#bookmeter

135
1805
192 + 1 = 193

Tytuł: Czerwone i czarne
Autor: Stendhal
Kategoria: literatura obyczajowa, romans
Wydawnictwo: Wydawnictwo SBM
ISBN: 9788383481074
Liczba stron: 600
Ocena: 3/10

Liczba książek przeczytanych w 2024: 10

Francja, lata 20. XIX w. Julian Sorel, młody syn cieśli z prowincji obdarzony fotograficzną pamięcią, marzy o zrobieniu kariery i zdobyciu majątku. Po upadku Napoleona jedyną drogą awansu społecznego dla plebejuszy jest kapłaństwo. Julian zaczyna się więc przygotowywać do pracy duchownego, jednak pociąg do kobiet, którego nie potrafi opanować, szybko sprowadza na niego kłopoty.

Kolejny w tym roku klasyk literatury, który mi nie podszedł. Czerwone i czarne to nudna obyczajówka o nadambitnym karierowiczu, z naiwnymi do bólu wątkami miłosnymi i płaskimi postaciami (z wyjątkiem głównego bohatera). Być może 200 lat temu powieść robiła wrażenie, teraz to ciekawostka dla studentów romanistyki.

#bookmeter
56e7a2e0-0d53-46cf-8f3a-d5d51982b196

Zaloguj się aby komentować

191 + 1 = 192

Tytuł: Ciemny las
Autor: Cixin Liu
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Rebis
ISBN: 9788383381152
Liczba stron: 671
Ocena: 9/10

Drugi tom trylogii "Wspomnienie o przeszłości Ziemi" jest książką, która tak mnie urzekła, że postanowiłem pierwszy raz w życiu napisać recenzję książki. 

Pierwszy tom "Problem trzech ciał" przeczytałem ponad rok temu, przez co ciężko było mi się początkowo wciągnąć w kontynuację. Głównie przez to, że nie byłem pewny, czy pamiętam wszyskto co było ukazane na temat jednej z kluczowych idei tzw. "Sofonów". Jednakże po kilkudziesięciu stronach książka niesamowicie wciąga i nie odpuszcza do samego końca.

Sposób w jaki autor wykorzystuje w swojej książce najnowsze teorie naukowe jak i już potwierdzone prawa fizyki może budzić podziw i sprawia wrażenie "realności" przedstawionego świata i problemu z którym boryka się ludzkość. 

Dla osoby która w mniejszym lub większym stopniu interesuje się najnowszymi teoriami naukowymi, książka ta według mnie jest świetnym dziełem popularnonaukowym dającym nowe spojrzenia na aspekty nowoczesnej nauki. 

Jest napisana w bardzo przyjemnym stylu i w przystępny sposób przeplata naukę z przemyśleniami na temat ludzkiej moralności, jednocześnie potrafiąc wielokrotnie zaskoczyć.

Najbardziej urzekła mnie idea "Wpatrujących się w ściane", wybranych ludzi, których zadaniem zostało niezależne wymyślenie strategi uratowania ludzkości przed zagładą, tworząc swoje plany wyłącznie w swoich umysłach. Nie mogli oni nikomu wyjawić swoich planów i działać w taki sposób aby najeźdźcy nie mogli przewidzieć ich ostatecznych planów.
Dało to autorowi dużo możliwości na zaskoczenie czytelnika i pokazanie ludzkiej natury w obliczu nieuniknionej porażki.

Książka dostała ode mnie "tylko" 9/10 ponieważ niektóre decyzję, zwłaszcza trzeciego "Wpatrującego się w ściane", nie są dla mnie do końca zrozumiałe i mam wrażenie że nie zostały wystarczająco wyjaśnione.

Podsumowując:
Polecam książkę jak i naturalnie pierwszy tom wszysktim, którzy lubią czytać o ciekawych, nowych pomysłach na to jak może wyglądać ludzkość za kilkaset lat. Ogólne wrażenia czytając książkę bardzo przypominały mi to co czułem podczas czytania arcydzieła Herberta.

A ocenę 10/10 zostawiam sobie do rozważenia po przeczytaniu ostatniego tomu cyklu "Końca śmierci" za który zaraz się zabieram.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto
c54d213e-d0f6-43d4-bd4f-61649fa2dbbf
Podszyszkownik

@SilverHandJob Trylogia: "Problem trzech ciał", "Ciemny las" i "Koniec śmierci". Bardzo fajnie się czyta. Netflix nakręcił serial, premiera w marcu bodajże. Na YT jest do obejrzenia chiński serial, składający się z 30 odcinków, są polskie napisy.


https://www.youtube.com/watch?v=CzHJK4Qsrow&list=PLDWJ213d2Ucr-3q9LDF9P1_j3Rr3GMJeS&index=1

cotidiemorior

@SilverHandJob zabieraj się za trójkę, to co się w tej serii odjaniepawla to jest czyste złoto

Pouek

@SilverHandJob @cotidiemorior oj tak, trzecia część wgniata, skala wydarzeń jest totalnie epicka, nie bierze jeńców

Zaloguj się aby komentować

190 + 1 = 191

Tytuł: Atomowe nawyki. Drobne zmiany, niezwykłe efekty
Autor: James Clear
Kategoria: poradnik
Ocena: 10/10
Licznik osobisty: 2/12 (lub x)
"Szczęście jest po prostu brakiem pragnienia. Gdy dostrzeżesz sygnał, ale nie pragniesz zmiany swojego stanu, to znaczy, że jesteś zadowolony z aktualnej sytuacji. Szczęście nie polega na osiąganiu przyjemności (radości albo satysfakcji), lecz na braku pragnienia. Przychodzi, gdy nie masz potrzeby, aby poczuć się inaczej."

Bardzo popularna i wysoko oceniana. Często w dzienniku zapisywałem sobie krótką notatkę po przeczytaniu rozdziału. Bardzo fajne strategie i pomysły na budowanie nowych nawyków i wyzbywanie się tych negatywnych. Nie każda strategia jest cudownym life changerem, a nawet moja terapeutka przekonała mnie, że zastosowanie systemu nagrody po wykonanym nawyku nie jest najlepszym pomysłem. Życie nie jest kolorowe i powinienem potrafić radzić sobie z gorszym samopoczuciem i negatywnymi emocjami zamiast przyzwyczajać umysł do nagradzania się po wysiłku czy podczas gorszego samopoczucia. Polecam z całego serca.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #dwanascieksiazek
1731ca39-22b9-4d92-895d-3f17a7bf8c68
kkdawid

Czytałem prawie rok temu i również polecam, świetna książka. Nie powiem że zawdzięczam jej wszystko ale była pierwszym ważnym krokiem w ogarnięciu nawyków.

ElegantiaGallia

jestem w trakcie czytania, póki co naprawdę mi się podoba, przyswajam powoli nawyki z liczeniem kcal i regularnym ćwiczeniem

cotidiemorior

@TryingMyBest dobra książka, bo przekazuje wiedzę, która się pokrywa w sporej części z tym co mówią naukowcy, a nie jakieś motywacyjne pierdololo czy magiczne, skomplikowane sposoby, które trzeba wdrożyć i wtedy na pewno zaczniemy się zachowywać zupełnie inaczej.

