#Konstruktorelektrykamator #elektryka #diy
Cóż to za wynalazek zapytacie. A jest to przekładnik Ferrantiego, zmyślny transformator. Ma 4 uzwojenia pierwotne i jedno wtórne (w tym przypadku 3 ale jedno jest używane). Po co to jest i gdzie się stosuje? Konstrukcja umożliwia wykrywanie prądów różnicowych. Dla szybkiego wytłumaczenia załóżmy że są tylko dwa uzwojenia pierwotne, jednym przepuszczamy fazę a drugim neutralny. Gdy podłączymy np czajnik który bierze 8A to oboma uzwojeniami popłynie po 8A z tym że zwroty będą przeciwne. Zapisując to matematycznie będzie to tak 8A+(-8A)=0A. Na wyjściu transformatora nie pojawi się żadne napięcie/prąd (zależnie od konfiguracji). A po co 4 uzwojenia? Dla układów 3 fazowych, tutaj prądy też się sumują ale geometrycznie, czyli trzeba uwzględniać kąty przesunięcia fazowego, najłatwiej to rysuje się wykres wektorowy, nie musimy się w to zagłębiać.
Gdzie to się stosuje? A no aktualnie to wszędzie, np RCD czyli zabezpieczenie różnicowoprądowe, zabezpieczenia ziemnozwarciowe w liniach SN, w pracy równoległej silników żeby wykrywać asymetrię obciążenia, itd.
W poniedziałek wieczorem dzwoni do mnie znajomy, mówi że od dwóch godzin szuka przyczyny wyzwalania RCD.
Czyli już wiemy że gdzieś jest upływ i suma prądów przepływająca przez wyłącznik nie równa się 0. Mówię mu żeby sprawdził rezystancję izolacji bo to jest pierwsza rzecz jaką powinno się zbadać, mówi że mierzył i wychodzi >2GΩ. No to zagadka ciekawa, brak upływu a wyzwala. Może RCD uszkodzony?
Wymieniał już, bo też tak myślał.
Stwierdził że on nie ma pomysłu, kiedy ja mogę przyjechać.
Środa rano albo po południu.
No to niech będzie rano.
Dzięki temu miałem czas we wtorek zrobić sobie to trafo.
Jeszcze we wtorek dzwoni drugi znajomy który zna sprawę i mówi żebym zmierzył Impedancję Pętli Zwarcia, bo miał przypadek że "słabe zero" powodowało wyzwanie RCD.
Mówię że nie powinno mieć to wpływu, ale sprawdzę.
Środa, punkt 8 pojawiam się na miejscu, właściciele czekają z niecierpliwością bo nie mogą normalnie funkcjonować przez losowe braki prądu.
Pierwsze pomiary to IPZ, L-N ok 1,4Ω na każdej fazie, L-L ok 1,8 na każdej fazie. Nie jest tragicznie, nie jest dobrze, można powiedzieć że jest średnio. Ale zero (neutralny/PEN) w dobrej kondycji.
Dla zasady i własnej wiedzy zmierzyłem IPZ L-PE, wyszło ok 9,8Ω, czyli szpilka bez połączenia z PEN (instalacja jako wyspa TT w układzie TNC, błąd w sztuce, ale to już opierdzieliłem wykonawcę)
Co ciekawe już w trakcie pomiaru zadziałało RCD, gdzie pomiar robiłem na zasilaniu, czyli prąd pomiarowy nie płynął przez RCD.
Wpiąłem się z moim przekładnikiem między RCD a nadprądówki, podpiąłem oscyloskop i zacząłem załączać po kolei Esy. Już ns trzecim pojawił się spory impuls na oscyloskopie, co oznacza prąd różnicowy. Na pozostałych już nie było takiego efektu. Kilkukrotne załączanie Esa pozwalało wyzwolić RCD, ale nie za każdym razem.
Po zdjęciach (dobrze że właściciele je porobili) doszliśmy że to obwód z 3 gniazdkami. Mimo odłączenia wszystkiego problem nie ustąpił. Po otwierałem wszystkie puszki i w ostatniej pojawiła się podpowiedź.
Gniazdo zasilanie 3x2,5 ale jest też odpływ 3x1,5, czyli albo zbrakło przewodu albo oświetlenie. No i metr wyżej jest włącznik świecznikowy, ma zapalać oświetlenie sufitowe w postaci 3 halogeników i oświetlenie LED pod szafkami którego jeszcze nie ma.
Połączenia w puszce włącznika są ok, to może coś w oświetleniu. Zdjąłem jedną oprawkę i moim oczom ukazał się taki widok.
Stosowanie żyły żółto zielonej jako kolejna prądowa do zasilania podwójnego oświetlenia mnie nie zaskakuje, bo jest to notoryczne. Bo szkoda kupić przewód 4x1,5 i zrobić wg norm i zdrowego rozsądku.
No i gdzie jest problem? A wróćcie się do zdjęcia wcześniejszego. Jak są spięte żyły?
Zasilacz od LEDów jest wpięty między żółto zielony i niebieski. W puszcze włącznika niebieski to N a żółto zielony to PE. Niby dwie linie które normalnie są bez napięcia i nic nie powinno się dziać.
Ale tutaj zgrały się dwa problemy. Pierwszy to właśnie ten zasilacz (a w sumie to 3) wpięty między N i PE.
A drugi to przejście z TNC na TT. W momencie włączenia np odkurzacza lub czajnika elektrycznego przepływa prąd ok 8-10A. Co to powoduje. Mając IPZ L-N na poziomie 1,4Ω będziemy mieli spadek napięcia ok 14V, z czego 7 na linii fazowej, i 7 na linii N. I w tym momencie między PE a N pojawia się te 7V. A to już może być wystarczające do przepływu prądu przez zasilacz LEDów o wartości ponad prąd wyzwalania RCD (prąd zadziałania powinien zawierać się ok 15 do 30mA).
Gdyby był prawidłowo rozdzielony PEN na PE i N wraz z doziemieniem tego punktu to nawet ta druga fuszerka nie powodowałaby żadnych reakcji. Bo N i PE zawsze by miały ten sam potencjał.
Aaaa, i prawdopodobnie znajomy albo źle pomierzył Riso, albo tylko kilka obwodów gdzie nie było problemu. Bo skoro przez zasilacz płynęło kilkanaście mA przy 7V to przy próbie napięciowej 500VDC LEDy powinny świecić lub miernik powinien pokazać uszkodzenie linii.