#filozofia

32
610
Jak odbierana nam jest wolność (powoli)?

Kanał zwykle przyciąga prawicową publikę, ale zdarza się twórcom trafnie ująć liczne patologie późnego kapitalizmu. Tutaj omawiana jest społeczna tresura ludzi by od dzieciństwa przyzwyczaić ich do cenienia własnego bezpieczeństwa na pierwszym miejscu. Bezpieczeństwo jest oczywiście ważne, ale jeśli ludzie odzwyczają się od dokonywania ryzyka to nie będą też skłonni do buntu przeciwko autorytarnej władzy. Autor filmu wspomina, że w Chinach tresury obywateli w tym kierunku dokonuje państwo, ale na zachodzie udział w tym mają też wielkie korporacje które niczego tak nie pragną jak konformistycznych konsumentów, którzy nie będą się sprzeciwiać wobec coraz większej kontroli z ich strony nad naszymi życiami.

Filozof i psycholog, Erich Fromm pisał, że ludzie mają w sobie z jednej strony podstawowe zapewnienia sobie bezpieczeństwa co jest zgodne z naszym biologicznym instynktem przetrwania. Fromm jednak zauważa również u ludzi potrzebę przygodności. Objawia się ona w naszym pociągu do różnego rodzaju wyzwań, podróży, odkrywania tego co nieznane czy zmagania się z niebezpieczeństwami. Nawet zwykli ludzie w jakiś sposób zaspokajają tą potrzebę poprzez substytuty w postaci książek filmów czy obecnie gier. Pozwala to każdej jednostce na chwilowe wyrwanie nas z rutyny życia codziennego które często sprowadza się w dzisiejszych czasach jedynie do spania, pracy, konsumpcji. Obecnie korporacje i rządy chcą zdusić w nas to pragnienie przygody za pomocą metod behawioralnych i niestety idzie im to coraz lepiej. Osobiście uważam, że to ugrzecznienie wszystkiego co się da w popkulturze również służy temu celowi.

#revoltagainstmodernworld #polityka #filozofia #antykapitalizm
Pajra

Jasna cholera, ale ten materiał jest dosłowny. Autor ewidentnie nie wierzy w zdolności intelektualne odbiorcy.

Lepiej przyswoiłem temat z Twojego opisu

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Wczoraj podczas pytań od cioci na #sejm padło coś, co przeszło prawie niezauważone.

Otóż ciocia zapytała pinokia, czy zgadza się z poglądem, że wola ludu stoi ponad prawem. Jest to pogląd jego ojca, który m.in. stanął po stronie Rosji w kwestii aneksji Krymu i ogólnie łatwo zrobiłby karierę w ruskiej TV.

A pierwotnie jest to pogląd wylansowany przez niemieckiego teoretyka prawa Carla Schmitta, czołowego jurysty Hitlera do czasu, aż w latach 40-tych popadł w niełaskę w III Rzeszy.

Generalnie pogląd ten jest narzędziem do wprowadzania autorytaryzmu i totalitaryzmu.

Zagarniamy jak najwięcej zasobów dla partii, wcześniej oczywiście unieszkodliwiając mechanizmy mające temu zapobiegać.

Potem angażujemy zgromadzone ogromne zasoby w propagandę w celu zbudowania przekonania, że chociaż prawo, konstytucja, traktaty itd. coś tam mówią, to jednak ewidentnie lud w tej chwili chce, żeby np. lider naszej partii został dyktatorem.

A wola ludu stoi ponad prawem. Kto staje przeciw woli ludu, tego można nawet przemocą unieszkodliwić, prawo jest tutaj drugorzędne.

Dziwne, że mało kogo szokuje niedawny premier dużego państwa członkowskiego UE w r. 2024 mówiący na komisji śledczej do protokołu, że “wola ludu stoi ponad prawem”.

#polityka #bekazpisu #faszyzm #historia #politologia #filozofia #prawo #przemyslenia
52760278-e611-41c4-885d-89d1ef6ee69a
vredo

Mogła go zapytać, czy jeśli wolą ludu byłoby ogołocenie moradzieckich z majątku czy by się zgodził.

zachlapany_szczypior

@internauta szok to żaden, bo Morawiecki przed śmiercią lizał rowa rosji oż huczało. Młody niczym sie od niego nie różni, tylko jeszcze ma na tyle świadomości żeby nie kłapać jęzorem. Jak będzie w wieku starego, to tak samo będzie pierdolił.


https://youtu.be/5nQ6YJtnxXQ?si=gQlyI63_O4CoDtb7

GrindFaterAnona

@internauta nie wiem co w tym szokujacego - cala ich polityka to "cel uświęca środki".

