#bookmeter

135
1805
211 + 1 = 212

Tytuł: Siedmiu mężów Evelyn Hugo
Autor: Taylor Jenkins Reid
Kategoria: literatura obyczajowa, romans
Wydawnictwo: Czwarta Strona
ISBN: 9788366278370
Liczba stron: 536
Ocena: 4/10

Monique Grant, dziennikarka świeżo zatrudniona w ekskluzywnym czasopiśmie Vivant, nieoczekiwanie otrzymuje propozycję przeprowadzenia wywiadu z Evelyn Hugo, gwiazdą kina lat 50. i 60. Kiedy spotyka się z aktorką okazuje się, że Hugo chce, aby zamiast wywiadu Monique napisała jej biografię, z tym jednak zastrzeżeniem, że książka będzie mogła się ukazać dopiero po śmierci gwiazdy. Oczywiście Monique przystaje na propozycję i przez tydzień wysłuchuje opowieści Evelyn o jej karierze filmowej, siedmiu małżeństwach oraz skomplikowanej relacji z aktorką Celią St. James.

Nie będę ukrywać, nie jestem fanką współczesnej literatury kobiecej i po Siedmiu mężów sięgnęłam wyłącznie dlatego, że lubię filmy Złotej Ery Hollywood i chciałam przeczytać coś w klimatach tamtego okresu, licząc przy okazji, że powieść okaże się nietuzinkowa. No i się zawiodłam. Siedmiu mężów niczym nie różni się od innych generycznych obyczajówek zapełniających półki Empiku. Styl jest ten sam, jak w innych tego rodzaju powieściach. Klimatu dawnego Hollywood praktycznie nie czuć, gdyby pozamieniać daty z 195X na 2000, efekt byłby ten sam. Fabuła jest sztampowa i dość przewidywalna. Jak w większości babskich powieści, głównych bohaterek nie da się lubić. Evelyn Hugo to Mary Sue, do której wszyscy spermią, a postać Monique składa się z dwóch przeoranych przez romcomy stereotypów: początkującej dziennikarki, która dostaje Życiową Szansę, oraz świeżo upieczonej rozwódki składającej życie do kupy. Inne postacie są płaskie i też mocno stereotypowe. Wątek miłosny jest kiczowaty. Razi netfliksowość i anachroniczność wątku LGBT – autorka co i rusz daje do zrozumienia, że osoby homo i bi czekało w dawnym Hollywood wszystko co najgorsze, co jest nieprawdą, bo w Fabryce Snów pracowało trochę osób o odmiennej orientacji, o której wiedziała cała branża, i nigdy nie spotkał ich żaden publiczny lincz. Jedynym plusem powieści jest fakt, że szybko się ją czyta, mimo znacznej objętości spokojnie da się wyrobić z lekturą w dwa popołudnia.

Polecam tylko fankom gatunku.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
b80fdc94-229e-4182-af39-02375d882bda

Zaloguj się aby komentować

210 + 1 = 211

Tytuł: Fantazmaty 3
Autor: Wielu autorów
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Fantazmaty
ISBN: 9788366058620
Liczba stron: 306
Ocena: 7/10

Antologie mają to do siebie, że zawierają różne opowiadania różnych autorów. Trochę jak z pudełkiem niepodpisanych czekoladek - wiemy, co się tam znajduje, ale nie znamy smaków. Warto o tym pamiętać przy sięganiu po takie zbiory opowiadań. 

„Fantazmaty 3” to już trzecia antologia nietematyczna - teksty łączy jedynie przynależność do szeroko pojętej fantastyki. W dodatku jest darmowa, jak wszystkie do tej pory wydane przez tę inicjatywę. Tekstów nie ma zbyt wiele - raptem sześć, ale za to bardzo długich. Standardowo napiszę o tych, które spodobały mi się najbardziej. 

Filip Laskowski - Długi marsz. 
Mimo że nie wszystkie powieści z „Uniwersum Metro 2033” są dobre, to bardzo lubię je czytać. I może opowiadanie Filipa Laskowskiego nie należy do tego projektu, to moim zdaniem ma wiele wspólnego: ludzie ukrywają się w schronie/bunkrze, na nieprzyjazną powierzchnię (tutaj przeraźliwe zimno) wychodzą tylko określone, przeszkolone osoby, największym zagrożeniem nie są mutanty/anomalie, a inni ludzie. Takie klimaty poruszają czułe struny w mojej duszy i mimo że nigdy nie chciałbym znaleźć się w podobnych warunkach, bardzo lubię o nich czytać. 

Trochę podobne jest opowiadanie Magdaleny Świerczek-Gryboś pod tytułem „Czarnobyl cię kocha, biorobocie”. Podobnie nie trzeba się domyślać, dlaczego tekst mi się spodobał. :') Podczas długiej operacji postawienia nowego sarkofagu, który ma zabezpieczyć świat przed skutkami wypadku w elektrowni, dochodzi do niewyjaśnionych zniknięć ludzi, którzy znajdowali się w zonie. Ponadto wewnątrz niej nie działają żadne sprzęty, elektronika, pojazdy czy broń. Główny bohater, który pracował przy usuwaniu skutków katastrofy czarnobylskiej, wyrusza w stronę elektrowni, by kolejny raz uratować ludzkość. 

