#wspinaczka

15
183
X (XLV) dzień #wspinaczka w ramach #trenujzhejto

Przeziębienie trwa tydzień lub siedem dni, w zależności od formy leczenia. I tak to było: wspinałem sie tydzień temu, potem było smutno, potem "no dobra, to może soacer", potem "a jednak spacer, dobra tam" - i jesteśmy dziś. W piątek.

Delikatnie (ta, jasne) testowałem poprzeziębieniowe możliwości. Wyszło chyba fajnie, z naciskiem na robienie dróg po klamach w przewieszeniu. Trochę się zbułowałem, trochę czuję ramiona. 6a-b z dołem, 6c (i to w ciagu!) na wędkę.
0

Zaloguj się aby komentować

100mph

Szybko wejdz i wracaj do domu. Widzialem w telewizji, ze w 6 sekund potrafia na to sie wdrapac.

boogie

@100mph 6s to tylko na tę ściankę :)

9943f108-5d2a-44fa-8df4-70ba68fd881c
Felonious_Gru

@boogie tam człowiek się przewrócił i pewnie zamarza

boogie

@Felonious_Gru to niebieskie to torba z Ikea :)

Felonious_Gru

@boogie byłem pewny, że to człowiek leży

85b43ec0-324b-474c-9ff7-bea34c2bb906
Michot

@boogie Ale szerpowie zniosą w dolinę zamarzniętych?

boogie

@Michot nie, ale doniosą do kawiarni :)

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
bori

@cebulaZrosolu A potem kapie ludziom na głowę

enkamayo

Można też spróbować inaczej, bez wspinaczki. Trzeba mieć tylko odpowiednie ciśnienie.

Byk

Dla młodego taki kup na działkę.

1756f590-49f9-48bb-95ff-e78adbc17371

Zaloguj się aby komentować

IX (XLIV) dzień #wspinaczka w ramach #trenujzhejto

Dziś zaczyna mi się przeziębienie. Miałem nie ruszać nigdzie i poczekać na rozwój sytuacji, ale druga myśl podpowiedziała mi, że nie pierwszy raz jesteśmy w tej sytuacji. Zatem trzeba było pójść dzisiaj, póki się dobrze czuję.

Oczywiście, jak to zwykle jest, gdy tylko się rozgrzałem i rozwspinałem było całkiem przyzwoicie – trudności może nie powalające, ale za to długie, bułujące drogi. I skoro choroba nie chce pozwolić na wybitne, siłowe przejścia, to musiały wyjść za to trudne, ale techniczne sekwencje – i tak właśnie było.

Zdecydowanie powinienem wcześniej skończyć, skończyłem później, teraz za to płacę. Było warto.
0

Zaloguj się aby komentować

Passpy

@Statyczny_Stefek uberkozak!

Zaloguj się aby komentować

VIII (XLIII) dzień #wspinaczka w ramach #trenujzhejto

Wyszło na to, że trafiłem na inną ściankę niż zazwyczaj. Ma sporo dłuższe drogi i jest treningowo nieco lepsza, ale nie chodzę tam, bo mam tam za daleko. Jej plusem, poza tym, że drogi są dłuższe (wyższe), jest również to, że są bardziej "skałkowe", jeśli wolno użyć tego słowa: struktura ściany pozwala drogom na meandrowanie, teren jest urozmaicony, po przewieszonym fragmencie po dużych chwytach można trafić na kilka czujnych ruchów w połogu.

Planu znowu nie miałem wielkiego: przygotowuję się do robienia siły, więc cały czas trwa "rozwspinanie" po przerwie. Mimo wszystko tych kilka metrów więcej (szczególnie w przewieszeniu) robi różnicę i czuję to dziś w ramionach. Wstawiłem się też z wyraźnym metrowym sukcesem w 7b (VI.4), co dowodzi tylko jednego: zdecydowanie wyceny są tam zawyżone, bo na prawdziwym VI.4 potrafiłbym co najwyżej wystartować lub zrobić jeden-dwa przechwyty, a nie kilka metrów (i to na zmęczeniu).
0

Zaloguj się aby komentować

VII (XLII) dzień #wspinaczka w ramach #trenujzhejto

Nie wiem jaki był inicjalnie plan, bo zmienił się kilka razy. Skończyło się - w ogóle przypadkowo - na patentowaniu na wędkę.
Spędziłem około godziny (albo i lepiej) wędkujac 6c+ (VI.2+) i raz robiąc w ciągu do przedostatniego chwytu (a droga jest ciągowa, w przewieszeniu, z jednym trudnym i siłowym miejscem, po którym trzeba jeszcze wciągnąć się do topu po podłych chwytach). Sądzę, że na świeżo mógłbym podjąć próbę zrobienia tego w ciągu.