Zaloguj się aby komentować

Jin Roh, czyli anime które przedstawia dwuwymiarową historię inspirowaną czerwonym kapturkiem. Świat, gdzie ani wilk ani kapturek nie są bezpieczni. Nie ma tu typowej historii, gdzie wilk poluje na dziewczynkę. Jest to historia, gdzie dwa wilki jeden pod maską wrażliwego psa, a drugi pod maską wrażliwej dziewczynki wzajemnie zbliżają się do siebie, aby zadać ostateczny cios. Pod grą pozorów oraz zdrad powoli wyłania się prawdziwy obraz głównego bohatera.

https://www.youtube.com/watch?v=leTBtP_pUm0

#anime #filozofia

Zaloguj się aby komentować

W ostatnich latach w USA na nowo odżyły dawne indiańskie mity o tajemniczych istotach z tamtejszych legend. Szczególnym zainteresowaniem cieszy się Wendigo i tak zwany Skinwalker czyli rodzaj złej wiedzmy która może opętywać lub przybierać postać zwierzęcia. Jedną z najbardziej znanych historii o Skinwalkerarch jest Ranczo Skinwalkera. Mowa tu o pewnym ranczu w USA gdzie miało dochodzić do dziwnych sytuacji związanych właśnie ze Skinwalkerami. Oprócz tego jednak Skinwalkerzy pojawiają się w całej masie różnych internetowych historii czy creepypast. Na youtubie z kolei tworzone są filmy poświęcone Skinwalkerowi więc widać, że temat ten ludzi w USA mocno fascynuje. Pozostaje jednak pytanie, dlaczego tak się dzieje.

Niemiecki filozof Spengler uważał, że ludzka dusza jest swego rodzaju mikrokosmosem w której odbija się makrokosmos czyli wszechświat. Nie jest to bynajmniej nowy pogląd bo już Platon uważał, że kosmos ma swojego rodzaju własną duszę i jest on na swój sposób żywy. Spengler jednak nie rozumiał tego w sposób dosłowny, a bardziej symboliczny. Chodziło o to, że człowiek poprzez fenomenologiczne doświadczenie (a nie refleksje) otaczającego nas świata tworzy sobie o nim pewne wyobrażenie które też przenika jego duszę. Ludzie poprzez komunikacje dzielą się tymi wyobrażeniami o świecie przez co rodzą się później mity, religie, a w końcowej fazie kultury. Każda cywilizacja ma swoje własne wyobrażenie na temat świata ponieważ ludzie w nich żyjący przebywali w różnych środowiskach co przekładało się na różne postrzeganie rzeczywistości.

Kiedy jednak Europejczyk przybył do ameryki to opuścił swoje naturalne środowisko i zaczął żyć w tej samej krainie w której żyli przed nim Indianie. Psycholog Jung podzielał zdanie, że otoczenie w którym człowiek żyje i w którym się rodzi wpływa na jego mentalność. Jego zdaniem człowiek wyczuwa to nawet instynktownie. Przywoływał nawet przykład prymitywnych plemion które nie chciały podbijać innych terenów z obawy, że przebywanie na obcych ziemiach mogłoby mieć na nich zły wpływ. Dostrzegał on spore różnice w psychologi amerykanina i europejczyka. Po części uzasadniał to wpływem kultury afroamerykańskiej która się tam wytworzyła, ale dostrzegł też podobieństwo mentalne amerykanów i Indian. Wydaje mi się, że to jest dość dobrym wyjaśnieniem czemu mity o Wendigo czy Skinwalker zdołały przeniknąć do amerykańskiej kultury i w niej dalej przetrwać.

#revoltagainstmodernworld #filozofia #psychologia #socjologia
a7bd4939-099a-4d4a-9987-a6c8fb2f34f8
Abcdef90

Ja najbliżej jestem uwierzenia w istnienie El Chupacabry

Zaloguj się aby komentować

Fragment wywiadu z Robertem Makłowiczem
#filozofia
e8b15c9f-d772-48a5-9e62-b79692f141b2
092246aa-a530-407c-bd55-45265e3fd1f9
Sergio

Co za pierdolenie xDDDD

Eternit_z_azbestu

Banalne, ale prawdziwe. Widzę jak ludzie sobie narzucają że muszą być tu, tu, tu i jeszcze tutaj. Muszą mieć to, to i jeszcze to. Nic nie musisz, ciesz się z małych rzeczy tak to widzę.

Zaloguj się aby komentować

A co jeśli antychrystem będzie kobieta? Chrystus był jednak mężczyzną, a antychryst ma być jego przeciwieństwem w końcu.

#religia #chrzescijanstwo #okultyzm #satanizm #filozofia
d35e68fb-5e69-4259-9cb4-21ad62545fd6
AdelbertVonBimberstein

@Al-3_x a jeżeli będzie identyfikować się jako mężczyzna?

sierzant_armii_12_malp

@Al-3_x A co jeśli to Jezus był Antychrystem?

NiedyspozycjaRzeczywistosci

@Al-3_x a co jeśli Jezus mówi o mordowaniu niewiernych, a nie, zaraz, to fragment ewangelii xD

Al-3_x

@NiedyspozycjaRzeczywistosci Co?