Podobało mi się też opowiadanie „Mój Ragnarok” Marcina Rusnaka, które porusza ciekawy motyw - moc poszczególnych bóstw uzależniony jest od liczby ich wyznawców. W tym przypadku bóstwa skandynawskie zostały już praktycznie zapomniane i dogorywają w specjalnie stworzonym prawie że hospicjum (choć miejsce, w którym przebywają, nie do końca nim). Historia opowiedziana została z perspektywy Lokiego. 

„Obcy w dolinie” Joanny W. Gajzler to z kolei humorystyczne fantasy - czasem odnoszę wrażenie, że przez Pratchetta już nie pisze się innego rodzaju fantasy. :') W pobliżu Wioski pojawia się Smok. Wieści zostały rozesłane i do Wioski przybywają wspomniani obcy, czyli prawie że stereotypowi bohaterowie: Rycerz, Mag, Nekromanta, Bard, Tropiciel et cetera. Fajne i lekkie opowiadanie. 

Pozostałe dwa teksty nie przypadły mi do gustu i trochę się męczyłem, czytając je. No ale mam taką zasadę, że staram się przebrnąć przez wszystkie opowiadania. 

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #fantastyka #fantasy #czytajzhejto
01737501-34cf-462a-8df8-9c061646dec6

Zaloguj się aby komentować

209 + 1 = 210

Tytuł: Mężczyzna imieniem Ove
Autor: Fredrik Backman
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: Marginesy
ISBN: 9788367406710
Liczba stron: 352
Ocena: 7/10

Książka wyrasta na klasyk Hejto, bo z tego co widzę to stały bywalec na #bookmeter

Dzień Świra w wykonaniu szwedzkim. Opowieść o zgryźliwym staruszku, którego uśmiechnięty świat doprowadza do szału i ciągle krzyżuje plany zabicia się. Taka prosta słodko-gorzka opowieść, dość naiwna, ale przyjemna.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto
92aa7134-1f9d-4939-9de8-4ab90805bfcb
ErwinoRommelo

Czytalem i serio nie rozumiem sukcesu tej ksiazki. Postacie karykaturalne, bagatelizacja samobojstwa, wszystko takie jakby uproszczone. Jakby ktos napisal ksiazke na podstawie netflixowego scenariusza. Nie powiem ze zla nawet sie fajnie czytalo, ale to chyba nie bylo dla mnie.

smierdakow

@ErwinoRommelo cienka jest granica między przyjemną prostotą, a żenadą, tu nie jest przekroczona, więc da się to czytać, Netflix ją nagminnie przekracza


Z bagatelizacją samobójstwa się nie zgadzam, przekaz jednak jest taki, że zawsze warto żyć i zawsze sens tego życia czy szczęście się odnajdzie

ErwinoRommelo

@smierdakow chodzilo mi o to ze to nie starszy pan ktorego milosc zycia zmarla po wypadku / chorobie jest pierwsza ofiara depresji i magika. W wiekszosci przypadkow jest rodzina i jest sens zycia, patrz na Robina Wiliamsa np. No i statystycznie to mlodzi ludzie sa ofiarami. Ale racja bagatelizacja to nie bylo dobre okreslenie, bardziej brak realizmu. Tak samo zeby takiej osobie pomuc nie wystarczy zbieg okolicznosci i usmiechnieta sasiadka. A co do samych postaci to dla mnie 100% netflix, sasiad informatyk niezdara oczywiscie zona z mocnym charatkerem, otylt mlody typ od aplikacji, oczywiscie ojciec homo synka musi byc ultrakonserwa…

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Cześć, w PW dostałem zapytanie o eksport wpisów do CSV, czy dla kogoś jeszcze taka funkcja byłaby przydatna? Jeżeli macie jakieś inne uwagi/sugestie, to też dawajcie znać. #bookmeter
smierdakow

Mi się bardzo podobał bot na wykopie, który pod każdym wpisem na tagu automatycznie wrzucał informacje o książce i linki do opinii innych osób o tej książce :p

Budo

@smierdakow szkoda, że ten bot łamał prawo i został szybko wyłączony, więc może nie twórzmy go na hejto.

Zaloguj się aby komentować

208 + 1 = 209

Tytuł: Gottland
Autor: Mariusz Szczygieł
Kategoria: reportaż
Wydawnictwo: Czarne
Liczba stron: 243
Ocena: 7/10

Link do LubimyCzytać:
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/314288/gottland

Naszych południowych sąsiadów traktujemy raczej z przymrużeniem oka - język Czechów wydaje się nam zabawny, a sam naród - jowialny. Lecz gdy pominąć stereotypy i sięgnąć głębiej, okazuje się, że historia nie traktowała ich łagodnie, i że ostatnie 100 lat było dla nich równie ciężkie, co dla nas.

Mariusz Szczygieł jest znany nie tylko z bycia prowadzącym "Na każdy temat" na początku lat 90., ale też współcześnie przede wszystkim ze swoich reportaży dotyczących Czech i Czechosłowacji. "Gottland" jest jego bodajże najbardziej znaną książką, przełożoną na 10 języków, która doczekała się też kilku reedycji w Polsce. 

Ale czym jest "Gottland"? Jest to zbiór reportaży skupionych na ważnych z punktu widzenia autora osobach związanych z historią Czech. W większości są to postaci czytelnikowi polskiemu nieznane lub mało znane; naturalnie, mamy tu wzmianki o Helenie Vondráčkovej, Karelu Gotcie czy Václavie Havlu, ale... ci najbardziej znani są tu tylko statystami.