A na pewno trzeba podjąć próbę 6c, które w ciągu poszło w drugiej próbie (czego się w ogóle nie spodziewałem, bo to było już na sam koniec, gdy przedramiona puszczaly mi już krawądek z tamtej wcześniejszej drogi).
0

Zaloguj się aby komentować

VI (XLI) dzień #wspinaczka w ramach #trenujzhejto

Ponownie z liną. Miała być taka wytrzymałość na górnej krawędzi, przygotowująca do treningów siłowych na boulderowni i chyba wyszła. To już jest ten etap, że pod koniec rozgrzewki robię szóstki (co do tej pory mi się nie zdarzało), do tego ku swojemu zdziwieniu zrobiłem jedno z ćwiczeń, którego nigdy w sumie nie mogłem (nie potrafiłem? nie chciałem?) zrobić - długie wspinanie na szóstce, w wersji "przedłużonej" - prowadzenie części, zjazd, prowadzenie do końca - i to na najdłuższej (i przewieszonej) linii na ścianie.

No i dobrze, jedną rzecz zrobiłem poza planem - 6c+ (VI.2+) na wędkę. Pośrodku miałem dwa odpadnięcia, nie ze względu na zmęczenie materiału, a z powodu nieznajomości drogi. Czy znając drogę zrobiłbym to w ciągu? Nie wiem, ale postaram się to (kiedyś) ustalić.

W sumie to nie robiłem nic aż tak trudnego, ale dopiero gdy wyszedłem ze ściany, zorientowałem się, jak bardzo mnie to wymęczyło. Trening zdecydowanie
0

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

V (XL) dzień #wspinaczka w ramach #trenujzhejto

Liczyłem dzisiaj co prawda na mały Hejtowspin, ale kolega Hejtowicz (którego nie mam oznaczać), znalazł sobie lepsze zajęcia niż wspólne bulderowanie wraz z opieką i radą starszego kolegi. Anonimowo więc kładę na niego hejt i ogólnie jest mi przykro z tego powodu. Bez nerwów, pójdziemy sobie w tygodniu.

Skoro nie baldy, to zagrana została lina. Miałem wspaniały plan na zmęczenie się na prostych drogach, jednak spalił na panewce, bo inne zespoły na ścianie ułożyły się blokując te linie na których mi zależało, więc - postanowiłem upodlić się na czymś innym. Dość szybko - w końcu jest to czwarty dzień w tym tygodniu - doszedłem do poziomu, który mówi, że jeśli chcę coś fajnego dość do końca, to trzeba wędkować, a nie spadać z dołem. I oczywiście, jak można przypuszczać, wszystko zrobiłem w ciągu.

W końcu trzeba zacząć prowadzić te 6b, bo mnie to nerwuje, że wciągam je powoli z palcem w nosie, a na poprowadzenie to nigdy nie mam czasu.
0

Zaloguj się aby komentować

Wieczorem 25 stycznia 2018 roku Tomasz Mackiewicz (Czapkins) i Elizabeth Revol zdobywają Nanga Parbat 8126 m n.p.m, dziewiąty co do wysokości szczyt świata.
Nie jest to pierwsze zimowe wejście na Nagą Górę. Tego dwa lata wcześniej, dokładnie 26 lutego 2016 roku dokonali Simone Moro, Muhammad Ali Sadpara i Alex Txikon.

Czapkins był jednak pierwszym Polakiem, który zimą stanął na szczycie Nangi. Wejściem tym zamknął usta wszystkim profesjonalistom, którzy z niego drwili i kpili....oni zimą Nangi nie zdobyli! Tomek dokonał tego w iście punkowym stylu, niemal alpejskim, bez wspomagania tlenem z butli, bez tragarzy, bez porządnej aklimatyzacji i częściowo nową drogą ( i to w okresie zimowym)!
Nanga Parbat była wielkim marzeniem Czapkinsa, postawił na niej stopę w swojej siódmej próbie jej zdobycia, (Eli Revol w czwartej) 25 lat po tym, jak upadł na samo dno, uzależniając się od heroiny i 7 lat po tym, jak ujrzał szczyt po raz pierwszy w pakistańskiej wiosce u jej podnóża.

Nie wiedział naturalnie, że już tam zostanie, bo "ludojad"- jak nazywana jest Nanga, znowu pochłonie ludzkie życie. Zginęło tam kilkudziesięciu himalaistów, wskaźnik śmiertelności wśród wspinających się na nią wynosi 21%, co czyni ją trzecią najgroźniejszą górą świata, po Annapurnie i K2.

Ale po kolei ...