NiedyspozycjaRzeczywistosci

@Al-3_x Przypowieść i minach Łk 19

26 Oświadczam wam: każdemu, kto ma, będzie dane, a temu, kto nie ma, nawet co ma, zabrane zostanie. 27 A tych moich wrogów, którzy nie chcieli, żebym został ich królem, przyprowadźcie tu i zabijcie ich przy mnie"". 28 Gdy (Jezus) skończył swoje słowa, szedł dalej, podążając prosto do Jerozolimy

Zaloguj się aby komentować

Ernst Cassirer to filozof którego ogólnie mocno cenie bo pozwolił mi wyjść z pułapki sensualizmu. Zdecydowanie opowiadam się za tym, że człowiek nie postrzega rzeczywistości samej w sobie dzięki zmysłom lecz poprzez symbole. Człowiek więc jest dla mnie istotą symboliczną.

#filozofia #psychologia
a24407d7-ac21-4cfd-bb67-9ec37e1a235b
Iknifeburncat

@Al-3_x mógłbyś coś więcej napisać o człowieku jako istocie symbolicznej?

NiedyspozycjaRzeczywistosci

@Al-3_x Skłaniałbym się do tezy, że to świadomość jest właśnie wypadkową zmysłów i bodźców jakie odbieramy. Zwierzęta mają zupełnie inne zmysły - delfiny mają rentgen w oczach, ptaki kompas, ich świadomość to suma zupełnie innych doznań

AndrzejZupa

Aż mnie zaciekawiło to…poczytam o Typie. Dziękuję!

Zaloguj się aby komentować

[...] W tym miejscu musimy się przyjrzeć morfologii kompleksu matki. Jak pisałem, kształtujący wpływ osobowej matki na psychikę dziecka jest ogromny. Jej doświadczenie jest przez dziecko uzewnętrznianie w postaci kompleksu, czyli emocjonalnie naładowanego klastra energii, który znajduje się poza kontrolą ego. Jako, że matka jest dla chłopca pomostem do świata natury oraz ciała, a także do rzeczywistości relacyjnej, to doświadczenie wstrząsa jego archetypowym światem.
Innymi słowy, męska relacja ze sobą samym i z innymi, a także z wewnętrzną energią życiową, jest głęboko ukierunkowana przez pierwotne doświadczenie matki. Będzie on cierpiał z powodu ran wynikających z porzucenia i przytłoczenia w takim stopniu, w jakim matka nie zaspokoiła jego potrzeb, narzucając mu własne kompleksy. Te pierwsze zranienia nauczą go braku zaufania we własną wartość i w niezawodność świata. Te drugie pozbawią go zdolności do obrony swoich delikatnych granic, przez co jego osobowość stanie się uległa i współzależna lub podszyta strachem, a jednocześnie ukierunkowana na nadmierną kompensację i zdominowana motywem władzy. W obu przypadkach nie będzie sobą i spędzi życie w reakcji na doświadczenie tak potężne, że podporządkuje mu swoją naturalną, wewnętrzną prawdę. Tego rodzaju powtarzająca się przez okres dzieciństwa formacja ugodowa tworzy fałszywą osobowość i sprzyja projektowaniu relacji pierwotnej na relacje późniejsze, w dorosłości. W ten sposób życie kierowane jest fałszywym self.
Ponieważ dziecko jest w sytuacji całkowitej zależności, każde zagrożenie jego potrzeb wywołuje u niego ogromny lęk. Wszyscy mężczyźni noszą w sobie powieloną pamięć takiej wrażliwości. Przeżywają olbrzymi lęk, że ich potrzeby nie zostaną zaspokojone i że przedłuży to ich zależność. Taki stan rodzi w mężczyznach złość lub smutek, niezależnie od ich wieku. Przeżywają gniew z powodu niezaspokojonych potrzeb, opłakując jednocześnie utratę. W miarę upływu czasu, gdy stają się coraz bardziej znękani i wyniszczeni rolami związanymi z dorosłością, ich emocje zazwyczaj zapadają się w nieświadomość. Jednak tego rodzaju energia nie znika tak po prostu. Gniew może zostać skierowany do wewnątrz, skutkując dożywotnią depresją, lub też somatyzowany