Reportaże "Gottlandu" pokazują nam losy bohaterów na przestrzeni w zasadzie całego XX wieku, tym samym ukazując nam realia tego okresu. Dużym zaskoczeniem był dla mnie bardzo silny wpływ władzy komunistycznej w Czechosłowacji, prześladowania polityczne i działania tajnych służb. Najciekawszy reportaż natomiast był pierwszym, otwierającym tę książkę - o rodzinie Batów, twórców międzynarodowego przedsiębiorstwa obuwniczego. 

Pierwsze wydanie "Gottlandu" pochodzi z roku 2006, i choć z perspektywy współczesnego czytelnika może się wydawać, że styl jest dość oklepany i takich reportaży są dziesiątki, to na tamten czas taka forma musiała być wyjątkowo świeża i nowa - i, śmiem twierdzić, inspirowała przyszłych pisarzy. Reportaże nie zestarzały się źle; są uniwersalne i wciągają. W wydaniu, które czytałam, autor w posłowiu przyznaje, że dokonał paru poprawek stylu i niezbędnych korekt. Nie wiem, na ile dane wydanie różni się od oryginału, ale nic mnie w oczy nie zakłuło.

Prywatny licznik (od początku roku): 11/52

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #czechy #czechoslowacja #reportaz #czytajzhejto
Wrzoo userbar
07227aa2-23a8-4944-8366-0035296d9868
zed123

Wrzucam taktycznego posta, żeby nie zapomnieć.

Jim_Morrison

Za Szczygła zawsze piorun.

Kiszone_ogorki

Parę lat temu, gdy studiowałem bohemistykę, większość wykładowców mówiła, żeby do twórczości pana Szczygła podchodzić z przymrużeniem oka, ponieważ nie zawsze lubił się trzymać faktów i lubił dorzucać "coś od siebie". Ogólnie nie był zbyt lubianym autorem przez tamtejszą kadrę :)

Zaloguj się aby komentować

207 + 1 = 208

Tytuł: Jehannette
Autor: Izabela Szolc
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Agencja Wydawnicza RUNA
ISBN: 8389595095
Liczba stron: 304
Ocena: 4/10

12 opowiadań, których bohaterkami są postacie historyczne (np. Anna Boleyn, Izabela Katolicka, Katarzyna Medycejska) lub literackie (Pani Twardowska, Lady Makbet). Napisane w konwencji romansu historycznego, ze sporą dawką seksu i wątków nadprzyrodzonych. Lekko kiczowate i raczej poniżej przeciętnej, chociaż chętnie przeczytałabym rozwinięcie historii o Barbarze Radziwiłłównie i Annie Boleyn.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
4dacf762-944d-4a64-a77e-2376de485423

Zaloguj się aby komentować

206 + 1 = 207

Tytuł: Czas Kaczyńskiego. Polityka jako wieczny konflikt
Autor: Robert Krasowski
Kategoria: historia
Wydawnictwo: Czerwone i czarne
Ocena: 9/10

Trzecia część trylogii, tym razem o Kaczyńskich i Tusku. Książka pozwala nabrać dystansu do polityki i stracić przy okazji wiarę w polityków. Dużo przykładów na to, że Tusk i Kaczyński to politycy wybitni i politycznie podobni, ale już charakterami i obsesjami różniący się ogromnie. Książka odczarowuje i Tuska i Lecha Kaczyńskiego, bo Jarek to wiadomo jaki jest.
W zasadzie tylko o tej trójce, bo obaj liderzy wycinali każdego kto może im zagrozić i zostawiali miernoty dookoła siebie.

Podobnie jak w poprzednich częściach jeden z głównych wniosków jest taki, że polski system polityczny paraliżuje polityków, a sami politycy zajmują się głównie politycznymi przepychankami, a kraj działa po swojemu, na szczęście mimo wykorzystywania jedynie minimum swoich możliwości brnie imponująco do przodu.

#ksiazki #czytajzhejto #bookmeter

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
1597553c-048e-4349-8326-bec71bff8d6d
moll

Czyli nic nowego ani odkrywczego

Zaloguj się aby komentować

205 + 1 = 206

Tytuł: Odmieniec
Autor: Victor LaValle
Kategoria: horror
Wydawnictwo: Mag
ISBN: 9788367023405
Liczba stron: 422
Ocena: 7/10

Kolejna pozycja z Serii horrorów bez nazwy. Tym razem również się nie rozczarowałam. Na początku poznajemy historię poznania się rodziców głównego bohatera i jego przyjścia na świat. Wszystko wydaje się układać dobrze ale pewnego dnia ojciec Apolla Kagwy wychodzi i nie wraca.  Ale pewnego dnia chłopiec znajduje pod drzwiami pudło z pamiątkami (między innymi książką którą czytał mu przed snem) podpisane Improbabilia. Chłopiec zaczyna też śnić powtarzający się sen o ojcu. Po latach zostaje bukinistą, poznaje bibliotekarkę Emmę, pobierają się i na świat w dość niezwykłych okolicznościach przychodzi ich dziecko. Apollo stara się być jak najlepszym ojcem ale przemęczona Emma zaczyna zachowywać się dziwnie aż w końcu dochodzi do tragedii. Do tego momentu książka była świetna - miała rewelacyjny klimat przypominający "Dziecko Rosemary". Później jest trochę gorzej. Autor włącza do treści mity i baśnie i odbiega od bardziej psychologicznego tematu w kierunku mrocznej baśniowej fantazji. Bardziej pasował mi ten mniej fantastyczny początek. Ale książka i tak trzyma poziom, pomysł jest oryginalny, warsztat autora przyzwoity. Nie ma się czego przyczepić. Polecam