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
189 + 1 = 190

Tytuł: Upadek smoków
Autor: Miles Cameron
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: MAG
ISBN: 9788366712041
Liczba stron: 688
Ocena: 7/10

Ostateczne zwieńczenie przygód Czerwonego Rycerza i kompanii. Sprzymierzone siły Dziczy i ludzi walczą w ostatecznej bitwie przeciwko Popiołowi i jego armii. W tym samym czasie Czerwony Rycerz uknuł sprytny plan, który może przechylić szalę zwycięstwa na jego korzyść, jednak nie wszystko pójdzie po jego myśli...

Piąty i ostatni tom cyklu Syn zdrajcy za mną! Z jednej strony dobrze się czytało, jednak czuję się rozczarowany – ale po kolei.

Generalnie cała książka to są opisy ostatecznych starć, potyczek i przegrupowań zmierzających do ostatecznej bitwy. Prócz tego wyłania się nam już sygnalizowany wcześniej wątek wieloświatów. No i tu się już pojawia pierwszy zgrzyt, bo moim zdaniem to miało bardzo duży potencjał, który został niewykorzystany. Nie chcę tutaj zbyt wiele zdradzać, ale powiem po prostu, że wszystko było opisane bardzo niejasno, chaotycznie i same wydarzenia dotyczące nich też nie zajmują zbyt wielu stron, patrząc na to, ile czasu autor poświęcił na opisy walk dziejących się w głównym świecie.

Natomiast drugi zgrzyt, to jest jeden z gorszych jakich może czytelnik doświadczyć, to znaczy – zakończenie. No i jak ono samo w sobie nie jest złe, tak nie uważam je za dobre. Chodzi mi o to, że jeśli ktoś poświęca tak długi czas na przeczytanie całej serii, to raczej spodziewa się tutaj paru odpowiedzi na pytania, rozwiązaniu jakichś kwestii, zagadnień (nie mówię, że wszystkich, ale przynajmniej kilku). Natomiast zakończenie wręcz pozostawia jeszcze więcej pytań bez odpowiedzi i ma się wrażenie jakby było pisane w pośpiechu. Wygląda trochę to tak, jakby autor zostawił sobie otwartą furtkę na jakiś ewentualny sequel.

Ten tom dla mnie był najgorszym ze wszystkim, (mimo tego, że dalej jest dobry, tak ewidentnie odstaje od reszty). Miejscami ciekawy, ale przez większość czasu mocno przewidywalny - brak tutaj nagłych zwrotów akcji czy jakichś większych niespodzianek (no może z jednym małym wyjątkiem). Niby cały czas coś się dzieje, akcja nie stoi w miejscu, ale właściwie dzieje się tylko, żeby się działo – nic za tym tak naprawdę nie idzie. Pominąwszy to wszystko, reszta rzeczy pozostaje mniej więcej na takim samym poziomie jak w poprzednich częściach. 

Patrząc na całość, uważam cykl za przyjemny i całkiem wciągający, mający swoje małe zgrzyty w postaci średniego zakończenia czy zbyt dużej ilości przedstawianych perspektyw bohaterów (tom 1 i 2). Natomiast, za co muszę wyróżnić ten cykl to, co pisałem już kilka razy, czyli bardzo barwne i realne opisy scen batalistycznych oraz krwawych, brutalnych walk. Scenę, gdzie rycerz rzyga, mając zamkniętą przyłbicę, zapamiętam do końca życia . I przede wszystkim muszę pochwalić Milesa Camerona za zapadające w pamięć postacie (dobre i złe), takie jak: czarujący i bluźniący Gabriel Murien, wszechwiedzący Harmodiusz, straszny Tom Lachlan, ser Alison zwana Pyskatą, tajemniczy Mistrz Smith, czy (nie)najlepszy rycerz na świecie Jean de Vrailly, mogę tu wymieniać i wymieniać. Panu Cameronowi bardzo dobrze wyszło odwzorowanie średniowiecznych realiów i przekonanie mnie o prawdziwości oraz wiarygodności opisywanych wydarzeń, tak że naprawdę czułem, jakbym tam był i widział to wszystko własnymi oczyma. Polecam rzucić okiem na ten cykl ;). 

Lachlan za Aa!

Nasza nowa dewiza – powiedział Gabriel – Sprawiamy, że niemożliwe wydaje się tylko naprawdę bardzo trudne.

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
f7cd84e0-81bf-45b6-b882-033f7aac8d21

Zaloguj się aby komentować

188 + 1 = 189
prywatny licznik: 9/?

Tytuł: Tom Hanks
Autor: Kolekcja nietypowych zdarzeń
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: Wielka litera
ISBN: 97883380321977
Liczba stron: 393
Ocena: 5/10

Debiutancki zbiór siedemnastu opowiadań T.Hanks'a. Kupiłem tylko dlatego ze on to napisał - bardzo lubię tego aktora, ciekawy byłem jak poradził sobie jako pisarz. Jest nieźle - opowiadania są rozmaite, osadzone w różnych czasach, opowiadają o różnych postaciach i problemach, a wszystkie łączy motyw maszyny do pisania. W jednych rzeczona maszyna jest kanwą całej opowieści, w innych tylko gdzieś w tle przewija się jej stukot.
Czyta się przyjemnie, czuć lekkie pióro autora, choć opowiadania są nierówne - niektóre nudne jak flaki z olejem, inne naprawdę dobre.
Jako staremu fanowi SF najbardziej podobało mi się "Przeszłość jest dla nas ważna", w którym główny bohater, miliarder otrzymuje możliwość podróży w czasie, a w zasadzie przeżycia jednego, konkretnie wybranego dnia w 1939 roku. Bardzo dobre jest też "Idź do Kostasa" o nielegalnym, bułgarskim imigrancie z ciężką przeszłością, który próbuje sobie poradzić w US&A nie znając kompletnie języka ani realiów. 

Pozostałe są takie sobie, ani złe, ani szczególnie dobre - nie zapadają szczególnie w pamięć, ot takie - przeczytać i zapomnieć. Raczej nie będę wracał do tej książki, pewnie pójdzie na sprzedaż na OLX.

#bookmeter
f24a5291-197a-49e1-80b7-2353e9bfb5c0
NatenczasWojski

@trixx.420 T.Hanks jest słaby, ja osobiście wolę twórczość G.Racias, ewentualnie japończyka A.Rigato, nawet Rosjanin S.Pasiba jest lepszy.


(tak, na imprezach mnie uwielbiaja)

Czemu

@trixx.420 gniot jakich mało

Halo_krabie

A mi się przyjemnie czytało. Żadne arcydzieło, ale fajna luźna lektura...

Zaloguj się aby komentować

187 + 1 = 188

Tytuł: Psie sucharki. Wszystko, co powiedziałby twój pies, gdyby umiał mówić
Autor: Maria Apoleika
Kategoria: poradniki
Wydawnictwo: Znak
ISBN: 9788324059492
Liczba stron: 320
Ocena: 7/10

Licznik prywatny: 6/x

Dawniej dosyć popularne były psie sucharki i powstała z nimi również książka. W teorii jest to kategoria "poradniki", ale.. trzeba brać na to sporą poprawkę autorka nawiązuje głównie do oczywistych oczywistości kiedy zdecydujemy się na adopcję/zakup psa oraz ogólne "zasady" czym się kierować, żeby w życiu było dobrze i nam i psu.