Tomek w czasie ataku szczytowego był bardzo osłabiony, wcześniej nabawił się zatrucia, wszystko zwracał, dopiero na wysokości 6000 m npm zaczął normalnie jeść. Powyżej 7000m himalaisci nie jedzą już za wiele, organizm na tej wysokości nie przyjmuje tego, co powinien. Oprócz osłabienia nie zasłonił oczu okularami, nabawił się więc ślepoty śnieżnej.
Eli wcześniej pytała, jak się czuje, twierdził, że w porządku. Szedł wolno, ale zawsze tak było, w czasie innych wypraw również. Francuzka dopiero na szczycie zorientowała się, że jes źle, kiedy Czapkins powiedział do niej "Słabo Cię widzę,nie dostrzegam światła Twojej czołówki. Eli nie widzę Cię "
Próba zrobienia zastrzyku z deksametazonu nie powiodła się, złamała się igła, a drugiej nie miała, podała mu tabletki, które działają znacznie później.Tomek nie mógł oddychać, zdjął osłonę, zaczął zamarzać, ręce, stopy i nos zrobiły się białe, krew nie przestawała wypływać mu z ust. Symptomy opuchlizny będące konsekwencją przebywania na tej wysokości i niedotlenienia wskazywały już na niewielkie szanse przeżycia. Udało im się jednak zejść do wys. 7282m npm i Eli usłyszała ostatnie słowa "Jest mi zimno. Chce odpocząć". Już wcześniej wysłała sygnał SOS...zostawiła go w szczelinie, dając mu nadzieję, że helikopter po niego przyleci. Sama zeszła do obozu IV. Kiedy zostawiła Tomka była już w kiepskim stanie, z odmrożeniami palców rąk i stóp. Życie zawdzięcza uczestnikom Narodowej Wyprawy Zimowej na K2, głównie Adamowi Bieleckiemu i Denisowi Urubko, którzy ciemną nocą godzinami wspinali się pod szczyt i w błyskawicznym tempie 7 godzin doszli do wys.6000 m, gdzie czekała Eli. Na ratunek dla Tomka było za późno. Pogoda pogarszała się coraz bardziej, wiedzieli, że Eli nie przeżyje, jeśli ją zostawią, sami mogą zginąć, a Tomek najprawdopodobniej już nie żył....

Tą akcją ratunkową żyła cała Polska, pamiętam to czekanie, czekanie na cud, ale cud się nie zdarzył

Za datę jego śmierci przyjmuje się dzień 30 stycznia 2018 roku, taki akt zgonu wydały w marcu 2018 roku władze pakistańskie. W pakistańskich wioskach położonych w cieniu Nangi do dzisiaj wspomina się Tomka z czułością. Prości ludzie zapamiętali jego dobroć.
#wspinaczka #himalaizm #gory
099b3e31-5e9b-4183-8350-158bed092e60
9

Zaloguj się aby komentować

IV(XXXIX) dzień #wspinaczka w ramach #trenujzhejto

To był dziwny dzień, w pełnym znaczeniu słowa "dziwne".

Najpierw, na rozgrzewce o mało nie spadałem z piąteczek. Potem zacząłem ziewać tak, że bałem się o zawiasy w szczęce i zacząłem tęsknie spoglądać na ściankowe materace...

...a skończyło się, poniekąd zgodnie z planem, interwałami na przedziale 6a-6b robionymi w serii po dwa, ale bez żadnych problemów.

Jeśli w weekend pójdę - a pójdę - to będą cztery dni wspinaczkowe w tym tygodniu. Nie pamiętam kiedy poprzednio mi się to zdarzyło.
0

Zaloguj się aby komentować

III (XXXVIII) dzień #wspinaczka w ramach #trenujzhejto

Alez tego hejtofloodu wyszło mi na dzisiejszy wieczór: trzy sztafety, teraz wspinanie, dobrze że na rower nie poszedłem.

Jak zapowiedziałem wczoraj - tak zrealizowałem, chociaż nie bez wewnętrznych oporów. Planem było dalsze nabijanie metrów w pionie: myślałem, że wyjdzie mi dzień bez szóstki, ale przełamałem się na koniec i wlazłem (na wędkę) na 6b. Oczywiście wypinając ekspresy musiałem wsadzić ósemkę w jeden i pozostało mi tylko wziąć blok, żeby się odsunąć. Ot, ironia, wziąłem wędkę, żeby niepotrzebnie nie latać, bo już sobie nie ufałem o tej porze, a gdybym to prowadził, to pewnie na tym zmeczeniu bym wylazł.

Niezależnie od tego: skoro jestem w stanie zrobić 6b z jednym blokiem (który w sumie nie służył do odpoczynku) - to jestem w dobrym miejscu.

