Przeciętny kierowca jest, cóż... przeciętnym kierowca. Ma średnie umiejętności prowadzenia pojazdu. Szczegolnie w takich warunkach jak mamy teraz, czyli gorszej przyczepności do jezdni jest to zauważalnie. Duży silnik oznacza większe przyspieszenie, więcej używania hamulca, co często na kretych drogach prowadzi do utraty kontroli nad pojazdem. Mniejszy silnik oznacza częstsze naturalne hamowanie silnikiem, mniej gwałtownych przyspieszeń.
A co jak trzeba szybko przyspieszyć, wyprzedzić kogoś? Mozna zredukować mocno przełożenie. Czy jest to zdrowe dla silnika? Nie, ale nie robi się tego często.
Sam jeżdżę samochodem z silnikiem 1.2 i w większości jest to wystarczająco. Miałem też doświadczenie z mocniejszymi maszynami. Jeździłem swego czasu i 4 litrowym jeepem, elektrykiem i innymi i nadal podtrzymuje że większe silniki są mniej bezpieczne w ogólności.
Oczywiście w szczególności, są osoby, które lepiej panują nad samochodem i tam większy silnik da im więcej możliwość.
Zapraszam do dyskusji.
#niepopularnaopinia #samochody
@Niepowtarzalny2 przypierdolę się też do hamowania, bo wiekszy silnik to zawsze większe i lepsze hamulce tarcze w moim 360konnym a6 kosztowały fortunę i były kurwa ogromne, a samochód przy awaryjnym hamowaniu gdzieś na mieście praktycznie stawał dęba, gdzie w lanci delcie mijej matki, (1.4tjet)hamulce są nowe ale generalnie chujowe i auto nie potrafi się tak zatrzymać jak jestem przyzwyczajony xD
Przy mojej ostatniej histori z flixbusa na autostradzie gdybym nie miał normalnego samochody to na 100% wyhamował bym dopiero w jego komorze silnika