Początkowo myślałem, że dam 8/10, ale tyle to aż nie

Problemem książki z mojej perspektywy jest to, że nie wie czym chce być. Jeżeli chce być poradnikiem to brakuje kilku ważnych, podstawowych informacji (np. jak wygląda pierwsza pomoc u psów). Jest to bardziej album niż książka, bo samego tekstu jest jakaś 1/3 i niestety niektóre zdania wydają się napisane bardzo na siłę. Sam styl również nie jestem przekonany czy ma na celu dogodzić bardziej dzieciom czy dorosłym.

Większość czarno-białych sucharków bardzo mi się podoba. W książce jest jednak z 10 stron z kolorowymi ilustracjami i psują one jej styl.

Dodatkowo nie przeszkadza mi łamana gramatyka pod styl psich sucharków i sam czasami lubię się tak wygłupiać, aaaale.. z drugiej strony nie jestem na tyle psiarzem lvl hard i nawet w życiu codziennym czuję zażenowanie kiedy mówi się o psach dzieci a o właścicielach mama/tata/mamusia/tatus/mame/tate/papcio/papcia.. i to mi osobiście się nie podoba

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #psy
b383f279-32d9-4184-848b-57f020a81574
fee9b91e-a0f5-4f62-b787-8170be11aa5c
62e9c1d3-d4f2-42e0-a913-89f8f3b77e90
5bda0aa7-e17d-4dd6-9d11-2f3f10b1d47c
38ada8bb-f0b4-4fbf-8c5c-b06bec6af5ca
zuchtomek

@nobodys Z sucharkowymi obrazkami mam taką.

W miarę spoko, co prawda ktokolwiek interesuje się adopcją psa to powinien to wszystko wiedzieć, ale utrwalanie treści w przyjemnej formie zawsze na propsie

8a345375-1a6a-4697-a323-3f36aa69b756
nobodys

@zuchtomek Pewnie w tym roku jak się uda to chcemy adoptować kolejnego psa i dobrze jest sobie kilka tematów (nawet oczywistych) powtórzyć

Zaloguj się aby komentować

186 + 1 = 187

Tytuł: Twierdza wewnętrzna. Wprowadzenie do Rozmyślań Marka Aureliusza 
Autor: Pierre Hadot 
Kategoria: Filozofia 
Wydawnictwo: Aletheia
ISBN: 978-83-67020-34-3
Liczba stron: 437
Ocena: 10/10

Prywatny licznik: 3/24

Książka francuskiego filozofa, która rozkłada Rozmyślania Marka Aureliusza na czynniki pierwsze, lecz robi to nie tylko z samymi rozmyślaniami, a wręcz z całą filozofią stoicką.

Początkowo dowiadujemy się z niej tła historycznego podczas, którego powstawały Rozmyślania. Zawsze myślałem, że Rozmyślania powstały w pałacu cesarskim w Rzymie, a okazuje się, że większa ich część powstała w namiocie nad Dunajem podczas prowadzenia kampanii wojennej, gdzie życie Marka Aureliusza było realnie zagrożone.
Oprócz tego jest opisane całe życie Marka Aureliusza z naciskiem na jego rozwój filozoficzny.

Następnie dowiadujemy się czym tak właściwie Rozmyślania są, bo jest to książka naprawdę specyficzna i niezwykła. Dziennik ćwiczeń duchowych cesarza-filozofa i nie tylko. Z kart Rozmyślań wybijają echem nauki Epikteta, które nie są zawarte w Diatrybach. 
Przy okazji dowiadujemy się sporo o samym Epiktecie i naturze Diatryb, które są zapisem luźnych dyskusji na temat stoicyzmu już po zakończeniu właściwej lekcji, którą Epiktet wygłaszał. 

Dzięki analizie francuskiego filozofa zarówno Rozmyślań jak i Diatryb udaje mu się odtworzyć jak mogły wyglądać wykłady Epikteta. Jest sporo stoickich terminów technicznych. Bardzo dokładnie jest przeanalizowana i wyłożona sama doktryna i nauki stoicyzmu. W pewnym momencie znajdziemy nawet wszytko rozrysowane i to dosłownie! Są też nawiązania do tekstów wielu innych stoików oraz filozofów starożytnych, którzy nauki stoików pochwalali lub ganili. 
Ten fragment był dla mnie najciekawszy ponieważ udało się w jakimś sensie odzyskać te utracone nauki stoików. Można dzięki temu zrobić następny krok w rozwoju duchowym, jeśli do kogoś nauki stoików przemawiają i odczuwa taką potrzebę.
Co mi się w tym podobało, że jest to zrobione w sposób jak najbardziej obiektywny, bez jakiegoś namawiania w couchingowym stylu jakie można znaleźć w innych współczesnych książkach o stoicyzmie.

Następne co było dla mnie bardzo ciekawe to stoicyzm jako filozofia i stoicyzm jako religia. W co wierzyli starożytni stoicy, czym był dla nich Bóg, Natura, Los, Zeus.

W książce tej odnajdziemy też nawiązania do filozofów zarówno starożytnych jak i z innych epok np. Kant, Nietche.
Oprócz tego autor wchodzi w polemikę z innymi filozofami współczesnymi głównie francuskimi, którzy mają inne wnioski na temat natury Rozmyślań i samego Marka Aureliusza. 
Można więc znaleźć tam wiele różnych spojrzeń na Rozmyślania, nie tylko to które przedstawia autor.
Prawie, że na każdej stronie znajdziemy przypisy bibliograficzne do innych dzieł.
Oprócz tego w książce znajdziemy też wiele ciekawostek typu próby analizy psychologicznej Marka Aureliusza przez psychologów historycznych.
A także wiele innych ciekawostek i faktów historycznych. 

Chciałem dać książce 9/10 ze względu, że jest bardzo szczegółowa, drobiazgowa i przez to czasem potrafi znużyć. Jednak jest to argument niepoważny, bo książka ta właśnie taka powinna być. Naprawdę ciężko mi znaleźć jakieś minusy. 
Jeśli ktoś jest zainteresowany Markiem Aureliuszem, Epiktetem, stoicyzmem, czy historią filozofii starożytnej jest to pozycja wręcz obowiązkowa. Jeśli nie, to można się zanudzić na śmierć.

Książka dająca nowe spojrzenie na Rozmyślania i na pewno każdy po przeczytaniu jej da Rozmyślaniom chociaż jeden punkcik w górę, jeśli wcześniej je czytał.
Moim zdaniem Twierdza wewnętrzna jest książką od samych Rozmyślań lepszą. Można z niej wyciągnąć dużo więcej niż po lekturze zapisków Marka Aureliusza.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #dwanascieksiazek

Zaloguj się aby komentować

185 + 1 = 186

Tytuł: Final Fantasy VII: Material Ultimania
Autor: Studio Bentstuff, Digital Hearts
Kategoria: artbook
Wydawnictwo: Square Enix Books
ISBN: 9781646091218
Liczba stron: 336
Ocena: 9/10

