Z jednej strony - spadkobiercy Papkina przekonują, że budynek jest idealny, dokładnie taki, jaki miał być, czyli zgodnie ze światowymi trendami. Rzucają w twarz wszystkim krytykom francuszczyznę - postmodernizm, minimalizm i porównania do siedzib w Paryżu i Nowym Jorku. Miało być nowocześnie tak, jak na świecie i tak właśnie jest - jak tego nie rozumiesz, to znaczy, że nie dojrzałeś estetycznie... MSN jest tu oznaką tego, że wreszcie jest normalnie, czyli w domyśle tak, jak wszędzie poza Polską.
Po drugiej stronie widzimy front konserwatywny (pic rel.). "Żeby Polska była Polską, to muzeum musi mieć kolumny na wejściu" - tak wygląda krytyka współczesnej architektury w wykonaniu osób, które chciałyby cofnąć czas do końca XIX w. Po tej stronie gołe ściany i proste formy straszą - kojarzą się z robotniczymi barakami. Człowiek, który pracuje w halach, ma potrzebę wyrażenia wyższych wartości poprzez architekturę, w której ozdobniki odgrywają kluczową rolę. Muzeum nie może wyglądać jak hala magazynowa. - kto to widział? Na pierwszy rzut oka musi być widać, że to ważny budynek i to ma tak wyglądać, że nikt nie będzie miał wątpliwości.
Sprawa jest oczywiście złożona, bo obecny budynek jest rzeczywiście nijaki. Nie popełnia błędu kiczu poprzez ozdóbki, które w dobie masowej produkcji są tanie i same w sobie o niczym nie świadczą, ale nie widać w nim żadnej ambicji. Nie widać w nim żadnej chęci podkreślenia polskiego sukcesu ostatnich 30 lat, czy też sukcesu, którym jest to, że Warszawa mimo Hitlera i Stalina, żyje i ma się świetnie. Wydaliśmy dużo pieniędzy i mamy przestrzeń wtopioną w tło. To dla mnie mało. Z drugiej jednak strony - pokazać ambicję bez ostentacji jest trudno. Może lepiej że postawiono na projekt bezpieczny - przez to piłeczka po stronie dyrekcji Muzeum. W końcu w tej sytuacji prawdziwym sukcesem może być tylko to, że w tym muzeum będzie sztuka której pozazdroszczą nam narody...
#przemysleniazdupy
A tak z trzeciej strony... czy między barakiem a pałacem nie ma w architekturze niczego innego do zaoferowania? Bo tak naprawdę jest to kolejny temat, który dąży do dualizmu opinii publicznej, ogniskując dyskusję wokół (post)modernizmu i neoklasycyzmu
Co się dziwić jak każdy budując domek w 90-00 chciał dworek z kolumnami i każdy uwazal że wywodzi się że szlachty
a ja bym wolal zeby tam wogole nie bylo muzeum tylko targowisko albo parking.
Zaloguj się aby komentować