Zaloguj się aby komentować
#wiersze
Poniżej natchnie z wczoraj:
Mam ochotę na babkę.
Położyłbym na niej łapkę.
By tylko nie była za sucha.
Najlepsza jest taka krucha.
Nie szorstka niczym piaskowa.
Wilgotna gdy jest już gotowa.
Koniecznie jędrna i zgrabna.
Sprężysta aczkolwiek powabna.
Najlepsza pachnie cytryną.
Oby tylko nie waniliną!
Wzbudzająca me pożądanie.
Aż serce w mej piersi ustanie.
Kąsał bym ją delikatnie i czule.
Łapczywie chłonąc jej aromaty.
By po tej organoleptycznej grze wstępnej.
Skonsumować ją nienażarty.
Zapraszam do interpretacji
#poezja #wiersze #tworczoscwlasna
@koszotorobur podmiot liryczny to typowy wyposzczony cukrowo chłop, co jednak doceni kunszt sztuki piekarniczo-cukierniczej, zanim zeżre wszystko sam jak świnia xD
@moll - niech pierwszy rzuci profiterolką kto nie lubi się słodkim nażreć
@koszotorobur jak twierdzi że nie lubi to łże jak pies!
@koszotorobur Podmiot liryczny to erotoman i cukrzyk typu drugiego, który marzy sobie o tym by jednocześnie zjeść ciastko i zjeść...coś innego. Oczywistym jest, że jego fantazje w obu obszarach są ogromne, jednakże w obu tych domenach są nieosiągalne. Stąd, posunąć się można do psycho-
-analizy, bo jak wiadomo, że jest potrzeba, której zaspokoić nie można to jest ona internalizowana i wypływa z nieświadomości w inny sposób, wybór formy ekspresji często należy do podmiotu //xD
Zapraszam do interpretacji
Zaloguj się aby komentować
#zafirewallem
szast-prast
już wiem, zwyczajnie się teleportuję!
- a można tak, zwyczajnie?
można - wymamrotał przez zęby gagatek,
wysypując z rękawa talię kart.
jednakowoż ułożyły się w letarg - królowa, dama i as pik.
królowa przelewała właśnie gorycz przyciężkiej korony,
gdy dama zakładając nogę na nogę, pudrowała namiętnie nos -
różem zbyt różowym na tę kasztanową porę roku,
wszak zewsząd spadały żołędzie, i l(as) tonął z nadmiaru,
przeklinając cały ten wachlarz, którym raczyła go pogoda.
tej nigdy dosyć - uśmiechnęły się do siebie strugane żołnierzyki,
idąc na wojnę o skrawki miejsca z niebieskim półkowym pułkiem.
pułk jak to pułk, maszerował zamaszyście, nie robiąc sobie nic
z ciasnoty zakamarków ogarniętych kurzem.
siedzący w kącie klaun cichutko kichnął,
trzymając kulkę nosa, marzył by nie spadła,
bo coś poza kurzem wisiało jeszcze w powietrzu.
ho ho - wtrąciła nie wiadomo skąd sowa,
przyglądając się bacznie winnej królowej,
która z pewnością była tutaj nie na swoim
miejscu.
.
Autor obrazu: Sisey
Zaloguj się aby komentować
Zostań Patronem Hejto i tylko dla Patronów
- Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
- Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
- Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
- Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Wczoraj mój zboczony wiersz jakimś cudem zdobył najwięcej głosów. Skutkiem tego dziś czynię honory gospodarza.
Jeżeli ktoś nie zna zasad:
-zapodajemy rymowankę
-która ma cztery wersy
-chociaż luźno nawiązując do tematu
-I wykorzystując podane niżej słowa w odpowiedniej kolejności.
Zawsze jest u mnie łatwo, więc dzisiaj liczę na Waszą kreatywność.
Temat: Skok Adama Małysza w Willingen z 2001 roku
Rymy: Latarka-poczwarka-waga-saga
Powodzenia!
