@Prucjusz zastanawiam sie, czy jest sens ci odpisywac, bo zwyczajnie ty piszesz emocjami a nie logiką. Mimo wszystko sprobuje. Prosba tylko, jesli zamierzasz do mnie odpisywac, to o sprobowanie uzywania bardziej kulturalnego jezyka. Szanujmy się, te przeklenstwa sa naprawde nie na miejscu i nic nie wnoszą, jedynie pokazuja Ciebie w zlym swietle. A teraz sprobuje pokolei odpowiedziec Ci na Twoje argumenty/pytania:
a w żarciu dla psa nie ma podatku? W szczepionkach i lekach nie ma? Jak kupujesz psa to nie odprowadzasz podatku? Ile jeszcze?
To nie ma zadnego znaczenia, bo psy w Polsce nie dostaja dobrej karmy, tylko odpadki ze stolu. Nie sa szczepione i leczone. I nie sa kupowane tylko ludzie rozmnazaja je i rozdaja za darmo. I te osoby nie placa za psa zadnego podatku i nie ponosza wysokich kosztow utrzymania tych psow.
o jest z wami, kurwa, nie tak? Takie sprawy załatwia się przez odpowiednie instytucje typu TOZ, a nie kurwa podatkiem. I ty mi zarzucasz niezrozumienie tematu? Nie jesteś przypadkiem politycznym trolem? Znajdź jakąś grupę społeczną, nastaw pozostałych przeciwko i dopierdol podatkiem?
A co jest z Toba nie tak?, czy jestes slepy na cierpienie zwierzat i masz to w dupie ? Organizacje typu TOZ nie sa w stanie rozwiazac problemu. Dlatego te wlasnie organizacje apeluja o zmiany w prawie i wieksza konktrolę nad zwierzętami. Sytuacja aktualna - czyli burki na uwiezi - pokazuje ze jednak potrzebujemy zmian. Inaczej ludzie beda nadal zwierzeta traktowac jak przedmioty.
i wreszcie, jak kurwa podatek ma chronić te zwierzęta, skoro jak ktoś chce się nad nimi znęcać to będzie to robił nawet po zapłaceniu podatku?
Calkowicie patologii nie wyeliminuje, ale jesli posiadanie zwierzecia bedzie wiazalo sie z obowiazkami ustawowymi to wiele osob zwyczajnie go nie wezmie, a to bedzie juz odczuwalne. Widzisz, dzisiaj rozsadni i odpowiedzialni wlasciciele chodza kupuja dobrej jakosci jedzenie, chodza do weterynarza i szczepia, takze chipuja, bo to sa dzialania ktore zwierzeta zabezpieczaja. Ale wielu pozostalych, wiekszosc, niestety tego nie zrobi, jesli nie bedzie takiego przymusu. Niestety.
@Prucjusz no rozumiem Twój brak zrozumienia😃 Tez kiedyś myślałam podobnie jak Ty. Niestety obserwuje naszych rodaków i traktuja zwierzeta jak przedmioty. Psy dostaja odpadki z talerza, cale zycie spedzaja w jednym miejscu, czasami przywiazane. Jesli wlasciciel bedzie musial zaplacic podatek, zastanowi sie nad tym, czy jest sens brac kolejnego psa, albo je rozmnazac. Moze je wykastruje. Dzisiaj sa bezplatne kastracje, ale ludzie i tak nie chca tych kastracji wykonywac, bo trzebaby zabrac psa/kota do weterynarza, a te zwierzeta czesto przez cale zycie nie widzialy zadnego lekarza. Dzisiaj ludzie rozmnazaja i za darmo rozdaja zwierzeta i ich nie szanuja. Gdyby musieli za nie zaplacic, to by wielu z nich powstrzymalo od wziecia psa/kota. Znam przypadek takiej pani, co ma dwa podworkowe pieski, ktore nawet imion nie maja, i co roku suczka zachodzi w ciaze, ale na wspomnienie ze mozna wykonac kastracje - sie obrusza. Tymczasem te szczeniaki cierpią, wyją w zimę, bo nie maja oczywiscie odpowiednich warunkow. Aby pozbyc sie problemu jak to nazywasz, wystarczy aby psy byly kastrowane, a posiadanie psa wiazalo sie z kosztami, wtedy ludzie ktorych nie stac na zwykla karmę nie beda brali burkow do ogrodkow.. Tak uwazam, i wiem, ze to sie nie podoba, ale uwazam ze znacznie by to rozwiazalo problem.