w postaci emocji atakujących ciało. Może ujawnić się w przemocy wobec kobiet, w prześladowaniu środowisk gejowskich albo w bardziej abstrakcyjnych, korporacyjnych rozgrywkach. Mężczyźni trzymają się z dala od animy, która przypominając im o świecie matki, budzi w nich strach, ona zaś daje o sobie oczywiście znać ogólną wrednością i drażliwością. Żal mężczyzny pojawia się w formie melancholii bądź uzależnień, które są rodzajem rozmytego osuwania się w matkę, lub też w postaci nieokreślonej tęsknoty za ukochaną, która miałaby pojawić się w jego życiu i przynieść mu uleczenie.
Tego rodzaju dynamika skrywa z jednej strony męski strach przed brakiem opieki, zaś z drugiej - przytłaczające przerażenie zależnością. Dlatego mężczyźni walczą z tym, co kobiece, zarówno od wewnątrz, jak i na zewnątrz. Wynika to z ich w znacznym stopniu nieświadomego lęku przed własnym incestualnym pragnieniem spokoju.
Wszyscy mężczyźni, choć każdy na swój sposób, niosą głęboko w sobie imago matki. Wynikiem ich ograniczonej świadomości jest silnie chroniona i wąska definicja męskości. Patriarchat, wraz z jego zasadami, myśleniem hierarchicznym, strukturami społecznymi i zniewoleniem kobiecości, jest męskim produktem służącym obronie przed kompleksem matki. Ojcowie i synowie niemal wcale że sobą nie rozmawiają. Musieliby bowiem powiedzieć sobie, że wykastrowani ojcowie dążą do kastracji własnych synów, tak jak w przypadku Kronosa i Saturna. Kompensacja jest więc równie zabójcza co problem, przed którym miałaby zabezpieczać. Zarówno przerażające stłumienie kompleksu, jak i patriarchalna reakcja prowadzą mężczyznę ku odseparowaniu od samego siebie.
Wszędzie mężczyźni są skazani na zmaganie z partnerami, instytucjami czy jakimś rodzajem ich emocjonalnego odpowiednika niosącego dynamikę okresu dzieciństwa w postaci aktualnego doświadczenia. Przeszłość tak naprawdę nie jest przeszłością. Ojciec i matka nieustannie żyją wewnątrz. Nie tylko osobowi rodzice, lecz również ich zbiorowe doświadczenie. Dlatego przeżywając stare potrzeby i lęki, stare pragnienia i gniew, mężczyźni projektują je na obecnego w teraźniejszości Innego. W efekcie ów Inny zyskuje moc, która niegdyś należała do pierwotnego rodzica, a którą mężczyźni będą się starali skontrolować, udobruchać lub jej unikać.
To tłumaczy, dlaczego tak wielu mężczyzn przejawia gniew i tendencje do kontroli w domu i w środowisku pracy, a także coraz powszechniejsze zjawisko biernej agresji. Mężczyźni w swoim gniewie czują się bezsilni, znajdują więc sposoby sabotowania lub podważania Innego. Bezsilność jest tym bardziej dotkliwa, im większy brak pozytywnych męskich wzorców upodmiotowienia, które pokazują, jak się uporać z tak ogromnymi potrzebami i lękami, zdejmując w ten sposób własne projekcje z innych osób.
Mężczyzna nie może zaistnieć w rzeczywistości, to znaczy radzić sobie z Innym jako kimś autentycznie różnym, jeżeli nie dostrzeże wpływu kompleksu matki, który targa nim od wewnątrz. Uświadomienie sobie tego wymaga wielkiej odwagi, wglądu i cierpliwości, a także regularności. Praca z kompleksem matki jest w przypadku mężczyzn szczególnie trudna, ponieważ odkrywanie jego mocy i życiowego znaczenia wiąże się z ryzykiem utraty wątłej relacji z poczuciem męskiej tożsamości. Dopóki jednak mężczyzna nie podejmie tego ryzyka, pozostaje w tożsamości kompensacyjnej, która jedynie pogłębia wewnętrzne podzielenie i wyobcowanie.