W oczekiwaniu na premierę FF7 Rebirth zabrałem się wreszcie za Material Ultimanię. Podzielona jest na 4 rodziały (i pół) tj. najistotniejsze grafiki wraz z ich pochodnymi, pozostałe ilustracje i wszystko co z nimi związane, szeroko pojęte materiały planistyczne i ścieżka dźwiękowa (oraz krótkie Q&A z osobami użyczającymi głos głównym postaciom w japońskiej wersji).
W pierwszej części dostajemy trochę ładniutkich obrazków, przedstawienie postaci wraz ze zwięzłym opisem, a do tego już obszerniejsze omówienie powstawania ubrań dla wszystkich co istotniejszych person. W procesie tym wagę przywiązywano do nawet najdrobniejszych szczegółów, a najdobitniej świadczy o tym fakt przygotowania rzeczywistych odpowiedników, które znacząco pomagały przy dopasowaniu kroju i animacji. Wdziankiem Rufusa za nic bym nie pogardził.
We fragmencie poświęconym ilustracjom wszelakim zostajemy nimi odsłownie zasypani. Pokazano tam mrowie wariacji ciuszków postaci w różnych sytuacjach, kilka wcześniejszych konceptów, wgląd w broń i akcesoria, masę różnorodności wyglądu normalnych ludzi, zwykłych przeciwników, już bardziej niezwykłych bossów, no i oczywiście summonów. Obok tego sporo renderów i niebrzydkich szkiców lokacji, budynków i wydarzeń. Wepchnięto tam nawet projekty graffiti napotykane w slumsach; reklamy i bibordy widziane z kolei na górnym poziomie. Wszystko okraszone krótszym lub dłuższym (m.in. w przypadku summonów) komentarzem, reakcją i stosunkiem osoby pracującej nad daną rzeczą lub też ciekawostką (gdzie - mogę się założyć - najwyżej ułamek promila graczy zwrócił na nie uwagę).
W części poświęconej materiałom "zakulisowym" twórcy podzielili się m.in. informacjami pozwalającymi zyskać nowy pogląd i kontekst do wielu rzeczy z samej gry, a właściwie nawet całego świata przedstawionego; podejściem do przenoszenia i usprawniania oryginału do obecnych standardów, wyznaczania celów, które dane fragmenty miały osiągać i co sobą przedstawiać; wglądem w działanie niektórych mechanik lub pewnych usuniętych elementów (a nawet jednego całego rozdziału). W tej części komentarza było mrowie; dostarcza on mnóstwa informacji nie tylko o samym świecie gry, ale zwłaszcza o idei przyświecającej tworzeniu Remaku i niespotykanej miłości do całego tego przedsięwzięcia, jak i samego materiału źródłowego.
Ostatni rodział - poświęcony jakże wybitnej w tej grze muzyce - oferuje dokładną listę okazji, w jakich każdy utwór występuje oraz zawiera komentarze dotyczące niektórych z nich, traktujące przeważnie o chęci oddania ducha oryginału przy jednoczesnym dodaniu nowego sznytu; stworzeniu kawałka, który jak najlepiej odda nastrój sceny (gdy brak odpowiednika w oryginale) oraz o zaskakujących trudnościach i wyzwaniach napotykanych przez kompozytorów i resztę odpowiedzialnego za ten element zespołu w tym procesie.
Mini-dodatek w formie Q&A jest raczej niepotrzebny - lwia część odpowiedzi i reakcji jest mocno przewidywalna i typowa dla tego typu formy.
Podsumowując, pozycja absolutnie obowiązkowa dla osób, którym Remake spodobał się jak cholera i chcą dowiedzieć się więcej nie tylko o samej grze, ale też (jak to w przypadku tego typu pozycji) o procesie produkcji i spojrzeć za kulisy projektu będącego owocem pasji, a nie w 100% tabelek jak u Ubiszrotu. Do tego ma ładną cenę jak na tak wypchaną krowę - 40 zielonych (sam dałem 120 naszych z groszami). Czekam z niecierpliwością na angielskie wydanie zwykłej Ultimanii. Kto to widział, żeby wersja francuska wyszła wcześniej...

Tak, jestem srogim fanem, skąd wiedział(e/a)ś?

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #finalfantasyvii #squareenix #artbook #ksiazkicerbera
caefc5f0-b676-410f-af3b-192338eb1945

Zaloguj się aby komentować

184 + 1 = 185

Tytuł: Czarna chmura
Autor: Fred Hoyle
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Rebis
ISBN: 9788383381374
Liczba stron: 272
Ocena: 9/10

To zdecydowanie książka z gatunku hard sci-fi, dość powiedzieć, że w książce pojawiają się naukowe wzory i wykresy, przykładowo w scenie z wyjaśnianiem trasy chmury główny bohater rysuje na tablicy, a taki sam szkic widzimy na stronie.

Fabuła rozpoczyna się od odkrycia przez radioteleskop dziwnej chmury na niebie, przysłaniającej niewielki skrawek nieba. Wkrótce obecność chmury wykryto także poprzez obserwacje wpływu jej oddziaływań na planety układu słonecznego. Co więcej chmura wydaje się zbliżać prosto w stronę naszego Słońca, co może przynieść katastrofalne skutki dla Ziemii. Pierwsza część książki skupia się właśnie na tym, z przyjemnością czytało się naukowe wywody głównych bohaterów i jak wymieniają kolejne sposoby na jaki chmura wpłynie na Ziemię, od obniżenia temperatury przez przesłonięcie Słońca, przez możliwość wywiania atmosfery przez reakcję wodoru z chmury, aż po gwałtowne zwiększenie wilgotności. W tle mamy też pogrywanie naukowców że światowymi rządami. Z kolei druga część książki rozpoczyna się od uświadomienia sobie przez naukowców, że chmura jest świadomym bytem. Tutaj bardzo podobało mi się, że doszło do tego na podstawie naukowej obserwacji i dedukcji na podstawie zachowań chmury. Jakkolwiek dziwacznie by to nie brzmiało samo życie chmury i jego funkcjonowanie zostało dokładnie opisane naukowo. To było odświeżające doświadczenie spojrzeć na życie we wszechświecie od innej strony.

Oczywiście książka ma też kilka problemów, np. większość pracy naukowej odbywa się poprzez dyskusje przy kawie i kominku, a same eksperymenty są tu bardziej wykonywane jako potwierdzenie stawianych tez. Ponadto postać Kingsley'a (wzorowana niechybnie na samym autorze) jest aż irytująco nieomylna i potrafi w kilka sekund wymyślić rozwiązanie jakiegoś naukowego problemu.
Nie można też nie wspomnieć o przedstawieniu kobiet, tak naprawdę pojawiają się trzy, jedna, której celem życiowym jest plotkowanie i bycie wyżej w hierarchii niż sąsiadka, druga, której jedynym zadaniem jest granie na pianinie i trzecia, która ma zadawać niemądre pytania i być uciszana przez Kingsleya.

Co do Freda Hoyle'a to niewątpliwie posiadał on szeroką wiedzę, co widać w książce, jednak co ciekawe był przeciwnikiem teorii o Wielkim Wybuchu i postulował za stacjonarnym modelem wszechświata (co ciekawe to on jako pierwszy użył terminu Big Bang, oczywiście szyderczo). Sądził także że życie na Ziemii nie powstało samoistnie i pojawiło się na niej na skutek panspermii. Jego zaciekłe bronienie tych teorii sprawiło że z biegiem lat tracił autorytet naukowy. Pojawiały się także oskarżenia o rasizm.

Mimo wszystko wystawiam 9, ponieważ dawno nie czytałem książki fabularnej tak mocno osadzonej w nauce, sama idea żyjącej chmury także skłoniła mnie do przemyśleń i spojrzenia na życie we wszechświecie z zupełnie nowej strony.