#naczteryrymy #wiersze #poezja #tworczoscwlasna
nigdy się w to nie bawiłem i nie wiem czy kolejność rymów jest ważna ale:
skoków zaczęła się zaszczytna saga
mało kto wiedział jak wielka ich waga
ktoś mnie zapytał "na co latarka?"
myślałem że Małysz to mała poczwarka
@Rudolf witamy z debiutem
¯\_(ツ)_/¯
*Światy równoległe*
Dupę sowiecką rozświetla latarka,
Król Anglii popija herbatę saga,
Ryśka Kalisza nie bała się waga.
Nasz motyl w Willingen padł jak poczwarka,
Nasz orzeł zabłysnął jak w dupie latarka wylądował jak motyl, skoczyła poczwarka
dla Polski tego zwycięstwa wielka była waga
od tego zaczęła się małego jegomościa saga
Zaloguj się aby komentować
nie ciemna ani plemienna
niepobożna krew się czołga
nie podległa gazom watom
plastrom bandażom księżycom
niezależna od postrzałów
ran ciętych szarpanych kłutych
bielmooka lecz widząca
jasno owa siostra słońca
nie miesięczna nieustanna
niczym niepohamowana
nie struga nie rzeka nawet
nie mierzyć jej oceanem
nie kobieca i nie męska
ani czarna krew dziewczęca
nie tętnicza ani żylna
nie sterylna ani krwawa
bezbolesna i nie w wiadrze
nie w szpitalu ani w rzeźni
nie na polu bitwy także
nie na żadnym prześcieradle
bowiem nie ta oswojona
krew co w klatce pulsu mieszka
regulaminowi serca
posłuszna oraz wymierna
nie ta która cieknie z wargi
przegryzionej przy orgazmie
nie ta którą wieprze broczą
na użytek kaszanki
także nie almanachowa
krew błękitna nie plebejska
nie aryjska nie żydowska
niewinna czy chrystusowa
nie dekoracyjna cyfra
ozdobnik z cudzego snu
ukradziony przez poetę
na użytek poematu
ale krew co bez sztandaru
taborów i awangardy
bez posłów listów żelaznych
czy uwierzytelniających
bez wywiadu kontrwywiadu
oraz wojowniczych not
bez reklamy prasy sławy
lekarza i markietanki
co to ustalony front
nie wiedząc lecz wiedząc: pełzać
nieprzetartym duktem nieba
trzeba nieprzerwanie wciąż
więc czołgając się cierpliwie
bo cóż ją obchodzi czas
żywiąc się igliwiem gwiazd
poszerza swoją dziedzinę
1969
Rafał Wojaczek (1945-1971) był polskim poetą i prozaikiem, pochodzącym z Mikołowa, a tworzącym we Wrocławiu. Uchodzi za jedną z najbardziej legendarnych postaci artystycznego środowiska Wrocławia z czasów PRL-u.
W młodości interesował się fotografią, uwieczniając głównie dziwne i ponure obiekty. Studiował polonistykę w Krakowie i Wrocławiu. Za życia wydał dwa tomiki poetyckie - "Sezon" (1969) i "Inną bajkę" (1970). Napisał też powieść "Sanatorium", uznawaną za autotematyczną.
Wojaczek był alkoholikiem i wielokrotnie próbował popełnić samobójstwo. Zmarł 11 maja 1971 roku we Wrocławiu w wyniku przedawkowania leków, mając zaledwie 26 lat.
#poezja #wojaczek #wiersze #wroclaw #kultura
@bielmooka-siostra-slonca Wojaczek <3
Zaloguj się aby komentować
#zafirewallem
kruk w moim śnie ma Twoje oczy
schodzę po krętych schodach
odziana w granatową pelerynę
właśnie wtedy się zjawia
aksamitny najczarniejszy z czarnych
przysiada na przedramieniu
wiem że mnie pilnuje
w tysiącu lustrzanych odbić
wirują czarne skrzydła
szukam cię w moim śnie
mam zranione serce
biegnąc za głosem gwiżdżącego chłopca
w sali kolumnowej odnajduję sztalugi
to do nich się uśmiecham
wiesz jak mnie przywołać
blik odbity w lustrze doda nam rumieńców
przeczesuję palcami twoje krucze włosy
uwiecznisz ten moment gdy przybiegnę bosa
gubiąc pelerynę
ponad nami kokpit podwodnego statku
to żaden przypadek
ani wynurzenie
kiedy mnie obejmiesz
wpadnie więcej światła
kobieta na obrazie ma różowe usta
dotyka opuszkiem świeżo scałowane
.