James Hollis "W cieniu Saturna. O leczeniu męskich zranień"

#psychologia #filozofia #qualitycontent #cytaty #gruparatowaniapoziomu

Zaloguj się aby komentować

Nauczono mnie, że miłość oznacza trzymanie się innych przez całe życie, lub pozwalanie na to aby inni trzymali się mnie. Miłość to dramat. Miłość to ból. Miłość ma jakości uzależnienia. Wierzyłem, że miłość to lekceważenie własnych uczuć i potrzeb, uciszanie własnego unikalnego głosu oraz desperackie próby wyratowania z bólu wszystkich w koło, zabranie ich samotności, strawienie ich niestrawionych uczuć.
Praca na pełen etat. Wyczerpująca. I niemożliwa.
Nie mogłem ich uzdrowić. Nie mogłem. I myślałem, że coś ze mną jest strasznie nie w porządku, skoro nie mogę ich uzdrowić. Może muszę się bardziej starać, dać z siebie więcej. Bardziej siebie wykończyć. Zły ja. Nieodpowiedni ja. Niedobry ja. Egoistyczny ja.
Nie miałem pojęcia kim jestem. Wymachiwałem wokół w ciemności. Wiedziałem jedynie, że nie jest w porządku zaprzestać tych wysiłków, odpocząć. Nie było ucieczki; czułem się odpowiedzialny za emocje wszystkich w koło, dzień za dniem. Chciałem być “dobrym chłopcem”, dbającym, wrażliwym, słodkim i miłym. Odpocząć byłoby egoizmem. Gdybym odszedł, dopadłoby mnie poczucie winy. Byłem kontrolowany przez winę, byłem jeńcem poczucia winy. A wszyscy w koło cieszyli się mogąc tą winę we mnie dokarmiać.
Oni mnie potrzebowali w równym stopniu jak i ja potrzebowałem ich; więzienie nieszczęścia i niezaspokojonych potrzeb.
Ale przynajmniej czułem się potrzebny. A miłość to potrzeba, prawda?
Byłem odcięty od własnego ciała, oddechu, uczuć, mojej prawdy. Gotowała się we mnie gwałtowna wściekłość i pulsował potworny i trudny do wyrażenia żal. Czułem się jakbym umierał. Czasem miałem ochotę zabić. Wszystko co mogłoby przynieść ulgę napięciu we mnie. Wszystko co mogłoby zlikwidować odrętwienie. Wszystko dzięki czemu mógłbym się poczuć ŻYWY. Moje dziwne myśli i fantazje jedynie karmiły historię, że coś jest ze mną potwornie nie tak. Że jestem popsuty, wybrakowany, bezwartościowy, że jestem potworną niedołęgą, skazany na mieszkanie pod mostem, na nie kończące się życie w samotności.
Mówiąc w skrócie, czułem się niewarty miłości, tak więc stałem się żebrakiem miłości, która nigdy nie przychodziła.
Otrzymywałem świetne stopnie w szkole.
A potem, w swojej boskiej mądrości, życie powaliło mnie na kolana.
Uzależnienie ugięło się pod swym własnym ciężarem.
Myślę, że już bym nie żył, gdybym wtedy się nie złamał.
Obudziłem się ze snu o miłości. Nagle wzeszło nowe życie. Życie, w którym nie było moją pracą nikogo ratować od nich samych, zabierać ich ból, samotność, rozczarowanie, gniew, lęk, stres, smutki. Gdzie nie byłem już zakładnikiem poczucia winy. Gdzie moje uczucia nie były błędem, albo oznaką porażki, ale cennymi energiami, które potrzebują się poruszać. Gdzie nigdy nie musiałem wstydzić się bycia sobą. Gdzie miałem prawo mówić tak, mówić nie, a także nie wiem.
Prawo do pozostania, i prawo do odejścia. Prawo do zabrania przestrzeni. Prawo do wyrażania prawdy. Prawo do decydowania z kim spędzam czas. Prawo do mojej wiary. Prawo do własnego serca. Gdzie dobroć nie oznacza karania i pomniejszania mnie do ratowania i uzdrawiania innych, ale kochania siebie w wystarczającym stopniu do stanięcia we własnej mocy i słuchania innych bez brania ich bólu za własny. W obecności jest moc!
Mieć gotowość do odczuwania poczucia winy, kłanianie się jej; nie tłumienie ani unikanie.
To co ty przyjmiesz, przestaje mieć nad tobą władzę.
Bywa, że gdy przestajesz ratować ludzi, oni tego nie lubią. Nazywają ciebie złym, niemiłym, tym który opuszcza. Zamiast spotkania z własnymi uczuciami odrzucenia, próbują wywołać w tobie poczucie winy. Oskarżają ciebie o ich poczucie nieszczęścia. Chcą powrotu “starego ciebie”; chcą swojej fantazji na temat ciebie. Nie chcą ciebie; chcą wyobrażenia.
Najbardziej wyzwalającą lekcją, której kiedykolwiek się nauczysz jest: nikt nie może spowodować, że będziesz szczęśliwy. A ty nie jesteś odpowiedzialny za szczęście kogokolwiek.
Jesteś wolny. Wolność jest twoją naturą, i zawsze nią była. Tak więc, tak jak Słońce, zawsze świecisz. Nie czekasz aż ktoś inny zaświeci, nie potrzebujesz usprawiedliwienia po to aby świecić, po prostu świecisz. Nie czujesz się odpowiedzialny za wszystkie te słońca, które jeszcze nie odkryły swojego światła. Po prostu świecisz. Uczysz poprzez dawanie świadectwa. Idziesz odważnie swoją drogą. A jeśli inni czują się źle z twoim świeceniem, jeśli cię oceniają, atakują za to, że nie sprawiasz, że są w centrum twojego zainteresowania, to jest to w porządku. To jest ich praca. To jest ich droga. Życzysz im dobrze. A kiedy zaprzestajesz prób ratowania innych, kiedy przestajesz próbować być matką lub ojcem, którego nigdy nie mieli, możesz w końcu, zamiast tego, kochać ich. Możesz być obecnym, nieporuszonym. Możesz kochać ich tak bardzo, że aż pozwolić im odejść.
Bo miłość ma zapach wolności.

Jeff Foster

#psychologia #filozofia #cytaty #qualitycontent #zwiazki
big-bolt

Jak ja potrzebowałem tego tekstu

splash545

@koniecswiata rano przeczytam tekst na spokojnie. A póki co to fajnie, że jesteś Zastanawiałem się ostatnio czy jeszcze do nas wrócisz i cieszę się, że jednak wróciłaś bo zauważyłem, że ten planowany miesiąc już cosik Ci się przedłużył i myślałem, że już się odzyczaiłaś od hejto całkowicie

koniecswiata

@splash545 cześć Splash! Wróciłam, miesiąc rzeczywiście się przedłużył, ale to że względu na to, że dużo się u mnie działo w życiu przez ostatni miesiąc. Wróciłam właśnie że względu na osoby, z którymi lubiłam tu pisać

splash545

@koniecswiata No i fajno

splash545

Świetny tekst aż go sobie zapisałem.

