#edukacja
Myślicie że długo im zajmuje wyszukanie ludzi którzy dadzą popis swojej niewiedzy w podstawowych zagadnieniach?
Czasem oglądam i naprawdę poziom głupoty jest zatrważający.
"Za moich czasów" na 30 osobową klasę zdarzała się jedna "ćwierć inteligentna" osoba z której była "beka" gdy wskazywała np na mapie Polskę w miejscu Algierii ale nadal uważam ze nie było aż tak źle.
Rozumiem też że niektórym osobom występ przed kamerą odbiera część rozumu i ciężej im poskładać myśli jednak wydaje sie że większość z tych osób jest w miarę rozluźniona.
Jestem trochę przerażony poziomem wiedzy młodej części społeczeństwa.
Ale może prowadzący kanał muszą zarzucać duże sieci i spędzić sporo czasu by móc zlepić odcinek pełen tak głupich odpowiedzi.
Jak myślicie. Z czego wynika tak mała wiedza młodych osób?
#pytanie #edukacja #szkola #maturatobzdura #gimbynieznajo #kiedystobylo #kiciochpyta #przemyslenia
Zaloguj się aby komentować
W szkole a zwłaszcza w klasach 1-3 generalnie nudziło mi się masakrycznie, w momencie kiedy pozostałe dzieci w 1 klasie dopiero uczyły się alfabetu ja już płynnie czytałem w wieku 5 lat, to samo z matematyką oni jakieś 2+2 a ja już umiałem i mnożyć i dzielić pod kreskę, wkurzały mnie prace domowe z jakichś durnych szlaczków czy czytania czytanek po 16 stron w momencie kiedy czytałem już wtedy normalne dorosłe książki bo mieliśmy sporo w domu - mniej byłem sprawny za to ruchowo (nienawidziłem WF-u, w pewnym momencie notoryczną niechęcią do tego przedmiotu wytargowałem że będę chodził sobie do biblioteki na WF-ie xD) i plastycznie (tu też mi słabo szło, chociaż na komputerze znacznie lepiej niż jakieś tam wydzieranki, rysowanki czy inne kolorowanki)Po latach się zdiagnozowałem że miałem prawdopodobnie lekką odmianę Aspergera, część mi zostało do dzisiaj
Niegrzeczne dziecko to się pasem leczyło do ustawień fabrycznych a nie jakimiś psychologami tak jak teraz. Psychologia zaliczyła ogromny progress przez ostatnie 20 lat, inny poziom w ogóle wiedzy o zdrowiu mentalnym.
#rozkminy #edukacja #szkola
Zaloguj się aby komentować
Zostań Patronem Hejto i tylko dla Patronów
- Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
- Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
- Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
- Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
ACHTUNG! Dla chcących przeczytać treść dotyczącą tagu #edukacja zapraszam jedynie do ostatniego akapitu zatytułowanego “rozwój społeczny”.
Hej(to)!
Na koniec tego miesiąca miał być wpis w stylu bla bla bla pora na CSa, ale na tyle miałem miękką klawiaturę, że popłynąłem. Miłej lektury!
Wspaniały to był miesiąc, nie zapomnę go nigdy. Cudowny urlop z rodziną został zwieńczony mocarnym przeziębieniem, które wyssało ze mnie siły witalne oraz chęci do prowadzenia notatek.
Mój ulubiony motywator przegrywów, który miał to szczęście urodzić się na tyle dobrze, by wołano na niego filozof na tronie mawiał:
“gdzie można żyć, tam można żyć dobrze. Można żyć w pałacu, można więc i w pałacu żyć dobrze”,
dlatego po prostu postanowiłem przeżyć ten czas dobrze i mi się udało.
Moje efekty:
- Waga 71,5 kg (-0,5). BMI 22,07.
Pozostało mi do zrzucenia 2,26 kg do osiągnięcia papieskiego BMI. Później mogę iść na kremówki. Zrobię to tej jesieni na pewno.
- Punktowane obszary rozwoju.
Cel na sierpień wynosił 20,6 punktów?
Dlaczego tyle?
31 dni miesiąca - 7 dni wczasów = 24.
24 * 6/7=20,6
Przypominam, że mnożnik 6/7 pochodzi od prastarej mądrości pokoleń, aby 1 dzień w tygodniu wrzucić na luz i nie punktować (albo przynajmniej nie liczyć).
Podczas wczasów punktowałem i to dość intensywnie, ale zrobiłem sobie detox technologiczny od telefonu, który na co dzień jest moim podręcznym notatnikiem. Dlaczego nie przeszedłem na papier? Mam jeden podręczny notatnik, który jest takim zbiornikiem budujących mnie cytatów, aforyzmów i schematów. Nie miałem zamiaru robić z niego codziennego brudnopisu.
Po urlopie przyszło chorowanko, które mnie trochę spowolniło i rozleniwiło, ale punktowałem dzielnie, tyle że bez dalszego notowania. Czy udało mi się osiągnąć cele punktowe? Nie wiem, ale zakładam, że tak, bo żyłem godnie.