Obraz wygenerowany przez AI
Zaloguj się aby komentować
Jest środek nocy
A siedzę na klopie
Wciąż mam dużo mocy
Jestem na urlopie
Jutro odpoczywam
Taka moja racja
Na siłce nie bywam
Trwa regeneracja
Nie wiem czemu piszę
Słabe rymowanie
I w kiblu się kiszę
Zamiast wybrać spanie
Taka jest człowieka
Przewrotna natura
Wtedy na sen czeka
Gdy jest za to bura
Ale kiedy można
Pospać ile wlezie
Głowa niepobożna
Do nikąd mnie wiezie
Kończę pierdolenie
Rozsądek wygrywa
Zbyt długie klopienie
Kiepsko na mnie wpływa
Wciskam spłuczkę śmiało
Dzieło w głębię kroczy
Oby lepiej miało
Niż dziś Twoje oczy
#przesranetworzycjakcorytrevor #wiersze #tworczoscwlasna
I to jest prawdziwa poezja klozetowa! Piękne!
Zaloguj się aby komentować
#zafirewallem
ukołysania
zza skrzypiącej furtki perlą się historie
każda z czułej mąki
tylko ten jej nie zna kto nie zawisł plackiem
nad krawędzią stołu zerkając w okruszki
gdy sam jak kruszyna nie większa niż berbeć
pełzający szlaczkiem gdy w czas nie otrzyma
z tej jedynej ręki szczęśliwego rogu
tam obfitość mieszka gdzie się spełnia uśmiech
i gdzie iskrzą morza po kres rozhuśtane
a ziemią się staje każda mleczna perła
każdy lśniący diament co rozbłyśnie w oku
podczas tej podróży okraszonej troską
w trakcie rozkołysań magnesem się mieni
pyłek kulka szkiełko - klejnot jakich wiele
wśród zwyczajnych mignięć
każdy błysk to wyspa taka wprost do muśnięć
najlepiej zębami aż po miąższ i skórkę
żeby się rozglądać smakując od środka
wszystkie z wyobrażeń rozpalonych zmysłem
kiedy pisklę wpada w puch tulący ciepłem
wtedy śni że wygra każdą morską bitwę
co krąży nad głową podczas nieprzeczuwań
że się może zakraść niczym mgła w gałęzie
gubiąc wzrok przechodniom
od mroku jest lampa klosz kojący miękko
żeby się rozpadły nocne zakamarki
serpentyną spełznięć w zaplecione słońca -
wprost w ramiona matki
.
Niestety nie znam autora zdjęcia.
Zaloguj się aby komentować
Lecz czy zasłużenie?
Czy może spokojnie spać moje sumienie?
Nie jestem ja przecież bynajmniej poetą
Raczej zowię siebie prostym wierszokletą...
Ale obowiażki wezmę w swoje ręce
I #naczteryrymy ogłaszam czym prędzej.
Nie mam dziś pomysłu, będę z Wami szczery.
Weźmy prosty temat, na przyķlad "Rowery".
Co do słów końcowych, wszystkich nie obstawiam.
"Gołota-piechota", resztę Wam zostawiam.
#zafirewallem #poezja #wiersze #tworczoscwlasna
Rowery szosowe sprzedaje Gołota,
Okręty obsadza niedawna piechota,
Nurkiem jest kominiarz, zdun kosze wyplata...
Czas się przebranżowić na te stare lata!
Nadchodzi! Ku nam kroczy! Andrzej Gołota!
Wielki i zarośnięty, niczym ruska piechota!
Przystanął, wzrok skupił, jądra namierzył!
Zamaszystym sierpowym prosto w nie uderzył!