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #literatura #hejtoczyta #czytajzhejto
639d3ebd-4da7-4dbd-aa7b-3b6069f1f060

Zaloguj się aby komentować

204 + 1 = 205

Tytuł: Dwuświat. Księga I - Przedwojnie
Autor: W. & W. Gregory
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Wydawnictwo AlterNatywne
ISBN: 9788366533189
Liczba stron: 440
Ocena: 5/10

Sięgnęłam po tego audiobooka zachęcona pełnymi entuzjazmu recenzjami na Storytel. Autorem tej antyutopii jest wydający pod pseudonimem Wojciech Wolnicki. Akcja książki ma miejsce w świecie o nazwie Wszechziemia, który jest podzielony na dwa państwa. W jednym z nich, Inco rozwój technologiczny jest na wysokim poziomie, przypomina dosyć nasz świat ale brak w nim całkiem naturalnej przyrody a ludzie odżywiają się czymś w rodzaju batonów energetycznych. Niestety w świecie tym rodzi się dużo więcej dziewczynek niż chłopców więc równowaga jest bardzo zachwiana. W związku z tym każde małżeństwo ma prawo do jednej córki, każda następna córka obłożona jest bardzo wysokimi podatkami. Oczywiście za synów są duże dopłaty od państwa i różne przywileje. I w tym to świecie główna bohaterka Jasmina dowiaduje się że urodzi trojaczki - niestety same córki. 
Drugi kraj o nazwie Floris opiera się na religii wyznającej boginię Patris. Ludzie tu żyją zgodnie z naturą i nie znają zaawansowanej technologii. Żyją głównie z uprawy ziemi. A krajem rządzą kapłani i kapłanki. Ubogi farmer Fahid zostaje wezwany do wydania swojej córki do nauki na kapłankę. Postanawia się temu sprzeciwić co będzie miało tragiczne skutki dla jego rodziny. W tle tych losów zwykłych ludzi poznajemy intrygi polityczne, rewolucyjne zmiany, losy obu krain powoli zaczynają się przeplatać. Dlaczego tak nisko oceniam tą książkę? W moim odczuciu brak w niej takiej podstawowej prawdy psychologicznej. Te dwa światy koegzystują jednak nie wpływają na siebie nawzajem. Jak na tylko dwa państwa to ich obywatele a co bardziej dziwne ich władze mają zaskakująco niewielką wiedzę o sobie nawzajem. Z tych dwóch światów Floris wydaje się dosyć spójne, natomiast jeśli chodzi o Inco to zachowanie obywateli i władz jakoś nie przystaje mi do panujących w tym kraju warunków. Nie bardzo podobało mi się też to że świat przedstawiony poznawaliśmy z opisów narratora a nie poprzez działanie co podkreślało fikcyjność tego świata. Ale książka ma też jakieś plusy - intryga jest dosyć interesująca oraz to że są nieprzewidywalne zwroty akcji, wydarzenia nie zawsze są takie jakich byśmy się spodziewali (trochę jak u G.G. Maritna). Książka ma dużo dobrych recenzji ale mnie nie wciągnęła na tyle żebym chciała od razu sięgnąć po drugi tom. Może kiedyś

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #literatura #czytajzhejto #hejtoczyta
8b014936-6864-4803-9693-a1363cd615b9

Zaloguj się aby komentować

203 + 1 = 204

Tytuł: Zew Krwi
Autor: Jack London
Kategoria: powieść przygodowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo MG
Ocena: 5/10

Prywatny licznik: 13/52 (10 książek / 3 komiksy)

A tak jakoś przeglądałem Legimi, moją listę TBR i trafiłem na "Zew Krwi". Krótkie, to postanowiłem przeczytać. A że historia o psie, to jeszcze lepiej.

Jako dziecko czytałem "Biały Kieł" i bardzo mi się podobało, więc spodziewałem się czegoś podobnego. Niestety się rozczarowałem. Historia nie była dla mnie ciekawa i nie porwała mnie emocjonalnie. Szkoda.  

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #czytamponocach
49c8ba2e-4d14-49e2-af54-b19db46bec09

Zaloguj się aby komentować

202 + 1 = 203

Tytuł: Alkestis
Autor: Eurypides
Kategoria: tragikomedia
Ocena: 6/10

Prywatny licznik: 12/52 (9 książek / 3 komiksy)

Tak jak "Trojanki" mnie zachwyciły, tak tragikomedia "Alkestis" mnie nie porwała. Zabrakło mi wbicia klina, który dawałby bardzo do myślenia. 

Admet miał umrzeć, ale dzięki wstawiennictwu Apolla, ktoś inny mógł oddać za niego życie. Jedynie jego żona zdecydowała się na takie poświęcenie. W utworze pokazana jest śmierć Alkestis i żałoba Admeta. W końcu Admet uświadamia sobie, że utrata małżonki była największym błędem, jaki popełnił. We wszystko wmieszał się Herakles, który wydarł duszę Alkestis z rąk Tanatosa, a ona wróciła do świata żywych.

