TROPEM ABSURDU
„niekontaktowa" Koperta
Nasza Czytelniczka (nazwisko i adres do wiadomości redakcji) otrzymała list opatrzony znaczkami za 60 złotych, czyli za tyle, ile na razie należy się poczcie. Jakież było jej zdziwienie, gdy listonosz zażądał od niej 30 złotych dopłaty za to, iż nadawca wysłał list w małej, wąskiej kopercie. Rzeczywiście na kopercie doklejono 6 znaczków „karnych" po 5 złotych sztuka i, a jakże, odpowiednio opieczętowanych. Listonosz powiedział:
— Nie zapłaci, nie dostanie listu, ot co!
Zapłaciła. Na pytanie, za co, dlaczego — usłyszała w odpowiedzi: a dlatego, ponieważ koperta jest „niekontaktowa". Na nic zdały się tłumaczenia, że takie koperty sprzedaje się w papeteriach „rzucanych" od czasu do czasu na rynek. Nasza Czytelniczka nie dowiedziała się, jakich kopert wymaga poczta. My ze swej strony informujemy, że koperta „niekontaktowa" miała 17 cm długości a 9 cm szerokości. Miłośnikom epistolografii radzimy zaopatrzyć się w linijki i używać ich przed kupnem kopert. A swoją drogą trzeba podziwiać naszą pocztę za pomysłowość w zdzieraniu z klientów pieniędzy. Żal, że tylko za to! Może to jest właśnie ta lansowana przez nową ekipę przedsiębiorczość? (jawro)
P.S. W ubiegły czwartek na stronie „Głos Czytelników" poczta wyjaśnia, dlaczego pobiera karę w wysokości 30 złotych. Radzi zaopatrywać się w koperty w urzędach pocztowych. A co zrobić z kopertami, które się już kupiło?
https://bibliotekacyfrowa.eu/Content/4405/Image0001.pdf s. 4
#bekazpoczty #poczta #pocztapolska #scam #heheszki #pzpr