@CoryTrevor
Bracia! Ziemi naszej Czarny już więcej nie wyrwie!
Za Temerię! Za Redanię! Za Lyrię i Rivię!
Powstań, kto może - mieszczanin, chłop, ślachcic, gołota!
My są BPP - Biedna Pierdolona Piechota
I chociaż nie bylim nigdy uczeni do woja,
Żadnemu nie straszna jest śmierć i nie ciąży zbroja
Gdzie nas Król pośle, my będziem - ziąb, skwar, śnieg czy słota
My są BPP - Biedna Pierdolona Piechota
Pomników nam nie stawią, w kronikach nie spiszą
Powitają w domu nie wiwatem, lecz ciszą
Lecz dla nas wolność po stokroć cenniejsza od złota
My są BPP - Biedna Pierdolona Piechota
Zaloguj się aby komentować
W naszym konkursie #naczteryrymy
Choć z koleżanką @Wrzoo remis miałem
To koniec końców sam się zostałem.
Dziś bardzo prosta jest tematyką
Motyw przewodni to "Szczur ze śmietnika"
A słowa co nam się będą rymować
To "cztery-maniery-chować-piłować".
Tak więc zapraszam Was do zabawy
Która ciśnienie podniesie bez kawy
Jutro o ósmej, bo tak już mamy
Nowego króla wierszy poznamy.
#zafirewallem #poezja #wiersze #tworczoscwlasna
Oto śmietnik numer cztery
wchodzisz tylko jeśli masz maniery
tutaj nie trzeba się przed kotem chować
możesz się zrelaksować, nikt nie będzie ci piłować
Szczur ma zwykle nogi cztery,
Dobry ma węch, lecz nie maniery.
Chciałem jednego wychować -
Lecz kraty zdążył spiłować.
@jakibytulogin bo to był Maciej Szczur
@CoryTrevor Uszanowanko wszystkim po bardzo długiej nieobecności.
Otwarcie kanału o dziesiątej cztery,
Odstawić się trzeba, bez zbędnej maniery,
Styl nonszalancki i luz też zachować...
Ach, zapomniałem pazury spiłować!
@motokate ja myślę, że po takiej nieobecności należy się kar.. znaczy wygrana
@bojowonastawionaowca Żadnych parytetów, liczy się uczciwy pojedynek na rymy.
Zaloguj się aby komentować
Podobno wygrałem ostatni odcinek #naczteryrymy . Pozwolę sobie zacytować wstęp piosenki Jaya Z Numb/Encore nagrywanej wspólnie z Linkin Park:
"Yeah, thank you, thank you, thank you".
A teraz przejdźmy do konkretów:
Rymujemy w tematyce NARKOBIZNES.
Grupa-Dupa-Lata-Adwokata.
Życzę powodzenia.
#zafirewallem #poezja #wiersze
Po osiedlu latała sobie ziomków grupa
Razem z ziomkami latała ziomka dupa
Teraz dupa już z ziomkami nie lata
Dupa siedzi w areszcie i szuka adwokata.
@emdet wygrałeś
@splash545 Kurna, jak zwykle w najmniej oczekiwanym momencie, już mi że trzy wygrane tak przeleciały koło nosa ( ‾ʖ̫‾)
W kajdankach na sali grupa
Deal nie siadł i teraz jest dupa
Lecz plotka po mieście już lata
Że boss opłacił im adwokata
Siwy z Łysym to już grupa
Od sterydów skłuta dupa
Koksu mieli na trzy lata
Dziś szukają adwokata
Zaloguj się aby komentować
#zafirewallem
sumiaste tango
to nasze tango na czułe dłonie miękkie palce
od ust czerwieni po oczy miodem roziskrzone
pan mnie prowadzi a ja uwodzę w cienkiej halce
tors się napręża przytulam głowę pan pozwoli
że panu szepnę kilka słówek tak na wstępie
zanim się zacznie naszych zmysłów eskapada
miewam łaskotki niech więc pan się nie przelęknie
że się uśmiechnę trochę bardziej niż wypada
ha ha ha hi hi - ha ha hi hi - hi hi ha
nic nie poradzę pana wąs mnie gilga tak
nic nie poradzę że gilga mnie w momencie
kiedy ustami pan się zbliża właśnie tam
to nasze tango temperamentnie rozpędzone
na ust kardamon mechate kiwi dotyku flausz
pan się pochyla puls przyśpiesza a oddech płonie
raptem wśród piersi wybrzmiewa w tenor mniej więcej tak
pani pozwoli że jej w trakcie słówko szepnę
zanim się skończy wspólnych zmysłów galopada
miewam łaskotki niech się pani nie przelęknie
gdy się uśmiechnę trochę szerzej niż wypada
ha ha ha hi hi - ha ha hi hi - hi hi ha
nic nie poradzę pani wąs mnie gilga tak
nic nie poradzę że gilga mnie w momencie
kiedy ustami pani błądzi właśnie tam
.