Z ciekawszych fragmentów mamy tutaj rozmowę Admeta z swoim ojcem. Admet wyrzuca mu, że jako stary człowiek winien poświęcić się dla dobra swego syna. Feres natomiast odpowiada mu: 

"Każdy ci to zgani,
Że, aby żyć nad kres swój, z góry-ć przeznaczony,
Nie wahasz się uśmiercać swojej własnej żony.
Mnie tchórzem zwiesz, a powiedz, gdzie większy wyrasta
Tchórzliwiec ponad człeka, którego niewiasta
Zwycięża, za pięknego konając młodziana?"

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #czytamponocach
43dbb467-3324-4c1d-acc3-524cae7033ab

Zaloguj się aby komentować

201 + 1 = 202

Tytuł: Inne tonacje ciszy
Autor: Remigiusz Mróz
Kategoria: literatura młodzieżowa
Wydawnictwo: Czwarta Strona
ISBN: 9788367891066
Liczba stron: 480
Ocena: 4/10

Pierwsza i ostatnia książka tego autora. Chciałem sprawdzić dlaczego jest popularny i dalej nie wiem. Z plusów to:
Szybko się czytało i końcówka.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
df28f434-f99a-47b8-910f-c0a987780082
Shivaa

Czytałam 2 książki Mroza i jedna była całkiem fajna a druga strasznie męcząca

Zaloguj się aby komentować

200 + 1 = 201

Tytuł: Przewieszenie
Autor: Remigiusz Mróz
Kategoria: kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo: Filia
ISBN: 978-83-828-0923-7
Liczba stron: 464
Ocena: 6/10
Lektor: Krzysztof Gosztyła, świetny

Zdecydowanie lepsza od Ekspozycji, 7/10 to chyba ciut za dużo, ale bliżej do 7 niż do 6 na pewno.

Nie będę ukrywał, że ta część nawet mnie wciągnęła, kilka fajnych zwrotów akcji, może i sztampowych, ale dość zręcznie wykorzystanych. Kilka niepopularnych decyzji, czytelnik chciałby, żeby było inaczej, a tymczasem akcja idzie w 'gorszym' kierunku, bardzo fajnie. Kilka cliffhangerów, szczególnie jeden w zakończeniu. 

Druga część prawie w całości dzieje się w Tatrach, a w sumie po to zacząłem ten cykl, więc plusik

Było też kilka bzdur, największa to chyba taka, że w sali przesłuchań aresztu śledczego nie ma rejestratora rozmów XD ani nawet mikrofonu, który podaje dźwięk na zaplecze

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #audiobook
Zielczan userbar
3fe1d571-a384-48cd-a325-04af0e34bed6

Zaloguj się aby komentować

199 + 1 = 200

Tytuł: Kolor magii 
Autor: Terry Pratchett 
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Pró­szyń­ski Media
ISBN: 978-​83-8234-603-9
Liczba stron: 264
Ocena: 7/10

Prywatny licznik 4/24

Jest to pierwsza książka Terryego Pratchetta z cyklu Świat Dysku.
 Pierwsze wrażenie jakie na mnie zrobiła to jakby była to parodia świata fantasy, jednak jest to zdecydowanie coś więcej. Świat Dysku jest pełnoprawnym światem fantasy, choć na pewno jest to świat bardzo szalony i pełen absurdów. W całym tym swoim szaleństwie jest, jednak pewna logika i konsekwencja.
W Kolorze magii poznajemy postać maga Rincewinda, który w wyniku pewnych wydarzeń wyrusza w podróż z Dwukwiatem. I właśnie na przygodach tych dwóch postaci skupia się fabuła. Ich przygody są zabawne oraz absurdalne i szalone, a jakże!
Książkę tę czyta się szybko i przyjemnie, jest to lektura miła i lekka. Jedyne co przeszkadzało mi w czytaniu była jak na moje nadmierna chaotyczność. W książce było zbyt wiele różnych wątków, a biorąc pod uwagę szaleństwo Świata Dysku nadwyrężyło to momentami możliwości mojej wyobraźni.
Z drugiej strony dzięki temu było to swoiste zwiedzanie i pokazanie możliwości tego świata. 

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #dwanascieksiazek
6a4d2e7a-454b-4cd0-b0ad-a44909c6e2e4
ErwinoRommelo

No to co bedzie nsatepne od TP? Moze « Pomniejsze Bostwa » ? Z czasem sobie zdaszsprawe ze ta parodia i absurd daja duzo wiecej do myslenia niz typical fantasy, i zazwyczaj dotycza wlasnie nas i naszych zachowan a nie smokow i czarodziejow.

splash545

@ErwinoRommelo 

parodia i absurd daja duzo wiecej do myslenia niz typical fantasy, i zazwyczaj dotycza wlasnie nas i naszych zachowan a nie smokow i czarodziejow

Tego już się dowiedziałem z cytatów @moll i właśnie dlatego zdecydowałem się zacząć czytać książki Pana P.


Jeśli chodzi o to jaka następna to póki co będę czytać po kolei czyli następną będzie Blask fantastyczny. No ale nim zacznę ją czytać muszę się najpierw przedrzeć przez jeszcze 800 stron "Na południe od Brazos"

ErwinoRommelo

@splash545 a bonus taki, ze te ksiazki mozna dac do czytania 10 latkowi, nie wyciagnie z nich tyle madrosci co my, ale dobrej zabawy znacznie wiecej!

moll

@splash545 jaki ładny dwusetny wpis książkowy na #bookmeter w tym roku

splash545

@moll o patrz, faktycznie jubileuszowy i się trafiła książka ze Świata Dysku akurat

ErwinoRommelo

@splash545 czyli mimo staran naszego @Whoresbane kolejne tagi z #ksiazki padaja przed potezna @moll i jej wplywami.