Rozwój fizyczny:
Tu być może najsłabiej. Przez infekcję biegałem średnio raz w tygodniu i obawiałem się przez moment, że nie odbuduję formy przed festiwalem biegowym na początku września, do którego się przygotowuję. Ostatnie tempówki i podbiegi upewniły mnie, że dalej mam w nogach tę moc, którą utrzymałem dzięki dużej ilości spacerów oraz ćwiczeniom.
Ćwiczyłem codziennie 1-3 sety po 14 pompek i 70 sekund planka. Od nowego miesiąca zwiększamy trudność o 1 pompkę i 5 sekund więcej.
.
Rozwój umysłowy:
Na pewno zaliczone. Momentami przegrzałem styki, tyle wartościowych treści przyswoiłem.
Wyróżniam książki:
Ramsey - “Dzieci mądre finansowo” - Momentami wydawała mi się zbyt ortodoksyjna. Niemniej jednak zawiera wiele cennych wskazówek jak wprowadzać dzieci w zarabianie, oszczędzanie i budżetowanie na różnych etapach dorastania.
Faber i Mazlish - “Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały, jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły” - Czytam/słucham trzeci raz i znów mam wrażenie, że bardzo oddaliłem się od modelu komunikacji zawartego w tej książce. Tym razem zrobiłem notatki i jestem zadowolony z efektów wdrożenia tego dobrego, łagodnego języka w rozmowach z dziećmi.
Parafianowicz - “Polska na wojnie” - prawie wszystkie historie słyszałem już w różnych wywiadach z autorem, ale i tak było warto. Świetna lektura na jeden albo dwa wieczory. Jak to mawiał mój stary-bibliofil “czyta się jak powieść”
Do tego doszła niezliczona ilość wartościowych podcastów, która sprawiła, że przez ostatnie 10 dni miesiąca głównie słuchałem muzyki.
We wrześniu stawiam na lekkie powieści.
Rozwój duchowy:
Dużo bardzo owocnej medytacji pomogło mi celebrować dobre chwile i zachować pogodę ducha w trudnych momentach, które nakreślę w rozwoju społecznym. Zaliczone.
Rozwój społeczny:
To był miesiąc bez przedszkola i szkoły dzieciaków, więc poza oczywistymi rodzinnymi wczasami większość czasu poza pracą spędziłem wyjątkowo z dzieciakami xD
Było to dla mnie zajebiście trudne. Bardzo kocham moje dzieci i staram się być aktywnym, wystarczająco dobrym ojcem. Kosztuje mnie to sporo jak na gościa, który wychowywał się w domu z ojcem obecnym, ale totalnie biernym.
Tu jest miejsce na moje oświadczenie dotyczące systemu edukacji: nie żyję wg kalendarza rolniczego, podobnie jak większość polskich rodzin. Nie ma mojej zgody na 2 miesiące wakacji dzieciaków latem i później zapierdol w kieracie przez kolejnych 10. Nie muszę ich zapinać do pługa, ale muszę ogarnąć ich piramidę potrzeb. Ten system przez kilka upalnych tygodni z trudem pozwala mi ogarnąć ich potrzeby fizjologiczne i potrzebę bezpieczeństwa, bo niestety nie mam dostępnych dziadków lub wujków, którzy mogliby zastąpić mnie i żonę. Naprawdę, żyjemy w takich czasach, że łatwiej byłoby ogarnąć 1-2 tygodnie ferii 4 razy do roku niż kontynuować ten archaiczny maraton dożynkowo-wykopkowy. Dziwię się, żę nie ma tego tematu w debacie publicznej.
(Dorzucam tag #edukacja - mam nadzieję, że nic nie zaśmiecam)
Dziękuję pięknie za uwagę!
Z uściskiem dłoni,
ruhypnol
Zaloguj się aby komentować
#religia #edukacja
Chodziłeś/aś na religię?
@evilonep ja w gimnazjum miałem księdza co za odzywanie się albo spóźnienie kazał klęczeć pod tablicą i odmawiać koronkę po 15/20 minut. Robił regularne kartkówki z małego katechizmu i za każdą pomyłkę ucinał ocenę o stopień. Sprawdzał zeszyty po weekendzie czy mamy opisane o czym była niedzielna ewangelia. Potrafił też chodząc po kolędzie albo zaczepić rodzica pod kościołem i opowiedzieć wiele złego na temat dziecka aby „zmotywować rodzica” do nauki dziecka modlitw i innych. Regularnie miałem 2 bo uznawał że dysleksja nie tyczy się modlitw i że trzeba pisać poprawnie. Matce była zawsze wstyd jak ją zaczepiał przy innych. Na wsi ksiądz miał wielki autorytet
A ja miałem stare raszple katechetki we wszystkich szkołach, które kazały wykuwać modlitwy, albo rysować jezusków. Przydatne jak straż miejska. No ale to chyba urok religii w dużych miastach. Spodziewam się, że w mniejszych miejscowościach wygląda to jak opisałeś
@evilonep sensowniejsza była by ankieta:
Tak, żałuję
Tak, nie żałuję
Nie, żałuję
Nie, nie żałuję
Bo kiedyś na religię chodzić trzeba było i ja np. żałuję każdej straconej godziny
Zaloguj się aby komentować
-Tata, ja się trochę boję szkoły.