Zaloguj się aby komentować

Nietzsche uważał, że za ludzką potrzebą okazywania litości stoi w istocie czysty egoizm. Z jednej strony dostrzegał, że w naszych działaniach altruistycznych kryje się zwykły hedonizm i niechęć do oglądania czyjegoś cierpienia i słabości. Patrzenie na bezdomnych na ulicach czy niepełnosprawnych na wózkach inwalidzkich sprawia nam często dyskomfort więc pragniemy usunąć istnienie tych zjawisk z domeny publicznej. Z drugiej strony człowiek litościwy bardziej lub mniej świadomie chce pomagać tym kogo uważa za w jakiś sposób gorszych, dzięki czemu w pewnym sensie potwierdza swój wyższy społecznie status. Do tego pozwala mu się to czuć lepszym moralnie od innych.

To właśnie ten ukrywany egoizm i potrzeba udowodnienia własnej wyższości może częściowo stać za motywami współczesnej lewicy. Teodor Kaczyński w swoim manifeście pisał, że dzisiejsi lewicowcy choć nigdy tego nie przyznają to uważają wspierane przez nich mniejszości za w pewnym sensie gorsze, a przez to wymagana jest nad nimi specjalna opieka i zapewnienie ciągłej pomocy. Jak sam zauważa, wiele określeń uważanych obecnie za obraźliwych dla osób queer czy kolorowych nie nabrało negatywnej konotacji za sprawą czarnych czy gejów, ale przez grupę uprzywilejowanych, wykształconych białych ludzi z klasy średniej.

Pomysły tworzenia inkluzywnych przestrzeni dla osób queer pochodzą głównie ze środowisk uniwersyteckich czyli od grup wykształconych intelektualistów. Na opresyjnych, białych mężczyzn narzekają głównie dziewczyny o niebieskich włosach, które często pochodzą ze środowisk wielkomiejskich i mają bogatych rodziców. Inna sprawa, że cała walka nowoczesnej lewicy skupia się głównie na kwestiach symbolicznych w przeciwieństwie do klasycznej lewicy która faktycznie chciała zmieniać system na bardziej sprawiedliwy społecznie. Można to tłumaczyć właśnie tym, że praktyczna wola przekształcenia społeczeństwa została zastąpiona chęcią dowiedzenia właśnie swojej moralnej wyższości.

#revoltagainstmodernworld #filozofia #psychologia #polityka #bekazlewactwa #memy
62bd5f99-1ecd-4645-949b-585a3bf87b92
rakokuc

Siedzi sobie dwóch filozofów i śmieszkuje. Podchodzi trzeci i pyta z czego się śmieją, a ci mu na to:


- Z Nietzschego.


Ba dum tss ( ͡° ͜ʖ ͡°)

loginnahejto.pl

@rakokuc filozofia oparta jest na Kancie i Nietzchem #suchar

jonas

Wykształceni biali ludzie z klasy średniej utrzymują cały ten pierdolnik, więc grzeczniej tam borostwory w kolorowych włosach. Bo jak klasa średnia przestanie na wszystkich zapieprzać i płacić podatki, to rzesze nierobów z głodu poumierają.

jonas

@Al-3_x grupę uprzywilejowanych, wykształconych białych ludzi z klasy średniej.

To. To ta grupa jako jedyna płaci podatki. Biedota, aktywiszcza i inne patusy nie płacą, bo nie mają z czego ani od czego, bogaci nie płacą, bo nie po to zatrudniają kreatywnych księgowych, żeby coś płacić. I dlatego grzeczniej wobec klasy średniej proszę, a jeśli mają jakieś domniemane przywileje, to i tak na to zapracowali.

loginnahejto.pl

@Al-3_x podoba mnie się ta kreska przy "class" pod tęczowym Marksem. Współczesna lewica uznała, że kontrola kapitału nie jest istotna na tle tak ważnej kwestii jak to który wage slave ma wygodniejszy łańcuch i sprawieniu, żeby wszystkich uciskał mniej więcej jednakowo. W efekcie jest z punktu widzenia oligarchów jeszcze korzystniejsza niż neoliberałowie, bo niszczy sól w oku multimiliarderów: ludzi którzy zarabiają na tyle dobrze, że są w stanie (przynajmniej teoretycznie) dorobić się własnego majątku (i nie mowa tu o m3 i samochodzie).

Al-3_x

@loginnahejto.pl 

W efekcie jest z punktu widzenia oligarchów jeszcze korzystniejsza niż neoliberałowie


Zależy których.