Budo

@splash545 to nie jest parodia świata fantasy, tylko parodia naszego świata. Cała seria taka jest, im szybciej zrozumiesz, tym większą frajdę będziesz miał z czytania.

splash545

@Budo Wiem to bo jestem stałym czytelnikiem cytatów @moll , jednak chciałem się odnieść tylko i wyłącznie do tej książki i do takich pierwszych odczuć z nią związanych, bo choć cytatów Pratchettowskich widziałem mnóstwo to z książkami dopiero co zaczynam

Zaloguj się aby komentować

198 + 1 = 199

Tytuł: Traces of Two Pasts
Autor: Kazushige Nojima
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Square Enix Books
ISBN: 9781646091775
Liczba stron: 384
Ocena: 7/10

Kolejna książka, za którą zabrałem się przed wsiąknięciem w Rebirth - tym razem najnowsza. Uzyskujemy w niej wgląd w przeszłość Tify i Aerith oraz dostajemy inną krótką historię, ale o niej później.
We wspomnieniach Tify śledzimy jej życie na kilka lat przed aż do niesławnego incydentu, a w okresie tym najjaśniejszym punktem było oczywiście poznanie Zangana. Później poznajemy okoliczności, które sprawiły, że dziewczyna wylądowała w Midgarze oraz to, jak bardzo miała wtedy przegwizdane. Nigdy bym nie podejrzewał, że los rzucał jej tak wielkie kłody pod nogi. Oczywiście kwestia cielesnych walorów nie została pominięta.
Z kolei we wspomnieniach Aerith zaczynamy bliżej nieokreśloną ilość czasu przed ucieczką jej i Ifalny z izolacji Shinry. Widzimy naturalnie przebieg całej akcji, potem poznanie z Elmyrą, życie razem, trudności relacji, aż wreszcie fabuła tego fragmentu kończy się, gdy bohaterka ma ok. 13 lat - jeszcze przed spotkaniem z Zackiem. Fizycznie Aerith miała bezapelacyjnie łatwiej niż Tifa, ale mentalnie zdecydowanie nie było przyjemnie.
Mała historia z końca książki opowiada o procesie rozwiązania tajemnicy z dzieciństwa syna pracownicy Shinry, w którą zamieszana była Aerith. Na początku byłem co do niej mocno sceptyczny, ale im dalej w las, tym ciekawiej zaczynało się dziać. W ostatecznym rozrachunku intryga była może dosyć prosta (w sensie konstrukcji, a nie możliwości bezproblemowego jej rozwiązania), ale opowiastka dostarczyła kolejny fragment poszerzający wiedzę o świecie przedstawionym.
Ogólnie książka oferuje stosunkowo sensowne odpowiedzi na pytania typu: w jakich okolicznościach Tifa stała się właścicielką baru, jak poznała Barreta i spółkę, jakim cholernym sposobem Elmyra ma wyczesaną chacjendę w centrum slumsów. Poza tym, oczywiście, pokazuje te fragmenty życia bohaterek, które miały największy wpływ na to, kim obecnie są.
Najbardziej przyczepiłbym się do języka - dialogi są przeważnie w porządku, ale w samym stylu autora po prostu coś mi nie pasuje. Ciekawa też sprawa, że dialogi nie są od myślników, ale w cudzysłowach. Niech mi ktoś da znać czy w innych angielskich książkach też tak jest, czy to tylko jakiś wybryk.
Generalnie książka dla fanów, którzy chcą dowiedzieć się więcej o ulubionych bohaterkach. Dla innych do pominięcia - brak kontekstu z pewnością zrobi robotę.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #finalfantasyvii #squareenix #ksiazkicerbera
cf28825c-5ae3-4b5d-aed9-5832b049650d
koszotorobur

@Cerber108 - a giereczka już w czwartek - czekam

Cerber108

@koszotorobur nigdy w życiu tydzień nie trwał tak długo.

koszotorobur

@Cerber108 - to opowiem Ci taką historię ciekawą związaną z oryginalnym FFVII na pierwsze PlayStation...


  1. Gra robi zawrotną karierę w Japonii i USA - mówią o tym nawet w polskiej TV.

  2. Napal się jak szczerbaty na suchary i mów o tym wszystkim w koło - koledzy też na grę się napalają.

  3. Na szczęście ty też już masz PlayStation i kasę by kupić grę.

  4. No ale gra nie wyszła jeszcze w Europie.

  5. Myślisz, że na giełdzie na pewno amerykańską wersję mają.

  6. Jedziesz w niedzielę na giełdę.

  7. Grę mają i kupujesz i cieszysz się jak pojebany.

  8. W domu odpalasz grę i gra freezuje w miejscu jak kamera pokazuje gwiazdy podczas openingu.

  9. Gra tobie nie działa a koledzy już grają.

  10. Musisz czekać tydzień by wymienić grę u sprzedawcy na giełdzie.

  11. W niedzielę jedziesz znowu na giełdę.

  12. Nie ma tego sprzedawcy co ci grę tydzień temu sprzedał... ani żadnego innego sprzedającego gry bo podszedł cynk o jakiejś kontroli.