dla szerszego uśmiechu - zdjęcie poglądowe (z netu)
https://static9.depositphotos.com/1000427/1075/i/450/depositphotos_10757161-stock-photo-freshwater-catfish.jpg
@Arche o matko
@em-te sumiasta, hahaha, uśmiech poproszę : )
@Arche przypomniała mi się moja matematyczka
Zaloguj się aby komentować
#zafirewallem
Szkwał
gdzieś chyłkiem w zwilgłych jamach
tęskniący wyje pies
echo odbite w graniach
jedynie ono wie
ile się niesie skowyt
ile zakreśla wstęg
gdy podkulony ogon
gdy błądzi wzrok po kres
pomimo suszy chlapa
siąpi zaciąga rwie
opada szczęka w łapach
śliski kamienny krąg
myśl snuje się po dachach
wdrapuje byle gdzie
sznuruje nozdrza zapach
ognisty budzi gniew
ukryty w głów zanadrzu
niczym spod liścia szmer
wyzwoli się znienacka
na iskrę albo dwie
nie wątpi pies i sz-czeka
skulony ciąży łeb
gdy w miskach pełnych piekła
skwierczy za ściegiem ścieg
jaśnieje w skrzących gwiazdach
turmalinowy dach
pełni brzęcząca sakwa
złoci brokatem las
ten mieni się i znika
jak wszystko co znał węch
wiatr tkwi w przydrożnych mniszkach
szarpie ceglanym tłem
.
Obraz: Francisco Goya - "Dog"
@Arche bardzo fajny
@splash545 Dziekuję Splash, pozdrawiam ciepło : )
dla niezorientowanych. Turmalin ma barwę dachówek na hiszpańskiej prowincji. świetnie się komponuje zbielą wapna palonego, co można zobaczyć na obrazku poniżej. Do turmalinu koniecznie dobieramy psa. Może być czeski wyżeł.
Rozśmieszacz!
Zaloguj się aby komentować
#zafirewallem
Dell'Arte
gdy przechadzała się po zgliszczach
noc była pełnią
adwentowa
fiolet kładł ciszę na to miasto
płyta za płytą kryły brzemię
żałobna niosła się melodia
kiedy żegnała się na pamięć
ostatni krzyżyk kreśląc myślą
szła płynnie w gęsty sen atrament
malarz malował ją wrzosowo
zdejmując z ramion ramoneskę
brał ją w objęcia
i zastygał
.
Obraz: "Cienka biała linia" - Autor: Sisey
Zaloguj się aby komentować
Chciałbym Wam przedstawić wiersz, który nieskromnie uważam za swój opus magnum. Ma on potencjał "piosenkowy" z czego być może kiedyś skorzystam.
LATO CEBULAKA
Znowu jest upałów pora, słychać smród wentylatora
Od miesiaca wciąż pracuje, dzielnie powietrze świdruje
Lecz Grażyna, moja żona, ciągle chodzi upocona
Aż jej pot spod pachy kapie, gdy się po swej głowie drapie.
Mam już dość tego ukropu, ale nie chcą dać urlopu
O wyjeździe nie ma mowy, musi starczyć świat domowy
Zresztą jak wykupić wczasy, skoro wiecznie nie ma kasy?
