To są chuje poziomu flipperów. Kiedyś szukałem Mazdy 6, trafiłem na fajną, bezwypadkową, pierwszy właściciel, okazyjna cena. Już chciałem umawiać się na oglądanie, ale znajomy magik mówi, że warto sprawdzić historię po VINie.
Sprawdzam polski rejestr, wszystko się mniej więcej zgadza, ale coś mnie tknęło i wykupiłem historię europejską...
No i owszem, pierwszy właściciel, ale w Polsce. Auto sprowadzone też z Belgii, gdzie miało z sześciu właścicieli, każdy coś robił po serwisach (stłuczki, wgniotki, chuje muje) sumarycznie przekraczające wartość auta xD
Jebać oszustów prądem.