Co czwarty uczeń Szkoły w Chmurze nie zdał matury. Sprawie przyjrzą się kuratoria
Gazetaprawna#wiadomoscipolska #edukacja #matura
#owcacontent <- do blokowania moich wpisów
Normalny odsetek zdawalności to 84% wg internetów, niby między 16 a 25 procent to wzrost o połowę, ale ja bym obstawiał że odsetek uczniów uczęszczających zdalnie którzy i tak by nie zdali ucząc się w trybie stacjonarnym jest po prostu wyższy, a i przecież same liczby uczniów są nieporównywalne.
A "wyjątkowo wysokie oceny" w obliczu "systemu" szkolnictwa stacjonarnego który radzenie sobie z trudnymi uczniami opiera głównie na przepychaniu promocji do następnej klasy, żeby to był problem kogoś innego, to jakiś ponury żart.
@eloyard po prostu musi być kontrowersja i jebanie po czymś, co postanowiło wyjść poza święty tradycyjny model klepania 8-10-12 godzin w szkolnej ławce definicji, dat i 20 takich samych zadań. A takie krytykowanie i szukanie każdej możliwej doczepki do takich projektów jak szkoła w chmurze, czy nauczanie bezocenowe dzieje się od lat. Po prostu system się broni ustami betonu, którego śmiertelnie przeraża, że musiałby zmienić to, co klepie bezwiednie od kilkudziesięciu lat i jest odcięty od krytyki. Broni się przed ruszeniem świętego systemu pruskiego, który sprawdzał się może i te 200+ lat temu, jak trzeba było dzięki rewolucji przemysłowej móc szybko wyrzucić na rynek całą masę ludzi miernych, biernych, ale wiernych- jak od linijki, dostatecznie mądrych, żeby stojąc przy taśmie się nie zabili, ale dostatecznie głupich i posłusznych, żeby nie zadawali pytań. Tylko że niestety świat idzie naprzód.
Ja od lat mówię, że ta "obowiązkowa" zdawalność matury przez wszystkich z automatu to patologia, która się wytworzyła po tym, jak wszelkiej maści reformatorzy zgaslightowali społeczeństwo, że zawodówki be, technika be, szkoły uzupełniające be, tylko elytarne licea. A na przypadłość tego, że po tych hejconych był gotowy zawód i człowiek mógł iść do zakładu jeśli nie na stanowisko, to na douczenie, a po liceum nie ma... sprzedali kolejne panaceum- elitarne studia dla tak samo elitarnych ludzi. Bo teraz już nie ma nikogo innego, same elity. Więc tak samo wszyscy jebią na studia, choćby dla najbardziej bezwartościowego papieru, często gęsto żeby sobie przedłużyć okres bumelki i imprezowania, bo bez tego papieru nawet zapierdalanie z mopem na Macu byłoby dla nich nieosiągalnym celem. Uczelnie tylko wyczuły piniondz z subwencji oświatowej za każdego który się na to złapał, więc tylko pogłębiły problem, bo jeśli matura powinna reprezentować jakiś poziom, to zdać ją powinien co najwyżej co drugi MAX, a studia powinny być dla faktycznej elity. Ludzi ponadprzeciętnie inteligentnych. A tymczasem to wszystko zdewaluowało się do takiego stopnia, że żeby nie zdać matury, to już serio trzeba wciągać klej i aktywnie się starać ją ujebać, a żeby zdobyć byle jaki papier ze studiów, to wystarczy umiejętność kolorowania kredkami.
Strasznie mnie irytuje to dziwne podejście, że "Łojezu, mało osób zdało maturę". Maturę powinno zdawać mało osób! To powinien być jakiś pierwszy filtr na kandydatów do przyszłej inteligencji kraju.
Na moje to 20% powinno przechodzić dalej.
@sireplama Nie przesadzajmy w drugą stronę. Powinna zdawać większość, pytanie czy większość powinna podchodzić.
@sireplama Nie w tym wypadku. Owszem, możemy dążyć do tego by maturę zdawało mało osób, ale doprowadzić ma do tego MEN przygotowując trudny egzamin. Absurdalne jest, aby ten efekt uzyskała pojedyncza szkoła ucząc tak słabo, że uczeń nie potrafi zdać matury w jej obecnej formie.
@Ragnarokk czemu powinna?
@matips tutaj pełna zgoda
@sireplama
Bo to byłaby o wiele zbyt duża negatywna selekcja. Wbrew pozorom studia i biznes potem nie potrzebują tylko 20% najlepszych, potrzebują też takich co wypełnią etaty na wystarczająco kompetentnym poziomie.
@sireplama czemu miałoby mniej osób zdawać maturę? Sama matura niczego nie daje więc w czym problem?