U Chwilówek, Providenta, złotą kartę mam klienta.
Oto lato cebulaka - rzeka, piwo, chipsów paka
Mały remont w domu babki, czapka, skarpety i klapki
Wydatki na każdym kroku, wczasy raczej w przyszłym roku
Zamiast morskiego upału sprawię sobię tonę miału.
Ale o to w życiu chodzi, aby z losem się pogodzić
Lepiej znajdźmy rozwiązanie i ukróćmy użalanie
Bo pieniądze choć są miłe starczają tylko na chwile
Aby dobrze spędzić czas, potrzebuję tylko Was.
Skoro mamy biedny kraj stwórzmy sobie własny raj
Parę kropli alkoholu i ognisko w szczerym polu
Każdy mędrzec Ci to powie, luksus żyje w naszej głowie
Toteż zamiast Malediwa mnie wystarczy beczka piwa.
#wiersze #tworczoscwlasna #przesranetworzycjakcorytrevor
@CoryTrevor jak zawsze fenomenalne są te twoje teksty stary!
Zaloguj się aby komentować
#zafirewallem
dziecko. latarka. most
most latarka dziecko
które zgubiło się w gąszczu
most. latarka za pogubionym
błysk oczu na samo dno
i z powrotem wte i wewte
aż zakołyszą się w dole puste ramiona drzew
jakiś cień przemknie przez tory
zadudni pociąg
gdy spróbuję przełknąć
szynę w kręgosłupie
ktoś zaśmieje się głośniej
brzdęknie tłuczone szkło
w podziemiach
pijaną piosenkę zanuci wiatr:
spróbuj
spojrzeć z mostu
za latarką
w dno dna
gdzie kołysze się rzeka
w każdej myśli straceńca
gdy noc się pętli i pętli
blednie zupełnie księżyc
a oni tak przezroczyści
a oni jak zaklęci
w wieczny sen spadają
cegła
po cegle
skaczą rdzawi przez mgłę
.
Autor fotografii - Masao Yamamoto
@Arche o, to to, yhm
@em-te Yes! Yes! Yes! Prawie zatańczyłam na kuchennym stole. Wiesz dobrze, ile to dla mnie znaczy! A wiersz, tak prawdziwy, jak tylko bolesne potrafi być samo życie. Tak, w dniu dziecka wracają do mnie takie migawki. Miejsce wydarzeń - Bielsko Biała, siódmy zmysł mnie na miejsce prowadził, tak, ten sam, którego nie chcę słuchać, niedowierzając własnej intuicji, a jednak nigdy mnie nie zawiodła. Nie zdążyłabym, gdybym wtedy miała choć chwilę zawahania. Nie pamiętam ciemniejszej nocy.
Zaloguj się aby komentować
#zafirewallem
ach jak pięknie jej nie ma -
zaszumiała rzeka i las rozmyty
z niepogodzenia
przesączyły się chmury zlewając w potop
dokąd jej bez nas dokąd?
próbowało prześwietlić cień chłopca mrowie
gdy pochylając głowę nad sztalugą
niesforna zdradziła go kropla
zarosiło się w powietrzu od mgieł
kątem czerń rozlała się smolna
zawrzało, zakipiało w samym sercu
poruszonej zieleni :
ach jak pięknie jej nie ma -
poniosło echo Kaskadami Rodła
.
"Ach jak pięknie cię nie ma " Autor obrazu - Sisey
Zaloguj się aby komentować
#zafirewallem
brąz jest w trzeciej puszce, nie pomyl, druga to żółty
mówisz i uśmiechasz się do mnie
gdy myślę: o ile łatwiej będzie teraz
sięgnąć po róż w kolejnym śnie
pobiec po napisach wzrok wytężyć
zanim się całość znów spróbuje rozmyć
zbyt intensywnie
bo przecież kochamy się
wśród zapachów farb i lakierów
to bardzo ciekawe
wędrować za fakturą
nie używać pędzla
malować palcami
to na nich się skupiasz
dając mi wskazówki
jak mam je ułożyć
by wydobyć więcej
niesyta zupełnie nie umiem spamiętać
tyle tych zagłębień
przeszkadza mi kaptur
więc łypię spod niego
jak kot świecącymi oczami
napierasz coraz mocniej
odchylasz do tyłu
używając perłowej
kładziesz palec na ustach
karmisz mnie
dotykiem
uczysz odbierać kształty
.