  13. Musisz czekać do kolejnej niedzieli.


Wydaje mi się, że wiem co znaczy czekać na siódmego finala

Zaloguj się aby komentować

197 + 1 = 198

Tytuł: Natura czasu i przestrzeni
Autor: Stephen Hawking, Roger Penrose
Kategoria: fizyka, kosmologia, mechanika kwantowa
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Liczba stron: 200

https://www.hejto.pl/wpis/wpadla-mi-w-raczki-ksiazka-natura-czasu-i-przestrzeni-stephen-hawking-roger-penr

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto

Zaloguj się aby komentować

196 + 1 = 197
prywatny licznik: 10/?

Tytuł: Ewa Zachara
Autor: Cajtfikser
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
ISBN: 9788324587858
Liczba stron: 211
Ocena: 3/10

Cajtfisker to popularny, domowy wehikuł czasu. Według opisu na okładce "pozwala zapobiec przypaleniu zupy, zapolować na mamuty, naprawić parę starych błędów przeszłości i popełnić kilka nowych.(...) Podczas gdy większość obywateli zadowala się wykorzystywaniem cajtfiskera do oglądania raz po raz tego samego odcinka ulubionego serialu, dwóch pomysłowych młodych ludzi postanawia użyć go, żeby skłonić babcię do zmiany niekorzystnego testamentu. To niełatwe zadanie, zwłaszcza że krnąbrna starsza pani rozstała się już z tym światem."

Podróże w czasie zawsze na propsie - pomyślałem kupując książkę. Niestety nie doczytałem, że autorką jest lektorka języków obcych a ta książka to jej powieściowy debiut. Widać to na każdym kroku - ta książka to grafomania czystej wody, mamy liczne błędy gramatyczne i rzeczowe. Postacie pojawiają się czasem znienacka w zupełnie innej lokalizacji; zresztą lokalizacje w których dzieje się akcja są z grubsza tylko trzy, rzadko kiedy akcja dzieje się gdzie indziej. Dokładając do tego kilka postaci na krzyż robi się coś na kształt teatru telewizji. Zastanawia dziwna fascynacja autorki wagą opisywanych przez siebie postaci - serio na jakieś 10 osób w powieści połowa ma dokładnie wymienioną wagę, część także wzrost... 

Fabuła też bez ładu i składu, dialogi wędrują donikąd, niektóre postacie wprowadzone zupełnie od czapy. Zresztą postacie tak schematyczne i nudne że szkoda nawet pisać. Tytułowy cajtfisker jest czymś w rodzaju pilota do przewijania czasu, ale nie znajdziemy tu jakiegoś głębszego opisu jak by to mogło działać czy jak jest zbudowane. Do końca nie wiadomo też jakie są efekty działania, opisane jest tylko że ludzie przenoszeni w czasie zachowują się jak zombie, nie reagując na świat zewnętrzny - po prostu klikasz przycisk i coś tam się dzieje a fabuła przeskakuje do przodu...

Podsumowując, trzeba mieć jednak jakaś wiedzę, żeby pisać o tak ciężkim temacie jakim są podróże w czasie. Mogło być z tego jakieś humorystyczne czytadełko, ale nie jest zbyt zabawne. Mogło być rasowe SF, ale autorka pogubiła się w swojej koncepcji. Może literatura młodzieżowa? No też nie do końca.
Zdecydowanie unikać.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
b4ae7a52-bf2d-4d49-a702-ab36de3de6fa
smierdakow

- okładka

- kobieta

- polska

- randomowe nazwisko

- opis


I ty myślałe, że może być dobre? 😛

trixx.420

A bo mnie zmylili :/

Wrzoo

W jaki sposób trafiłeś na taki gniot? To aż się trzeba postarać

trixx.420

@Wrzoo antykwariat lokalny i to aż 12 zeta dałem, trzeba było za to piwa kupić, pewnie lepiej bym na tym wyszedł

Zaloguj się aby komentować

195 + 1 = 196

Tytuł: Biedne istoty
Autor: Alasdair Grey
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: Poradnia K
Liczba stron: 370
Ocena: 6/10

Link do LubimyCzytać:
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5083939/biedne-istoty

Ten tytuł najprawdopodobniej jest Wam znany, ale bardziej z adaptacji filmowej, która wyszła pod koniec ubiegłego roku (w Polsce premiera miała miejsce w styczniu 2024), a która nominowana jest do Oscara aż w 11 kategoriach.

Filmu jeszcze nie widziałam, słyszałam natomiast o nim wiele dobrego. Zdecydowałam się więc sięgnąć po książkę, aby przed obejrzeniem interpretacji filmowej móc poznać jej pierwowzór. No i, wiadomo, powiedzieć potem: "książka była lepsza". ;) 

Pierwsze, na co czytelnik zwraca uwagę, to że jest to książka o... książce. We wstępie czytamy o tym, że jeden z głównych bohaterów napisał autobiograficzną powieść, w której opisuje losy swoje, swojej żony i przyjaciela. Narrator opisuje, że znalazł daną książkę wraz z listem wspomnianej żony i zdecydował się ocalić ją od zapomnienia - książka ta stanowi bowiem jedyny zachowany egzemplarz. Następnie narrator przystępuje do odczytania nam treści tej książki, którą pozwolił sobie nieco zredagować. Po treści książki zapoznajemy się zaś z listem żony. Powieść stylizowana jest na naukowe opracowanie odnalezionego dzieła wraz z listem, opatrzona jest rysem historycznym i przypisami (które częściowo są fantazją autora).