Prywatny licznik: 10/52

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #hejtoczyta #ksiazki
0968ed8a-1e26-493c-a60d-26a2f39549e8
trixx.420

Mam na liście do przeczytania już od dawna

Zaloguj się aby komentować

183 + 1 = 184

Tytuł: Opiekunowie
Autor: Dean Koontz
Kategoria: horror
Wydawnictwo: Albatros
ISBN: 9788367513708
Liczba stron: 543
Ocena: 7/10

Zawsze miałem słabość do książek z wątkami inteligentnych czworonogów, od jednego z nich pochodzi mój nick tutaj (Oberon z Kronik Żelaznego Druida). Więc gdy przeczytałem krótki zarys fabuły z poleceniem od Stwphena Kinga w jego "Jak pisać" od razu dodałem ja do stosik do przeczytania.

Książka opowiada o losach Travisa Cornella, byłego żołnierza Delta Force, który po ciężkich przejściach życiowych (o dziwo z życia prywatnego, nie wojskowego) udaje się w dzicz, szukając pocieszenia w wędrówce. Spotyka tam psa rasy golden retriever, który jest zaniepokojony i wyraźnie przed czymś ucieka. Travis również wkrótce słyszy mrożące krew w żyłach wrzaski, nieprzypominające żadnego ze zwierząt, jednak udaje mu się za pomocą strzałów z pistoletu odpędzić napastnika.

Travis zabiera psa ze sobą, a ten niespodziewanie wykazuje wysoką inteligencję. Okazuje się, że pies był wynikiem eksperymentu w laboratorium Banodyne nad zwiększeniem inteligencji. Co więcej z tego samego laboratorium uciekł także Obcy - wynik eksperymentu nad stworzeniem hybrydy zwierząt, której jedynym celem jest zabijanie. Poprzez telepatyczną więź Obcy jest w stanie wyczuć psa, którego Travis nazwał imieniem Einstein.

Książkę czytało się bardzo przyjemnie, szczególnie podobało mi się przedstawienie poczucia humoru Einsteina, ciekawy był także wątek Nory i jej przemiana, dobrze bawiłem się także w wątku z adwokatem wspomnianej Nory i o sprycie 71-latka w starciu z agencja NSA.

Niestety książka ma też kilka wad, przykładowo finałowa konfrontacja jest szalenie niesatysfakcjonująca. Ponadto dziwi mnie przypisanie książki do gatunku horroru, owszem, Obcy jest szkaradnym potworem, rozrywającym szponami i urywającym głowy, ale jakoś nigdy nie czułem większego napięcia w scenach z nim. I co ciekawe prawie każdy bohater cechuje się tu jakimiś problemami psychocznymi, czy to traumą, czy chorobliwą niepewnością siebie, aż po skrajne szaleństwo i psychopatyzm. Tak naprawdę jedyną postacia stabilną psychicznie jest pies 😆

Ale i tak polecam książkę miłośnikom czworonogów, a zwłaszcza wielbicielom niszy z inteligentnymi zwierzętami.

Prywatny licznik: 9/52

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #hejtoczyta #ksiazki
7d2e53ae-b8ff-4fc1-abcb-620b29d0b6e2
182 + 1 = 183

Tytuł: Noc ognia
Autor: Éric-Emmanuel Schmitt
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: Znak Literanova
ISBN: 9788324037049
Liczba stron: 176
Ocena: 8/10

Prywatny licznik: 5/12

Tym razem coś mojego ulubionego autora. Choć ta pozycja, w przeciwieństwie do pozostałych tytułów, które wyszły spod jego pióra, jest książką mocno osobistą, opowiadającą o własnych doświadczeniach.
Nie mamy tutaj do czynienia z typową biografią. Schmitt dzieli się z czytelnikiem jednym, bardzo wyjątkowym, wydarzeniem ze swego życia. 
Mamy tu swoistą "pielgrzymkę/wędrówkę", motyw drogi jest bardzo mocno zasygnalizowany. Mimo niewielkiej objętości, książka jest przesycona autorefleksją, co może męczyć czytelnika, którego tego typu wynurzenia nie pociągają. Samo doświadczenie, punkt kulminacyjny, przy wcześniej skrzętnie budowanym napięciu, wypada moim zdaniem w swoim opisie mocno blado, jednak mimo to, uważam, że jest to mocna pozycja i warto się z nią zapoznać na tle innych książek autora. Zdecydowanie nie nadaje się na pierwsze zetknięcie z twórczością, jednak świetnie dopełnia znajomość jego pozostałych dzieł.

--------

Dotychczas przeczytane:
5. Noc ognia, Éric-Emmanuel Schmitt
4. Czarownik Iwanow, Andrzej Pilipiuk
3. Kroniki Jakuba Wędrowycza, Andrzej Pilipiuk
2. Mózg autystyczny. Podróż w głąb niezwykłych umysłów, Temple Grandin, Richard Panek
1. Tajemnice ptasiej alkowy, Andrzej G. Kruszewicz

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #dwanascieksiazek #ksiazki #czytajzhejto #hejtoczyta
splash545

autorefleksją, co może męczyć czytelnika, którego tego typu wynurzenia nie pociągają

Jeżeli jest to refleksja na tematy dosyć istotne to mnie takie wynurzenia pociągają jak najbardziej

Chyba nie ma refleksji na temat płynu do podłogi, co?

moll

@splash545 zdecydowanie nie xD

splash545

@moll Już mi się podoba

Zaloguj się aby komentować

181 + 1 = 182

Tytuł: Czarownik Iwanow
Autor: Andrzej Pilipiuk
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: Fabryka Słów
ISBN: 9788375745702
Liczba stron: 272
Ocena: 6/10

Prywatny licznik: 4/12

Idąc za ciosem, po "Kronikach" od razu sięgnęłam po kolejny tom przygód Jakuba Wędrowycza. O ile poziom literacki został mniej-więcej zachowany, o tyle w tym tomie opowiadań z lekka zirytowała mnie aż tak duża dysproporcja w objętości tekstów - w poprzednim bywały takie nieco dłuższe opowiadania i te mocno krótsze, jednak tutaj sam "Czarownik Iwanow" mógłby stanowić oddzielną quasi-powieść, od pozostałych krótkich tekstów.
Po drugim spotkaniu z twórczością Pilipiuka mam wrażenie, że autor mimo dużego potencjału, sam do końca nie wiedział w jakim kierunku pociągnąć zarówno postać Wędrowycza, jak i jego przygody (w tym nadania im jakiejś "głębi").

Niemniej nadal wyczuwalny odpowiedni poziom rozrywki, zobaczymy jak to się będzie rozwijało w kolejnych tomach.

--------

Dotychczas przeczytane:
4. Czarownik Iwanow, Andrzej Pilipiuk
3. Kroniki Jakuba Wędrowycza, Andrzej Pilipiuk
2. Mózg autystyczny. Podróż w głąb niezwykłych umysłów, Temple Grandin, Richard Panek
1. Tajemnice ptasiej alkowy, Andrzej G. Kruszewicz

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #dwanascieksiazek #ksiazki #czytajzhejto #hejtoczyta
Mr.Mars

@moll Szukaj, szukaj. Jakub w każdym tomie coś wykombinuje.

moll

@Mr.Mars nitrogliceryna na gołębie wygrała ten tom xD

AndzelaBomba

@moll Pilipiuk już tak ma w tej serii, że część tomów to w 95% jedno opowiadanie. Ma się wrażenie, że w umowie z wydawcą miał zapis, że nastepny tom ma mieć X stron, ale mu weny nie starczyło na pełnoprawną powieść

moll

@AndzelaBomba no właśnie w tym pierwszym jedno miała coś powyżej 60 stron, tutaj Czarownik, gdyby trochę inaczej akcję poprowadzić, dałby radę samodzielnie się obronić. A tam mamy czarownika i krócizny gratis

dsol17

@moll Pilipiuk nie ma głębi.

moll

@dsol17 tutaj z tym próbował z tym eksperymentować dość nieporadnie, mam wrażenie

dsol17

@moll Wiesz,ja czytałem (nie mając za wiele do czytania) to co było w bibliotece jego (Pilipiuka) autorstwa.