zdjęcie własne
Nie mam włosów ale Twoje nie wyglądają na grube 😆
🤔 Skąd kojarzę tą twarz
@SunSenMeo Fakt, nie są tu w najlepszej kondycji, ale na brak włosów nigdy nie narzekałam, co nie znaczy, że nie zmienia się to wraz z wiekiem, oczywiście zdarzało mi się w przypływie emocji ściąć na zapałkę. Nie wiem skąd kojarzysz, kombinuj : )
Zaloguj się aby komentować
#zafirewallem
wahadła i odpryski
o ucieczkach dowiesz się
z migawek zapisanych w odłamkach luster
nie inaczej
szybkie przemknięcie z przechyloną w bok głową
byle nie dostrzec zwątpień i zatarć kątem wyłapującego szczegóły oka
a jeśli nawet to najmniej z możliwych
tuż za progiem
kolejna z prób by odbiec od trzasku odwzorowywanych matryc
wytrawianie utrwalonych ścieżek. przerywanie do polan i pasm
codzienne wypalanie. do - płata. do różnic.
z podobieństw tak trudno wyłuskać własne połacie i kroki
pozornie wszystko wydaje się możliwe -
kiedy w promieniu drogi sączy się światło
wystarcza odwagi do odgałęzień
stopy nieruchomieją w zaułku
zanim mrok rozpali wyobraźnię wydobędzie każde z załamań
wytrwała igła posłusznie przeniesie kontur rysę
ścieg za ściegiem przeszyje grzbiet
lawa wrażona podskórnie zastygnie w sny zamotane w kłębek
gdzieś pomiędzy kolejnymi stacjami pyłu
koronki słów wzniesionych jak kurz
pleć się pleć wrzeciono byle do świtu i następnych utkań
z gwoździ i otarć
o drzwi palce przedsionki
(...)
o ilości kołatań dowiesz się z utknięć
nie przecieraj matowych szkiełek
przejścia przez próg złożone są
z zamgleń
Fotografia ze strony https://mrwallpaper.com
Zaloguj się aby komentować
#zafirewallem
jest taka chwila że w rąk testament
wpada ostatnia skarga ze skarg
wszystko się staje nieopisane
słowa za małe by oddać żal
z utkań szelestu mgły na wietrze
z otarć i skropleń po szum tła
drżenie się składa w ciszy esencję
dłonie zbyt słabe by unieść dzban
jest taki moment że rąk trzęsienie
rozsiewa popiół w kącikach ust
wszystko się staje niedowierzeniem
wrzask nie ma siły by przejść przez próg
z objęć i ujęć obezwładnień
wrzenie przejmuje szorstkość traw
po krople rosy szmer i tratwę
nie ma ratunku dla końca gam
gdzieś poza ciszą nieba sklepieniem
jest taki woal co skrywa dal
za granic dźwiękiem takie wytchnienie
co gładzi troskę i każdy strach
z fazy na fazę księżyc blednie
pękaty garnie tuli garb
grudnieje ziemia w dzwonny szkielet
kamień o kamień zagłusza trzask
w sercach i źródle tkwi taki werbel
co rytm ostatni nadaje drżeń
z mgły i powietrza gubi się haustem
w leśnych poszyciach jak ptasi trel
*
Malarstwo - Richard Whadcock
@Arche ten mi się wyjątkowo spodobał, trzy razy go przeczytałem. Podoba mi się jego rytm, dobór słów i czuć te emocje
@splash545 Dyg, dyg, kłaniam się wdzięczna za czytanie i ślad, nawet nie wiesz, jak cieszą Twoje słowa, biorę wszystkie.
Zaloguj się aby komentować