Intrygujące jest to, że książka i list ukazują osobne perspektywy życia głównej bohaterki, Belli/Victorii. Losy Belli, przedstawione przez jej męża, są pewną reinterpretacją powieści o potworze Frankensteina - Bella zostaje wyłowiona martwa z wody, a następnie ożywiona przez Godwina Baxtera, jej opiekuna i mentora. Jej umysł jest umysłem dziecka, które stopniowo (choć w ekspresowym tempie) uczy się świata, w którym żyje. Bella szokuje też swoim zachowaniem socjetę XIX-wiecznego Glasgow, szukając spełnienia w relacjach erotycznych.

Ale mamy tu zderzenie wielu przeciwstawnych płaszczyzn: naiwności dziecka z brutalnością świata, erotomanii z samorealizacją, podejścia głęboko zakorzenionego w świadomości społeczeństwa feudalizmu z rodzącymi się prawami pracowników, czy patriarchatu z feminizmem. 

I choć powieść mnie nie zachwyciła, to widzę tu potencjał filmowy. Jestem pewna, że scenariusz filmu wyostrza wiele aspektów, bez czego nie byłby murowanym hitem; sama książka jest natomiast ciekawa i warta zapoznania się, choć nie widzę dla niej wyższej oceny, niż "dobra".

Prywatny licznik (od początku roku): 10/52

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #oscary #oskary #literaturapiekna #czytajzhejto
Wrzoo userbar
e148cfc2-8fcb-4ad0-89fe-b891f55d79ed

Zaloguj się aby komentować

194 + 1 = 195

Tytuł: Sięgaj jak najdalej. Dlaczego ludzie o szerokich zainteresowaniach wygrywają w wyspecjalizowanym świecie
Autor: David Epstein
Kategoria: nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
Ocena: 8/10

Książkę znalazłem pod wątkiem zatytułowanym "czy warto iść na studia?"na jednym z forów programistycznych. Można się domyślać, jakie tam były argumenty za i przeciw. Recenzowana książka była dowodem na to, że nie warto, gdyż rozwiązywanie problemów, udoskonalanie produktu to nie trzaskanie tasków, a myślenie. Po lekturze muszę się zgodzić z komentującym. Na początku, autor nie jest przeciw specjalizacjom, wskazuje, że czasami trzeba wyjść poza swoje schematy, ramy myślenia i użyć innych, które są czy to w innych dziedzinach nauki czy absurdalnie dziwnych miejscach. To ostatnie to przykład portalu, gdzie zespół badaczy w renomowanego ośrodka, pyta ludzi wszelkiej maści, jak rozwiązać, problem, na którym utknęli. Autor wskazuje też na problem późnego startu, gdzie jeśli w wieku nastu lat nie ćwiczyłeś czegoś np. karate to już wieku 30 lat nie masz szans na czarny pas. O tuż nie. Przykładem jest van Gogh, który imał się wielu zawodów, zanim zaczął malować. "Gwiaździsta noc" powstała z bogatego doświadczenia, kompletnie niezwiązanego z malarstwem. Autor wprost nie wskazuje, jak co należy robić, aby "wyjść z pudełka", ale podczas lektury przewijają się wskazówki.

Prywatny licznik: 18/200

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
9b495fad-d819-40de-9814-2f964ddd1778
JarlSkyr

@konik_polanowy 

Autor wskazuje też na problem późnego startu, gdzie jeśli w wieku nastu lat nie ćwiczyłeś czegoś np. karate to już wieku 30 lat nie masz szans na czarny pas. O tuż nie.

O to coś dla mnie ( ͡° ͜ʖ ͡°). Aż z ciekawości zerknę, łap pioruna .

Dudleus

@konik_polanowy >wskazuje też na problem późnego startu, gdzie jeśli w wieku nastu lat nie ćwiczyłeś czegoś np. karate to już wieku 30 lat nie masz szans na czarny pas. O tuż nie. Przykładem jest van Gogh, który imał się wielu zawodów, zanim zaczął malować


To mnie zaciekawiło bo myślałem że mając 22 lata nie mam szans na karierę sportową, muzyczną czy artystyczną nie mając o tym żadnego pojęcia bo też nigdy nie słyszałem o kimś kto by zaczynał w tym wieku i zrobił karierę. Tylko też trzeba mieć jakie kolwiek zainteresowania a nie męczyć i zmuszać się do wszystkiego bo trzeba xD

Zaloguj się aby komentować

193 + 1 = 194

Tytuł: O wynalazkach sprzed lat tysięcy i najnowszej doby
Autor: Anna Lewicka
Kategoria: historia
Ocena: 7/10

Książka z 1924 roku. Trzeba mieć w pamięci, jak wyglądało ówczesne społeczeństwo. Jaki był poziom wykształcenia i tym podobne. Bez tego czytanie jej traci sens. Dla nas telegraf bez drutu wydaje się archaizmem. Co ciekawe styl pisania jest lekki, prosty i motywujący do działania. Mowa o Stephensonie, czy Benjamine Franklinie, którzy mimo wielu przeciwności, osiągnęli sukces.

Prywatny licznik: 17/200

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
7155c938-be6f-4d84-9c9c-7516c2001a7c

Zaloguj się aby komentować