Zaloguj się aby komentować

Jestem wyznawcą Lainizmu.

#revoltagainstmodernworld #religia #filozofia #serialexperimentslain #anime
526bde10-6792-4bd9-a194-fdd42029cca1
Nergui-Nemo

Nie byłoby mnie tutaj gdyby nie to że okazało się że autorzy artykułów o Atomwaffen Division oraz Lain to właściwie jedna i ta sama osoba.

Al-3_x

@Nergui-Nemo Zaskoczyło cie to?

Nergui-Nemo

@Al-3_x W tym sensie że kojarzę Cię pierwotnie z Atomwaffen (na które się przez przypadek natknąłem) po którym o Tobie jak i całym Hejto kompletnie zapomniałem, i po niemal roku przypomniałem za sprawą Lain.

Zaloguj się aby komentować

Mnie bardzo obecnie ciekawi jak będzie wyglądać filozofia albo religia za jakieś 100 czy nawet 1000 lat zakładając, że ludzkość przetrwa do tego czasu i postęp technologiczny nieustanie. Jeśli chodzi o religie to podejrzewam, że pojawi się jakaś forma wiary w cybernetyczne bóstwo. Islam czy chrześcijaństwo mogą przetrwać, ale ich popularność będzie raczej spadać. Po prostu coraz trudniej im będzie wyjaśniać obecną rzeczywistość w obliczu coraz to nowych odkryć i rozwoju technologii. W efekcie te religie będą stawać się coraz bardziej reakcyjne przez swoją dogmatyczną naturę. Ludzka potrzeba sacrum i nadania głębszego sensu swojemu życiu jednak moim zdaniem przetrwa i stąd narodzi się pragnienie tworzenia nowych form kultu, które będą bardziej odpowiadać ówczesnej rzeczywistości. Filozofia skręci natomiast w jakieś posthumanistyczne, dziwne formy.

#filozofia #religia #przemyslenia #technologia
2cc9f93d-3201-41af-b479-6cd8cb363a22
Bipalium_kewense

Moim zdaniem, zinstytucjonalizowana religia z klerem i dogmatami zaniknie. Może nie całkowicie, ale będzie odgrywać małą rolę, porównywalną z klubami zainteresowań. Już teraz słowo „religia” ma coraz częściej znaczenie negatywne i ludzie wolą mówić o „duchowości”, przy czym każdy ma swoją, zbudowaną z tego, co uzna za słuszne. Tak więc wiara w świat duchowy nie zniknie, ale będzie niemal zupełnie zindywidualizowana. Pozostałości religii - a także filozofii - rozwodnią się w koncepcjach naukowych, te trzy dziedziny staną się wymieszane jak warzywa w zupie (i raczej mam tu na myśli zupę krem, tak że ciężko będzie oddzielić jedno od drugiego). Ludzkie ciała zostaną częściowo zrobotyzowane, a umysły - połączone ze sztuczną inteligencją, co pozwoli ludziom wykroczyć poza biologiczne (choć nie fizyczne) ograniczenia. Będzie więc trans- i posthumanizm, problemy i pytania w dużej części inne niż obecne.

Al-3_x

@Bipalium_kewense 

instytucjonalizowana religia z klerem i dogmatami zaniknie


Instytucje i dogmaty jak i cywilizacje rodziły się i powstawały na nowo. Jak to ujął Nietzsche, inne mieli obyczaje Grecy czy Rzymianie od nas. Ci co krytykują dogmaty religijne sami zwykle wierzą w dogmaty ideologiczne i dotyczy to głównie liberałów i komunistów.


Już teraz słowo „religia” ma coraz częściej znaczenie negatywne i ludzie wolą mówić o „duchowości”, przy czym każdy ma swoją, zbudowaną z tego, co uzna za słuszne


Liberalna fanaberia którą się brzydzę i mam nadzieje, że to wymrze.


Tak więc wiara w świat duchowy nie zniknie, ale będzie niemal zupełnie zindywidualizowana.


Jako fan Deleuzego, ja w indywidualizm nie wierze, że przetrwa xD


Będzie więc trans- i posthumanizm, problemy i pytania w dużej części inne niż obecne.


Raczej bym powiedział, że pytania będą te same, ale odpowiedzi inne.

Bipalium_kewense

@Al-3_x Instytucje i dogmaty jak i cywilizacje rodziły się i powstawały na nowo. Jak to ujął Nietzsche, inne mieli obyczaje Grecy czy Rzymianie od nas. Ci co krytykują dogmaty religijne sami zwykle wierzą w dogmaty ideologiczne i dotyczy to głównie liberałów i komunistów.

Ale ja nie pisałem tu o wierze (poruszyłem to zagadnienie dalej), lecz o instytucjach stricte religijnych. Zwróć uwagę np. na Czechy i Estonię. Religia tam niemal zupełnie zanikła. Żaden islam tam nie przyszedł i nie zapełnił rzekomej pustki. I nie wyjeżdżaj mi proszę z horoskopami u wróżek czy przytulaniem się do drzew - bo to właśnie przykłady zindywidualizowanej duchowości.