-Czemu?
-Bo ja nie wiem jak tam będzie i co tam będę musiał robić.
-Nie przejmuj się, szkoła nie jest taka straszna, znajdź sobie jedną rzecz jaka ci się spodoba- i rób ja najlepiej jak potrafisz. A cała resztą się nie przejmuj i rób na tyle byle się nikt nie przyczepiał, bo ja na pewno nie będę.
-Wiesz co Tata, ja lubię liczyć.
- No to matematyka, świetnie.
Pamiętam swój pierwszy dzień w szkole, dziadek mnie odprowadzał i nagrał wszystko kamerą na taką śmieszną małą kasetę. W sumie chciałbym, aby ktoś mi wtedy tak powiedział, a nie wiecznie leczył swoje kompleksy za pomocą dziecka i wpędzał w nic nie znaczący wyścig- bądź lepszy i przynieś lepszą ocenę i tak pół życia w lęku przed byciem ocenionym.
Nikt nie musi być najlepszy w oczach innych, bądź najlepszy w swoich własnych.
Bądź najlepszą wersją siebie.
#rodzicielstwo #tatacontent #dzieci #szkola #edukacja
@AdelbertVonBimberstein a ja do dziś nie mogę, że w wieku 7 lat przyszedł do naszej podstawówki trener i zaprosił na treningi piłki nożnej. Poszedłem, a następnie nikogo nie było, by zadbał o to, bym chodził dalej. Potem trenowałem lekkoatletykę, skończyłem gimnazjum, zacząłem liceum i olałem treningi. I znów nikogo nie było, by dopilnował dzieciaka, by trenował. Także jak dostrzeżesz, że młody robi coś z pasji, jak ja miałem pasje do sportu, to nie daj mu łatwo zrezygnować.
Jak ja żałuję że nie miałem takiego rodzica...
@AdelbertVonBimberstein "My Ci powiemy jak masz wykończyć mieszkanie", "Zrób to to i tamto", "Przestań robić to, bo to niezdrowe (bieganie, rower, fitness...)", "Musisz robić tak a nie wolno Ci robić srak", "Do usranej ... cośtam cośtam... nie zrobisz cośtam" (takiego, zrobiłem i mam :D).
Nie przekonasz pokolenia powojennego i PRL do zaprzestania samorealizacji siebie poprzez swoje dzieci lub dzieci z bliskiej rodziny.
Fajne podejście @AdelbertVonBimberstein, też bym tak chciał za dzieciaka !
Moja Matka była dużo mniej restrykcyjna od reszty rodziny i pozwalała mi popełniać masę błędów, echhh
Zaloguj się aby komentować
Wojna
Treść dla dorosłych lub kontrowersyjna
Po poziomie dyskusji logika również potrzebuje wsparcia..
https://x.com/GUS_STAT/status/1808140999534764292
#edukacja
Dorośli ludzie nie odróżniają mediany od średniej więc to mocne podstawy
Dla większości ludzi statystyka to czarna magia i jedyne co potrafią o niej powiedzieć to debilizm typu, że statystycznie z psem na spacerze mają po trzy nogi.
@John_polack @TrzymamKredens
A to jednak z prostszych dziedzin matematyki.
Dodatkowo jedna z najwazniejszych
Zaloguj się aby komentować
#edukacja #gownowpis
@evilonep z tą dżuma to też było tak, że dopiero po latach zrozumiałem o czym ta książka jest.. Osobiście uważam, że te książki są młodzieży dawane w nieodpowiednim wieku, kiedy sieczka w głowie a i człowiek nie posiada jeszcze wiedzy socjologicznej, geopolitycznej i ogólnie tych całych map mentalnych, żeby zrozumieć o co tam chodzi
@evilonep Ja czytam dużo. Ale lektury w 90% ominąłem szerokim łukiem. Lalka mnie zabiła, zwłaszcza jak przeczytałem i dostałem 2 i opierdol od polonistki po kartkówce ze znajomości tekstu, bo widać że nie czytałem
@evilonep ja chyba tylko przeczytałem jedynie jakieś losowe lektury z podstawówki z klas 1-3 np "O psie, jeździł koleją". A potem to tylko "Hobbit"
Zaloguj się aby komentować
To co odpierdala Nowacka z zadaniami domowymi to już ja skreśla jako ministra edukacji, ale za wyrzucenie Dukaja z listy lektur to należy jej się spluniecie w pysk
#polityka
taguj polityka. Poza tym co takiego robi?
@Pstronk
co jest złego w braku zad dom
i wyrzucenie fantastyki z kanonu lektur?
@Pstronk te zadania domowe, podobnie jak lektury to jeden wielki rak. Zresztą tych lektur i tak nikt nie czyta, więc nie wiem skąd to święte oburzenie
Zaloguj się aby komentować