Powiem tyle:

Zaprawdę: typ prawidłowo tytułuje się per "Wielki grafoman".


Absurdalny humor sporo u niego ratuje,ale gdy humoru braknie - jest zwyczajnie kiepsko.Takie jest moje zdanie.

Wędrowycza ratuje tylko to,że to jest taki nasz nadwiślański "superbohater na miarę naszych możliwości".Tyle.

Zaloguj się aby komentować

180 + 1 = 181

Tytuł: Trojanki
Autor: Eurypides
Kategoria: tragedia grecka
Ocena: 8/10

Prywatny licznik: 11/52 (8 książek / 3 komiksy)

Zastanawialiście się kiedyś, co stało się z mieszkańcami Troi po jej zdobyciu? Ja też nie, ale Eurypides już tak i napisał tragedię o wydźwięku antywojennym.

W "Trojankach" poznajemy losy kobiet z Troi po tym, jak została ona zdobyta i splądrowana przez Greków. Główną bohaterką jest Hekabe, była królowa i żona Pryjama. Opłakuje poległych i użala się nad swoim losem przyszłej niewolnicy. Z Andromechą dyskutuje o tym, czy lepiej jest żyć jako niewolnica, czy też lepiej umrzeć. Dodatkowo Andromecha zastanawia się, jak można pogodzić się z faktem nowego zamążpójścia.

"[...] Jeśli o Hektorze
Najdroższym zapomniawszy, serce swe otworzę
Nowemu małżonkowi, wzdyć się sprzeniewierzę
Tamtemu; jeśli wiary dochowam mu szczerze,
To ten mnie znienawidzi, dziś mój pan na świecie!"

Jakby tego było mało, to malutki syn Andromechy zostaje skazany na śmierć poprzez zrzucenie z murów! Hekabe nie potrafi zrozumieć, dlaczego jej wnuk musiał zginąć, i pogardza Grekami, którzy bali się chłopca.

"[...] Dzielni wy, Achaje,
Do bitwy, ale mniej wam rozumu dostaje:
Czy mord ten niesłychany spełniliście z trwogi
Przed chłopcem, by nie urósł i Troi mej drogiej
Z upadku nie podźwignął? Więc byliście niczem,
Kiedyśmy tak przed waszem ginęli obliczem."

Pod koniec tragedii Hekabe musi pochować swego wnuka i patrzeć na równanie Troi z ziemią.

"Trojankach" obraz ten jest zmieniony, a pośrednio pokazane są okrucieństwa, jakich dopuścili się Grecy. Splądrowanie świątyni i gwałt na Kasandrze spowodowały niechęć Ateny i chęć zemsty. Najbardziej sypie się obraz Odyseusza - z prawego i mądrego władcy nie ma tutaj nic. Jest on przedstawiony jako oszust, podobny do Żmijowego Języka z "Władcy Pierścieni". Nic tylko sieje ferment i skazuje dzieci na śmierć, bo to Odyseusz wymyślił plan zgładzenia syna Andromechy!

A co z Heleną? Dowiadujemy się, że była ona współczesnym odpowiednikiem "gold diggera". Menelaos skazuje ją na śmierć, by była przykładem dla wszystkich kobiet, które kantują swoich mężów. Wyrok ma być wykonany na greckiej ziemi. Hekabe przestrzega Menelaosa, by nie płynął on tą samą łodzią co Helena, bo owinie go ona wokół palca. Jako że w "Odysei" Helena występuje, to można wnioskować, że Helenie się to udało…

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #czytajzhejto #ksiazki #czytamponocach
48d18058-76be-40a1-849d-5bb21873e66f
John_polack

Gold diggerka - piękna analogia

Zaloguj się aby komentować

179 + 1 = 180

Tytuł: Każdy umiera w samotności
Autor: Hans Fallada
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: Sonia Draga
ISBN: 978-83-7508-385-9
Liczba stron: 544
Ocena: 8/10

Licznik prywatny 5/x

Kilka słów o autorze: Hans Fallada (właściwie Rudolf Ditzen) skończył pisać tę książkę (rękopis) 2 miesiące przed swoją śmiercią pod koniec 1946 roku. Od młodych lat zmagał się z depresją oraz uzależnieniem od alkoholu i morfiny, przez co regularnie trafiał do szpitali na kuracje odwykowe. Książkę "Każdy umiera w samotności" naspisał w miesiąc podczas właśnie takiej kuracji w psychiatryku w Berlinie.

Krótki opis:

Dowiedziawszy się o śmierci syna w wojnie prowadzonej przez Hitlera, mieszkańcy Berlina Anna i Otto Quanglowie pragną wyrazić swój sprzeciw. Wpadają na pomysł, który ma pokazać reszcie narodu, że nazistowski system nie ma prawa bytu.
Książka oparta jest na prawdziwej historii męża i żony z klasy robotniczej, Otto i Elise Hampel, którzy działając w pojedynkę stali się częścią niemieckiego ruchu oporu.

Powieść przedstawia jak nawet w beznadziejnych czasach działa nasz wewnętrzny kompas i, że czasami nie mamy z tego jakichkolwiek profitów i się na to godzimy. Oczywiście większość osób da się porwać fali, ale niektórzy nie będą potrzebować zewnętrznych poklasków i będą starali się postąpić słusznie według własnych przekonań. Książka jest dosyć przygnębiająca (kto by pomyślał ) a niektóre rozdziały potrafią dodatkowo obciążyć, ale właśnie taka miała być i pokazać kontrasty ludzkiego charakteru.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto
ba513f30-3618-4af5-9957-20fc06a72fe6
10a04493-9292-41bb-8369-d33896e504df
61efab1a-c082-443b-8da0-9f2b045a061a
def4f05b-fedf-44ff-a2e1-3c478d967a3a
1f305f85-dd9c-4a79-904f-0226c0bafe0b
Piechur

Fallada za Falladą dzisiaj. Czytałeś może Szarego człowieka? Mam na półce i nie wiem, czy po (w mojej ocenie) średniej Zmorze uda mi się przebrnąć.

nobodys

@Piechur Nie mam ani nie planowałem czytać mam jeszcze dosyć długą kolejkę lektur. Jeszcze co do "każdy umiera w samotności" w 2016 powstała ekranizacja, którą chyba jednak pominę, bo opinie nie zachęcają.

Zaloguj się aby komentować

178 + 1 = 179

Tytuł: Zmora
Autor: Hans Fallada
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: Sonia Draga
ISBN: 978-83-7999-781-7
Liczba stron: 287
Ocena: 5/10

Opowieść przedstawia życie pewnego małżeństwa w pierwszych miesiącach powojennych Niemiec. Rozterki, lęki oraz próbę odnalezienia się w nowej rzeczywistości poznajemy z perspektywy dojrzałego już pisarza, doktora Dolla, który wraz z młodą żoną mieszkają na prowincji, a następnie w wyniku ciągu różnych zdarzeń przenoszą się do swojego mieszkania w zniszczonym przez bombardowania Berlinie. Książka zawiera dużo elementów autobiograficznych z życia autora, jego obserwacji i osobistych przemyśleń.

