roku. Wydanie w twardej oprawie liczy 936 stron, w cenie detalicznej 149,99 zł. Poniżej okładka i krótko o treści.

Joseph Goebbels to jedna z najbardziej tajemniczych postaci Trzeciej Rzeszy. Nawet osobowość Heinricha Himmlera nie była nacechowana tak głębokimi sprzecznościami. Diabolicznie inteligentny i cyniczny, obdarzony błyskotliwym talentem politycznym, minister propagandy był jednocześnie sentymentalnym błaznem i narcyzem, zakompleksionym kuternogą, któremu poczucie własnej wartości zapewniało chorobliwe uzależnienie od matki i jedynej prawdziwej miłości jego życia – Adolfa Hitlera.

Goebbels bez wątpienia był fanatykiem, jego uwielbienie dla Hitlera miało charakter wręcz religijny. W niezbity sposób dowodzą tego pamiętniki, które Goebbels najpierw spisywał, później dyktował, by wreszcie kazać je utrwalić dla potomności na szklanych płytach – tysiące stron zapisanych ręcznie i dziesiątki tysięcy stron maszy-nopisu, na których celne uwagi przeplatają się z kompletnymi banałami, sentymentalnym bełkotem i panegiry-kami na cześć Führera.

W swojej monumentalnej biografii Goebbelsa, Peter Longerich mierzy się z pytaniami, w jaki sposób nieśmiały chłopiec z katolickiej rodziny dał się owładnąć szatańskiej osobowości Hitlera tak dalece, by w koń-cowym akcie nazistowskiej tragedii zgładzić nie tylko siebie i swoją żonę, Magdę, ale także sześcioro własnych dzieci.

#ksiazkiwhoresbane 'a - tag, pod którym chwale się nowymi nabytkami oraz wrzucam newsy o książkach
Chcesz mnie wesprzeć? Mój Onlyfans ( ͡° ͜ʖ ͡°) ⇒ patronite.pl/ksiazkiWhoresbane
#ksiazki #czytajzhejto #proszynski #historia #obliczazla #goebbels #iiirzesza #nazizm
12868541-10a2-417e-a7e9-79165ad3c968

Zaloguj się aby komentować

376 + 1 = 377

Tytuł: Skarby Ziemi. Sześć surowców, które zadecydują o przetrwaniu naszej cywilizacji
Autor: Ed Conway
Kategoria: reportaż
Wydawnictwo: Szczeliny
ISBN: 9788381353694
Liczba stron: 504
Ocena: 9/10

Ekscytująca wyprawa przez kontynenty i stulecia, w trakcie której odkryjesz, z czego zbudowany jest nasz świat.

Sześć surowców, dzięki którym budujemy miasta, konstruujemy maszyny i tworzymy cywilizacje. Dzięki którym opanowaliśmy Ziemię i zaczynamy podbój kosmosu. Piasek, żelazo, sól, ropa, miedź i lit – to one zdecydowały o naszej przeszłości i wpłyną na naszą przyszłość.

Jest to książka którą najbardziej wyczekiwałem w tym roku. Została wydana w 2023 po angielsku, jednak można mnie uznać za chemicznego analfabetę, więc wolałem nie utrudniać sobie jeszcze bardziej życia i przeczytać po polsku

Jest to co prawda reportaż, podróż pokazująca świat najbardziej niezbędnych surowców: ich historię, zastosowania, możliwą przyszłość oraz powiązane z nimi różne ciekawostki. Po zakończeniu mamy ponad 30 stron przypisów, więc nie jest tak, że tekst autora to tylko jego "wymysły" Oczywiście przyszłość jest w dużej części niewiadomą, ale przeszłe czasy są opisane w ciekawy sposób i wiele wątków daje (przynajmniej mi) do myślenia.

Ed Conway uważa, że większość ludzi na świecie żyje w świecie eterycznym: czyli posiadamy wiele produktów (nawet podstawowych), ale w większości nie wiemy jak powstawały i jaką drogę musiały przebyć. Nie jest to nic złego, po prostu tak jest

Na duży plus jest to, że książka została wydana niedawno i omawia jeszcze częściowo czasy covidowe + wojnę na Ukrainie. Ogólnie temat wojen na świecie jest bardzo powiązany z zapotrzebowaniem surowców, więc kilka razy na nie tutaj trafimy. "Lektura" pokazuje też od jakich surowców jesteśmy uzależnieni, a których braku byśmy nawet nie odczuli. Jest w książce dużo zwiedzania kopalń itp. , ale same procesy są opisane na tyle, żeby zrozumiał je jakkolwiek przeciętny kowalski (do których się chyba zaliczam xD)

Zdaję sobie sprawę, że dla osób które się interesują podobnymi tematami może w tej książce nie być niczego odkrywczego, ale mi się bardzo podobała ta przygoda w różnych zakątkach i.. bądź co bądź, wytłumaczenie, jak działa świat najbardziej potrzebnych surowców.

Nie daję 10/10, bo według mnie brakuje tutaj jakichkolwiek ilustracji/zdjęć/mapek, gdzie mamy np. puste strony, które się aż o to proszą Tak, przyczepiam się
Samą książkę czyta się jednak bardzo sprawnie i nie byłem nią wcale zmęczony. No.. co najwyżej dodałbym jeszcze więcej stron, bo tak dobrze się czytało

Z jednej strony chciałbym trochę wiecej napisać, z drugiej strony głupio by mi było spoilerować gdyby ktoś również miał ochotę tę książkę przeczytać Mam już w kolejce dwie osoby którym ją pożyczę XD

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

Prywatny licznik: 9/x

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto
893c24fb-120e-4737-af8b-651b4f3371c7

Zaloguj się aby komentować