Jutro będzie bolało :D
0

Zaloguj się aby komentować

Mój syn będzie miał 18 #urodziny w tym roku i chciałbym go zabrać na jakiś fajny urlop/wakacje. Coś ciekawego, coś innego niż Nowy Jork czy Dubaj. Na jakąś "przygodę", którą będzie długo wspominał.

Niestety nie stać mnie na wycieczkę w kosmos albo na Biegun Południowy, ale może "rajd" przez Zanzibar albo Kenię? Jakieś pomysły? Chciałbym to zorganizować samodzielnie, nie siedzieć w hotelu przez tydzień.

#wspinaczka to nasza pasja, ale to chyba będzie tematem innego wypadu.

Bardzo interesuje się sztuczną inteligencją (to studiuje), ale nie wiem jak połączyć #IA z urlopem

#rodzice #prezenty #wakacje #SI

Słoń dla atencji Bo wszyscy lubią słonie.
ac66f24e-ca79-49c2-8f8e-2c03f3cc05c9
boogie userbar
58
Marcus_Aurelius

@boogie polecam Bangkok + jakieś sanktuarium słoni w pobliżu

boogie

@Marcus_Aurelius byliśmy w zeszłym roku. Jeszcze wrócimy w tamte rejony, ale może nie od razu.

Budo

@boogie ogarnij stronkę much better adventures i wybierz coś. Są ciekawe opcje na różne budżety. Są to wypady zorganizowane w małych grupach, ale z nastawieniem na przygodę.

https://www.muchbetteradventures.com/

boogie

@Budo bardzo ciekawa stronka, dzięki!

Budo

@boogie no problem, powodzenia z wyborem czegoś fajnego dla syna!

Orzech

@boogie rejs po Azji. Będzie niedrogo i super

boogie

@Orzech dodane do listy

Zaloguj się aby komentować

II(XXXVII) dzień #wspinaczka w ramach #trenujzhejto

No dobra, wracamy w poszukiwaniu (hehe) formy sprzed miesiąca. Miały być łatwe drogi i to dużo. Wyszło dużo... i mam nadzieję że łatwych (pomijając jedną 6a+), bo jutro czeka mnie kolejna wspinaczkowa wycieczka.

Wszystko mnie boli i na jakiś miesiąc trzeba się będzie do tego przyzwyczaić.
0

Zaloguj się aby komentować

Ale zimnica! All samo się nie zdobędzie :) W lecie planuję wspinanie na południu Hiszpanii albo gdzieś w Grecji. Albo w obu tych miejscach :)

#wspinaczka #sport #hobby
45ffe342-ba7b-4bc6-b5aa-e564c2bff19b
boogie userbar
1
Bonrzur

@boogie mi może uda się w kwietniu Sycylia <3

Zaloguj się aby komentować

W hotelu w który robię teraz mają normalnie ściankę wspinaczkowa i to taka nawet wysoka xD na 100 które zrobiłem w ciągu roku jest to pierwszy z taką atrakcja

Btw morze

#morze #praca #hotelarstwo #wspinaczka
39dd45cf-afe7-46ee-8f1c-eb2fe3dbea50
76e63934-1e1d-402b-8aba-b9e3242e6b98
1

Zaloguj się aby komentować

I (XXXVI) dzień #wspinaczka w ramach #trenujzhejto

Wczoraj sobie ponarzekałem, że wspinanie mi w tym roku coś nie chce się zacząć i patrzcie Państwo!

Co prawda nie pamiętam kiedy ostatni raz wspinałem się z liną (jeździ człowiek na te głupie urlopy i potem sam nie pamięta), a do tego wytrzymałość tak spadła, że powinienem zadzwonić na policję, bo to niemożliwe żeby samo tak wyparowało, ktoś musiał mi to ukraść!

No dobrze, tak na poważnie: było całkiem spoko jak na miesiąc bez żadnego wspinania, tylko z ćwiczeniami ogólnorozwojowymi. Na wstępie na spokojnie zrobiłem i 6a, i 6a+, i 6b. I owszem, ten ambitny start zbułował mnie wystarczająco - i rozwiązał kwestię dalszych moich wspinaczkowych peregrynacji. Dość szybko doszedłem do poziomu, w którym drogi szóstkowej nie udawało mi się powtórzyć trzy razy z rzędu, więc skończyłem trochę wcześniej niż planowałem.

Ogólnie całkiem przyzwoity początek roku, cieszy to że gdy byłem jeszcze świeży na spokojnie połknąłem te dwie szósteczki. Teraz cóż: trzeba utrzymać regularność i odbudowywać powoli to, co wyparowało.
0

Zaloguj się aby komentować

Następna