Przed przeczytaniem tej powieści miałem już styczność z Falladą - spodobał mi się jego "Pijak", zainteresowało "W moim obcym kraju". Wiedziałem, z czym będę mieć do czynienia, a więc z bardzo rozbudowanymi zdaniami, wyolbrzynianiem własnych odczuć, myślę, że nawet z użalaniem się nad sobą i neurotycznością głównego bohatera. Ta książka jednak mnie wymęczyła, nie czytało mi się jej dobrze i miałem ogromną trudność, by z jej bohaterami nawiązać jakąś nić sympatii. Nie byłem w stanie im współczuć, mimo, że autor usilnie starał się przedstawić ich los jako coś zatrważającego, okropnego. Niestety, mając świadomość, co w trakcie wojny działo się na okupowanych przez nazistów terenach, w tym oczywiście mam na myśli Polskę, ciężko znaleźć mi było empatię dla małżeństwa Dollów, którzy zostali obgadani przez weterynarza, nie byli lubiani przez miejscową ludność, a w Berlinie nie mogli sobie pozwolić na palenie takiej ilości papierosów, jakby chcieli. Nie wszystkie ich kłopoty były tak błahe, ale część powodowali sami, zdając się jednocześnie na pomoc od innych. Łatwo popadali w apatię i odrętwienie, z których jednak po jakimś czasie się wyrywali.

Z książki można wyłuskać ciekawe spostrzeżenia, smaczki dotyczące dnia codziennego Niemców w trakcie wojny oraz po kapitulacji, dowiedzieć się nieco o nastrojach społecznych. Można odnaleźć postacie, którym łatwo byłoby współczuć, ale służą one w głównej mierze jako tło. Dla mnie w tej powieści było stanowczo za dużo Dollów.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto
ad98883e-7dac-495e-97f2-a3538034649e
Piechur

Mam nadzieję, że nic nie skopałem przy dodawaniu - w bookmeter nie mogę kliknąć "Opublikuj", więc tylko skopiowałem tekst. Tak ma być?

00f6a714-6a0f-414b-990d-096f2ae12931
KatieWee

@Piechur tak ma być.

cotidiemorior

@Piechur ta, możesz se nawet pisać bez używania tej strony, to jeden chuj xd

Zaloguj się aby komentować

177 + 1 = 178

Tytuł: Czas gniewu. Rozkwit i upadek imperium SLD
Autor: Robert Krasowski
Kategoria: historia
Wydawnictwo: Czerwone i czarne
Ocena: 9/10

Druga część trylogii o historii politycznej Polski po 1989. Równie dobra jak część pierwsza, choć autor zaznacza, że politycy związani z SLD mniej chętnie dzielili się dziennikami, wspomnieniami, więc mniej jest szczegółowych źródeł. Autor opowiada o przygodach Krzaklewskiego, Balcerowicza, Leppera, no i głównych postaci Millera i Kwaśniewskiego. Nazwiska wielkie, ale cała ich aktywność to tylko polityka, nie pozostawili po sobie nic wielkiego.

Autor trochę pominął sprawy wejścia do NATO i UE (ws. UE pojawia się historia wojny Kwaśniewskiego i Millera o to kto ma być na zdjęciu xd), no ale w sumie pisał w pierwszej części, że to nie jest zasługa polityków, więc może dlatego.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#ksiazki #bookmeter #historia #historiapolski
791486b5-e325-4dc7-9d1f-69c8c7293eac

Zaloguj się aby komentować

176 + 1 = 177

Tytuł: Plaga mieczy
Autor: Miles Cameron
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: MAG
ISBN: 9788366065000
Liczba stron: 528
Ocena: 8/10

Po wielkiej bitwie zraniony Popiół ucieka i zaczyna tworzyć największą armię w dziejach ludzkości, w tym samym momencie nieznane siły Ciemności starły z powierzchni ziemi armię króla Galii i oblegają Arles. Żeby tego było mało, dookoła wszyscy zaczynają chorować na tajemniczą, śmiertelną chorobę i zaczynają krążyć pogłoski o powrocie pradawnej rasie Odynów, której obawiają się nawet potężne smoki. Czerwony Rycerz wraz z pomocą swoich braci oraz kompanii po raz kolejny zostanie postawiony przed niemożliwym zadaniem i będzie musiał walczyć na wielu frontach, a jakakolwiek przegrana na którymkolwiek z nich, może zaważyć o losach świata…

Za mną czwarty tom przygód o Czerwonym Rycerzu i ponownie świetnie się bawiłem. Tym razem, autor daje nam trochę czasu na odsapnięcie - akcja znacznie zwalnia, a czytelnik ma szansę prześledzić następstwa po wydarzeniach dziejących się w Strasznym smoku. Jednocześnie na horyzoncie rysują się nowi, enigmatyczni wrogowie, jeszcze mroczniejsi i straszniejsi od poprzednich, a sama stawka też zostaje podbita, bo już nie chodzi tylko o królestwo Alby, ale prawdopodobnie będzie to walka o los całego świata. Przez większość książki są opisywane zmagania logistyczno-finansowe, przegrupowania armii, treningi i przygotowania wojenne, życie codzienne i miłostki bohaterów, walka z zarazą i dopiero pod koniec zaczyna się coś dziać. Wszystkie te rzeczy na szczęście są, przynamniej według mnie, dawkowane w odpowiedniej ilości, nie nużą i stanowią ogromny wstęp przed następnym tomem.

Ponadto dostajemy wątek z perspektywy szpiega Julesa Kromnira, którego zadaniem jest pozyskać jak najwięcej informacji o Ciemności i wydarzeniach w Arles i poza nim. Spodziewałem się, że będzie on o wiele mocniej skupiał się na samych działaniach wywiadowczych, skradaniu się i tak dalej, ale ostatecznie i tak bardzo dobrze się to czytało. Prócz tego, będziemy mieli szansę lepiej się zapoznać z gryfem Czerwonego Rycerza – Ariostem, który jest dosyć osobliwy i urokliwy na swój sposób. Przez całą książek bitew jest niewiele, ale za to część z nich odbywa się na morzu, więc całkiem przyjemna i odświeżająca odmiana. 

Tak jak miało to miejsce z drugim i trzecim tomem, Plaga mieczy to udana kontynuacja, którą z czystym sercem mogę polecić każdemu miłośnikowi Czerwonego Rycerza. Opisy walk oraz bitew stanowią mocną stronę tego cyklu, a barwny styl pana Camerona dobrze oddaje realia powieści (chociaż czasami natknąłem się na parę nieścisłości - nawiązanie do Kopciuszka albo królewny śnieżki, których w średniowieczu raczej nie znano, ale to już czepianie się).

[…] Pieprzyć koniec świata. Jest przereklamowany. Niech smoki i robaczki się walą. Bez względu na to, co zrobimy, jakiś dupek w rodzaju Morgana wetknie kutasa w szparkę przeznaczenia i nasze dzieci będą musiały robić to wszystko od nowa.

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
f6960c5d-75e2-4577-a050-9db011f78712
Cerber108

Myślałem na początku, że to jakiś jednostrzałowiec, a wyszło tego 5 tomów.

