@Mikel Ale wy nie czytacie tego co ja piszę, prawda?
> Robisz swoją robotę i nic poza tym - to na jakiej podstawie oczekujesz awansu?
Nie pisałem, że oczekuję jakiegokolwiek awansu - zwłaszcza teraz po quiet quit.
Jak najbardziej rozumiem, że jak robię minimum to nie dostanę awansu, ani podwyżki wyższej niż inflacja (chociaż nawet tego nie ma).
Ból dupy jedynie mam, że przez 8 lat naprawdę harowałem i się poświęcałem dla firm, I WTEDY nic mi z tego nie przyszło.
Teraz mam to gdzieś. Dawajcie kasę. Dostaniecie dobrze zrobioną robotę, którą oczekujecie i za bramą się nie znamy.
Temat z klockami jest trochę naciągany generalnie. Jedynie się sprowadza to do "za 100zł panie wymieniam, klocki, I NIC poza tym". Zatajanie potencjalnych problemów to partactwo. I dochodzimy do łapania się za słówka trochę. Lepszy przykład to "mam sprzątać regały, to sprzątam regały, a nie zamiatam podłogę". Oczywiście o syfie na podłodze należy powiedzieć - ale nie zamiatać tego bez zapłaty.
> Chyba zostałeś kiedyś, albo ciągle jesteś krzywdzony przez pracodawcę
Nie tyle co zostałem wykorzystany, co bardziej zostałem niedoceniony. Prawda. Na własne życzenie. Zapierdalałem dużo (z własnej inicjatywy) i nic z tego nie miałem. A raz nawet 20% pensji nie dostałem, bo był awaria, robiłem nadgodziny, a firma miała gorszy miesiąc więc "premii" nie wypłaciła nikomu (premia to była część pensji nieoficjalnie).
Dla mnie quiet quitting, to nie jest lenistwo, to nie jest "niezamiatanie za regałami" kiedy obowiązkiem jest zamiatać podłogę.
Dla mnie to jest po prostu robienie dobrze tego co się wymaga, i nic więcej ponad to. Żadnych bezpłatnych nadgodzin.
A tu mamy przykład właśnie takiej presji - "nie robisz ponad oczekiwania, jesteś złym pracownikiem" co jest po prostu bullshitem. I jak tylko przestanę się opłacać to mnie zwolnią bez skrupułów.
Kilka lat temu miałem mój "golden project". Coś co cholernie mnie jarało, więc przez 8h pracy naprawdę bardzo dużo, dobrej roboty robiłem. Po kilku miesiącach stwierdzili, że jednak projekt się nie opłaca czy coś i po prostu wypieprzyli cały team nie oferując żadnej innej pracy czy pomocy.
@Yossarian Ale ty w ogóle przekręcasz moje słowa. Ja nie mówię, że ludzie mają zacząć pracować chujowo. Tylko, że mają robić tyle ile się od nich wymaga i za co się im płaci. Jak mój zakres obowiązków mycie regałów, to nie idę zamiatać za regałem - chyba że mi za to ktoś dodatkowo zapłaci. Podajesz za przykład ludzi leniwych i partaczy, a nie tych od "quiet quitting".
Mam w kontrakcie 8h, to równo po 8h wstaję i wychodzę, i mnie nie boli że się produkcja pali - chyba że za to dodatkowo zapłacisz - TO JEST quiet quitting, a nie granie w gierki w czasie pracy gdy się produkcja pali.
Oj, gwarantuję ci, że przez 8 lat nie brakowało mi zaangażowania ani poświęcenia, ani robienia więcej niż się oczekuje ode mnie. Jedyne co przyszło mi z tego, to poklepanie po pleckach.