Zaloguj się aby komentować

"Nigdy nie przestaje mnie zadziwiać: wszyscy kochamy siebie bardziej niż innych ludzi, ale bardziej zależy nam na ich opinii niż na naszej własnej" -- Marek Aureliusz

#filozofia #stoicyzm

Zaloguj się aby komentować

Czy rozum prowadzi do tego co moralne i etyczne?

Jak można sposobem prawda fałsz niby dojść do dobra?

Mogę wskazać prawdziwe z natury zjawiska jak na przykład rynek matrymonialny, który jest trudny; jako prawdziwy a jednocześnie zarzucić mu zło i niesprawiedliwość.

Myślę że dobro to coś więcej niż prawda.

#filozofia
DiscoKhan

@pyroxar prawda nie jest ani dobra ani zła ale jednak dążąc do prawdy częściej się osiąga dobra niż zło, przynajmniej z mojego doświadczenia tak to wychodzi.


Tylko właśnie rzecz w tym, że żeby prawdy dotknąć to często nie pierwszy, nie drugi nie trzeci ale gdzieś dopiero 10 wniosek jest względnie jej bliski.


Jak z tym rynkiem matrymonialnym - ano nie jest najlepszy pod niektórymi względami ale czy rzeczywiście dla ciebie konkretnie to jest niekorzystne czy wręcz może jest wręcz łatwiej jeżeli ktoś naprawdę chcę kogoś ciekawego spotkać i wymaga to mniej wysiłku niż dawniej? Zależy to oczywiście jakiej partnerki szukasz i sam jakim partnerem jesteś, bo nie ma na to jednej odpowiedzi.


To że coś jest niesprawiedliwe nie robi z tego od razu czegoś złego. Że u nas zimą jest chłodno a gdzie indziej panuje przyjemna aura pogodowa jest niesprawiedliwe ale to jest moralnie neutralne zjawisko.

LondoMollari

Czy rozum prowadzi do tego co moralne i etyczne?

Jak można sposobem prawda fałsz niby dojść do dobra?

(...)

Myślę że dobro to coś więcej niż prawda.


@pyroxar Moim (i nie tylko moim) zdaniem nie istnieje obiektywne zło, ani obiektywne dobro, oba te pojęcia wynikają z zakorzenionej w naszych umysłach moralności. Nie można zatem próbować dochodzić do niego za pomocą wartości i operatorów logicznych.


Można, daleko szukając, próbować rozróżniać dobro i zło w oparciu o teorię gier, ale to moim zdaniem dosyć złudna ścieżka, bo wymaga przyjęcia założenia, że jakiś wynik jest korzystny, a jakiś inny niekorzystny. W wypadku analizy sytuacji społecznych, trzeba się zawsze zastanowić, czy jedno wielkie dobro/zło jest warte tyle samo co milion małych zeł. Np. czy równowaga Nasha na której system (np. rynek matrymonialny) się zatrzymał daje społeczeństwu/gatunkowi na tyle dużo korzyści, że akceptowalnymi są szkody, wyrządzone indywidualnym ludziom.


Nie powiem CI więc co należy uznać za dobro a co za zło, natomiast powiem, że zrównywanie prawdy i dobra nie jest sensowne. Jest mnóstwo rzeczy prawdziwych, a złych, i mnóstwo jest rzeczy zbudowanych na fałszu, które jednak przynoszą ze sobą jakieś dobro.


Na koniec, wracając do rynku matrymonialnego, odwołam się do twórczości Stanisława Lema, a dokładniej noweli Niezwyciężony. Bez spoilerowania - jednym z wniosków z książki jest to, aby na niektóre sytuacje nawet jeśli biorą w nich udział żywe i myślące istoty, patrzeć jak na zjawiska, czy wręcz jak na kataklizmy/fenomeny pogodowe, a nie jak na świadome działanie członków grupy. W wypadku takich zjawisk, obrażanie się czy złość na członków jakiejś grupy ma dokładnie tyle sensu, co złość na pojedyncze, spadające na nas podczas deszczu krople wody.

psalek

@pyroxar dobro i zło mogą przez niektórych być uznawane za nieco subiektywne.

Zacznijmy zatem od czegoś "łatwiejszego": czym jest prawda?


Tak, pytanie jest z kategorii "niby proste ale jednak nieoczywiste".

Zaloguj się aby komentować

#polityka #filozofia #ceramika

Ech.. wrzucę na dobranoc sentencję niedocenianego mędrca, który wyprzedził swoje czasy..

Skarpety załóżcie na noc. Miłych snów!
f6d763c6-a201-4b74-91da-59db0b8a9ecf
VonTrupka

szkoda że ten szlag tak samo celny jak riposty Ążeja <_<

KLH2

@VonTrupka Cierpliwości.. Tj w przedmiocie szlagu, na zmianę jakości wypowiedzi Anżeja bym nie liczył.

Zaloguj się aby komentować