@sireplama patrząc po wynikach z przedmiotów rozszerzonych szkoły do której chodziłem można powiedzieć że sami się wyeliminowali. Średnia ze wszystkiego w okolicach 30%. Patrząc po innych szkołach z okolicy bliższej i dalszej. Nie ma szans żeby się na jakieś kierunki nie będące gramy i zabawami się dostali. A jeszcze rok temu było w okolicach 60%.
@sireplama miałem napisać taki komentarz, ale pomyślałem, że nie chodzi przecież o to, że za mało zdało - tylko, że w stosunku do wystawionych końcowych ocen zdało mało uczniów.
@Ragnarokk to pójdziesz do technikum, szkole policealna czy coś . Jeśli każdy ma maturę to nie jest ona wiele warta ...
@monke powinna być filtrem
@sireplama do czego?
@Ragnarokk
Wbrew pozorom studia i biznes potem nie potrzebują tylko 20% najlepszych, potrzebują też takich co wypełnią etaty na wystarczająco kompetentnym poziomie.
Tylko czy na etaty trzeba mieć studia? Takie klepanie np. księgowości spokojnie ogarnie absolwent technikum, nie trzeba do tego magistra.
@monke filtrem wstępnego odseparowania ludzi chcących zdobyć wyższe wykształcenie, czyli wejść do inteligencji polskiej.
@sireplama Matura to egzamin z tego, czego nauczyłeś się podczas iluś tam lat edukacji. Niska zdawalność oznaczałaby, że niewiele wiedzy zostało przyswojone przez dużą grupę uczniów. Zatem oznaczałoby to błędy w systemie nauczania.
@sireplama no dobra ale nie każdy się dostaje na studia i nie każdy je kończy więc dalej - w czym problem?
@sireplama no i nawet jak zdasz to co?.....praktycznie NIC z tego co nauczyłem się w liceum, a nawet na studiach nie pomogło mi w pracy. Nie wiem jak jest w innych dziedzinach jak it, inzyniera chemiczna, a tym bardziej kierunki typu psychologia itp, ale tech. Żywności nie nauczyła mnie kurwa prawie niczego. Nie ma potrzeby żeby nawet tykac chemię fizyczna, bo po prostu w ogóle nie przyda mi się wiedzą o tym na rynku pracy, a na studiach robili z tego przedmiot nie do przejścia, 99% wiedzy z zajęć z JAKIEKOLWIEK chemii mi się nie przydało. Studia w Pl są chuja warte. Nie tylko w Pl ale wszędzie. Pracowałem z ludźmi po masterce w chemii i musiałem ich uczyć jak obsługiwać pipete. Wszystkiego musisz się uczyć sam. W sensie ok (mowie o swojej branzy)- dostaniesz się i tak wisisz w miejscu na tym samym stanowisku albo uczysz się i awansujesz. Czasem pracodawcy pomagają
@sireplama
Problemem nie jest zdawalnosc matury bo odsiewa okolo 16-20 zdajacych, a dodatkowo czesc rocznika nawet do niej nie podchodzi.
Problemem sa gownostudia, ktore konczy zbyt wiele osob i przez to mamy absurdy przy rekrutacjach, gdzie wymaga sie studiow choc wcale nie wskazuje na to zakres czynnosci na stanowisku pracy.
W mojej branzy, w duzych firmach energetycznych do niedawna wymagano na stanowisko elektromontera wyksztalcenia wyzszego xD Jak mi na rozmowie o prace przy posiadaniu wyksztalcenia wyzszego z ocena celujaca na dyplomie, uprawnien budowlanych, uprawnien projektowych, po stazu pracy na stanowisku projektanta i inzyniera budowy, zaproponowano stanowisko elektromontera z wynagrodzeniem 3x nizszym niz mozliwe ze wzgledu na kwalifikacje ... to myslalem, ze wybuchne smiechem.
@monke uważam, że nie każdy powinien je zaczynać.
@100mph oczywiście, że po wprowadzeniu poważnej matury powinny być trudne i wymagające studia. Zdobycie tytułu naukowego powinno być wyłącznie dla ludzi, którzy sobą coś prezentują.
@sireplama no i nie każdy z maturą je zaczyna bo jest jeszcze coś takiego jak próg wejścia na uczelnię
"Co czwarty uczeń Szkoły w Chmurze" To co poszły do nieba?
@Alawar A wtedy padał deszcz
@Ragnarokk Jeszcze wczoraj chciałem zmienić w sobie coś
To zupełnie odwrotnie niż w moim życiu. Na świadectwie 2-3, z większoci przedmiotów, a matury procentowo 4-5. I weź tu wierz w polską edukację i empatyzuj z nauczycielami xd
Oceny te były wyjątkowo wysokie i nie przekładają się na wyniki matur - dodała.