Zaloguj się aby komentować

175 + 1 = 176

Tytuł: Expeditionary Force: Pożar
Autor: Craig Alanson
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Drageus Publishing House
Liczba stron: 768
Ocena: 7/10

To już 11 tom z serii Expeditionary Force i po raz kolejny śledzimy przygody Joe Bishopa, Skippy'ego i Wesołej Bandy Piratów. Tak jak poprzednie tomy, tak i ten jest pełny zabawnych dialogów i przekomarzań pomiędzy głównymi bohaterami. Patrząc całościowo na wszystkie tomy, które przeczytałem to największą zaletą serii są właśnie rozmowy pomiędzy Joe a gadającą puszką po piwie. Ciekawe są też pomysły na obce rasy we wszechświecie, najciekawsze są chyba chrząszczopodobne Jeraptha, uzależnione od hazardu na tyle, że normalnym jest u nich obstawianie własnych bitew. Mocną stroną serii są też pomysły na rozwiązywanie kolejnych problemów ludzkości we wszechświecie, są one bardzo kreatywne. Mechanizm skoku nadświetlnego wprowadza ciekawe utrudnienia w bitwach kosmicznych, przykładowo skacząc odpowiednio daleko można obserwować obraz samego siebie biorącego udział w bitwie.
Poprzedni tom skończył się wydarzeniem zmieniającym układ sił we wszechświecie i zamyka pewien rozdział w historii ludzkości, więc w tomie 11 mamy podbudowę pod kolejne wydarzenia, więc akcja nie toczy się tak wartko jak wcześniej. Jeśli ktoś chciałby zacząć przygodę z tą serią to ostrzegam, że w tomie pierwszym jest podobnie, dopiero pojawienie się Skippy'ego w 3/4 książki rozkręca fabułę na wyższe obroty.
Największą wadą serii są jednak postacie drugoplanowe, są w większości nijakie, typu dzielnego żołnierza, więc tak naprawdę są mi obojętni. W dodatkowym tomie 3,5 oddzielamy się zupełnie od załogi piratów i obserwujemy losy ludzi na planecie Paradise i z tego powodu jest to najsłabsza część serii. Do wad doliczyłbym fakt, że kolejne tomy serii nie będą dostępne w platformie Legimi.
Podczas całej serii bawiłem się świetnie i mimo, że tomy mają po 750 stron czyta się ją bardzo szybko. Dlatego czekam na kolejne tomy przygód Wesołej Bandy Piratów.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #hejtoczyta #ksiazki
0a81586c-4b68-4321-a414-6e69d75303f4
smierdakow

Brzmi grubo, ale weź tu teraz rok poświęć na całą serię :p

Oberon

@smierdakow zwłaszcza, że po angielsku wydano już 16 tomów, a autor zapowiada wznowienie historii

cebulion

Mi tom 7 zabił chęć do kontynuacji serii

Oberon

@cebulion Po 7 tomie też musiałem trochę odpocząć. Sytuację utrudnia też to, że po tomie 7 jest dodatek, który wyszedł tylko jako audiobook po angielsku, więc jak zacząłem tom 8 to przez chwilę musiałem się domyślać co się właściwie wydarzyło. Ale za to tom 8 jest wg mnie znacznie lepszy niż 7

cebulion

@Oberon dzięki za info! Od siebie moge polecić legion nieśmiertelnych b.v. Larsona :)

spawaczatomowy

Taktyczny komentarz do obczajenia serii wieczorkiem

11f0d6af-9382-42a6-9796-34f5460169d7

Zaloguj się aby komentować

174 + 1 = 175
Prywatny licznik: 3+1=4

Tytuł: Man of Contradictions: Joko Widodo and the struggle to remake Indonesia
Autor: Ben Bland
Kategoria: reportaż
Wydawnictwo: Penguin
ISBN: 9781760145217
Liczba stron: 125
Ocena: 6/10

W związku z wyborami prezydenckimi w Indonezji nadeszła pora na książkę, mającą być biografią kończącego swoją drugą kadencję prezydenta tego kraju, czyli Joko Widodo. Mającą być, ale tak niezbyt dobrze wyszło — w zasadzie jest krótkim (nie dość, że kilkadziesiąt stron + przypisy, to jeszcze mały format książki), ubranym w historię spisem ważniejszych informacji, które w ciągu 10 lat do wydania tej książki ukazały się w przestrzeni publicznej. Zdecydowanie za mało tego — ale i tak to jedyna anglojęzyczna "biografia" lidera czwartego najludniejszego państwa świata, więc jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma.

Rozdziały w największym skrócie: początki Jokowi jeszcze przed rozpoczęciem kariery politycznej, na czym oparł swoją siłę polityczną, pozycja prezydenta Surakarty, następnie awans na zarządcę prowincji Dżakarty, gdzie w trakcie kadencji zdecydował się na start w wyborach prezydenckich w 2014 roku, które finalnie wygrał (podobnie jak reelekcję w 2019 roku) + do tego jak pozycja prezydenta podkopała to, na czym opierał swoją karierę polityczną, z czym się zmagał jako prezydent i bardzo pokrótce o jego sukcesach i porażkach. Chyba najciekawszym aspektem były okresy przeplatania się relacji z m.in. Prabowo Subianto, czyli nowym prezydentem Indonezji, co miało duży wpływ na kwestię wyborów kilka dni temu.

Generalnie — dla absolutnego świeżaka indonezyjskiej polityki nie ma wielkiego wyboru, warto jest załapać cokolwiek. Dla kogoś, kto już coś niecoś czytał i wie, to zdecydowanie za mało i za krótko.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #indonezja
#owcacontent <- do zablokowania moich treści
f628070a-9048-4a69-9842-483a4bc2049e

Zaloguj się aby komentować

173 + 1 = 174

Tytuł: Utalentowany pan Ripley
Autor: Patricia Highsmith
Kategoria: kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo: Noir sur Blanc
ISBN: 9788373927629
Liczba stron: 296
Ocena: 8/10

Pierwsza część serii, w której młody Amerykanin — Tom Ripley, który raczej nie przepada za swoim życiem, pracą oraz znajomymi w Stanach Zjednoczonych dostaje nietypową propozycję tymczasowego zamieszkania w Europie w celu sprowadzenia stamtąd z powrotem do Nowego Jorku syna pewnego bogatego biznesmena. Podczas jego pobytu w Europie poznajemy jego prawdziwe, narcystyczne, ale i genialne oblicze.

Książka przyjemna w odbiorze, dla wytrwałych prawdopodobnie nawet na jeden wieczór. Momentami wydawała się być nielogiczna i absurdalna, chwilami zmuszała do refleksji na temat tego czym mogła kierować się autorka i czy postać mogła być jej odzwierciedleniem, co nadawało wszystkiemu tajemniczości i uroku.

Obejrzałem również ekranizację z 1999 roku z młodym Mattem Damonem oraz Jude Law w rolach głównych i mogę polecić jako ciekawe uzupełnienie, aczkolwiek bardzo odbiega fabułą od książki, więc nie należy się nim za bardzo sugerować.

https://www.filmweb.pl/film/Utalentowany+pan+Ripley-1999-867

#bookmeter
8641af35-98a1-4739-b137-e7a14c6aa736
WujekAlien

@renkeri Dzięki za przypomnienie o Ripleyu, musze wrócić do tej serii, bo pierwszy tom mi się bardzo podobał

Zaloguj się aby komentować