@madhouze Tak naprawdę, to komentarz szefowej resortu edukacji jest trochę niejasny i może budzić mylne wrażenie na temat znaczenia ocen. Właściwie, to te oceny nie mają znaczenia - nie jest obiektywna miara wiedzy ucznia. Oceny służą głównie jako narzędzie nauczyciela do motywowania uczniów. Jeśli osiągnąłeś dobre wyniki na maturze, to nauczyciel osiągnął cel - mniejsza o te dokładne oceny.
U mnie w szkole była taka nauczycielka biologii, u której dostać 3 było osiągnięciem. Była świetnym nauczycielem, każdy kto chciał iść na medycynę chciał aby go uczyła - było ciężko z ocenami, ale to o przygotowanie do matury i studiów chodzi.
@madhouze
a świadectwie 2-3, z większoci przedmiotów, a matury procentowo 4-5.
W sensie 5%? Trochę słabo 😉
No absolutnie nie. Nauczyciele, to zawyczaj słabe kreatury i mają głęboko w dupie czy zdasz czy nie, a oceny stosują jako środki wychowawcze.
Jedyna różnica, to że maturę sprawdzała osoba, która mnie nie znała, więc nie oceniała przez żaden pryzmat, a oceniała jedynie wiedzę.
Poza tym oceny dla niego ucznia są bardzo ważne i decydują o jego samoocenie. Jeżeli jakiś pedagog w ten sposób "motywuje" to powinienem tego samego dnia skoczyć na łeb z najwyższym piętra szkoły.
@matips Jeśli osiągnąłeś dobre wyniki na maturze, to nauczyciel osiągnął cel - mniejsza o te dokładne oceny.
@madhouze matura to jednorazowy egzamin, a na ocenę końcową ma wpływ cały rok - może się zdarzyć kartkówka, która nie poszła, sprawdzian z bólem głowy, zapomniane zadanie domowe - biorąc pod uwagę, że nie powinno być poprawiania negatywnych ocen - po prostu w danym momencie nie umiałeś to nie umiałeś - to ocena końcowa jako średnia z całego roku w stosunku do matury powinna być właśnie niższa lub co najwyżej taka sama.
Jak dla mnie to wszystko ok. Wręcz miałem podobnie.
Ale gdzie problem? Ich życie ich sprawa.
@ruhypnol Duża ilość kretynów, szwendających się wolno, do tego z prawami wyborczymi, jest - niestety - problemem całego społeczeństwa.
Między innymi po to jest bezpłatna i obowiązkowa do 18 roku życia edukacja, żeby wyhodować mniejszy odsetek niedouczonych obywateli.
@ruhypnol najłatwiej powiedzieć, że problem jest to, że Szkoła w Chmurze wzięła pieniądze z budżetu gminy za każdego ucznia i niczego ich nie nauczyła
@matips resort dupa piecze, że ludzie uciekają z systemu i trudniej nimi później sterować.
W tym konkretnym przypadku zakładam foliową czapeczkę, mimo że szczepię dzieci na wszystko.
W takich sytuacjach przypomina mi się klasyczny dowcip:
Teatr, panowie w garniturach, panie w eleganckich sukniach, środek przedstawienia, nagle gość zaczyna czuć przeraźliwy smród. Po chwili pyta sąsiada:
- Przepraszam, czy pan się zesrał?
Na co sąsiad odpowiada unosząc brew i poprawiając krawat:
- Tak, ale o co chodzi?
Nie wiedziałem, że jest przymus zdania matury, albo jakieś minimalne procenty zdawalności. Czy każdy musi mieć maturę?
Kiedyś (w sensie jakieś 60 lat temu i dawniej) zdanie matury to było coś. A teraz? Obniżanie punktacji, matura powoli schodzi do poziomu "pokoloruj drwala" i nie znaczy dokładnie nic.
I jeszcze się okazuje, że szkoła typu 'collegium tumanum' nie uczy nawet kolorowania
Ktoś sobie wymyślił szkołę dla tych, co nie chcą się uczyć, nie chcą chodzić do szkoły. I super - jest popyt, jest firma
Ja bym ich chwalił, że wśród tych uczniów jest AŻ 75% zdało maturę. Serio 75% zdawalności to jest mało?
@LovelyPL Szkoła ma obowiązek uczyć zgodnie ze standardami, a jeśli ma dużo gorsze wyniki to wymaga ustalenia czemu. Może np. ich metody są głupie i nieskuteczne?
@matips 75% to są gorsze wyniki? Według mnie jakby maturę zdawało 25% to by było tyle, ile potrzeba. Ale nie - u nas wszyscy muszą mieć maturę, a za chwilę wszyscy będą musieli być magistrami
Zaloguj się aby komentować